„Żyłam w ukryciu” - M. Jalowicz-Simon - recenzja


Wspomnienia „Żyłam w ukryciu” opowiadają o losach niemieckiej Żydówki, która przez okres II wojny światowej, ukrywała się w nazistowskim Berlinie. Czy rok po niemieckiej premierze, pozycja może zainteresować polskiego czytelnika ?

Zylam.w.ukryciuZanim przejdziemy do odpowiedzi na powyższe pytanie, warto napisać kilka słów o bohaterce książki. Marie Jalowicz  urodziła się w 1922 roku, w rodzinie niemieckich Żydów.  W czasie II wojny światowej przebywała (z krótkimi przerwami) w Berlinie. Po zakończeniu działań wojennych, podjęła studia z psychologii i socjologii na Uniwersytecie Berlińskim, gdzie później została wykładowcą. W 1948 roku wyszła za mąż za Heinricha Simona. Zmarła w 1998 roku.

Przez lata z nikim nie dzieliła się swoimi traumatycznymi wspomnieniami. Do podjęcia decyzji o opowiedzeniu swojej historii, przyczyniła się przedwczesna śmierć jej córki Bettiny oraz prośby syna Hermanna. Rok przed swoją śmiercią, jej syn przeprowadził z nią szereg wywiadów, które nagrał na 77 kasetach. Nagrany materiał został spisany przez niego w następnych latach na ponad 900 stronach.  Wspólnie z dziennikarką i autorką książek Irene Stratenwerth, syn dokonał selekcji zgromadzonego materiału, wydając je ostatecznie w formie książki. Warto dodać, że Herman Simon, przeszukał mnóstwo niemieckich archiwów, aktów urzędowych oraz dawnych książek telefonicznych, aby uzupełnić informacje, przekazane przez jego matkę w swoich wspomnieniach.

Ramy chronologiczne pracy obejmują okres 1922-1945. Marie Jalowicz, rozpoczyna swą narrację od krótkiego przedstawienia historii swojej rodziny. Następnie opisuje narastające prześladowania niemieckich Żydów, po dojściu nazistów do władzy. Najciekawsza i zarazem najobszerniejsza część książki, obejmuje lata 1941-1945. Po śmierci swojego ojca w 1941 roku, Marie Jalowicz zostaje praktycznie bez żadnego wsparcia ze strony najbliższych. W następnych latach, aż o końca wojny, sama musi zadbać o siebie, mając ciągle w myślach groźbę deportacji do obozu koncentracyjnego, przed którym za wszelką cenę stara się uciec. Treść całej książki doskonale opisuje zdanie, które bohaterka wypowiada na początku:

„W sytuacjach, które wykraczają poza normę, nie można zachowywać się normlanie. Trzeba się dopasować”1.

Bohaterka stara się przede wszystkim przeżyć. Nie jest dla niej ważne, w jaki sposób tego dokona. Gdy widzi cień szansy, na wydostanie się z Berlina, postanawia wyjść za mąż za Bułgara i wraz z nim wyjechać do Bułgarii, co jednak ostatecznie do końca się nie udaje. Gdy zachodzi w ciążę, nie waha się dokonać aborcji, ponieważ:

„Chciałam żyć, a bez usunięcia ciąży byłoby to niemożliwe”2.

Bohaterka często zostaje postawiona w sytuacjach beznadziejnych, z których wychodzi dzięki własnemu sprytowi, inteligencji, poczuciu humoru i nadzwyczajnemu szczęściu. Nieraz wspomina, że przeżyła dzięki pomocy innych ludzi. Niektórzy z  nich okazywali swą pomoc bezinteresownie, inni wymagali za nią zapłaty, usług itp. Jalowicz doświadcza głodu, poniżenia, strachu, czyli wszystkiego, co niosło ze sobą bycie „Untergetaucht”, czyli osoby ukrywającej się. Książka to również interesujący obraz niemieckiego społeczeństwa w czasie II wojny światowej. Przez różnorodne środowisko, z którym miała styczność bohaterka, możemy poznać, jaki stosunek do otaczającej rzeczywistości mieli gorliwi naziści, komuniści, antynaziści, czy po prostu zwykli ludzie. Wszystkich bez wyjątku łączyła wspólna cecha. Był to paraliżujący strach przed aresztowaniem przez Gestapo. Mieszkańcy Berlina nie mają zaufania do dawnych przyjaźni, które zostają wystawione na poważną próbę. Pisząc krótko, każdy napotkany przez Jalowicz mężczyzna czy kobieta stara się przeżyć i na miarę swoich możliwości dostosować się do bieżącej sytuacji.

Wspomnienia „Żyłam w ukryciu” nie należą do łatwych w odbiorze. Czytając o wyborach dokonywanych przez Marie Jalowicz, bardzo często, w pierwszej chwili czytelnik może reagować oburzeniem na jej poczynania. Dopiero po czasie przychodzi gorzka refleksja, że nie mamy prawa jej oceniać. Przecież sami nie wiemy, jak zachowalibyśmy się w podobnych, bardzo dramatycznych i trudnych sytuacjach. Zresztą sama bohaterka, pod koniec książki3, dokonuje swoistego rachunku sumienia, wobec tego wszystkiego co uczyniła w czasie wojny. Sama sobie zadaje „pokutę” - czego nigdy więcej nie będzie robiła w swoim życiu. Otrzymujemy książkę, w której według mnie na pierwszym miejscu, nie jest najważniejszy opis historyczny. Moim zdaniem wspomnienia Jalowicz, mają przede wszystkim pokazać jak silna może być wola przetrwania, w wydawałoby się całkowicie beznadziejnych sytuacjach.

Plus/Minus

Plusy:

+ szczera i brutalna relacja o życiu w nazistowskim Berlinie

+ mnóstwo przypisów autorskich oraz polskiej tłumaczki, ułatwiające zrozumienie czytanego tekstu

+ na wklejkach została zamieszczona mapa Berlina, prezentująca miejsca odwiedzane przez Marie Jalowicz w latach 1922-1945

+ zamieszczony na końcu książki wykaz osobowy, w zwięzły sposób przedstawia wszystkie kluczowe postacie pojawiające się w tekście

Minusy

- praktycznie brak

Tytuł: Żyłam w ukryciu

Autor: Marie Jalowicz- Simon

Wydawca: Prószyński i S-ka

Rok wydania: 2015

ISBN: 978-83-7961-184-3

Strony: 504

Oprawa: twarda

Cena: 45 zł (z okładki)

Ocena recenzenta: 7/10

  1. M. Jalowicz Simon, Żyłam w ukryciu, Warszawa 2015, s.41. []
  2. Tamże, 138. []
  3. Tamże, s. 459-460. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz