„Wojna zuluska 1879” - P. Fiszka-Borzyszkowski - recenzja |
Tegoroczne Mistrzostwa w Piłce Nożnej FIFA odbyły się w Republice Południowej Afryki. Powodując, że na kilka tygodni miliony domów przerodziły się w miejsca, gdzie kibice świętowali sukcesy bądź opłakiwali porażki swoich faworytów. Nie piłka jest jednak celem tej recenzji, lecz jedno z „pokłosi” z nią związanych. Wraz z końcem mistrzostw polscy wydawcy wykorzystując zainteresowanie Mundialem tego wydarzenia zrobili rodzimemu czytelnikowi niespodziankę w postaci publikacji o jednym z epizodów związanych z południową Afryką – wojny zuluskiej1. Jedną z nich jest praca autorstwa Piotra Fiszki-Borzyszkowskiego.
Pracę możemy podzielić na trzy zasadnicze części. Pierwsza obejmująca trzy rozdziały przedstawia nam dzieje osadnictwa europejskiego (przede wszystkim burskiego) w Afryce Południowej, państwa Zulusów, a także przyczyny wybuchu konfliktu. Druga to dwa rozdziały prezentujące obie walczące armie. Trzecia zaś, na którą składa się aż trzynaście rozdziałów jest właściwym opisem wojny zuluskiej.
Na wstępie należą się słowa uznania dla Autora pracy i wydawcy, którzy tą publikacją spowodowali, że coś drgnęło na polskim rynku wydawniczym w dziale wojen kolonialnych, który prezentuje się nie wiadomo czemu mniej niż skromnie.
Przechodząc zaś to meritum. Z pierwszych rozdziałów najciekawszy dla Czytelnika powinien być przede wszystkim ten o państwie zuluskim, obejmującym jego dzieje od Czaki do Cetshwayo, w którym została przedstawiona ich droga z małego plemienia do hegemona polityczno-militarnego w regionie. Tu warto zwrócić uwagę, że Autor zastosował transkrypcję angielską imienia twórcy potęgi Zulusów – Shaka zamiast polskiego Czaka. Nie jest to wielki „błąd„, ale może spowodować zdziwienie czytelnika podczas lektury. Interesujący jest także rozdział o przyczynach wojny, po którego lekturze przychodzą na myśl Rzymianie i ich „wojny sprawiedliwe„ (bellum iustum), których najczęściej oni byli prowodyrami, z tej metody korzystali również Anglicy. W części poświęconej armiom najlepsza jest ta dotycząca Zulusów, w której opisano ich „strukturę” oraz słynną taktykę ”bawolich rogów” przynoszące im w poprzedniej i, w opisywanej wojnie liczne sukcesy. Lekkie rozczarowanie zaś przynosi nam rozdział o armii brytyjskiej. Jest on poza kilkoma drobnymi błędami napisany poprawnie. Jednakże dla wielu obeznanych z tematem czytelników może on być za krótki i poruszać zbyt ogólnie poszczególne kwestie, takie jak uzbrojenie, taktyka czy umundurowanie. Ponadto szkoda, że zostały po macoszemu potraktowane formacje pomocnicze złożone z Burów (oddział Pieta Uysa) i tubylców (m.in. The Natal Native Contingent czy Natal Native Horse), które są jeszcze mniej znane niż armia brytyjska2.
Przechodząc zaś do części głównej, każdy z rozdziałów jest poświęcony poszczególnemu epizodowi opisywanego konfliktu. Znajdziemy w niej opis wszystkich bitew konfliktu, w tym klęski pod wzgórzem Isandlwana i obrony Rorke’s Drift, które mogą być znane głównie z dwóch ekranizacji kinowych3. Odbrązawiając zarazem niektóre mity, które wokół nich narosły. Pojawia się również epizod z synem cesarza Napoleona III – Napoleonem Eugeniuszem4.
Zakończenie pracy zaś stanowi, krótkie przedstawienie dalszych losów głównych postaci tego konfliktu
Wraz z dalszą lekturą czytelnik może dojść do wniosku, że była to wojna specyficznym charakterze. Brytyjczycy szli na przemian od klęski do zwycięstwa stosując metodę prób i błędów, dzięki przewadze technologicznej i determinacji lorda Chelmsford odnieśli ostateczne zwycięstwo. Zulusi pomimo prowadzenia działań defensywnych, sukcesów bitewnych i zdobycia znacznych ilości broni palnej, praktycznie do końca wierzyli, że rozstrzygną konflikt przy pomocy negocjacji. Ta wiara była jedną z przyczyn ich klęski, co później doprowadziło do upadku państwa zuluskiego.
Przejdę teraz do omówienia stylu pisarskiego Autora. Praca została napisana przez debiutanta, który na stałe mieszka w RPA5. Pomimo to pracę czyta się szybko przyjemnie, chociaż pewne trudności mogą sprawić nazwy i imiona w języku zulu. Widać, że Autor przyłożył się do swojej książki, za co należą mu się słowa uznania.
Przechodząc do kwestii technicznych. Największą wadą pracy jest praktycznie brak przypisów. Jest ich ogółem sześć z czego od Autora pochodzą tylko dwa. Utrudnia to znacznie porównania informacji z wykorzystywanymi przez Autora opracowaniami. Ponadto w tekście pojawiają się biogramy bohaterów książki, które pomimo udanego wplecenia ich w tekst powinny się znaleźć zdecydowanie w przypisach. Będąc przy źródłach to brakuje cytatów z nich. Stanowi to kolejny minus ponieważ mamy praktycznie sam tekst, który ze względu na ich obfitość wręcz się prosi, aby został przez nie „ożywiony” i urozmaicił trochę monotonną lekturę.
Bibliografia składa się z kilkudziesięciu pozycji przede wszystkim anglojęzycznych. Wchodzą w jej skład podstawowe prace o wojnie zuluskiej. Czy jest to dużo czy mało? Jak na polskie warunku sporo, ale przy ogromnie literatury anglojęzycznej na ten temat, jest to tylko wybór.
Na wkładki ilustracyjne składa się kilkadziesiąt zdjęć zarówno współczesnych jak i z epoki, które pozwalają ocenić sylwetki występujących w książce bohaterów. Zabrakło mi jednak jednej wkładki prezentującej wybór bogatego brytyjskiego malarstwa batalistycznego ukazującego poszczególne epizody tego konfliktu.
Mapy są trzy (mapa ogólna, Isandlwana i Rorke’s Drift), jednakże niestety nie są one najlepszej jakości i nie stanowią większej pomocy przy śledzeniu tego konfliktu podczas lektury.
Podsumowując, recenzowana książka nie jest może pracą bez wad, ale napisaną porządnie i z pasją na prawie nieznany u nas temat. Powinna ona znaleźć uznanie przede wszystkim u Czytelnika, który dopiero rozpoczyna przygodę z wojną zuluską i, który być może dzięki niej się nią zainteresuje. Wyrobionego czytelnika zaś odsyłam do publikacji które zostały umieszczone w bibliografii Wojny…
Plus minus:
Na plus
+ tematyka
+ styl i język autora
+ wkładka z ilustracjami
Na minus
- brak przypisów
- ogólny rozdział o armii angielskiej i wojskach pomocniczych
- mapy
- brak cytatów ze źródeł
Tytuł: Wojna zuluska 1879
Autor: Piotr Fiszka-Borzyszkowski
Wydawca: Bellona
Data wydania: 2010
ISBN/EAN: 8289487209
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka
Cena: ok 20 zł
Ocena recenzenta: 7.5/10
- Oprócz recenzowanej książki jest to praca Krzysztofa Kubiaka o tym samym tytule wydana przez wydawnictwo Replika. [↩]
- Autor więc odsyła zainteresowanych czytelników do pracy P. S. Thompsona pt. Black Soldiers of the Queen. The Native Natal Contingent In the Anglo-Zulu War, Alabama 2006. [↩]
- O bitwie pod Isandlwana powstał film Zulu Dawn (1979) w reżyserii Douglasa Hickoxa, a o Rorke’s Drift zaś Zulu (1964) w reżyserii Cy Endfielda. [↩]
- Pełne imię Napoleon Eugeniusz Ludwik Jan Józef Bonaparte zwany również jako Loulou. [↩]
- Autor książki jest właścicielem firmy turystycznej w RPA. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.