Za marcem 1968 stała Moskwa, ale Polacy też byli komunistami. Salomonowa uchwała senatora Żaryna |
Profesor Jan Żaryn, senator reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość, przygotował uchwałę dotyczącą 50. rocznicy wydarzeń marca 1968 r. Historyk twierdzi w niej, że za ówczesnymi sterami PRL faktycznie stali komuniści z Moskwy. Senator podkreśla jednak, że byli to także Polacy dlatego należy przeprosić wyrzucone wówczas z kraju polskie rodziny pochodzenia żydowskiego.
Wbrew kilku tytułom prasowym uchwała nie mówi o tym, iż w marcu roku 1968 nie było Polski. Jej autor skąd inąd słusznie podkreśla, że Polska nie prowadziła wówczas suwerennej polityki a u steru władzy stali ludzie zaaprobowani przez ZSRR. Za PRL-owskimi notablami stali właśnie radzieccy komuniści. Trudno zatem uznać, że senator przeinacza historię. Tym bardziej, że wyraźnie podkreśla: „Musimy jednak przyznać, że komunistami byli także Polacy, za których dziś wypada nam przeprosić zarówno wyrzucone wówczas rodziny polskie pochodzenia żydowskiego, jak i ich potomków żyjących obecnie często w nieświadomości, komu zawdzięczają swój los”. Na koniec uchwały padają słowa „Przepraszamy!”.
Senat zbierze się w dniach 6-8 marca. Wówczas może zając się projektem uchwały przygotowanej przez prof. Żaryna. Jednak obecnie w opublikowanym porządku obrad brak punktu, który by jej dotyczył.
Mianem marca 1968 określa się kryzys polityczny w najwyższych strukturach władzy PRL połączony z protestami studenckimi i represjami wobec Polaków pochodzenia żydowskiego. Bezpośrednią przyczyną wystąpień ludności był protest studentów przeciwko zdjęciu z afisza „Dziadów” w reżyserii Kazimierza Dejmka. Ówczesna władza uznała przedstawienie za antyradzieckie. Uczestnicy zgromadzenia zostali aresztowani oraz wydaleni z uczelni, co wywołało dalsze protesty środowisk młodzieży. W dniu 8 marca na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się wiec stłumiony przez milicję i ORMO. Nie powstrzymało to jednak fali studenckich strajków, które rozpowszechniły się na inne miasta. Ostatecznie komunistom udało się stłumić studencki bunt przeciw władzy. Jego uczestnicy byli szykanowani i usuwani z uczelni. Jednocześnie Władysław Gomułka musiał bronić swojej pozycji I sekretarza KC PZPR, co mu się udało przy wykorzystaniu propagandowej machiny. Jako przyczynę niepowodzeń oraz wydarzeń marcowych obwiniono polskich obywateli pochodzenia żydowskiego, z których wielu zajmowała eksponowane stanowiska w aparacie władzy. Zaostrzenie tej nagonki spowodowało, iż zmuszony do wyjazdu z Polski ok. 20 tys. osób pochodzenia żydowskiego.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
To nie tak trochę jakby mówić, że w 1939 to nie byli Niemcy ale naziści, za którymi stoi Hitler?
Chwilę, chwilę. Ja rozumiem, że środowiska lewicowo-liberalne, reprezentowane przez m.in. „Gazetę Wyborczą”, strasznie krzyczą przeciwko projektowi uchwały prof. Żaryna, ale co jest z nią nie tak? Moim zdaniem, oddaje ona generalnie mechanizmy Marca 1968 r. w PRL. Przecież prawdą jest, że po pierwsze, takie akcje inspirowała Moskwa, po drugie, zajścia antyżydowskie zostały sprokurowane przez reżim komunistyczny rządzący Polską, który, po trzecie, nie reprezentował narodu polskiego, gdyż był zainstalowany na bagnetach sowieckich. Wreszcie, po czwarte, wśród emigrantów marcowych byli zbrodniarze stalinowscy.
Czy rządy komunistyczne po 1944/45 r. w Polsce były demokratycznie wyłonione? Nie, zostały narzucone z zewnątrz, zaś w kraju komuna zniszczyła zarówno opozycję polityczną (przypominam ohydne mordy na PSL-owcach), jak i zbrojne podziemie niepodległościowe. Więc, owszem, Polska była, ale była to tzw. Polska Ludowa, reprezentującą w oczywisty sposób interesy mocarstwa obcego, czyli ZSRR, a nie szerokich warstw społeczeństwa polskiego. Okres do 1989/90 r. to okres zniewolenia komunistycznego Polski, a nie okres niepoległości i suwerenności.
A jakie właściwie mamy dowody, że Moskwa inspirowała wydarzenia marca 68? Z posiadanych informacji wygląda to raczej na wewnętrzną rozgrywkę kierownictwa PZPR.
Nawiedziony niedouk.
Ja też chętnie dowiedziałbym się, jakie dokumenty potwierdzają tezę o moskiewskiej inspiracji wydarzeń marcowych. Ale chyba odpowiedzi nie będzie, bo takich dokumentów raczej nie ma. Moskwa miała wtedy problemy z Czechosłowacją i nie była zainteresowana w tworzeniu bałaganu w kolejnym państwie bloku. Zresztą - Moskwa obserwowała rozwój wydarzeń w Polsce i wspierała Władysława Gomułkę, dzięki czemu „towarzysz Wiesław” utrzymał się wtedy u władzy, a Moczar został odsunięty na boczny tor (w lipcu 1968 stracił stanowisko ministra spraw wewnętrznych).
Prawdę mówiąc, senator Żaryn wcale nie stwierdził, że to w Moskwie byli inspiratorzy wydarzeń marcowych, tylko przypomniał o uzależnieniu polskich komunistów od Moskwy - co autor artykułu, Jan Lande, w swojej nadgorliwości przekształcił w oskarżenie Moskwy o inspirację, a kolega Bilbo bez zastanowienia to powtórzył.
Ależ sprawa jest prosta. W 1967 r. w wyniku wojny 6-dniowej Izrael wygrał konflikt zbrojny z państwami arabskimi, które były popierane przez ZSRR i jego satelity. W wyniku tego ZSRR i satelity zerwały stosunki dyplomatyczne z Izraelem. W LWP rozpoczęła się czystka antysemicka, którą kierował m.in. gen. Jaruzelski. Potem miały miejsce tzw. wypadki marcowe 1968 r. Mam niby uwierzyć, że w kontrolowanym przez Sowietów PRL zarówno kierownictwo cywilne, jak i wojskowe rozpoczęło sobie czystkę antysemicką bez zgody i wiedzy Wielkiego Brata ze Wschodu? Oczywistym jest, że gen. Jaruzelski był pod bezpośrednim wpływem Sowietów, na co wychodzi coraz więcej dowodów.