„W imię trzech diabłów. Trochę inna historia polowań na czarownice” - D. Breuers - recenzja


Obraz kobiet w wiekach średnich do najlepszych nie należał. Nie dość, że z natury złe, nie dość, że seksualnie rozpasane, to jeszcze skore do czarów… Nic, tylko ręce załamywać nad dolą biednych mężczyzn, którym dane było żyć z piekielnicami tymi. Oczywistym było, iż kobietom zwykli śmiertelnicy wystarczyć nie mogli, a któż lepiej zrozumiał by je, zaspokoił, dając przy tym moc czynienia zła? Tylko diabeł… Z legalnością nie miało to wiele wspólnego, a więc kara musiała również być – za czarowanie, sypianie z diabłem, a najodpowiedniejszą był stos. Tym z lekka przekornym wstępem zapraszam do recenzji książki o średniowiecznych czarownicach.

W 2009 roku w wydawnictwie Replika ukazała się praca nosząca tytuł W imię trzech diabłów. Trochę inna historia polowań na czarownice autorstwa Dietera Breuersa. Recenzentka również z natury złą się okaże – zacznie mianowicie od słabszych, ale kluczowych, stron recenzowanej pozycji. Punktem wyjścia dla Autora jest pogląd, iż

całkowicie przeoczono – albo naukowo odrzucono – że nie tylko fanatyczni dominikanie, lecz wszyscy, naprawdę wszyscy ludzie bezgranicznie wierzyli w czarownice […].

Generalnie przyjętym przekonaniem jest jednak takie, iż społeczeństwo średniowiecza (i nie tylko) było zabobonne, skore do wiary w czary, czarownice i wszelkiej maści nadnaturalne moce. Na temat mentalności społecznej pisano i pisze się dużo, w kontekście czarownic również. Na czym oparł Autor swą myśli przewodnią nie wiemy – brak bibliografii. W książce, która w większej swej części bazuje na przekazał źródłowych jest to dla recenzentki niezrozumiałe – dla Autora już nie koniecznie. W Posłowiu czytamy:

Istnieje nieskończenie wiele źródeł dotyczących czarownic, jednak nie dlatego rezygnujemy z podania obszernej bibliografii. Powodem tej decyzji jest fakt, że większość tych książek – czy to powieści, czy mniej lub bardziej naukowych rozpraw – nie polecamy.

Nie godzi się celowo pomijać i marginalizować źródeł/opracowań jedynie na podstawie subiektywnej oceny o ich przydatności. Szczególnie kiedy nie jest to poparte żadnymi innymi przesłankami, poza preferencjami Autora względem opinii lub wartości tychże. Z takim tłumaczeniem braku bibliografii się recenzentka jeszcze nie spotkała…Trzeba pamiętać przy tym, iż Autor omawianej książki nie ma wykształcenia historycznego.

Przechodząc do samej treści pracy. Piszący podzielił ją na dwadzieścia osiem rozdziałów, w których miedzy innymi poruszane są takie kwestię jak zabobony, obcowania z diabłem, sabaty, opętania czy procesy o czary. Nie jest to absolutnie dogłębna analiza zjawiska, jednak sporo w teksie informacji – szczególnie dla zaczynających swoją przygodę z wiekami średnimi. Zjawiska polowań na czarownice nie sposób rozpatrywać w próżni historycznej. Dieter Breuers dostatecznie te zagadnienia naświetla, aby wczuć się i spróbować zrozumieć te czasy. Pokazuje, gdy tak błahe powody, jak zazdrosna żona, obrażona sąsiadka czy krzywe spojrzenie do oskarżeń, tortur i często śmierci na stosie prowadziły. Sięgający po tą pozycję, musi wziąć jednaj poprawkę na to, iż skupia się ona głownie na terenach niemieckojęzycznych. Oczywiście mamy wzmianki o legendarnych czarownicach z Salem chociażby. Lwią cześć rozdziałów, a niekiedy całość, stanowią przekazy źródłowe ubrane najczęściej we współczesny nam język. Lakonicznie wspomniani są jednak przy tym, i to nie wszędzie, autorzy, czasem tytuł źródeł, z których pochodzą. Skromne przypisy są zasługą tłumaczki.

Książka napisana jest zgrabnym, obrazowym i lekkim stylem (zdarzają się błędy stylistyczne). Dzięki temu zaczynający przygodę z tą tematyką obrazowo i przystępnie mogą wczuć się w epokę. Dla pasjonatów może to stanowić wadę.

Komu polecać W imię trzech diabłów...? Z pewnością nie polecam znawcom tematyki – będą czuli się rozczarowani powierzchownością ujęcia, brakiem przemyśleń na szerszej płaszczyźnie, no i oczywiście warsztatem autora. Jest to książka popularnonaukowa. Sięgnąć po nią mogą ci, dla których średniowiecze, z procesami o czary w roli głównej, stanowi tematykę jeszcze mało znana. Omawiana praca, to nie najgorsza pozycja, aby rozpocząć przygodę z czasami, w których kobiety zbyt pewnie czuć się raczej nie mogły i spróbować chociażby znaleźć odpowiedz na pytanie „dlaczego?”.

Plus minus:
Na plus:

+ lekki i przystępny styl
+ tematyka
Na minus:
- brak bibliografii
- wydanie na papierze gazetowym z miękka okładką
- błędy stylistyczne (nieliczne, ale zauważalne)

Tytuł: W imię trzech diabłów. Trochę inna historia polowań na czarownice
Autor: Dieter Breuers
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-7674-010-2
Liczba stron: 364
Oprawa: miękka
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz