Inkaskie podboje |
Państwo i kultura Inków zrodziły się z pewną legendą. Dzieci boga Inti, Manco Capac i jego siostra Mama Ocollo wędrowali znad jeziora Titicaca do doliny Cuzko. Misję cywilizacyjną zlecił im ich ojciec- bóg słońca. Po nakłonieniu tutejszych Indian do oddawania czci słońcu, nauczyli ich hodowli zwierząt, budowy domów, prac na polu i różnych innych rzemiosł.
Państwo, o którym mówi podanie o Manco Capach, powstało miedzy XII a XIII wiekiem n.e. Rok 1438 przyjmuje się za narodziny imperium Inków.
Wcześniej, podczas okresu wczesnego, władało ośmiu władców. Po pokonaniu rywalizującego z nimi plemiona Chanków, tron w Cuzco objął rządzący w latach 1438-1417 Inca Yupanqui przyjmując nowe imię Pachacuti. Był on bardzo ambitny, co widać po zdobytych przez niego terenach.
Państwo inkaske zwane Tahuantinsuyu bardzo się rozrastało. Pod hasłem krzewienia kultu Słońca oddziały wierne władcom z Cuzco podbijały inne plemiona od dzisiejszego północnego Ekwadoru po środkowe Chile i od wybrzeży Oceanu Spokojnego po dżunglę Amazonii. Na podbitych terenach budowano nowe budowle, drogi, mosty wiszące, tarasy uprawne, narzucano kult Inti i propagowano jednolity język- Keczua. Pola dzielono na trzy części: Ziemie Inki, ziemie Inti i innych bogów oraz ziemie lokalnych rodów.
Chcąc zapewnić sobie posłuszne społeczeństwo Inkowie wprowadzali bardzo skutecznie działający sustem deportacji ludności.
Mitimaes- „przesiedleńcy”
Mitimaes dzielono na różne typy. Pierwsi z nich to jeńcy wojenni. Interwencję wojenną rozpoczynano, kiedy podbijane ludy nie chciały się poddać bez walki. Im bardziej stawiały opór, tym ostrzejsze represje spadały na ludność podbitej prowincji.
Deportowano ludzi na ogół do obszarów będących od dawna pod władzą Cuzco. Jeńcy wojenni w środowisku oddanym bogu Inti tłumili swoje buntownicze nastawienie. I taki właśnie był cel deportacji. Uczono ich języka, obyczajów i praw. W takim otoczeniu trudno było im zachwać własną tożsamość, nie możliwe więc było zorganizowanie powstania. Jeszcze bardziej zniechęcało do tego prawo inkasie: pierwsza próba buntu- tortury, druga- śmierć. Podobnie trudna była ucieczka. Czterdzieści tysięcy km dróg było używane do celów państwowych, zwykli ludzie mieli zakaz podróżowania nimi. Kolejnym utrudnieniem był obowiązek noszenia przez mitimaes strojów z krain ojczystych.
Władcy przesiedlonych terenów byli zapraszani do Cuzco gdzie poznawali swój nowy język, rytuały religijne, prawo i obyczaje. Na dworze królewskim zostawiali swoich synów a następnie wracali do poddanych. Następca pozostawiony w Cuzco od małego był kształtowany na wiernego poddanego. Po śmierci ojca to on przejmował władzę nad plemieniem. Tak Inkowie budowali sobie oddane społeczeństwo.
Podobnie jak tamte dzieci mające zostać przywódcami więzieni byli również bogowie. Posągi tych bogów umieszczano w świątyni w Cuzco wśród ogólnie czczonych w całym imperium.
Przesiedlenia miały też cele gospodarcze. Mieszkańców deportowano żeby zagospodarować nieużytki lub w celu wesprzenia miejscowej siły roboczej. Mitimaes przenoszono z obszarów przeludnionych, aby zaludnić tereny słabo zaludnione. Ludność przesiedloną wykorzystywano do wymiany towarowej bogactw dostępnych na różnych terenach. W ten sposób działało państwowe rozprowadzenie żywności.
Społeczeństwo państwa Inków Tahuantinsuyu było mieszanką wielu narodów. Żyły one na całym terenie imperium. Władcy inkascy musieli więc utrzymać państwo w jednolitym porządku. Cel ten spełniały oddziały okupacyjne stacjonujące w prowincjach oraz sprowadzani na takie obszary osadnicy. Zajmowali się oni rolnictwem i wywodzili się z plemion oddanych Inkom. Zesłani Mitimaes nie byli jednak źle traktowani, jeśli zaakceptowali wyższość władców z Cuzco. Mogli nawet być awansowani do wysokich elit. Zdarzało się, że nawet zastępowali rodzimych Inków na ich stanowiskach. Miało to na celu zaskarbienie ich wdzięczności i lojalności. Po objęciu wysokich urzędów stawali się tzw. Inkami z przywileju. Byli też przesiedleńcy, którym zlecano misję cywilizowania, uprawiania ziemi i krzewienia kultury inkaskiej. Mieli też pełnić funkcje wojskowe, czyli tłumić bunty i pilnować prawa. Na granicach tworzyli twierdze i bronili państwo przed atakami nieprzyjaciół. Byli też pewnego rodzaju szpiegami i relacjonowali sytuację na danym obszarze namiestnikom.
Inkowie mieli dobrych wynalazców i rzemieślników. Sprowadzali z całego imperium rodziny kształtujące się od pokoleń pokoleń produkcji rozmaitych rzeczy. Talenty podbitych plemion wykorzystywali do własnych celów. A była to najczęściej umiejętność obróbki drogich kamieni, metali, drewna, gliny, muszli, wełny lub piór kolorowych ptaków. Artyści w Tahauntinsuyu nie podlegali obowiązkowi płacenia podatków.
Najgorszą sytuację miała ludność, która w wioskach podbitych przez Inków. Zostali pozbawieni przywódców, artystów i doświadczonych rolników. Widzieli uprowadzenie ich w niewolę. Wiedzieli także, że nic nie mogli zrobić.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.