„Wolę być puszką smaru, niż huzarem…” – mechanizacja Armii Brytyjskiej i rozwój doktryny użycia broni pancernej w okresie międzywojennym


Czołgi powstały w odpowiedzi na wymagania industrialnej wojny okopowej i spełniły zadania, do których je zaprojektowano. Jak każdy nowy wynalazek, musiały jednak umocnić swoją pozycję i znaleźć właściwe sobie miejsce w nowoczesnych armiach. Pierwsza armia, jaka użyła czołgów w walce, miała w tym temacie dużo do powiedzenia.

Fuller – ojciec myśli pancernej i jego doktryna

„Przypominało to zebranie pogańskich bogów, którzy przyszli obejrzeć początek nowej ery – chrześcijaństwa. Wiedzieli, że zobaczyli zapowiedź lepszej epoki, i opuścili spotkanie w przekonaniu, iż trzeba jej zapobiec.”– J. F. C. Fuller.

J.F.C. Fuller, twórca pierwszej doktryny kompleksowego wykorzystania czołgów w walce.

Od bitwy pod Flers-Courcelette we wrześniu 1916 r. po Cambrai w listopadzie 1917 r. i wielkie bitwy 1918 r. wciąż i wciąż rozwijano koncepcję użycia czołgów. Pierwszym wielkim orędownikiem broni pancernej i jej zmasowanego, decydującego użycia był oficer Oxfordshire and Buckingamshire Light Infantry Regiment, detaszowany do Sekcji Ciężkiej Korpusu Karabinów Maszynowych, z której został utworzony Korpus Czołgów. Obserwując poczynania czołgów na polach bitew zaczął także pracować nad planami ich użycia nie tylko w skali taktycznej. Świadczą o tym plany bitwy pod Cambrai i ofensywy stu dni 1918 r.

Jednakże te bitwy były zaledwie wstępem do tego, co nigdy nie zostało zrealizowane, choć podjęto ku temu pewne przygotowania i co legło u podstaw doktryny Armii Brytyjskiej w okresie międzywojennym i rzutowało zarówno na operacje w trakcie II wojny światowej i w okresie powojennym. Mowa o Planie 1919. Miała to być gigantyczna ofensywa, paraliżujący atak sił kombinowanych, przełamujący i niszczący obronę niemiecką1. Konsekwencją jego realizacji miało być przywrócenie manewrowego charakteru walk i doprowadzenie wojny na teren Niemiec oraz zakończenie jej.

Fuller zaplanował operację sił połączonych, co miało umożliwić wykorzystanie najlepszych stron wszystkich zaangażowanych broni dzięki zmasowanemu ich wykorzystaniu. Piechota, artyleria, ciężkie czołgi i lotnictwo miały wspólnymi siłami skruszyć obronę, by sukces mogły wykorzystać szybkie czołgi i kawaleria. Uderzenie miało razić nie tylko siłę żywą i materiał wojenny przeciwnika, dzięki czemu zdobywano teren, ale przede wszystkim dążono do sparaliżowania procesu dowodzenia, atakując sztaby i niszcząc łączność, ówcześnie opartą o linie telefoniczne i kurierów. Drugim celem było porażenie logistyki wroga, jako jednego z nerwów jego armii. Trwałe naruszenie bądź to łańcucha dowodzenia, bądź zaopatrzenia, a najlepiej jednego i drugiego, miało doprowadzić do upadku obrony zarówno w sensie fizycznym jak i moralnym.

Pierwsze brytyjskie działo samobieżne - Gun Carrier Mk I z działem 60-funtowym.

Plan nie został zrealizowany. Wojna, na skutek konfliktów wewnętrznych w Niemczech skończyła się o wiele szybciej. Fuller jednak rozpoczął rozwijanie swojego planu do rozmiarów koncepcji prowadzenia wojny2. Główną tezą, jaką zawarł w swoich książkach: Tanks in the Great War 1914-1918, The Reformation od War i The Foundations of the Science of War było głębokie przekonanie o słuszności mechanizacji i motoryzacji armii. Bazując na Planie 1919 dostrzegł konieczność wprowadzenia nowoczesnych czołgów ciężkich i szybkich, służących odmiennym celom taktycznym, znaczącego ulepszenia technicznego awaryjnych dotąd wozów, a także bliskiej współpracy pomiędzy czołgami, piechotą i artylerią. Te poglądy stały się podstawą dla stworzenia oddziałów piechoty zmotoryzowanej i artylerii samobieżnej, mających towarzyszyć czołgom w boju3. Docelowo jednak wojny toczyć miały armie czołgów, samowystarczalnych na polu walki. Można tu nadmienić, że akurat ta myśl okazała się być nietrafioną.

 

Z końskich grzbietów na pancerze

Wszyscy [z poddanych mechanizacji pułków kawalerii – przyp. G.A.] czuli się podobnie – jak bywalcy klubu w realiach publicznej knajpy. Oficer brytyjskiej kawalerii, lata 30. XX w.

Dość niespodziewany koniec wojny w listopadzie 1918 r. stał się kamieniem milowym rozwoju czołgów. Nie chodziło wcale o to, że czołgi tę wojnę wygrały, bo takie stwierdzenie byłoby bardzo naciągane. Rzecz w tym, że jej nie pokonały i wykazały się zaledwie w niewielkiej liczbie bitew. Stało się to podstawą do podważania ich wartości przez lobby kawaleryjskie w dwóch następnych dziesięcioleciach. Roman Jarymowycz, wybitny badacz dziejów kawalerii, określił spór kawalerzystów z czołgistami jako „rozpaczliwą walkę o przetrwanie kawalerii, dramatyzmem i zawisłością przypominającą sztukę Szekspira”4. Walka ta toczyła się w zasadzie we wszystkich armiach świata. Najwybitniejszymi zwolennikami czołgów byli L. von Eimannsberger, J. F. C. Fuller, B. Liddell-Hart, M. Tuchaczewski, W. Triandafiłłow, H. Guderian, Ch. De Gaulle i A. Chafee. W Polsce tematykę tę poruszał S. Mossor.

Czołgi Vickers Medium Mark I w trakcie ćwiczeń Experimental Mechanized Force. Anglia, późne lata 20. XX w.

Przełomowym dla brytyjskich wojsk pancernych był rok 1925. Utworzono wtedy Experimental Mechanized Force, jednostkę służącą do testów poligonowych nowych rozwiązań taktycznych. W jej skład weszły oddziały średnich i lekkich czołgów, samochodów pancernych, artylerii zmotoryzowanej i samobieżnej, piechoty zmotoryzowanej i zmotoryzowane służby. Jej dowódcą został R. J. Collins, w zastępstwie Fullera, którego wygórowane wymagania i kłótliwy charakter nie przekonały wyższego dowództwa do obsadzenia go w tej roli. Dwa lata prób, zakończone w 1929 r. udowodniły, że mechanizacja armii jest słuszną drogą. Wykazano także, że armii potrzebne są trzy typy wozów bojowych – lekkie czołgi zwiadowcze, średnie czołgi pościgowe i ciężkie przeznaczone do wsparcia piechoty5.  Podział i ewolucję czołgów brytyjskich, począwszy od Vicerks Medium I/II, pierwszego nowoczesnego wozu brytyjskiego, odchodzącego od romboidalnego kształtu kadłuba, dobrze pokazuje angielskie drzewko rozwojowe w grze World of Tanks –  dzieli się ono bowiem przede wszystkim na czołgi szybkie i ciężkie, z dodatkiem niszczycieli czołgów i dział samobieżnych i obrazuje ciągłość ewolucyjną rozwoju modeli tanków w latach 20. i 30. XX w.

Pojawiły się jednak głosy pełne obaw. Główny problem, jaki był podnoszony, dotyczył tego, czy możliwe jest wybranie odpowiedniego pojazdu z gwarancją jego skutecznej służby w okresie czasu, który zamortyzuje koszty jego zakupu i wprowadzenia. Były to zasadne obawy, biorąc pod uwagę jak szybko czołgi ewoluowały w okresie międzywojennym6.

Był także jeszcze jeden powód decyzji o mechanizacji armii. Podaje go D. French w książce Armia Brytyjska 1919-1945. Cytując sir Cyrila Deverell’a, Szef Imperialnego Sztabu Generalnego, stwierdza, że Wielka Brytania nie mogła pozwolić sobie ponownie na takie straty, jak w trakcie Wielkiej Wojny, a sposobem na skuteczne działanie i ich minimalizację miała być właśnie mechanizacja i współpraca wszystkich rodzajów sił zbrojnych w prowadzeniu działań manewrowych ((Ibidem, s. 17-49.)).

Przed wojną i w jej początkowym okresie lekkie czołgi (takie jak widoczny na zdjęciu Mk. VIA) były podstawowym wyposażeniem pułków kawalerii zmechanizowanej Armii Brytyjskiej.

Mechanizacja Armii Brytyjskiej była, w przeciwieństwie do analogicznych procesów we Francji i USA, procesem o nadzwyczaj łagodnym przebiegu. Z pewnością wpływ miała na to świadomość, obecna także pośród kawalerzystów, że na nowoczesnym polu mogą jedynie zginąć, nie mając przy tym realnej szansy na dojście przeciwnika. Łagodny przebieg był także efektem istnienia Królewskiego Korpusu Czołgów (RTC), jako oddzielnej jednostki czołgowej, posiadającej własne tradycje bojowe i niepodlegającej ani piechocie i jej tendencjom do podporządkowania sobie czołgów, ani kawalerii, niechętnej tym pojazdom. Dzięki temu, do czasu podjęcia decyzji o pełnej mechanizacji konnicy, uniknięto szkodliwego dla rozwoju czołgów rozdarcia przez wewnętrzne rozgrywki pomiędzy frakcjami7. RTC funkcjonował na swoich zasadach, choć znacznie ograniczony przez powojenne cięcia budżetowe. Dla przykładu, we Francji natomiast wcielono czołgi do jednostek piechoty i przestano się nimi zajmować. Była to faktyczna degradacja tego rodzaju broni, czyniąca z niego wyłącznie wsparcie dla piechoty i odbierająca mu samodzielność. W USA zaś słowo „czołg” było niemal słowem zakazanym8.

Odznaka Royal Tank Regiment z mottem.

Rozwijanie doktryny Fullera i Liddell-Harta wiązało się z porzuceniem konia, jako środka walki. Do 1939 roku zmotoryzowano pułki kawalerii i połączono z RTC (przemianowanym na Royal Tank Regiment) w Królewskim Korpusie Czołgów. Jednostki kawaleryjskie utrzymały swoje tradycje, jak na Wielką Brytanię przystało. Nie obyło się bez protestów, utyskiwania na niedogodności służby w czołgach i marzeń o powrocie na końskie grzbiety, jednak motoryzacja stała się nieodwracalnym faktem. Nie był to jednak proces tak dynamiczny, jak tworzenie dywizji pancernych w III Rzeszy, z uwagi na problemy ekonomiczne9. Z tego powodu na samym początku wojny Wielka Brytania odczuwała silnie niedostatki w ilości czołgów.

Wielka Brytania przeszła długą drogę naturalnej ewolucji czołgów, od ich wynalezienia przez opracowywanie koncepcji użycia i dostosowywanie do niej nowo projektowanych wozów. Idee Fullera i Liddell-Harta, które wyrosły z doświadczeń Wielkiej Wojny, stały się podwalinami pod wielkie teorie wojny pancernej, opracowywane przez myślicieli innych krajów. Wpływ pomysłów brytyjskich teoretyków na konstrukcję wozów bojowych zostanie pokazany w kolejnym artykule.

Więcej o historii Anglii przeczytasz klikając na poniższą grafikę:

Korekta: Patrycja Grempka

  1. Atlas wojen pancernych od 1916 roku do chwili obecnej, pod red. dr. S. Harta, Czerwona 2017, s. 54-59. []
  2. M. L. Smith, J.F.C. Fuller: His Methods, Insights, and Vision, Carlisle Barracks, Pensylvania 1999, p. 3-4. []
  3. Jest to pewne uogólnienie, ponieważ oddziały piechoty zmotoryzowanej działały już w 1914 r., kiedy to elementy niemieckich dywizji piechoty transportowano ciężarówkami w trakcie natarcia przez Belgię i północną Francję. Artyleria samobieżna również nie była nowością, bowiem już w trakcie wojny zarówno Brytyjczycy jak i Francuzi posiadali i użytkowali dział na podwoziu gąsienicowym: Gun Carrier Mark I, Canon de 194 mle GPF i M 280 sur chenilles. Ciekawostką jest, że samobieżne armaty francuskie zostały wykorzystane przez Niemcy przeciwko ZSRR, po ich przejęciu w 1940 r. []
  4. R. Jarymowycz, Dzieje kawalerii. Od podków do gąsienic, Warszawa 2012, s. 225. []
  5. D. French, Armia Brytyjska 1919-1945 a wojna z Niemcami, Poznań 2014, s. 92-100. []
  6. .Ibidem, s. 80-82. []
  7. Niemniej, jak pokazuje cytat w tytule tekstu, pewne formy rywalizacji pomiędzy czołgistami a kawalerzystami. Pochodzi on z przyśpiewki 6. Królewskiego Pułku Huzarów Kanadyjskich księcia Connought, docinającej snobistycznemu 17. Pułkowi księcia Yorku. []
  8. R. Jarymowycz, op. cit., s.234-238. []
  9. D. P. Cavalieri, Overcoming the Battlefield Stealmate. The Introduction of Armored Fighting Vechicles and Tactics in the British Army During the First World War. Columbia, Missouri, 1993, p. 144-151. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz