„Bojowo i lirycznie. Legiony Piłsudskiego” - W. Sienkiewicz - recenzja |
Niedawno miałem przyjemność recenzować album Niepokonani 1920. Wojna polsko-bolszewicka, którego autorem jest Witold Sienkiewicz. Wydawnictwo Demart wypuściło na rynek drugą bardzo ciekawą publikację. Dzisiaj przyszedł czas na tekst poświęcony albumowi Bojowo i lirycznie. Legiony Piłsudskiego autorstwa również Witolda Sienkiewicza, który - jak sam tytuł wskazuje - poświęcony został Legionom Polskim w latach 1914-1918.
Album podobnie jak Niepokonani…wydano na kredowym papierze, strony są szyte, a solidna i ładna oprawa (z portretem Józefa Piłsudskiego pędzla Jana Gumowskiego) może się podobać. Zaletą jest także poręczny format.
Bojowo i lirycznie… zostało podzielone na siedem rozdziałów, które poruszają wszystko to co najważniejsze jeżeli chodzi o Legiony. Mamy więc pierwszy rozdział w którym znajdziemy opisy niezwykłego poświęcenia i bohaterstwa jakie cechowało legunów, począwszy od pierwszych bojów Kompanii Kadrowej w sierpniu 1914 r., poprzez krwawe bitwy stoczone przez I, II i III Brygadę w trakcie walk na froncie wschodnim, aż po Rarańczę w lutym 1918 r. Z kolejnego rozdziału dowiadujemy się jaka była geneza i jak potoczyły się losy Pierwszej Kompanii Kadrowej, która w zamyśle Józefa Piłsudskiego miała być i faktycznie – jak się później okazało – była zalążkiem przyszłych kadr dowódczych WP. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu rozdział dotyczący życia codziennego legionistów na froncie. W tym wypadku szczególnie cieszy częste sięganie do wspomnień samych uczestników wydarzeń (zresztą jak i w pozostałych rozdziałach), oddających najlepiej trudy ale i radości życia żołnierskiego. Autor nie zapomina również o przedstawicielkach płci pięknej, które wspierały dzieło legionowe (wyjątkowo interesujące są losy tych, które w męskim przebraniu służyły w oddziałach liniowych). Innym bardzo ciekawym aspektem, który został przeanalizowany w „Bojowo i lirycznie…” jest postawa jaką przyjęła ludność ziem polskich w stosunku do czynu legionowego, o tym, że nie była ona (szczególnie w Kongresówce) taka na jaką liczono, najlepiej świadczą słowa jednej ze zwrotek pieśni My, Pierwsza Brygada:
Krzyczeli, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć – to móc.
Leliśmy krew osamotnieni,
A z nami był nasz drogi wódz!
Na kartach albumu znajdziemy również odpowiedź na pytanie, które mnie osobiście bardzo nurtowało w momencie, gdy sam zaczynałem się interesować Legionami, otóż jak to było z tym siwym strojem strzelców i z umundurowaniem w ogóle. Z rozdziału tego dowiemy się również jakie odznaczenia otrzymywali legioniści za swe męstwo. Ostatnia część została poświęcona sztuce i literaturze związanej z Legionami. Dodatkową pomocą jest umieszczone na marginesach stron szczegółowe kalendarium czynu legionowego.
Jeżeli chodzi o stronę graficzną, to tutaj nie może być niespodzianek. Wydawnictwo Demart przyzwyczaiło już swoich czytelników do tego, że prezentuje się ona zawsze na bardzo wysokim poziomie, nie inaczej jest i tym razem. Jak już wspomniałem album wydano na kredowym papierze, który wypełniają setki zdjęć z epoki, reprodukcji obrazów, nie brakuje również fotokopii różnego rodzaju dokumentów, ulotek czy artykułów prasowych. Oczywiście nie zabrakło pięknych planów bitew wykonanych z wielką starannością na mapach sztabowych, dzięki którym możemy śledzić koleje legionowych bojów. Nasze oko cieszą także zdjęcia dziesiątek odznak poszczególnych oddziałów legionowych, jak również odznaczeń i mundurów. Właściwie do szaty graficznej trudno mieć jakieś uwagi i można pisać o niej tylko w samych superlatywach.
Jeżeli miałbym się do czegoś „przyczepić„, to poza drobnymi błędami jeżeli chodzi o daty i dwiema czy trzema literówkami, które nie mają wpływu na ocenę książki, byłoby to stosowanie wymiennie form Edward Śmigły-Rydz (w podpisach zdjęć, obrazów etc.) i Edward Rydz-Śmigły (w tekście), co jednak nie zmienia faktu, że tekst jest napisany w sposób który powoduje, że po prostu chce się go czytać, a jego wartość merytoryczna jest naprawdę duża. Brakuje również bibliografii, aczkolwiek zważywszy na to, że nie jest to praca naukowa nie jest ona ”obowiązkowa”.
Jeszcze słów kilka o tym jak wygląda relacja między Legendą Legionów… a Bojowo i lirycznie…, podobnie jak w wypadku Niepokonanych… i Wojny o wszystko… również tutaj część ikonograficzna pochodzi w większości (albo i w całości) od „starszego brata”, no ale na pewno nie jest to powód do narzekań. Teksty mimo że został zachowany niemal taki sam podział jak w Legendzie…, tym razem wyszły spod pióra (a raczej klawiatury) Witolda Sienkiewicza i mimo, że siłą rzeczy krótsze i mniej szczegółowe to i tak ze wszech miar warte przeczytania.
Ktoś zapewne może mi zarzucić, że się powtarzam, ale podobnie jak w wypadku Niepokonanych… mam wrażenie, że w tej cenie trudno szukać konkurencji dla Bojowo i lirycznie…. Wydawnictwo Demart znów stanęło na wysokości zadania wydając kolejny piękny a przy tym wartościowy album, który szczerze polecam. Szczególnie osoby, które chcą zacząć swą przygodę z historią Legionów powinny pomyśleć o nabyciu tej publikacji, jednak myślę, że i ci którzy interesują się tą tematyką nie od dziś będą zadowoleni z tego co przeczytają i zobaczą na jego kartach.
Plus minus:
Na plus:
+ tematyka
+ dobrze napisane i wartościowe teksty
+ przystępny język
+ kalendarium
+ piękna oprawa graficzna
+ szyte wydanie w solidnej i estetycznej twardej oprawie
+ cena
Na minus:
- kilka błędów
- brak konsekwencji w zapisie nazwiska Śmigłego-Rydza
Tytuł: Bojowo i lirycznie. Legiony Piłsudskiego
Autor: Witold Sienkiewicz
Wydawca: Wydawnictwo Demart
Data wydania: 2010
ISBN: 978-83-7427-586-6
Liczba stron: 272
Oprawa: twarda
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.