„Mój ojciec był nazistą. Rozmowy z potomkami czołowych przywódców Trzeciej Rzeszy” – T. Freidensson – recenzja


Rosyjska dziennikarka przeprowadziła rozmowy z potomkami nazistów w ramach projektu filmowego Dzieci Trzeciej Rzeszy. Niewykorzystany materiał zgromadziła w książce. Czy wywiady z osobami, których nazwiska jednoznacznie kojarzą się z najmroczniejszym okresem w dziejach Europy, mogą w jakikolwiek sposób trafić do współczesnego czytelnika?

Tatiana Freidensson to dziennikarka i producentka filmowa, która ukończyła Uniwersytet Państwowy im. Łomonosowa w Moskwie oraz Wszechrosyjski Państwowy Uniwersytet Kinematografii im. Gierasimowa. Jest autorką wielu filmów dokumentalnych, które realizowała na zlecenie rosyjskiej telewizji. Cykl Dzieci Trzeciej Rzeszy cieszył się ogromnym zainteresowaniem i wywołał gorącą dyskusję. Poszerzone rozmowy, które nie miały szans na pojawienie się w dokumencie, znalazły się w recenzowanej pozycji.

W książce przeczytać można wywiady z najbliższymi rodzinami Hansa Franka (syn Niklas), Hermanna Göringa (bratanica Elizabeth), Rudolfa Hössa (wnuk Rainer), Erwina Rommla (syn Manfred) oraz Clausa von Stauffenberga (syn Berthold). To niewątpliwie bardzo ciekawy zbiór, którego cechą charakterystyczną jest subiektywizm. Autorka ogranicza swoją ingerencję w rozmowy do niezbędnego minimum, dzięki czemu czytelnik może zapoznać się z autentycznymi refleksjami osób, które dorastały w cieniu zbrodniarzy wojennych. Zapewne dla tych, którzy interesują się historią Trzeciej Rzeszy i jej upadku, postać Niklasa Franka nie będzie zupełnie anonimowa, a jego literackie „ojcobójstwo” jest powszechnie znane.

Choć książkę czyta się dość przyjemnie, a narracja nie nuży, to jednak po zakończeniu lektury odczucia są dość mieszane. Co prawda Tatiana Freidensson stara się oddać emocje, które targają jej rozmówcami, oraz maksymalnie zrozumieć ich punkt widzenia, jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, że sama niezbyt dobrze przygotowała bazę źródłową. Słusznie wskazuje na kontrowersyjny kult Rommla i von Stauffenberga w Niemczech, ale nie zwraca już uwagi na fakt, że ten ostatni uważał Słowian za rasę niższą i w pełni popierał ich eksterminację. Dała się również nabrać Rainerowi Hössowi, wnukowi komendanta KL Auschwitz, który wyparł się złożenia Instytutowi Yad Vashem oferty sprzedaży pamiątek po dziadku. Tak samo między bajki można włożyć opowieść, że neonaziści chcieli uczynić go swoim wodzem. Zapomniał chyba jaką nienawiścią to środowisko darzy „norymberskiego kapusia”. Rudolf Höss składał bowiem przed Trybunałem w Norymberdze zeznania jako świadek oskarżenia. Dodatkowo co jakiś czas można odnaleźć informacje, że w młodości sam szukał kontaktu ze skrajną prawicą, ale spotkał się z ostracyzmem. Czasami sugerowane jest, że jego obecna postawa wynika z chęci zysku. Jednak bardzo trudno zweryfikować te rewelacje.

Dla polskiego czytelnika niewątpliwym zaskoczeniem będzie zupełnie inne postrzeganie problemu przez autorkę. Oszczędne tło historyczne oraz punkt widzenia i rozłożenie akcentów są charakterystyczne dla narracji rosyjskiej. Może to być momentami szokujące, ale warto zapoznać się z odmiennym sposobem postrzegania historii.

Podsumowując, Mój ojciec był nazistą jest mocno nacechowane emocjami. Freidensson i jej bohaterowie starają się zmierzyć z trudną i stygmatyzującą przeszłością. Noszenie nazwiska, które zapisało się na mrocznej karcie w dziejach Europy i świata, nie jest łatwe. Bo kim byli ci ludzie przede wszystkim: ojcami, stryjami, dziadkami czy ludobójcami?

 

Plus minus:

Na plus:

+ subiektywizm

+ duże nacechowanie emocjonalne

+ pokazanie potomków zbrodniarzy i ich dziedzictwa

Na minus:

- dość słabo zrobiony research

- oszczędne tło historyczne

 

Tytuł: Mój ojciec był nazistą. Rozmowy z potomkami czołowych przywódców Trzeciej Rzeszy

Autor: Tatiana Freidensson

Wydawca: REA-SJ

Rok wydania: 2017

ISBN: 978-83-7993-317-4

Liczba stron: 367

Okładka: miękka

Cena: 39,90 zł

Ocena recenzenta: 6/10

 

Redakcja merytoryczna: Marcin Petrynko

Korekta językowa: Aleksandra Czyż

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Bilbo pisze:

    Cóż, narracja rosyjska jest specyficzna, bo przecież Rosja jest spakobiercą komunistycznej ZSRR.

  2. Komar pisze:

    „Bo kim byli ci ludzie przede wszystkim: ojcami, stryjami, dziadkami czy ludobójcami?” - pyta autor recenzji.
    Odpowiedź jest oczywista: dla swoich rodzin byli przede wszystkim troskliwymi opiekunami, oddzielającymi swój stosunek do najbliższych od swojej działalności „służbowej”. Nie każdy był taki jak komendant KL „Płaszów” w Krakowie, który synkowi kupił sztucer i pozwalał mu ćwiczyć się w strzelaniu do więźniów.
    Nie wiem, dlaczego dla polskiego czytelnika ma być szokująca narracja tych, którzy mają świadomość, że to oni w decydującym stopniu przyczynili się do zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami i położenia kresu hitlerowskiemu ludobójstwu. Chyba że autor recenzji odwołuje się do tych Polaków, którzy nie utożsamiają się z koalicją antyhitlerowską.

  3. Bilbo pisze:

    Oczywiście, że niemieccy naziści mogli być i pewnie w wielu przypadkach byli i dobrymi ojcami, i zbrodniarzami. Natomiast, z ludzkiego punktu widzenia może to być dla człowieka żyjącego w obecnych czasach szokujące, że ktoś podczas wojny łączył w sobie takie przeciwieństwa. Ja bym temu się nie dziwił.
    Druga część wypowiedzi kolegi Komara jest bardzo charakterystyczna dla części Polaków, którzy wychwalają Sowietów za zwycięstwo nad III Rzeszą, ale kompletnie pomijają milczeniem zniewolenie komunistyczne, które przynieśli ze sobą wielu narodom.
    Ja, owszem, jak najbardziej identyfikuję się z koalicją antyhitlerowską, ale w jej zachodniej części. Sowiety to był śmiertelny wróg Polski i Polaków, nawet, kiedy zwyciężał hitlerowców.

Zostaw własny komentarz