Zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę w 1945. Kulisy tajnej misji, która zniszczyła całe miasto


Zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę, a potem na Nagasaki było poprzedzone wieloletnimi pracami naukowymi, na które rząd USA wydał ogromne sumy. Jednak kluczowe dla projektu Manhattan okazały się ostatnie tygodnie lipca, gdy odbył się pierwszy test użycia bomby atomowej, a prezydent Truman podjął ostateczną decyzję o wykorzystaniu tej broni w wojnie przeciwko Japonii. Ostatnim akordem była szczegółowo zaplanowana misja zrzucenia bomby na Hiroszimę.

Truman w Poczdamie

Józef Stalin, Harry Truman i Winston Churchill w Poczdamie

Opowieść o historii bomby atomowej i jej pierwszym wykorzystaniu można rozpocząć jeszcze przed wojną, gdy Otto Hahn i Fritz Strassmann odkryli możliwość uwolnienia gigantycznej ilości energii przez rozszczepienie jądra atomu. Jednakże jej losy tak naprawdę ważyły się w drugiej połowie lipca 1945 r., gdy z jednej strony wykonano jej pierwszy test, a z drugiej prezydent Stanów Zjednoczonych podjął ostateczną decyzję o jej wykorzystaniu przeciwko Japonii.

Akcja poprzedzająca zniszczenie Hiroszimy odbywała się przede wszystkim w Poczdamie, Alamogordo w Nowym Meksyku (Stany Zjednoczone) oraz na wyspie Tinian w Marianach Północnych. W poszczególnych miejscach główne role odgrywali prezydent Truman (podjęcie decyzji), dyrektor Robert Oppenheimer (konstrukcja bomby) i pułkownik Paul Tibbets (dowódca załogi, która zrzuciła bombę na Hiroszimę).

Czytaj takżeHistoria bomby atomowej. Jak powstała bomba atomowa?

Truman 16 lipca 1945 r. dotarł do Poczdamu na rozmowy pokojowe z premierem Wielkiej Brytanii, Winstonem Churchillem i przywódcą ZSRR Józefem Stalinem. Była to jego pierwsza podróż zagraniczna po tym, jak w kwietniu został prezydentem, gdy nagle w trakcie kadencji zmarł Franklin Delano Roosevelt. W ten sposób wiceprezydent Truman stanął przed wyzwaniem zakończenia wojny. Wówczas wojna w Europie była już zakończona, ale Japonia wciąż uporczywie się broniła. Przybywający do Poczdamu Truman miał nadzieję, że Stalin wypełni obietnicę z Jałty i pomoże w pokonaniu Japonii. Jednocześnie Truman wyczekiwał wiadomości z USA w kwestii testu bomby atomowej, co miało mu  pomóc w trakcie rozmów z przywódcą ZSRR.

Test nuklearny Trinity

Ów test odbył się 16 lipca w Alamogordo w stanie Nowy Meksyk. Testowano tam czterotonowy ładunek jądrowy. Była to bomba plutonowa. O ile wówczas eksperci byli pewni, że bomba atomowa o rdzeniu uranowym z pewnością wybuchnie i nie wymaga testów, to w Alamogordo chciano upewnić się co do bomby plutonowej.

Był to zarazem pierwszy test polegający na wybuchu jądrowym. Jako, że był to precedensowy eksperyment to nawet naukowcy obawiali się, czy np. nie spowoduje zapalenia atmosfery, aczkolwiek to ryzyko szacowano jako znikome.

Trinity 16 ms po detonacji. Kula ognia ma około 200 metrów wysokości

Niemniej miejsce wykonania takiego testu nie mogło być przypadkowe. Musiało zapewnić bezpieczeństwo cywilne. Ameryka jednak obfituje w pustynne tereny i na jednym z nich w Nowym Meksyku przeprowadzono ten test. Dyrektor przedsięwzięcia, Oppenheimer, nadał mu nazwę „Trinity”, co po polsku oznacza „Trójcę”.

Czytaj takżeTest nuklearny Trinity. Fizycy bali się, że bomba zapali ziemską atmosferę

Eksplozję zaplanowano o godz. 2:00 w nocy, ale rozpętała się burza, która spowodowała opóźnienie. Inżynierowie obawiali się, że burza mogłaby roznieść promieniotwórczy opad poza obszar eksperymentu.

Jedyne kolorowe zdjęcie testu Trinity

Dlatego ostatecznie wybuch nastąpił o godz. 5:30. Człowiek po raz pierwszy zaobserwował niszczycielską moc broni jądrowej. Nad miejscem, gdzie bomba wybuchła najpierw pojawił się rozbłysk w towarzystwie morderczego podmuchu. Z tej energii powstała kula ognia w kształcie charakterystycznego grzyba atomowego, która osiągnęła wysokość 12 km. Wybuch był tak ogromny, że zaalarmował ludność w odległości wielu kilometrów. W służbach rozdzwoniły się telefony. Na tę okoliczność przygotowano za wczasu oficjalną wersję, w której podano, że wybuch był spowodowany eksplozją składu z amunicją. Wieść o udanym eksperymencie natychmiast przekazano do Trumana.

Co powiedzieć Stalinowi?

Harry Truman

Prezydent Truman zastanawiał się co zrobić z tą wiedzą. Najpierw porozumiał się z Churchillem i powiedział mu o udanym teście. Wielka Brytania od początku współpracowała w atomowym projekcie Stanów Zjednoczonych, stąd Churchill miał dostęp do tych informacji. Wspólnie uznali, że należy powiedzieć o tym Stalinowi, ale bez wdawania się w szczegóły. Rozmowa ze Stalinem odbyła się wieczorem 24 lipca. Przywódca ZSRR na informację, że Stany Zjednoczone mają nową broń o niezwykłej sile rażenia odpowiedział tylko, że się z tego cieszy i ma nadzieję, że właściwie wykorzystają ją przeciwko Japonii. Ku zdumieniu Trumana nie zadał żadnych dodatkowych pytań, nie był wręcz zainteresowany tą informacją. W rzeczywistości nie musiał. Dzięki Klausowi Fuchsowi, który był sowieckim szpiegiem w projekcie Manhattan doskonale wiedział o amerykańskich pracach. Aczkolwiek czasem to spotkanie jest uznawane za symboliczny początek atomowego wyścigu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, a ZSRR. Trwał on przez cały okres zimnej wojny.

Czy wykorzystać nową broń

Cesarz Hirohito

Truman miał wewnętrzne rozterki, czy wykorzystać nową broń przeciwko Japonii. Różnice zarysowały się także wśród jego doradców. Jednakże chłodna kalkulacja przesądziła o decyzji zrzucenia bomb na japońskie miasta. Amerykanie chcieli zakończyć wojnę przed nadejściem Armii Czerwonej, bojąc się powtórki z Europy Środkowej, gdy ZSRR narzuciło swój dyktat państwom, z których wyparli Niemców. Dodatkowo szacowano, że walka na wyspach japońskich będzie kosztowała życie co najmniej 250 tys. amerykańskich żołnierzy. Obawiano się dużych strat spowodowanych japońską zawziętością. Właściwie pokonana Japonia nadal uporczywie się broniła. Żołnierze nie poddawali się, tylko wybierali walkę do śmierci. Wreszcie liczono, że zrzucenie bomby zrobi tak wielkie wrażenie na Japonii, że ta założy broń.

Jednocześnie jednak Stany Zjednoczone nie chciały do siebie w całości zrazić Japonii, stąd stanowisko, które ostatecznie przeważyło, by pozostawić otoczonego boską czcią Hirohito na urzędzie. Obawiano się, że w innym przypadku japońskie społeczeństwo nie zaakceptuje pokojowych warunków. Przeciwnicy wykorzystania broni mówili, że nie jest ona potrzebna do zwycięstwa. Wskazywali także na możliwą negatywną reakcję światowej opinii, która zobaczy w Stanach Zjednoczonych prekursora używania tak śmiercionośnej broni.

Kiedy wykorzystać broń atomową?

Amerykańska baza w Tinian w 1945 r.

Truman nie miał wiele czasu na decyzję bowiem 24 lipca otrzymał ściśle tajny raport, z którego wynikało, że możliwość skorzystania z nowej broni będzie już 1 sierpnia. Dni od 4 do 5 sierpnia oszacowano jako już bardzo prawdopodobne, a od 6 do 10 jako praktycznie pewne.

Ostatecznie postanowiono dać Japończykom szansę wysyłając do nich komunikat, który pośrednio mówił o unicestwieniu na wypadek braku poddania się. Japończycy jednak nie potraktowali go poważnie, uznając go za zwyczajną wojenną retorykę. W przypadku odmowy Truman zezwolił na użycie broni przed 10 sierpnia. Stwierdził, że japońskie miasto jest warte ćwierci miliona amerykańskich młodych mężczyzn.

Gdzie zrzucić bombę atomową?

Sytuacja wojny na Pacyfiku w dniu 1 sierpnia 1945 r.

Po zgodzie na wykorzystanie broni atomowej należało jeszcze ustalić jakie z japońskich miast ma zostać zniszczone. Truman zaznaczył, że nie może ona spaść na Tokio i Kioto ze względu na kulturowe znaczenie tych miast. Listę z celami przygotował amerykański sekretarz wojny Henry Stimson. Znalazły się na niej Hiroszima i Nagasaki. Pod uwagę brano także takie miasta jak Kokura i Niigata. Wybrano je ze względu na znaczenie tych miast dla japońskiego przemysłu zbrojeniowego. Przykładowo w Hiroszimie znajdowały się ważne składy wojskowe i port przemysłowy.

Przygotowywano się do zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę. Rozkazy otrzymali najważniejsi amerykańscy dowódcy w osobach generałów Carla Spaatza, Douglasa McArthura i Chestera Nimitza. Miano zrzucić jedną bombę o rdzeniu uranowym na Hiroszimę. W przypadku dalszej zwłoki Japonii druga bomba z rdzeniem plutonowym miała zniszczyć kolejne miasto.

Transport bomby atomowej na Tinian

USS „Indianapolis”

By wykorzystać bombę w warunkach wojennych należało najpierw ją przetransportować. Jako miejsce, z którego wystartuje bombowiec z bombą atomową na pokładzie wybrano Tinian. Była to wyspa wchodząca w skład Marianów Północnych, które znajdują się w północno-zachodniej Oceanii. Tam znajdowało się lotnisko i amerykańska baza.

Ładunek nuklearny do pierwszej bomby atomowej został wysłany z San Francisco na pokładzie ciężkiego krążownika USS „Indianapolis”. Aby nie wzbudzać podejrzeń okręt płynął samotnie, ale z rozkazem rozwijania maksymalnej prędkości, a znajdujący się na nim ładunek miał być ratowany nawet kosztem załogi. Skrzynia ze wzbogaconym uranem była non stop pilnowana przez uzbrojonych żołnierzy. Nieatakowany okręt bezpiecznie dopłynął do Tinian. Wyładunek wartego setki milionów dolarów materiału odbył się bez problemów. Pluton potrzebny do drugiej bomby wysłano samolotem. Wszystkie ładunki o czasie dotarły do Tinian. USS „Indianopolis” zatonął w trakcie powrotu z misji. Zatopiła go japońska łódź podwodna.

Kto zrzuci bombę atomową na Hiroszimę?

Paul Tibbets

Gdy podjęto decyzję polityczną, co do wykorzystania broni atomowej, wydano stosowne rozkazy, aż wreszcie przetransportowano broń na Tinian, pozostało wyznaczenie załóg mających brać udział w tej misji. Generałem, który odpowiadał za przygotowanie tej akcji był gen. Spaatz. To on na dowódcę bombowca B-29, który miał dokonać zrzutu, wyznaczył pułkownika Paula Tibbetsa. Jako, że 28 lipca Japonia odrzuciła amerykańskie ultimatum, zaczęto ostatni etap przygotowań z Tibbetsem w roli głównej.

Pułkownik dostał wolną rękę w skompletowaniu załogi. Na misję poza sobą zabrał 11 żołnierzy w składzie: Robert Lewis (drugi pilot), Thomas Ferebee, Theodore Van Kirk, William S. Parsons, Jacob Beser, Morris R. Jeppson, Robert Caron, Wyatt E. Duzenbury, Joe S. Stiborik, Robert H. Shumard oraz Richard H. Nelson. Jako, że tradycyjnie piloci nazywali swoje samoloty, także Tibbets nadał imię B-29 przeznaczonemu do misji. Stąd samolot nosił imię „Enola Gay”, co było panieńskim nazwiskiem matki pułkownika.

Ostatnie przygotowania do zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę

Bomba atomowa, którą nazywano „gadżetem” 1 sierpnia była już złożona w Tinian i gotowa do użycia. Wstępną datę ustalono na któryś z pierwszych dni przypadających po 3 sierpnia. Jako cel wybrano Hiroszimę, a gdyby pogoda nad miastem nie pozwoliła na wykonanie akcji, bomba miała spaść na Kokurę lub Niigatę. Informację o pogodzie załoga „Enola Gay” miała dostać od poprzedzających ją trzech bombowców pełniących rolę samolotów meterologicznych. W razie potrzeby za wczasu miała zmienić kurs. Gdyby w drodze z Tinian do Hiroszimy przytrafiła się usterka techniczna to na Iwo Jimie czekała maszyna gotowa do przeładunku bomby. Ta miała zostać zrzucona z wysokości 9,5 tys. m. Jako punkt celowania wybrano most Aioi, w który wcelować miał bombardier Ferebee.

Jednocześnie w Waszyngtonie nadal opracowywano plany uderzenia na Japonię, gdyby ta mimo wykorzystania bomb atomowych nadal chciała się bronić. Gen. MacArthur szacował, że będzie to najkrwawsza bitwa w historii.

Bomba „Little Boy” zrzucona na Hiroszimę

Tymczasem 3 sierpnia w Tinian ogłosił załodze, że ich celem jest zrzucenie zupełnie nowej broni, która jest najstraszliwsza w historii wojen. Nie wdawał się jednak w jej szczegóły techniczne ale podał, że zniszczy wielokilometrowy obszar miasta. 5 sierpnia nadszedł rozkaz, że następnego dnia misja ma się rozpocząć. Jako, że załoga obawiała się lecieć z uzbrojoną bombą w ostatnią dobę przed startem zdecydowano, że „Little Boy” (kryptonim bomby zrzuconej na Hiroszimę) zostanie uzbrojony w trakcie lotu.

6 sierpnia. Początek misji

Paul Tibbets w kokpicie bombowca B-29 Enola Gay

Latem 1945 r. Japonia była już właściwie zniszczona. Poza pojedynczymi jednostkami nie dysponowała już flotą i lotnictwem. W miesiącach poprzedzających misję amerykańskie lotnictwo dokonywało nalotów dywanowych na japońskie miasta, niszcząc obronę przeciwlotniczą i lotniska. Zatem poza zabłąkanym jakimś trafem myśliwcem właściwie Tibbets mógł liczyć na spokojny lot. Samolot w razie zagrożenia miał działko przeciwlotnicze, był też wyposażony w aparaturę zagłuszającą radary przeciwnika.

Misja rozpoczęła się wczesnym rankiem. Najpierw wystartowały trzy samoloty mające sprawdzić pogodę oraz samolot, który miał w razie potrzeby służyć jako rozwiązanie awaryjne na Iwo Jimie. „Enola Gay” wystartowała kilkadziesiąt minut po nich o godz. 2:45. Dociążony samolot z trudem oderwał się od pasa startowego. Po kilku godzinach lotu bomba została uzbrojona. Nad Iwo Jimą do samolotu Tibbetsa dołączyły dwa B-29. W jednym z nich znajdowała się aparatura pomiarowa, a w drugim sprzęt fotograficzny do nagrania wybuchu.

Zrzucenie bomby atomowej na Hiroszimę

Grzyb atomowy po wybuchu bomby atomowej nad Hiroszimą w dniu 6 sierpnia 1945 r.

Na ok. godzinę przed Hiroszimą Tibbets otrzymał informację, że warunki pogodowe pozwalają na zrzucenie bomby na cel podstawowy. Chwilę wcześniej Tibbets zdradził załodze, że na pokładzie jest bomba atomowa.

Hiroszima ukazała się pilotom chwilę po godzinie 8:00. Samolot wówczas znajdował się na wysokości ok. 9470 m. i leciał z prędkością 320 km/h. O 8:22 Tibbets przekazał Ferebee’emu przyrządy celownicze. Gdy ten spostrzegł charakterystyczny most Aioi zwolnił bombę. Była 8:25. Wszyscy na pokładzie założyli specjalne okulary i czekali na dalszy przebieg misji. „Little Boy” trafił ledwie ok. 200 m. od mostu.

Hiroszima przed i po zrzuceniu bomby atomowej na miasto

Wybuch wyzwolił siłę odpowiadającą ok. 16 kilotonom TNT. Wkrótce miasto podzieliło las starożytnej Kartaginy i zniknęło z powierzchni ziemii. Zaraz po wybuchu zaczął formować się gigantyczny słup ognia w kształcie grzyba. W mieście zginęło ok. 70-100 tys. mieszkańców. Świadkowie opisywali, że miasto wyglądało jakby zalewała je czerwona lawa. Oficjalny raport mówił, że w miejscu, gdzie niegdyś było miasto został płaski, wypalony teren.

Bombowiec „Enola Gay” lądujący w bazie

Samolot pilotowany przez Tibbetsa mimo, że zaraz po zrzuceniu bomby natychmiast zaczął oddalać się od miasta, poczuł w sobie siłę broni atomowej. Jednak nie na tyle dużą, by uszkodzić samolot, który bezpieczenie powrócił do bazy. W Tinian wylądował zaraz przed godz. 15:00. Nigdy potem nie został wykorzystany bojowo, dzisiaj jest muzealnym eksponatem. Załoga samolotu została zbadana na okoliczność wpływu eksplozji na jej zdrowie, ale lekarze uznali, że ich zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.

Reakcje i skutki ataku na Hiroszimę

Truman o wybuchu bomby dowiedział się na okręcie USS Augusta, na którym wracał z Poczdamu. Na okręcie zapanowała euforia. Wierzono, że w ten sposób uda się zmusić Japonię do kapitulacji i tym samym zakończyć wojnę. Natomiast dyrektor projektu Manhattan, Oppenheimer był mocno przygnębiony. Mówił, że „stał się śmiercią i niszczycielem światów”. Obawiał się, że jego wynalazek doprowadzi do rywalizacji atomowej z Rosją.

Czytaj takżeDruga bomba atomowa nie miała spaść na Nagasaki. Inne miasto przed zagładą ocaliła pogoda

Japonia mimo dotkliwej straty kontynuowała opór. Faktycznie rządzący państwem wojskowi twierdzili, że USA posiada tylko jedną taką bombę. Mylili się. Trzy dni później, 9 sierpnia, drugą bombę zrzucono na Nagasaki. Dopiero wówczas cesarz Hirohito zdecydował się wykorzystać swój autorytet do przerwania działań wojennych. 10 sierpnia Japonia przystała wstępnie na warunki kapitulacji pod warunkiem zachowania Hirohito u władzy. Tak się też stało. 15 sierpnia cesarz wygłosił orędzie do narodu, większość Japończyków po raz pierwszy usłyszała głos Hirohito.

Japoński minister spraw zagranicznych Mamoru Shigemitsu podpisuje akt bezwarunkowej kapitulacji

2 września na pokładzie pancernika USS „Missouri” zakotwiczonego w Zatoce Tokijskiej została oficjalnie przyjęta kapitulacja Japonii. II wojna światowa zakończyła się. Japonia znalazła się pod kuratelą Stanów Zjednoczonych, których wojska stacjonowały na jej terytorium. Ostatecznie Stany Zjednoczone i Japonia podpisały traktat pokojowy oraz traktat bezpieczeństwa na konferecni w San Francisco w 1951 r.

Bibliografia:

  1. A. Beevor, Druga wojna światowa, Kraków 2013.
  2. K. Bird, M. J. Sherwin, Oppenheimer. Triumf i tragedia ojca bomby atomowej, Poznań 2022.
  3. R. L. Rhodes, Jak powstała bomba atomowa, Warszawa 2021.
  4. Ch. Wallace, M. Weiss, Hiroszima 1945, Kraków 2021.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

1 komentarz

  1. Albert pisze:

    grubo

Zostaw własny komentarz