„Węzły pamięci niepodległej Polski” - recenzja


Zespoły interdyscyplinarne nie są w Polsce normą. Szkoda. Gdyby było ich więcej zapewne moglibyśmy częściej dostawać do rąk równie dobre książki. A może i lepsze.

wezly_pamieci_niepodleglej_polski__2cd_IMAGE1_312838_1Zainteresowanie historyków pamięcią do niedawna można było określić jako mizerne, o ile nie jest to zbyt łagodne słowo. Nic więc dziwnego, że do tej problematyki przyzwyczaili nas inni badacze, głównie socjologowie. Z tą książką jest na szczęście inaczej. Stworzył ją zespół przedstawicieli różnych dyscyplin, m. in. historyków sztuki, politologów, badaczy literatury i prawa. Pod kierownictwem Zdzisława Najdera pracowali Anna Machcewicz, Michał Kopczyński, Roman Kuźniar, Bartłomiej Sienkiewicz, Jerzy Stępień i Wojciech Włodarczyk. Lista autorów pojedynczych haseł jest znacznie większa. Znajdują się na niej takie nazwiska jak Andrzej Ajnenkiel, Jerzy Axer, Maria Bogucka, Andrzej Chojnowski, Włodzimierz Kalicki, Igor Kąkolewski, Jacek Leociak, Jerzy Mikułowski-Pomorski, Andrzej Nowak, Janusz Odziemkowski, Wojciech Roszkowski, Rafał Wnuk, Henryk Samsonowicz, Janusz Tazbir, Adam Zamoyski czy Magdalena Zowczak. Jak widać dominują w tym gronie historycy. Pomimo tak zróżnicowanego zespołu redakcyjnego metodologia pracy wydaje się jednolita. Publikacja bazuje na koncepcji lieux de mémoire Pierre’a Nory, które na język polski tłumaczone są dosłownie jako miejsca pamięci. Są to ogólne, abstrakcyjne pojęcia wokół których krystalizuje się pamięć społeczna. Twórcy książki nieco przekształcili ten termin określając go jako „węzły„: ”Węzeł to coś, co łączy. Łączy nitki i całe sieci skojarzeń, osobistych wspomnień i wyobrażeń zaczerpniętych z lektury. Wiąże nabytą wiedzę z własnymi przeżyciami. […] Wiąże teraźniejszość z przeszłością, żywych z umarłymi. Węzły narodowej pamięci wiążą jednostki i rodziny w naród – w tę wielką wspólnotę, wyrosłą z ziemi i pamięci” Bez wątpienia jest to trafne dookreślenie tej metody badawczej, co będzie mieć w moim przekonaniu swoje konsekwencje dla badań pamięci w Polsce. Autorom udało się przełamać pewien dualizm w postrzeganiu historii i pamięci. Zazwyczaj obie te kategorie postrzega się przeciwstawnie (obiektywna historia vs. subiektywna pamięć), tymczasem książka ukazuje miejsca/węzły pamięci w sposób bliski klasycznej historiografii. Nie można było w lepszy sposób przypomnieć, że słynny Pierre Nora był przecież historykiem…

Polska niepodległa to dla autorów oczywiście II Rzeczpospolita, chociaż rozumiana jako przedłużenie kulturowo-politycznego bytu, który istniał nieprzerwanie od czasów Piastów. W tym punkcie nie można pominąć milczeniem faktu, że redakcja książki stawia w dużym stopniu znak równości między państwem a narodem. Stosunek autorów do II RP, wyrażony we wstępie Z. Najdera, jest mocno apologetyczny, chociaż wiele uwagi poświęcono w nim problemom i wyzwaniom jakie stały przed młodą państwowością, a także jej wadom. O ile zawarta we wstępie ocena przyczyn upadku II RP wydaje się mało klarowna, o tyle cezura, która ją zakończyła jest dla twórców bezdyskusyjna – jest nią 1945 r. Przeobrażenia geopolityczne i narodowościowe tego okresu są w wizji historii prezentowanej w publikacji przerwaniem ciągłości polskiej tradycji. Autorzy nie ukrywają, że piszą „z misją„: „Chcemy ocalić od zapomnienia wizerunek Polski Odrodzonej (tak ją nazwaliśmy), bo jest częścią naszej tożsamości historycznej, naszego duchowego dziedzictwa. Wymazanie z pamięci tego, cośmy utracili, byłoby zubażaniem teraźniejszości i zafałszowaniem przeszłości.„ Należy przyznać, że w gąszczu polskiej bezbarwnej literatury naukowej (zwłaszcza historiografii), którą piszą specjaliści dla specjalistów, czyni to z ”Węzłów pamięci niepodległej Polski” wyróżniające się przedsięwzięcie. Wpisuje się to również w działalność jednego z wydawców – Muzeum Historii Polski, co zostało zaznaczone we wprowadzeniu.

Jak określił to we wstępie sam Z. Najder publikacja to „mapa uczuć„. Pozostając wierni metodzie Nory autorzy stworzyli katalog pojęć, które określały krajobraz pamięci doby II RP i o II RP. Sprawia to, że książka ma tak na dobrą sprawę postać leksykonu. Twórcy zaznaczają, że wybór jest ”subiektywny i niepełny”, chociaż wydaje się bez wątpienia wystarczający. Autorzy z dużym wyczuciem wybrali te zagadnienia, które były najważniejsze dla zbiorowej mentalności II RP i które rezonują w naszej świadomości do dziś. Wśród haseł pojawiają się daty (3 maja, 11 listopada, 1905 r.), miejsca (Bereza Kartuska, Częstochowa), wydarzenia (Bzura 1939), wartości (niepodległość, wolność), instytucje i artefakty kulturowe (dwór szlachecki, groby wielkanocne), utwory (Mazurek Dąbrowskiego), grupy społeczne (inteligencja), partie polityczne (Narodowa Demokracja), formacje (Korpus Ochrony Pogranicza), organizacje (harcerstwo, „Strzelec”), zjawiska (kolaboracja, turystyka) i wiele innych. Niektóre z nich mogą zaskakiwać (Łysa Góra), ale wszystkie odnoszą się do rzeczywistości II RP. Hasła są skonstruowane w różny sposób, jedne utrzymywane są w bardziej obiektywistycznej konwencji, inne nieco bardziej publicystycznie. Główny korpus zawartości leksykonu to bardzo profesjonalnie opisane zagadnienia. Dominuje przede wszystkim metoda historyczna i studia nad literaturą. W niektórych przypadkach autorzy wyszli poza ramy chronologiczne pracy doprowadzając je do czasów współczesnych. Niektóre hasła mogą uchodzić za dyskusyjne, czego nie można było chyba uniknąć, jak w przypadku antysemityzmu. W tym wypadku możemy jednak mówić o zrównoważeniu tego hasła przez nieco apologetyczne opracowanie Aleksandra Halla o Narodowej Demokracji, gdzie ten termin w ogóle nie pada. Inne hasła pozostawiają wrażenie niedosytu, jak choćby 3 Maja. Zawiodło mnie opracowanie hasła obywatel, które Janusz Tazbir doskonale opisał, ale wyłącznie w kontekście okresu wczesnonowożytnego. Należy nadmienić, że była to kluczowa kategoria dla wszystkich ideowych opcji Międzywojnia, nie wspominając o lansowanym przez sanację ideale żołnierza-obywatela. Wiele haseł jednak pozytywnie zaskakuje, jak napisany przez Andrzeja Paczkowskiego krótki wykład o cenzurze w perspektywie długiego trwania. Nie zawiódł mnie też opis Jedwabnego autorstwa Edmunda Dmitrowa, w którym uwzględniono wszystkie najważniejsze czynniki i głosy w sprawie mordu jedwabieńskiego. Nota jest miejscami nieco subiektywna, ale autor stara się zachować bezstronność oddając złożoność tej kwestii. Wysoka jakość opracowania jest zasługą odpowiedniego doboru autorów haseł, którzy przeważnie zajęli się pojęciami wchodzącymi w ich zakres zainteresowań.

Wydanie jest raczej wygodne, nie licząc numerów stron umieszczonych po wewnętrznej stronie kart, co bywa irytujące. Każde hasło posiada na marginesie odsyłacze do innych, podobnych not. Do książki dołączone zostały liczne zdjęcia w formie wkładek. Ich wybór nie pozostawia wiele do życzenia. Dobrze ilustruje codzienność II RP, nie zabrakło też zdjęć, które były ikonami tamtych czasów, plakatów, zdjęć-manifestów, których przecież wówczas nie brakowało oraz wizualnych świadectw najważniejszych wydarzeń. Materiał wizualny zawiera też fotografie przedmiotów (banknoty, biżuteria patriotyczna). Jest go jednak stanowczo za mało i służy tradycyjnie jako dodatek, ilustracja do tekstu pisanego. Widzę w tym jeden z poważniejszych braków pracy. Jako aneks zamieszczono również odezwę Rady Jedności Narodowej do Narodu Polskiego i do Narodów Zjednoczonych opracowaną przez A. Machcewicz. Do publikacji dodane są też dwie płyty CD, co staje się powoli standardem w tego typu publikacjach. Pierwsza płyta zawiera pieśni i piosenki, druga „głosy i dźwięki”. Zawartość pierwszej została bardzo dobrze dobrana. Obejmuje głównie pieśni patriotyczne, które jednak reprezentują różne tradycje (piłsudczycy, harcerze, sokoli). Uwzględniono również hymn socjalistów, Czerwony sztandar. Spośród ówczesnych pieśni popularnych, budzących do dziś duży sentyment, w zbiorze umieszczono zaledwie trzy. Pieśni to zarówno nagrania archiwalne, jak i wykonania powojenne. Druga płyta zawiera głównie sygnały Polskiego Radia, komunikaty i najważniejsze przemówienia z okresu 1918-1945. Miłą odmianą jest hejnał harcerski i dwie krótkie wypowiedzi Józefa Piłsudskiego. Jakość nagrań jest bez zarzutu, wyłączając oczywiście materiały archiwalne. Te drugie wydają się być nawet odrobinę oczyszczone.

Do tej beczki miodu wypada jednak dodać łyżkę dziegciu. Całkiem pokaźną łyżkę. Ta publikacja aż się prosi o drugi tom. Zabrakowało zdecydowanie postaci historycznych. W stosunku się do II RP, epoki prawdziwego kultu jednostki, jest to znaczące niedopatrzenie. Nie uwzględnienie tak wielbionych wręcz postaci jak Józef Piłsudski czy Roman Dmowski wydaje mi się dużym błędem. Zabrakło też instytucji, które w II RP pełniły szczególną rolę i o których pamięć przekroczyła granicę Międzywojnia, choćby przysposobienia wojskowego. Mimo, iż w opracowaniu nie brakuje haseł o organizacjach skupiających zwolenników J. Piłsudskiego (np. Polska Organizacja Wojskowa), to brak pojęć tak ważnych dla tego okresu jak piłsudczycy czy sanacja jest wręcz rażący. Również lista haseł dotycząca przedłużenia II RP w postaci Polskiego Państwa Podziemnego wydaje się stanowczo za krótka, nawet ograniczając się tylko do tradycji międzywojennych.

Przyznam szczerze, że nawet znając metodę lieux de memoire spodziewałem się początkowo raczej jednolitej pracy, której narracja prowadzona byłaby w sposób ciągły. Takiej, którą można spokojnie wziąć ze sobą w długą podróż lub rozkoszować się lekturą w wolnym czasie. Niestety, leksykon się do tego nie nadaje. Opracowania nie można też nazwać książką stricte naukową. Brakuje w niej aparatu naukowego w postaci przypisów i bibliografii. Czytelnik, który chce pogłębić swoją wiedzę na któryś z poruszonych w „Węzłach pamięci…” tematów jest skazany na samodzielne poszukiwania. Nawet krótka notka zawierająca literaturę zamieszczona pod hasłami byłaby wskazana. Autorom wyraźnie brakuje konsekwencji. Z jednej strony piszą o konieczności upamiętnienia II RP, z drugiej tworzą dziwny twór mający cechy pisarstwa zarówno naukowego, jak i popularnonaukowego. Mimo wysokiej jakości merytorycznej nie spełni on w stu procentach oczekiwań ani zawodowego badacza, ani miłośnika historii.

W zespole redakcyjnym nie znalazł się też ani jeden antropolog. Również wśród autorów haseł badacze kultury stanowią raczej mały odsetek. Mimo to zarówno w doborze haseł, jak i w ich konstrukcji kwestie kultury II RP stale powracają. W konsekwencji badania kulturowe sprowadzone są do dwóch płaszczyzn – klasycznej (opisowej) historii kulturowej i historii literatury. Niekiedy pobrzmiewają też niewyraźnie pewne aspekty historii sztuki bądź filozofii. Generalnie jednak strona kulturowa opracowania, tak wyróżniająca tą pracę na tle innych, wydaje się niedopracowana. Przeglądając niektóre opisy zastanawiałem się też czy aby na pewno dotyczą one problematyki pamięci. Większość autorów opisywało historyczne realia danego zjawiska, a nie to jak je postrzegano czy zapamiętano. Niektóre hasła wydają się przez to niepełne.

Jest także jeden drobny szczegół dotyczący misji książki, który nie daje mi spokoju. Autorzy uważają II RP za zamknięty okres. Została przez nich pogrzebana i opłakana. Z. Najder deklaruje w imieniu zespołu redakcyjnego, że celem publikacji jest jej upamiętnienie. Po co jednak ten zabieg? Po co ją upamiętniać? Twórcy „Węzłów pamięci…„ nie deklarują chęci jej ”wskrzeszania”, a jedynie opisu tego, co utracone. Czy na pewno II RP całkiem odeszła w niebyt? Jak zatem można tłumaczyć rosnącą nostalgię za tą epoką?

Pomimo braków „Węzły pamięci..” to i tak aż nazbyt udane dzieło. To odpowiedź na wszystkie bolączki współczesnego pisarstwa historycznego – stagnację, brak innowacyjności, bezcelowość, nudę, nadmierne skupienie na słowie pisanym, zamknięcie na popularnego czytelnika. Ta książka ma dużą szansę otworzyć nowy rozdział w badaniach nad polską pamięcią historyczną. To jedna z nielicznych prób dostosowania wybranej metody badawczej do polskich potrzeb i specyfiki. Może to być pierwszy krok w stronę polskiego katalogu miejsc/węzłów pamięci.

Plus minus:
Na plus:
+ wysoka jakość merytoryczna
+ klarowny pozanaukowy cel publikacji
+ łączenie pamięci i historii
+ interdyscyplinarny zespół
+ dodatki z materiałami audiowizualnymi
Na minus:
- nie da się poczytać do poduszki
- pół-naukowy i pół-popularnonaukowy charakter
- niedostateczna ilość materiału wizualnego

Tytuł: Węzły pamięci niepodległej Polski
Zespół redakcyjny: Zdzisław Najder, Anna Machcewicz, Michał Kopczyński, Roman Kuźniar, Bartłomiej Sienkiewicz, Jerzy Stępień, Wojciech Włodarczyk
Wydawnictwo: Fundacja Węzły Pamięci, Muzeum Historii Polski, Wydawnictwo „Znak”
Rok wydania: 2014
ISBN: 978-83-240-3130-6
Liczba stron: 1058
Cena: 89,90 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz