Jak interes wyparł pamięć. Zrównała żydowski cmentarz z ziemią, by zrobić miejsce pod inwestycje |
Istniał przez ponad 200 lat, przetrwał Noc Kryształową i powojenne zapomnienie. Nie przetrwał planów inwestycyjnych jednej z mieszkanek Maszewa (woj. zachodniopomorskie). Choć właścicielka twierdzi, że o istnieniu żydowskiego cmentarza nic nie wiedziała, sąsiedzi i lokalne władze nie są co do tego przekonane.
Swoją wersje przedstawiła również policji, która już wszczęła dochodzenie w tej sprawie. W toku postępowania funkcjonariusze spróbują ustalić, czy właścicielka działała świadomie, choć już teraz za popełnione czyny grożą jej 2 lata więzienia.
Mieszkanka Maszewa broni się mówiąc, że to ona zawiadomiła policję. Nie chroni jej to jednak przed konsekwencjami zniszczenia ponad 200 letniego cmentarza, który znajdował się w rejestrze zabytków. – Jeśli ja mam swoją własność, to ją rozpoznaję, a jak mam wątpliwości, to pytam. Poza tym obiekt był czytelny w terenie – zaznacza Ewa Stanecka, wojewódzki konserwator zabytków w Szczecinie.
Gmina nic nie wiedziała
Szczeciński konserwator zabytków twierdzi, że władze gminy Maszewo w województwie Zachodniopomorskim posiadały informacje na temat żydowskiego cmentarza. Urzędnicy gminy potwierdzają, że o istnieniu cmentarza wiedzieli, podkreślając, że o pracach na nim prowadzonych i o jego zniszczeniu dowiedzieli się dopiero od konserwatora. Ponadto do gminy nigdy nie wpłyną żaden wniosek o wydanie warunków zabudowy czy zagospodarowania działki.
Wydano nawet specjalne oświadczenie w tej sprawie, w którym poinformowano, że „gmina Maszewo nie zlecała ani nawet nie posiadała wiedzy o niszczeniu jakichkolwiek grobów na terenie działki, która, jak niedawno okazało się stanowi teren byłego Cmentarza Żydowskiego. Działka nie jest własnością Gminy Maszewo”. W oświadczeniu podkreślono również, że od 16 czerwca 2016 roku gmina posiada wiedzę o włączeniu cmentarza do ewidencji zabytków, a tym samym objęciu go specjalną ochroną.
Cmentarz wróci na swoje miejsce
Konserwator zabytków w Szczecinie poinformował, że wszystkie pozostałości nagrobków oraz ludzkich szczątków, które zostały rozrzucone w wyniku prowadzonych tam prac, zostały już zabezpieczone i znajdują się w miejscowej parafii.
Niebawem w miejscu, w którym do niedawna znajdował się cmentarz, rozpoczną się pracę archeologiczne i ekshumacje pozostałych tam szczątków.
Po zakończeniu prac cmentarz ma zostać odtworzony, czego koszty poniesie najprawdopodobniej właścicielka działki. – Wydam nakaz doprowadzenia obiektu do przyzwoitego stanu, bo już nie można mówić o powrocie do tego, co było przed zniszczeniem cmentarza – powiedziała Ewa Stanecka.
Pasjonaci pamięci
Plany mieszkanki Maszewa pokrzyżowała grupa pasjonatów historii, zrzeszonych w Goleniowskim Stowarzyszeniu Eksploracji Historycznej „Biały Grosz”. O niszczeniu nekropolii dowiedzieli się we wtorek po południu i niezwłocznie poinformowali odpowiednie instytucje. – Informację o tym, że koparki wjechały na teren cmentarza żydowskiego w Maszewie dostaliśmy od okolicznych mieszkańców. Natychmiast pojechaliśmy na miejsce – powiedział Wojciech Janda, członek stowarzyszenia.
To właśnie za sprawą wniosku Stowarzyszenia „Biały Grosz” żydowski cmentarz wpisany został do rejestru zabytków. – Myśleliśmy, że to ochroni ten obiekt, ale, jak widać, nic to nie nadało – żałuje Janda.
Najstarsze odnalezione wzmianki o Maszewskim cmentarzu sięgają 1820 roku. W jego pobliżu, przez lata, znajdowała się żydowska gmina. Cmentarz został zniszczony w roku 1939 w trakcie Nocy Kryształowej i od tamtej pory popadł w zapomnienie.
Oświadczenie w sprawie żydowskiego cmentarza
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.