„Czarownice z Manningtree” – B. Underdown – recenzja |
„Mój brat, Matthew, zabił sto sześć kobiet” – taki tekst widnieje z tyłu okładki recenzowanej książki. Zainteresowani?
Bohaterką Czarownic z Manningtree jest fikcyjna postać imieniem Alice. Nie zamykajcie jednak strony myśląc, że tracicie czas. Powieść ta jest bowiem historią prześladowań czarownic jakie miały miejsce w Anglii w 1645 r., a jedną z czołowych postaci jest tutaj Matthew Hopkins, brat Alice i prawdziwy Tropiciel Czarownic.
Kobieta przeżywa wielką stratę – dopiero co zmarła jej matka, a wkrótce po tym straciła męża, z którym kilka lat wcześniej wyjechała do Londynu. Nie mając za co żyć i będąc przy nadziei, postanawia wrócić do rodzinnego Manningtree, gdzie czeka na nią brat, z którym kiedyś łączyły ją wyjątkowo bliskie relacje. Kiedyś byli nierozłączni, lecz po ślubie Alice ich kontakt się urwał. Powrót bohaterki do domu nie jest więc łatwy, a okaże się jeszcze trudniejszy gdy przekona się, jak bardzo zmienił się jej brat. Z dnia na dzień poznaje coraz więcej tajemnic Matthew i w końcu marzy o ucieczce, która nie jest jednak możliwa.
Bohaterka wie już, że jej brat szuka czarownic i robi wszystko, aby zaprowadzić je na stryczek. Dlaczego tak się dzieje? Skąd wzięła się jego obsesja i czy mężczyzna naprawdę wierzy w winę oskarżonych? Choć sięgałam po tę książkę ze sporą dozą rezerwy, to wciągnęła mnie od pierwszej strony, a kolejne pojawiające się pytania sprawiały, że nie chciałam jej odkładać. Jasne, to powieść, którą może przeczytać każdy, zarówno osoba w ogóle niezainteresowana tematem, jak i wielbiciel książek grozy, ale powinna ona także zainteresować miłośników historii. Jest to lekka powieść, którą czyta się jednym tchem. Z pewnością znalazłoby się to i owo do zarzucenia z historycznego punktu widzenia, jednak umiejętność z jaką Underdown zestawiła historię Tropiciela Czarownic z fikcją literacką i wciągającą fabułą jest mistrzowska. Czytelnik znajdzie tu napięcie, ciekawe zwroty akcji, zagadkę, a także przekona się, że nie było łatwo być kobietą w XVII w. A jak wiadomo dziś, to miał być dopiero początek…
Czarownice z Manningtree mnie oczarowały, bez dwóch zdań. Zachęciły też do poszukiwania dalszych informacji na temat Matthew Hopkinsa i jeżeli spotka to też innych czytelników, to myślę, że zadanie autorki zostało wykonane w stu procentach.
Na pochwałę zasługuje też wspaniałe wydanie – przepiękna okładka i dbałość o estetykę w każdym szczególe.
Polecam gorąco.
Plus minus:
Na plus:
+ wciągająca historia
+ bardzo dobra narracja
+ piękne wydanie
Na minus:
- brak
Tytuł: Czarownice z Manningtree
Tytuł oryginalny: The Witchfinder’sSister
Autor: Beth Underdown
Tłumaczenie (z jęz. ang.): Magdalena Rychlik
Wydawca: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2018
ISBN: 978-83-8123-316-3
Liczba stron: 376
Okładka: miękka
Cena: 36,00 zł
Ocena recenzenta: 10/10
Redakcja merytoryczna: Malwina Lange
Korekta językowa: Patrycja Grempka
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.