„Piaski Armagedonu”- V. Wolff - recenzja |
Przez całą zimę zastanawiałem się co robią autorzy serii Warbook. Odpowiedź jest prosta, zbierali siły. 20 kwietnia ukazała się trzeci z kolei (po Stalowej kurtynie i Czerwonej apokalipsie) książka Vladimira Wolffa pod tytułem Piaski Armagedonu. A od 4 maja dostępna jest Rebelia oraz Afganistan. Dotknąłem wojny. Wolff serwuje Nam temat, który od jakiegoś czasu nie schodzi z pierwszych stron gazet, czyli Bliski Wschód i rewolucja arabska.
Mimo, że jest to trzecia książka Wolffa to jedynym łącznikiem jest Andrzej Wirski, teraz już porucznik. Przyznam, że z wielką ciekawością śledzę poczynania tego bohatera, poznaliśmy go jako szeregowego w Stalowej kurtynie, następnie śledziliśmy jego poczynania jako sierżanta w Czerwonej apokalipsie, a w Piaskach…jest już porucznikiem. Jest to bardzo miły akcent, dodaje spójności serii Wolffa, ale szkoda, że Autor ponownie nie zdecydował się na zamieszczenie większej ilości odwołań do poprzednich książek. Rozumiem, że było by to psucie zabawy osobom, które jeszcze nie przeczytały Stalowej… i Czerwonej…, ale powstała by bardzo złożona, spójna i po prostu fajna seria, która mogła by z powodzeniem konkurować z serią www Marcina Ciszewskiego, a tak każdą książkę Wolffa trzeba oceniać jako osobną pozycję. Szkoda.
Państwa arabskie mają pewien problem z Izraelem, tym problemem jest jego istnienie. Omówienie wojen jakie prowadzono w tamtym rejonie zasługuje na osobny artykuł, ja przypomnę tylko wojnę sześciodniową i wojnę Jom Kippur, które poruszyły nie tylko Bliski Wschód, ale i cały świat, więc nie dziwne, że Wolff wybrał ten region. Fanatyków nie brakuje po żadnej stronie, Al-Dżazira pokazuje przejmujący obraz, żydowscy fanatycy podpalili Kopułę na Skale oraz meczet Al.-Aksa. Świat islamu wrze. W Egipcie dochodzi do zamachu stanu, władzę przejmują wojskowi, Mahmud Ahmadineżad prowokuje Izrael, do sojuszu włącza się Syria i gotuje się kolejna wojna. Czym różni się od poprzednich konfliktów? Żydzi nadal mają przewagę technologiczną, ale Abrams, który jest na wyposażeniu armii egipskiej to nie T-72, Merkawy mają nie lada orzech do zgryzienia. W książce nie mogło zabraknąć debatujących Amerykanów i próbujących coś ugrać Rosjan. Dodajcie do tego jeszcze dwie bomby atomowe, które zaczynają się przewijać na kartach książki… i bierzcie się do czytania, bo to wszystko jest bardzo ciekawe. Fabuła jest mocną stroną publikacji, podobnie jak gorący klimat, atmosferę dodatkowe podkręcają wydarzenia aktualnie dziejące się w tamtym rejonie świata. To jest dobry moment, żeby zdać to pytanie: gdzie w tym bałaganie jest miejsce dla Polaków? ORP Kontradmirał Xawery Czernicki z Wirskim i jego odziałem na pokładzie, miał pierwotnie prowadzić działania przeciw somalijskim piratom (takich realnych smaczków jest wiele, nich czytelnik sam bawi się ich znajdowaniem), zostaje skierowany do Hajfy, zostawia żołnierzy 1 Pułku Specjalnego i odpływa, Nasi komandosi zostają odesłani do Polskiej ambasady w Jerozolimie, a następnie do strefy zdemilitaryzowanej na granicy izraelsko-syryjskiej. Przyznam, że trochę naciągana jest obecność polskich komandosów w tym rejonie, w takim czasie, szczególnie, że większa akcja z Nimi w roli głównej zaczyna się dopiero pod koniec książki, niemniej są ciekawym dodatkiem.
Debatujących Amerykanów i nie tylko w książce jest naprawdę sporo, Autor starał się osiągnąć równowagę miedzy walkami, a rozmowami w gabinecie. Nie wiem czy był to dobry ruch, szczególnie, że walki nie są toczone od początku książki. Dla niektórych może być to zaleta, a dla innych wada, w każdym razie widać, że Wolff nabiera coraz większego doświadczenia w pisaniu, potrafi wybrać konkretną drogę i konsekwentnie się jej trzyma. Jeśli chodzi o militaria to osobiście jestem zawiedziony, za mało tego jest! Merkawy, Abramsy, F-35 i system rakietowy S-400 robią wrażenie, ale mogłyby robić jeszcze większe. Pewnie nadal pozostaję pod wpływem Stalowej kurtyny. Cóż, każdy ma to co lubi.
W książce obok bohaterów fikcyjnych są wyrysowani Ci jak najbardziej realni, tacy jak wspomniany Ahmadineżad czy Obama, dodaje to realności i dodatkowego smaczku. Postacie są bardzo dobrze przedstawione, wojskowi nie gadają za dużo, a ‘’gabinetowi’’ rozważnie podejmują decyzje. Wirski jako sztandarowa postać rozwija się bardzo ciekawie, dla zachęty napiszę, że w jego życie wkrada się pewna piękna Amerykanka…
Okładka jest jak zwykle rewelacyjna, mroczniejsza i bardziej tajemnicza niż w poprzednich pozycjach Wolffa. Niestety, Piaski… są tylko klejone, a papier jest słabej jakości. Książka prawie w ogóle nie jest brutalna, a ilość wulgaryzmów jest marginalna, ale oznaczenie by nie zaszkodziło. Jest kilka drobnych błędów, ale pisanie o nich było by nadmiernym czepianiem się.
Bardzo cieszy wzrastająca popularność książek Warbook Grono czytelników, recenzentów i patronów medialnych ciągle się powiększa. Dobrze, że takie książki uzyskują odzew w społeczeństwie, które uchodzi za jedną wielką zbiorową Marudę.
Piaski Armagedonu są książką bardzo dobrą, pod pewnymi względami troszkę słabszą od poprzedniczek, ale nadal wartą przeczytania. Polecam.
Plus minus:
Na plus:
+ klimat
+ ciekawa fabuła
+ świetne opisy walk
+ znajomy bohater (dobrze dobrane pozostałe postacie)
+ okładka
Na minus:
- brak odniesień do Stalowej kurtyny i Czerwonej apokalipsy
- Polacy upchnięci trochę na siłę
- brak oznaczenia o brutalności i wulgaryzmach (ledwo dostrzegalnych)
- drobne błędy
- książka wykonana ze słabego materiału
Tytuł: Piaski Armagedonu
Autor: V. Wolff
Wydawca: Ender
Data wydania: 2011
ISBN/EAN: 978-83-930066-5-6
Liczba stron: 408
Oprawa: miękka
Cena: ok. 34zł
Ocena recenzenta: 7.5/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.