Trexo – recenzja gry


Od jakiegoś czasu pojawiają się nowe wersje starych gier. Ludzie na świeżo podchodzą do znanych i lubianych rozrywek. Proces zaszedł tak daleko, że stworzono… nowe kółko i krzyżyk!

Gra „Trexo”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

Trexo jest absolutnie genialne. To zupełnie najlepsza rzecz, w jaką w życiu graliśmy! I wciąż gramy, bo oderwać się nie sposób. Nie policzymy już partii, które rozegraliśmy.

Pudełko z grą zawiera instrukcję, planszę i kostki do gry. Wszystko wykonano bardzo estetycznie, elegancko – pudełko i planszę w odcieniach zieleni, kostki zaś w kolorze nomen omen kościanym, z wyraźnie odcinającym się od tła czerwonym kółkiem i niebieskim krzyżykiem. Plansza liczy dziesięć na dziesięć pól.

I teraz hit – każda kostka zawiera kółko i krzyżyk. Tak! Kładąc jeden znak, kładzie się także drugi! A w związku z tym, że do zwycięstwa potrzebne jest ułożenie pięciu znaków w pionie lub ukośnie, niedopuszczenie do zaistnienia sytuacji korzystnej dla przeciwnika jest kwestią równie ważną. Sytuację komplikuje – a może raczej urozmaica – możliwość kładzenia kolejnych kostek na sobie, pod warunkiem, że kolejne piętra opierać się będą na dwu klockach niżej (czyli zakazane jest kładzenie klocka na klocku, co zepsułoby rozgrywkę).

Gra „Trexo”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

 

Grając, doszliśmy w pionie chyba do czterech pięter. W rozgrywce pokazanej na zdjęciach Klaudia usilnie broniła się przed tym, żebym połączył swoją linię i zakończył bitwę, blokując mnie tak, jak tylko zdołała. Przy okazji przekonała mnie, że jej celem jest zablokowanie mojego zwycięstwa (nie będę się chwalił, że kolejnego z rzędu), a jej triumf tak skutecznie, że przeoczyłem, że w tym samym czasie jakoś udało jej się położyć pięć kółek koło siebie.

Gra jest bardzo, bardzo prosta i tak samo bardzo, bardzo wciągająca. Nie można się oderwać, każda kolejna partia jest „tą ostatnią„. Wymaga jednak myślenia taktycznego i strategicznego, w stopniu o wiele bardziej zaawansowanym niż stare, znane kółko i krzyżyk, choćby nawet rozgrywane także na pięć pól (na ostatnim wyjeździe zrobiliśmy testy takiej ”marynarskiej” odmiany i od biedy wystarczyła, ale tylko od biedy).

Gra „Trexo”, prezentacja zawartości / fot. Klaudia Kobylańska

Obawiam się, że nie mogę tej gry polecić małym dzieciom, a dwa, że mogą jeszcze nie ogarniać zawiłości rozgrywki. Wielowymiarowość pola walki jest bowiem zaletą dla spostrzegawczych osób starszych, ale może być problemem dla dopiero co rozwijających się młodych głów.

 

Zawartość pudełka:

  • plansza
  • 60 płytek z symbolami x i o
  • instrukcja

 

Plus/minus:

Na plus:

+ łatwe i przejrzyste zasady

+ ładne wykonanie

+ pomysłowość

+ innowacyjność

+ gra niemal bez ograniczeń wiekowych

+wciąga!

Na minus:

- brak

 

Tytuł: Trexo
Wydawca: Egmont
Liczba graczy: 2
Wiek: od 7 do 107 lat
Czas gry: ok. 15 minut
Cena: 89,90 zł
Ocena recenzenta: 10/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz