Zielone piekło. Wojna o Chaco (1932-1935) - zapomniane starcie o naftowe miraże |
Wojna o Chaco (1932-1935) rozgorzała o skrawek zapomnianej ziemi - suchy, pozbawiony dróg i miast region Gran Chaco, większy od Polski, niemal bezludny i trudny do przebycia. A jednak w latach 30. XX wieku dwie zubożałe republiki Ameryki Południowej - Paragwaj i Boliwia - stoczyły o ten rejon jedną z najkrwawszych wojen w dziejach kontynentu. W tle były nie tylko narodowe ambicje, ale i ropa naftowa, której... nigdy nie znaleziono.
Gran Chaco - zielona pustka, o którą przelano morze krwi
Rozciągająca się między przedgórzem Andów a rzeką Paragwaj równina Gran Chaco to jedno z najbardziej nieprzyjaznych miejsc Ameryki Południowej. Tutejszy krajobraz nie daje się łatwo zaszufladkować - nie jest to ani pełnoprawna dżungla, ani klasyczna pustynia. Chaco potrafi być jednocześnie zbyt suche i zbyt mokre, zbyt gorące i zbyt nieprzewidywalne. Latem zamienia się w piekło o temperaturach przekraczających 40 stopni, zimą smaga lodowatym wiatrem z południa. W porze suchej równina staje się wielką chmurą pyłu, w porze deszczowej - grzęzawiskiem, które pożera ludzi, zwierzęta i ciężarówki.
To miejsce od zawsze wymykało się cywilizacji. Rzadko penetrowane przez kolonizatorów, zamieszkiwane przez koczownicze plemiona indiańskie, długo opierało się zarówno państwom narodowym, jak i misjom religijnym. Przez wieki pozostawało białą plamą - niedostępną, niezbadaną, ignorowaną.
Spór o nic?
Choć terytorium było słabo zaludnione i pozornie nieprzydatne, jego znaczenie było niebagatelne. Dla pozbawionej dostępu do morza Boliwii Chaco oznaczało szansę na spławny szlak transportowy przez rzekę Paragwaj. Z kolei Paragwaj uznawał te tereny za własne - zarówno z powodów historycznych, jak i strategicznych. Obydwa państwa traktowały ten spór jako sprawdzian suwerenności i narodowej ambicji.
Jednak dla Boliwii konflikt o Chaco był czymś więcej niż tylko sporem granicznym. Od czasu wojny o Pacyfik z Chile, w której w 1884 roku straciła cały dostęp do oceanu, kraj ten żył w cieniu porażki i narodowego upokorzenia. Gran Chaco - z teoretycznym dostępem do spławnej rzeki Paragwaj - jawił się jako ostatnia nadzieja na „okno na świat”. Nawet jeśli był to tylko miraż, nadano mu wartość symboliczną - jako przestrzeni, która mogłaby przywrócić Boliwii poczucie sprawczości i znaczenia.
Naftowy cień nad Chaco
Kwestia ropy naftowej odegrała istotną rolę w otoczeniu konfliktu o Gran Chaco. W latach 30. Standard Oil prowadziła wydobycie w rejonie Villamontes, na przedgórzu Andów we wschodniej Boliwii. Równolegle Royal Dutch Shell był aktywny gospodarczo w Paragwaju. Spekulacje na temat możliwości odkrycia złóż w samym Chaco, choć nigdy niepotwierdzone, wzbudziły zainteresowanie zarówno lokalnych elit, jak i zagranicznych firm.
Temat złóż naftowych był często przywoływany w wypowiedziach polityków i w prasie jako uzasadnienie strategicznego znaczenia regionu. Był to wygodny mit mobilizujący opinię publiczną i wzmacniający przekonanie o konieczności działań wojennych. Zatem ropa stanowiła istotny czynnik, który wyraźnie zaostrzał strategiczne napięcia i wzmacniał motywacje polityczne obu stron.
Wojna o Chaco. W zielonym piekle
Wojna o Chaco miała wielu ojców, ale jednym z głównych był prezydent Boliwii Daniel Salamanca, profesor prawa i konserwatysta, który w trudnych czasach gospodarczych postawił na narodowy konflikt, jako sposób na wzmocnienie własnej pozycji. Zdeterminowany, by odzyskać narodową dumę po utracie dostępu do Pacyfiku, uczynił ze sporu o Chaco osobistą misję. Wbrew zaleceniom sztabu generalnego, wydał rozkaz ataku na paragwajski fort, przekształcając lokalny incydent w wojnę totalną.
Konflikt rozpoczął się w czerwcu 1932 r. atakiem Boliwii na paragwajski posterunek nad jeziorem Pitiantuta. Początkowo to Boliwia miała przewagę technologiczną - dysponowała lepszym uzbrojeniem, lotnictwem i większą armią. Jednak z biegiem czasu okazało się, że nie zna terenu, ma problemy z zaopatrzeniem i popełnia poważne błędy strategiczne.
To właśnie ten konflikt bywa nazywany „pierwszą nowoczesną wojną w Ameryce Łacińskiej”. Po raz pierwszy na kontynencie zastosowano na dużą skalę nowoczesne środki walki - od samolotów bojowych i transportowych, przez łączność radiową, aż po użycie czołgów i samochodów pancernych. Lotnictwo wykorzystywano nie tylko do zwiadu, ale też do bombardowań, ewakuacji rannych i dostarczania zaopatrzenia. Dowództwa obu stron wprowadzały techniki operacyjne wzorowane na taktykach z I wojny światowej, a międzynarodowi specjaliści - jak niemiecki generał Hans Kundt - próbowali przenieść europejskie wzorce na grunt południowoamerykański.
Klimat Gran Chaco był wrogi i bezlitosny, a dostęp do wody często decydował o życiu lub śmierci. Wody gruntowe były zasolone, a jedyne źródła zdatne do picia znajdowały się w wyschniętych korytach rzek. W takich warunkach zarówno marsz, jak i zaopatrzenie wymagały ogromnego wysiłku. O wiele więcej żołnierzy zginęło z powodu odwodnienia, malarii i czerwonki niż od kul. To środowisko uczyniło z wojny o Chaco test wytrzymałości fizycznej i odporności psychicznej. Brak czystej wody bywał śmiertelniejszy niż ostrzał artyleryjski.
Paragwaj, choć biedniejszy, potrafił skutecznie wykorzystać topografię i klimat. Żołnierze lepiej znosili trudne warunki, a armia opierała się na elastycznych strukturach i krótkich liniach zaopatrzenia. Dżungle i susze były równie zabójcze jak pociski - śmierć zbierały choroby, odwodnienie i wyczerpanie.
Kulminacją zmagań była bitwa pod Campo Vía w grudniu 1933 roku, gdzie Paragwajczycy, pod dowództwem gen. Estigarribii, okrążyli dwie boliwijskie dywizje i wzięli do niewoli ponad 7 000 żołnierzy. Był to wstrząs dla boliwijskiego dowództwa – Hans Kundt, niemiecki generał walczący po stronie Boliwii, nie rozumiał warunków terenowych i nie potrafił wyjść poza schematy znane z europejskich pól bitew.
Rozejm i pokój w Buenos Aires

Sygnatariusze traktatu pokojowego z 1938 roku zbierają się w Buenos Aires: Eugenio Martínez Thedy (Urugwaj), Luis A. Riart (Paragwaj), Tomás M. Elío (Boliwia) i Carlos Saavedra Lamas (Argentyna)
Po trzech latach wyniszczającej wojny w czerwcu 1935 r. Boliwia i Paragwaj zgodziły się na zawieszenie broni. Rozejm podpisano 14 czerwca w Buenos Aires przy mediacji tzw. Komisji Pokojowej, w skład której weszli przedstawiciele Argentyny, Brazylii, Chile, Peru, Urugwaju i Stanów Zjednoczonych. Dokument zakładał natychmiastowe przerwanie ognia, wymianę jeńców wojennych i utrzymanie wojsk w dotychczasowych pozycjach na linii frontu.
Traktat pokojowy podpisany 21 lipca 1938 r. w Buenos Aires był efektem długich negocjacji i licznych misji dyplomatycznych, w których rolę pośrednika odegrała m.in. Argentyna. Porozumienie potwierdziło zwycięstwo Paragwaju - kraj ten zachował około 75% spornego terytorium Gran Chaco, co odzwierciedlało faktyczny stan posiadania z końca działań zbrojnych. Boliwia uzyskała gwarancję swobodnego dostępu do rzeki Paragwaj w rejonie Puerto Busch, co miało znaczenie symboliczne i handlowe.
Traktat przewidywał także demilitaryzację strefy przygranicznej i powołanie komisji do delimitacji granic. Choć formalnie zakończył konflikt, nie rozwiązał on problemów społecznych ani gospodarczych żadnej ze stron. Dla Boliwii był początkiem kryzysu, który zakończył się rewolucją w 1952 roku. Dla Paragwaju - punktem zwrotnym ku dekadom autorytarnych rządów.
W negocjacjach wyróżnił się Carlos Saavedra Lamas, argentyński minister spraw zagranicznych, który odegrał kluczową w doprowadzeniu do porozumienia. To on spajał wysiłki Komisji Pokojowej i dzięki jego konsekwencji możliwe było wypracowanie kompromisu. W uznaniu tych zasług otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla w 1936 roku jako pierwszy Latynoamerykanin w historii – stając się cichym bohaterem dyplomatycznego zakończenia wojny o Chaco.
Cena pyrrusowego zwycięstwa

Informacja o zakończeniu wojny o Chaco w polskiej prasie (fot. Nowy Dziennik R.21, nr 197, 19 lipca 1938 r.)
Wojna pochłonęła od 80 do 100 tysięcy ofiar - nie tylko poległych na polu walki, ale również zmarłych z powodu chorób, odwodnienia i wyczerpania. Jej skutki sięgały daleko poza front. W Boliwii konflikt obnażył głębokie nierówności społeczne i przyczynił się do narastającego kryzysu politycznego, który ostatecznie doprowadził do rewolucji w 1952 roku.
Paragwaj, mimo militarnego zwycięstwa i zysków terytorialnych, nie uniknął politycznej destabilizacji - w kolejnych dekadach pogrążył się w autorytarnych rządach, których kulminacją była długoletnia dyktatura generała Alfredo Stroessnera.
Gran Chaco - wojna o ideę
Wojna o Chaco to przestroga, jak idee - narodowe mity, propaganda, marzenia o zyskach - potrafią zamienić peryferyjne spory w krwawą tragedię. Wysuszone lasy i piaszczyste równiny Chaco do dziś kryją hełmy, łuski i groby ludzi, którzy często nie rozumieli, za co giną. Wojna nie przyniosła zysków, lecz pozostawiła ślad - polityczny, społeczny i psychologiczny - w historii obu narodów.
Bibliografia:
- W. Q. Morales, A Brief History of Bolivia, New York 2010.
- A. Sapienza, The Chaco Air War 1932-35. The First Modern Air War in Latin America, Solihull 2018.
- A. de Quesada, P. Jowett, The Chaco War 1932–35 South America’s greatest modern conflict, Oxford 2011.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.