„Tajemnice stanu wojennego” – G. Majchrzak - recenzja


Mijają lata, a twórcy stanu wojennego odchodzą w zapomnienie. Ci, którzy bezprawnie wyprowadzili wojsko, milicję i ORMO przeciwko własnemu narodowi, pozostają praktycznie bezkarni i umierają w stworzonej przez niektóre środowiska wątpliwej glorii „ludzi honoru”. Dlatego należy cały czas przypominać, czym był stan wojenny, kto odpowiada za tę decyzję, ile było ofiar śmiertelnych, a ilu w sumie ludzi pozbawiono wolności. Takie główne przesłania niesie według mnie książka Tajemnice stanu wojennego, która wyjaśnia, popularyzuje i nie pozwala zapomnieć.

Autor recenzowanej książki Grzegorz Majchrzak jest historykiem i pracownikiem Biura Edukacji Publicznej (od 2015 r. Biura Badań Historycznych), jak również członkiem Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności„ i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Zajmuje się badaniem dziejów aparatu represji ze szczególnym uwzględnieniem organów bezpieczeństwa. Ponadto wśród jego zainteresowań znajduje się opozycja demokratyczna w czasach PRL (głównie ”Solidarność”), ówczesne media (Polskie Radio i TVP) oraz sport. Ważną częścią pomiędzy tymi tematami jest bez wątpienia stan wojenny. Majchrzak jest autorem licznych publikacji naukowych oraz popularnonaukowych. Wśród jego dorobku należy wymienić książki: Z dziejów „Tygodnika Solidarność” (2007) oraz Kryptonim 333. Internowanie Lecha Wałęsy w raportach funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu (2012). Aktualnie pracuje nad monografią dotyczącą rozpracowania kierowniczych ogniw pierwszej „Solidarności” przez Służbę Bezpieczeństwa w latach 1980-1982.

W recenzowanej pozycji książkowej autor obala kilka mitów dotyczących stanu wojennego i kreśli prawdę o niektórych tajemnicach tamtych lat. Jak wiadomo, w grudniu 1981 r. nie istniało żadne zagrożenie wkroczeniem wojsk sowieckich. Po pierwsze: wielotysięczne armie ZSRR od dawna stacjonowały już w Polsce, a jeden rozkaz z Moskwy mógł zaangażować je do działania. Po drugie: decydenci sowieccy rozważali taką alternatywę, ale rok wcześniej – latem 1980 r., lecz ostatecznie zrezygnowano z niej. Z Kremla do komunistów nad Wisłą popłynął przekaz: wobec wojny w Afganistanie nie możemy wam pomóc, musicie radzić sobie sami. I gen. Jaruzelski poradził sobie najlepiej, jak tylko mógł. Dopiero później, po latach, wymyślono legendę „mniejszego zła„, które rzekomo uratowało Polskę przed inwazją ze wschodu i rozlewem bratniej krwi słowiańskiej. Wychodzi również na to, że aresztowania opozycjonistów rozpoczęły się kilka godzin wcześniej, zanim podpisano dekret o wprowadzeniu stanu wojennego. Co naturalnie było niezgodne, nawet z ówczesnym, komunistycznym prawem. No i oczywiście czas stanu wojennego nie był taki „łagodny„ i pełen ”kultury”, jak dziś próbują wmówić co poniektórzy. Ocenia się, że w tamtym czasie zginęło około 120 osób, a dziesiątki tysięcy zostało uwięzionych. Niektórzy prewencyjnie zostali wezwani na wojskowe ćwiczenia rezerwy, inni dostali bilet w jedną stronę na wyjazd za granicę. Komunistyczny reżim rządowy potrafił radzić sobie z niepokorną opozycją. Zgodnie z dyrektywami płynącymi z Moskwy, ma się rozumieć.

Takiego odkrywania tajemnic jest w książce o wiele więcej. Autor zajmuje się szczegółowo m. in. internowaniem Lecha Wałęsy. To akurat w dzisiejszych czasach (odtajnienie dokumentów z „szafy Kiszczaka„ i potwierdzenie przez grafologów pisma Wałęsy) dodaje całej sprawie kolorytu i być może odkrywa drugie dno. Z kart książki dowiedzieć się można w jaki sposób (wyjątkowy!) traktowany był szef „Solidarności„, z kim się spotykał w czasie internowania, co jadł oraz ile pił. W innym fragmencie pracy autor zaprezentował ogromną moc propagandy komunistycznej i karierę Jerzego Urbana. Bardzo ważnym rozdziałem jest ten opowiadający o wizytach w Polsce papieża Jana Pawła II i jego zawoalowanej walce o wolność i prawa Polaków. Zagłębiając się w lekturze, dowiedzieć się można, jak w ówczesnych czasach pracowały sądy i prokuratur, czym była „lojalka” oraz na jakiej zasadzie działało radio ”Solidarność”. W innej części książki można przeczytać o brawurowych próbach ucieczki podejmowanych przez zatrzymywanych działaczy opozycji.

Książka Tajemnice stanu wojennego jest napisana w ciekawy sposób, a każdy rozdział niesie ze sobą inny wątek. Całość oczywiście kręci się wokół tragicznych czasów stanu wojennego, jego mocodawców i ludzi opozycji. Na zakończenie recenzji warto dopowiedzieć, iż książka została wydana w miękkiej okładce, a kartki zostały sklejone. Pomimo tego publikacja sprawia wrażenie solidnej i nie ma mowy o „rozchodzeniu się” kartek po pierwszych czytaniach. Interesujący jest też motyw przedstawiony na okładce. Z ekranu straszy gen. Jaruzelski, ale ktoś przytomny zasłonił mu oczy babciną serwetą znajdującą się na skrzyni telewizora. Serwetę przed zsunięciem się powstrzymuje zabezpieczony granat, jakby przygotowany detonator nastrojów ludności. Jeśli natomiast chodzi o uwagi, to w pracy uderza mnie brak wstępu, zakończenia (podsumowującego całą książkę) i bibliografii. Ale i tak projekt G. Majchrzaka czyta się bardzo dobrze. Nie nuży takie popularnonaukowe przedstawienie historii, a odkrywanie tajemnic dodatkowo wciąga. Polecam.

 

Plus minus:

Na plus:

+ przypomnienie czym był stan wojenny

+ popularyzacja tego historycznego wydarzenia

+ wartość merytoryczna pracy

+ wnikliwe podejście autora do tematu

Na minus:

- brak wstępu i zakończenia

- brak bibliografii

                                                  

Tytuł: Tajemnice stanu wojennego

Redakcja: Grzegorz Majchrzak

Wydawca: Zona Zero

Rok wydania: 2016

ISBN: 978-83-946131-2-9

Liczba stron: 320

Okładka: miękka

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 7/10

 

Redakcja merytoryczna: Iwona Górnicka

Korekta: Karolina Gościniak

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

7 komentarzy

  1. Bilbo pisze:

    Propagandysta Urban to wyjątkowa kanalia.

  2. Komar pisze:

    Wbrew temu, co pisze G. Majchrzak, latem 1980 roku (to znaczy: w czasie strajków sierpniowych) nie było groźby interwencji ZSRR. W każdym razie nikt dotychczas nie ujawnił dokumentów źródłowych wskazujących na konkretne przygotowania do takiej interwencji. Była natomiast realna groźba interwencji militarnej państw Układu Warszawskiego na początku grudnia 1980 roku. I ta sytuacja była później mocno nagłośniona. Ciekawe, że G. Majchrzak nie ma o tym pojęcia.

  3. Michal G. pisze:

    Dostalem ”Tajemnice stanu wojennego” G. Majchrzaka na swieta, w grudniu zeszlego roku. Ze wzgledu na moja marna wiedze na ten temat nie zdecydowalem sie tej ksiazki przeczytac bo czuje ze to jakas sciema.

  4. Bilbo pisze:

    Jeśli ktoś z góry uznaje historyków IPN za niewiarygodnych i nierzetelnych (a G. Majchrzak jest jednym z bardziej znanych takich osób), to faktycznie może uznawać ich publikacje za „ściemę”. Tylko, czy to jest rozsądne zachowanie?

  5. Joseph pisze:

    A co jesli do interwencji sowieckiej zgodnie z doktryną Brezniewa by doszło

  6. Komar pisze:

    Nie można zadekretować wiarygodności. Wiarygodność wypracowuje się przez swój stosunek do prawdy. Ja wykazałem, że G. Majchrzak niefrasobliwie podchodzi do powszechnie znanych faktów. I w takiej sytuacji nierozsądne jest chowanie się za autorytet IPN.
    Recenzent odwołuje się do opinii autora:
    „Jak wiadomo, w grudniu 1981 r. nie istniało żadne zagrożenie wkroczeniem wojsk sowieckich.”
    Jak wiadomo, kilka dni przed wprowadzeniem stanu wojennego do Polski przybył marszałek Kulikow, głównodowodzący wojsk państw stron Układu Warszawskiego. Raczej nie przybył tu na wypoczynek, ani po to, żeby leczyć swój reumatyzm. Przybył, żeby nadzorować wprowadzenie stanu wojennego i w razie czego podejmować na bieżąco stosowne decyzje.

  7. Bilbo pisze:

    Jeśli Grzegorz Majchrzak jest jednym z najbardziej wiarygodnych historyków polskich, to trudno uznać, że nagle wydaje nierzetelną publikację.

Zostaw własny komentarz