Shih, Queen of the Sea. Powstaje superprodukcja o chińskiej piratce


Shih, Queen of the Sea to biograficzna superprodukcja, której scenariusz opowie historię chińskiej piratki Ching Shih.

Shih, Queen of the Sea - co to za film?

Ching Shih

McCarten, twórca scenariuszy takich produkcji jak Bohemian Rhapsody czy Teoria wszystkiego, napisał tym razem scenariusz oparty na historii chińskiej piratki Ching Shih znanej także jako Zheng Yisao. Współproducentem produkcji będzie Tsui Hark, który wyprodukował i współreżyserował epopeję wojenną Bitwa nad jeziorem Changjin, wartą 200 milionów dolarów. Film ten zarobił 913 milionów dolarów, co czyni go drugim najbardziej dochodowym filmem 2021 roku i najbardziej dochodowym chińskim filmem wszechczasów.

Shih, Queen of the Sea - kiedy premiera?

Rozpoczęcie głównych zdjęć zaplanowano na lato 2024 r. w Chinach i Malezji. Obsada jest jeszcze kompletowana. Dlatego najpewniej film będzie można najwcześniej zobaczyć w 2025 r.

Kim była Ching Shih (Zheng Yisao)?

Ching Shih pracowała jako prostytutka w Kantonie, została porwana i poślubiona przez pirata Zheng Yi w 1801 r. Po jego śmierci w 1807 r. przejęła dowództwo nad ogromną piracką flotą składającą się z 1500 okrętów i 60 000 piratów, zwaną Flotą Czerwonej Flagi. Wprowadziła surowe zasady dyscypliny wśród swojej załogi, a jej flota dominowała nad południowymi wodami Chin, prowadząc ataki na statki i miasta. W 1810 r. zrezygnowała z piractwa w zamian za amnestię, po której wyszła za mąż za swojego przybranego syna i otworzyła kasyno w Kantonie, gdzie zmarła w 1844 r.

Więcej o filmach historycznych przeczytasz klikając na poniższą grafikę:

Źródło: deadline.com

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz