„Sowieci nie wchodzą” T. Pawłowski - premiera |
Nakładem wydawnictwa Fronda ukazała się najnowsza książką Tymoteusza Pawłowskiego pt.: „Sowieci nie wchodzą”. Patronat medialny nad publikacją sprawuje Historia.org.pl - Polski portal historyczny.
W PRL-u przedwrześniową Polskę przedstawiano jako państwo zgniłe, a kampanię 1939 roku – jako z góry skazaną na przegraną wojnę toczoną przez nieudaczników. To nie do uwierzenia, ale aż do dzisiaj nikt nie pokusił się o przedstawienie stanu Wojska Polskiego, wieczorem 16 września 1939 roku!
Nawet najważniejsi polscy historycy uparcie powtarzają, że 17 września wojna była Już przegrana. Czyżby? Jak potoczyłaby się kampania 1939 roku, gdyby nie weszli Sowieci? W kolejnym tygodniu zdolności marszowe Wehrmachtu zmalałyby do zera. Proste wyliczenie wykazuje, że Niemcom nie wystarczyłoby furmanek do przerzucanie paliwa dla całej armii.
Pod Lwów Wehrmacht mógłby dotrzeć większymi siłami około 10 października. Czy rozważni Niemcy odważyliby się przekroczyć większymi siłami Wisłę, wiedząc, że Francuzi szykują się do ataku?
Trudno w to uwierzyć, ale pogardzani dziś Francuzi, w 1939 roku byli lojalnymi sojusznikami. Nie mogli uderzyć przed 17 września na Niemców przede wszystkim z powodu fatalnej pogody. Dokładna analiza wydarzeń wykazuje, że Niemcy zatrzymaliby się albo na linii Wisły, albo na linii Bugu. Marsz w kierunku Przedmościa Rumuńskiego byłby ryzykowny, ponieważ Wojsko Polskie dysponowało tam poważnymi siłami – w tym wciąż kilkuset czołgami i samolotami – sprzyjała nam fatalna pogoda oraz trudny teren.
Polacy trwaliby więc na wschodzie kraju a zasadnicza wojna toczyłaby się nad Renem. Stosunek sił wskazuje, że sukces odnieśliby tam raczej Francuzi. A nawet gdy nie odnieśli walnego zwycięstwa, to uniemożliwiliby Niemcom rozprawę z Polakami i zmusili Hitlera do szukania rozwiązań dyplomatycznych. Wojna wyglądałaby zupełnie inaczej.
Przede wszystkim nie byłoby Holocaustu. Polscy Żydzi byliby bowiem obywatelami państwa walczącego, a nie państwa pobitego. Za eksterminacje narodu żydowskiego odpowiada pakt Ribbentrop-Mołotow i sowiecka agresja na Polskę.
Tytuł: „Sowieci nie wchodzą”
Autor: Tytmoteusz Pawłowski
Wydawnictwo: Fronda
Liczba stron: 512
ISBN: 9788380795389
Data premiery: 22 sierpnia 2020 r.
Cena: 44,99 zł
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Człowieku o czym Ty piszesz? Jesli chcesz bawić się z historią tych czasów to sprawdż gdzie 16 wrzesnia 39 był polski rząd razem ze złotem. Kto pozostal w Warszawie by choś w najmniejszym stopniu wziąść władze i ogarnąc całą tę sytuację.W jakim stanie była armia i kto nią wówczas chciał dowodzić i czym przede wszystkim miała walczyć, Jakim sprzętem?Przestań człowieku zaklinać historię w imię własnej kariery.
Pan Tymoteusz wyraźnie przecenia sojuszników polski przedwrzesniowej. Żaden z nich ani Wlk. Brytania ‚ani Francja nie chciały, powtrarzam nie chciały interweniować.w pierwszym tygodniu września podjęli wspólnie decyzję o nierozpoczynaniu działań. Mało tego w marcu ’39 oba kraje rozmawiały z Niemcami o podziale Polski.
Autor książki robi sobie kabaret z historii Polski. Zwłaszcza ta pewność, że Niemcom zabrakłoby furmanek. Przecież zajmując kolejne tereny Polski, Niemcy zdobywały zagłębie końsko - furmankowe. Jest faktem, że polskie konie były mobilizowane do Wehrmachtu. Polskie furmanki świadczyły usługi transportowe dla armii niemieckiej.