Jak Edward Gierek utracił władzę i został internowany. Kulisy odwołania I sekretarza PZPR |
Edward Gierek to przywódca PRL w latach 1970-1980, który ze szczytów władzy w stanie wojennym trafił do ośrodka internowania. Upadek jego rządów był związany z poważnym kryzysem gospodarczym i społecznym, a przede wszystkim z falą strajków i powstaniem NSZZ „Solidarność”.
Porozumienia sierpniowe
W sierpniu 1980 r. w Polsce trwała olbrzymia fala strajków spowodowana długotrwałym kryzysem gospodarczym i społecznym. Robotnicy okupowali wiele zakładów pracy. Tym razem władza nie odważyła się na rozwiązanie siłowe, ale zdecydowała się na dialog ze strajkującymi robotnikami. W efekcie doszło do podpisania porozumień sierpniowych, które m.in. umożliwiły powstanie niezależnych od władzy związków zawodowych. Był to cios w przewodnią rolę partii. Wielu jej członków rzucało legitymacje PZPR, a nawet zapisywało się do „Solidarności”. Te wydarzenia stały się powodem do rozgrywki wewnątrz partii, która zakończyła się odwołaniem Edwarda Gierka.
Karuzela na szczytach władzy
Preludium do upadku Edwarda Gierka było odejście z urzędu premiera Piotra Jaroszewicza po dziesięciu latach jego sprawowania. Jaroszewicz był współautorem tzw. manewru gospodarczego z 1976 r. Polegał na urealnieniu cen żywności, które nie były od lat podnoszone mimo wzrostu zarobków. Ich niska cena utrzymywana przez władzę spowodowała, że produkcja rolna stała się nieopłacalna. To z kolei wywołało opór społeczny zakończony protestami robotników w Ursusie i Radomiu. Jaroszewicz chciał wtedy ustąpić ze stanowiska, ale Gierek przekonał go do pozostania. Jednak z powodu dalszego piętrzenia się problemów gospodarczych, Jaroszewicz w lutym 1980 r. został usunięty z funkcji premiera. Jego miejsce zajął bliski współpracownik Gierka, w osobie Edwarda Babiucha.
Czytaj także → Edward Gierek i dekada jego rządów. Od Grudnia 1970 i próby modernizacji gospodarki PRL po powstanie Solidarności
Wyjazd na Krym
W okresie, gdy w Polsce trwała fala strajków, Gierek zdecydował się na wyjazd na Krym. Spotkało się to ze sporą krytyką nawet wewnątrz partii. Nie dziwne, bo wyglądało na to, że w momencie dużego kryzysu politycznego Gierek opalał się nad Morzem Czarnym. Sam I sekretarz o swoim pobycie na Krymie mówił, że wyjazd miał być z jego strony blefem. Chciał w ten sposób pokazać Sowietom, że sytuacja w Polsce nie jest tak poważna na jaką wygląda i jest pod pełną kontrolą.
Na Krymie spotkał się nawet z przywódcą ZSRR Leonidem Breżniewem, ale bynajmniej po nim nie poprawił swoich notowań na Kremlu, mimo zapewnień o ustabilizowaniu sytuacji w Polsce. Jego wizerunek w oczach Sowietów uległ jeszcze pogorszeniu, gdy nagle przerwał urlop i 15 sierpnia wrócił do kraju po telefonie z Biura Politycznego KC PZPR (było to faktyczny ośrodek decyzyjny władz PRL).
Upadek Gierka
Nieobecność I sekretarza wykorzystał Kania do wzmocnienia swojej pozycji. W tym czasie co bardziej świadomi towarzysze już pielgrzymowali do Kani z wyrazami uznania i poparcia. Znamienne było nawet to, że gdy Gierek powrócił do kraju, to większość telefonów została przekierowana do gabinetu Kani. Do I sekretarza już prawie nikt nie przychodził i nikt nie dzwonił.
Dodatkowo 24 sierpnia ze stanowiska premiera ustąpił Babiuch. Uznano, że nie poradził sobie z falą strajków jaka ogarnęła latem Polskę. Jego miejsce, ale już po podpisaniu porozumień sierpniowych, zajął Józef Pińkowski, człowiek związany z Kanią.
Wtedy było już jasne, że polityczną cenę za porozumienia sierpniowe zapłaci Gierek. Jeszcze przed ich podpisaniem z Biura Politycznego zostali odwołani Edward Babiuch, Jan Szydlak, Tadeusz Wrzaszczyk i Jerzy Łukaszewicz. Po odwołaniu tych bliskich współpracowników Gierka przyszedł i czas na I sekretarza. Gierek w kierownictwie partii został praktycznie sam. Jednak, by go odwołać należało znaleźć pretekst. Ten pojawił się w nocy z 4 na 5 września, gdy Gierek zasłabł w swej rezydencji w Klarysewie. Lekarze przewieźli go do kliniki w Aninie. Natomiast Kania zadzwonił na Kreml, by poinformować o chorobie Gierka i uzyskać poparcie swojej kandydatury na I sekretarza KC PZPRP. Takie zapewnienia otrzymał i 6 września został nowym przywódcą PRL.
Historia zatoczyła koło i ponownie szef partii był odwoływany w trakcie poważnego pogorszenia stanu zdrowia. W takich okolicznościach miejsce Gomułki zajmował w 1970 r. Gierek.
Ostatecznie z funkcji I sekretarza ustąpił 6 września. Jego miejsce zajął Stanisław Kania. Na decyzję przeciwników Gierka miało wpływ także utracenie przez niego poparcia w Moskwie, która z zaniepokojeniem przyglądała się sytuacji w Polsce. W kolejnych miesiącach następowała wymiana kadr w kierownictwie partii. Z eksponowanych funkcji byli odwoływani ludzie związani z Gierkiem. W grudniu 1980 r. byłego I sekretarz usunięto z Komitetu Centralnego PZPR, i Rady Państwa, co jednoznacznie zakończyło jego karierę polityczną.
Czytaj także → Edward Gierek. Jak zdobył władzę i został I sekretarzem KC PZPR?
Stan wojenny i zatrzymanie Gierka
Na początku stanu wojennego Edward Gierek został zatrzymany, podobnie jak działacze opozycji. Do jego domu przyjechało kilku funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy we wczesnych godzinach porannych powiadomili byłego I sekretarza, że ten zostaje zatrzymany. Gierek nie dowierzając przybyłym po niego mężczyznom zadzwonił do komendanta milicji w Katowicach, który jednak potwierdził ich słowa. Byłemu I sekretarzowi nie pozostało nic innego jak wsiąść do samochodu. O tym co się dzieje w kraju jednak nie dowiedział się od funkcjonariuszy, ale z radia, w którym usłyszał przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Zatrzymanie Gierka jak i kilkudziesięciu innych wysoko postawionych towarzyszy miało cel propagandowy. W ten prosty sposób władza chciała pokazać, że stan wojennych nie jest przeciwko społeczeństwu, ale dla dobra narodu. Podawano, że zatrzymano osoby odpowiedzialne za kryzys gospodarczy. W ten sposób Jaruzelski miał być tym sprawiedliwym, co zatrzymuje i opozycję i „swoich”. Komunikat miał być prosty: walczymy nie ze społeczeństwem, ale ze szkodzącymi ojczyźnie.
Internowanie Gierka
W ten sposób Gierek został osadzony w Ośrodku Wypoczynkowym Urzędu Rady Ministrów „Promnik” w Rudzie Tarnowskiej. Następnie Gierek z kilkoma innymi towarzyszami został przetransportowany na lotnisko, gdzie wsadzono ich do wojskowego śmigłowca. W zatrzymanych rosła obawa, że zostaną wywiezieni do ZSRR i tam rozliczeni. Odetchnęli z ulgą, gdy ostatecznie trafili do ośrodka w Głębokiem, niedaleko poligonu w Drawsku Pomorskim. Z czasem trafili tam wszyscy zatrzymani towarzysze.
Wobec internowanych okazywano wrogość, co musiało być bez wątpienia decyzją najwyższych czynników partyjnych. Warunki rzeczywiście były złe, aczkolwiek zatrzymani członkowie Solidarności byli traktowani znacznie gorzej. Ośrodek, gdzie internowano prominentów był stary, zniszczony i nieopalany. Toteż Gierek początkowo, by nie marznąć spał w łóżku w ubraniu, w pokojach było po 9 stopni. Panował więzienny rygor. Z czasem jednak sytuacja uległa poprawie. Gierek miał wtedy stwierdzić, że ktoś w przyszłości będzie się wstydził, że istniał taki stosunek do osób, które coś dla tego kraju zrobiły.
Ogrzewanie zostało uruchomione, a zatrzymani mogli w bufecie nawet zakupić papierosy. Jako, że odwiedziny rodziny były zakazane, to Gierek z byłym premierem Piotrem Jaroszewiczem zdecydowali się napisać list do Jaruzelskiego. Popierali w nim działania generała, ale jednocześnie podkreślali, że nie są odpowiedzialni za sytuację w kraju. Odpowiedź nie nadeszła, ale po latach Jaruzelski żałował, że forma tego zatrzymania była nadmiernie uciążliwa, ale jak sam stwierdził, nie był w stanie wszystkiego dopilnować.
Szokiem zarówno dla osadzonych, jak i dla władzy była śmierć byłego I sekretarza KW PZPR w Katowicach, Zdzisława Grudnia. Już w momencie zatrzymania jego stan zdrowia był poważny. Co prawda kilkukrotnie z ośrodka przewożono go do szpitala w Wałczu, ale każdorazowo musiał do niego wracać. Zmarł 30 stycznia 1982 r. Po tym wydarzeniu internowani dostali szerszy dostęp do opieki medycznej i zostali przeniesieni do ośrodka „Promnik”. Tam warunki były znacznie lepsze, a towarzysze mogli być odwiedzani przez rodziny. Stamtąd byli stopniowo zwalniani. Gierka wypuszczono w grudniu 1982 r.
Trybunał nie dla Gierka
Internowanie było jednak tylko preludium do planu osądzenia Gierka. W kręgach partyjnych pojawił się pomysł powołania Trybunału Stanu, który miał osądzić całą ekipę byłego I sekretarza. Trybunał rzeczywiście został powołany przez Sejm ustawą z 26 marca 1982 r. Jednakże nigdy przed nim nie został postawiony Gierek.
Bibliografia:
- P. Gajdziński, Gierek. Człowiek z węgla, Poznań 2014.
- A. Kaczmarek, Historia Polski 1914-1989, Warszawa 2014.
- I. Kostrowicka, Z. Landau, J. Tomaszewski, Historia gospodarcza Polski XIX i XX wieku, Warszawa 1985.
- J. Rolicki, Edward Gierek. Życie i narodziny legendy, Warszawa 2002.
- W. Roszkowski, Historia Polski 1914-2015, Warszawa 2017.
- A. L. Sowa, Historia polityczna Polski 1944-1991, Kraków 2011.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Ciekawy artykuł
Patrząc na to co się dzieje teraz to Gierek był marionetką takich działaczy jak dzisiejsi monarchowie kontynuowawcowie ideii podsłuchów i jedynej słusznej partii
Za Edwarda Gierka było nieco lepiej niż teraz, Fakt że iż się zapożyczył ale w dobrej wierze, dzięki temu Edward Gierek
Utworzył ponad 600 miejsc pracy,(Edward Gierek chciał spłacić długi)iż niestety nieudało się ponieważ iż został on zdymisjonowany Edward Gierek zrobił duużo dobrego dla zwykłych ludzi oraz robotników-górników...
„Utworzył ponad 600 miejsc pracy”. Czy pani wie, co pisze?! A mówiąc poważnie: od połowy lat sześćdziesiątych w dorosłe życie wchodził powojenny wyż demograficzny. Lekko licząc - było to trzy miliony młodych ludzi. Tym młodym ludziom trzeba było zapewnić pracę i mieszkania. To było celem programu, z którym Gierek zaczął sprawować władzę - i który udało mu się zrealizować. Ja też jestem z powojennego wyżu. To dzięki Gierkowi, dzięki jego programowi mieliśmy gdzie pracować i gdzie mieszkać. Co prawda odbyło się to kosztem dużego obciążenia państwa. A przecież można było postąpić inaczej. Można było zrobić tak, jak zrobiły kolejne rządy postsolidarnościowe po roku 1989. Stworzyć kilkumilionowe bezrobocie i wypędzić z Polski na emigrację zarobkową dwa i pół miliona Polaków. Być może w ten sposób można by uniknąć zadłużenia państwa. Bo przecież budżet jest ważniejszy niż ludzie.
dziadu !!!! kobieta poprostu sie pomylila , miala na mysli 600 fabryk itp , a ty skurwielu juz reagujesz jak pierdolony szczekacz ty dziadu jebany
Jesteś prostakiem i chamem.
Rany, jacy ludzie są małostkowi, przecież wykształcony człowiek odrazu wie, że to pomyłka i najlepiej nie zwracać na takie rzeczy uwagi. Kultura tak nakazuje, ale lepiej pokazać ze to błąd bo takim się jest mądrym.
co z aidiotka to pisze, za komuny bło lepei? chyba ubekom z górnej półki, co debilstwo
Nie za bardzo można się zgodzić z tym ‚że zatrzymanie Gierka i innych towarzyszy miało charakter propagandowy bo przecież niewielu ludzi wówczas o tym wiedziało , przypomnę ‚że to dopiero po upadku „komuny ” gdy pojawiła się książka Gierka p t „Przerwana dekada ” w 1990 r ta wiedza dotarła do większej liczby ludzi
to prawda.
wy dziady mendy resortowe g
było wam lepiej a naród żył poniżej godności ludzkiej
jak kogo przezywasz SAM SIĘ TAK NAZYWASZ
Obalona komunistka strzeliła focha? :)A może wnuczka ros-proletariatu?
kazdy chyba moze miec swoje zdanie a inwektywy tylko swiadcza o chamstwie piszacego!!!
Poziom tej dyskusji jest rozpaczliwy, a język jakim posługują się autorzy obraża mnie jako prawdziwego Polaka. Wstyd i hańba. Takie dyskusje nie mają żadnego sensu (chyba, że celem jest obrażanie innych). Życie w Polsce macie takie jakie gotują Wam ludzie, których sami wybieracie. Sprawdźcie przed wyborami tych, których później będziecie nazywać złodziejami i oszustami, a może przyszłość okaże się piękniejsza. Ja mieszkam na bezludnej wyspie, więc nie mam problemów z polityką. Pozdrawiam rodaków.
A jak się lączysz z internetem na tej wyspie?
z dzisiejszej perspektywy należy to ująć następująco: owszem w Polsce panował ustrój socjalistyczny narzucony po wojnie przez Rosjan za zgodą aliantów z całym bagażem niedoskonałości wynikającej z oblężenia rosyjskiego i izolacji zachodu. Jedak faktem niepodważalnym jest to, że E.Gierek dokonał w Polsce skoku cywilizacyjnego na miarę przemian w Korei Południowej.W dziedzinie gospodarczej byliśmy jednym z poważniejszych „graczy” nawet na arenie światowej i to praktycznie w zarówno przemyśle ciężkim jak i np: elektrotechnicznym, włókienniczym.To właśnie na bazie potencjału jaki zbudował Gierek późniejsze ekipy po transformacji ustrojowej zbudowały swoje fortuny finansowe wyprzedając zachodnim „inwestorom” dorobek Polaków za „psi” grosz w zamian za sowite łapówki ( wprowadzając dla niepoznaki tkzw.plan ekonomicznego uzdrowienia przygotowany na zachodzie, zwany planem Balcerowicza) później nazywany prywatyzacją, lecz niestety ze sprzedaży w/w majątku narodowego Polacy (poza nielicznymi przypadkami-akcje) nie dostali złamanego grosza. Były w obiegu tkzw. świadectwa udziałowe ale była to przysłowiowa lipa ( nawet Wałęsa rzucił hasło 100 milionów dla każdego, ale nic z tego nie wyszło). Krótko mówiąć, E.Gierek mimo że była to komuna to przez 6 lat zrobił dla Polski 100 razy więcej niż obecne rządu od roku 1990 do dzisiaj, nawet może i tysiąc, bo obecnie z małymi wyjątkami w Polsce nie ma polskiego ani kapitału ani majątku nawet tego z epoki giekowskiej, wszytko co widzimy wokół i tak pięknie wygląda nie jest nasze i w każdej chwili może być z naszego kraju wycofane, a my jak ci chłopi pańszczyźniani będziemy zbierać okruchy z „pańskiego stołu”.