Powodzie w średniowiecznej Polsce (od X do XIV w.) |
Od zarania dziejów powodzie są tym zjawiskiem hydrologicznym z którym stale musi zmagać się człowiek. Szczególnie w wiekach średnich, było to zjawisko nader częste, zarazem niezwykle uciążliwe oraz siejące ogromne spustoszenie i straty.
Wynikało to, po pierwsze z warunków klimatycznych panujących w tamtych czasach, gdyż średniowieczne optimum klimatyczne cechowało się nie tylko dość wysokimi temperaturami, ale także dużą wilgotnością i opadami. Po wtóre, ówcześni ludzie byli w ogromnej mierze uzależnieni od stanu pogody, która bezpośrednio wpływała na zbiory, a w konsekwencji kształtowała ich warunki bytowe. Dlatego nagłe jej załamanie, częstokroć przyprawiało o śmierć rzesze istnień. Przyczyny powodzi przeważnie tkwiły w czynnikach naturalnych, jako że głównie były one wywoływane przez szybkie roztopy (powodzie wiosenne) oraz silne i długotrwałe opady deszczu (powodzie letnie). Niemniej miały one charakter periodyczny i lokalny, występując ze zmiennym nasileniem na różnych obszarach ziem polskich. Niniejsze opracowanie przedstawia wybrane wzmianki pochodzące ze średniowiecznych źródeł opisowych, które na swych kartach wspominają o tego rodzaju zdarzeniach.
XI-XII wiek
Nieprzecenionym źródłem z którego można czerpać wiadomości o średniowiecznych powodziach jakie zaistniały na terytorium Polski jest Kronika Królestwa Polskiego Jana Długosza (Przybylak i in., s. 447). I tak oto, pierwszy z opisów traktujący o tej klęsce żywiołowej, pochodzi z roku 988 w którym to odnotowano liczne i długotrwałe wylewy wód, po których nastąpiło lato skwarne i dla wielu płodów przyrodniczych szkodliwe (Długosz, ks. I s. 37).
Na jesieni 1097 r. wielka powódź (maxima inundatio) przeszkodziła w dokonaniu zasiewów, co skutkowało powszechnym nieurodzajem (Długosz, ks. IV s. 229).
Ten sam autor informuje o wiosenno-letnich warunkach pogodowych panujących w Polsce w 1118 r. Wówczas miały miejsce bardzo obfite opady, które począwszy od wiosny, przez całe lato nie ustawały. Jak czytamy dalej, „Ciągłe słoty i powodzie nie tylko w Polsce, ale i w okolicznych krajach wielkie poczyniły szkody, przeszkodziwszy zasiewom i zbiorom. Najwięcej jednak ucierpiały okolice leżące nad większymi rzekami, które nadzwyczaj powzbierały i z brzegów powystępowały. Spadły takie ulewy i nawałnice, a z rzek tak gwałtownie powstały wód wylewy, że niektórzy lękać się zaczęli powtórnego potopu ” (tenże, ks. IV s. 340). Fakt dużej powodzi w tymże roku, potwierdza także Annales Polonorum stwierdzając - eodem anno inundatio aquarum in omni terra (tamże, s. 52).
Między innymi Rocznik Sędziwoja oraz Annales Cracovienses compilati, pod rokiem 1125 informują o bardzo silnych wylewach wód w całym kraju (Rocznik, s. 874; Annales, s. 589).
XIII wiek
Jednak kolejna znaczna powódź wyraźnie odnotowana w źródłach zdarzyła się dopiero niecały wiek później. Ruskie latapisy podają, że w roku 1219 w Polsce przez całe lato padał deszcz, który rzadko ustawał, a z powodu powodzi nastał głód.
Z kolei z Rocznika Traskiego możemy dowiedzieć się, że w 1221 r. wystąpiły w Polsce - przez trzy lata trwające - gwałtowne deszcze i wylewy wód (tamże, s. 836). Tak oto opisuje te wydarzenia Jan Długosz: „(...) od świąt Wielkanocnych, aż do jesieni padające deszcze i słoty, sprawiły takie wylewy rzek, że od nadzwyczajnego wód wezbrania lękano się w kraju prawdziwego prawie potopu. Ta straszliwa i niezwykła powódź wiele wsi na nizinach leżących całkiem niemal zniszczyła i zalała, przeszkodziła siewom wiosennym, a co w jesieni posiano, to zniweczyła do szczętu; tylko nie wiele miejsc, gdzie pola na wzgórkach i innych wyżynach były położone, od tej plagi ocalało. Zniszczone przeto takimi zalewami zboża wielką klęską dotknęły nie tylko Polskę, ale i wszystkie kraje okoliczne, gdzie podobne panowały powodzie. Bo gdy bydlętom domowym zabrakło paszy, upadały naprzód obory, a potem nastał głód ciężki, który przez trzy lata nie ustając tak dalece wytępił, że wiele wsi i miasteczek z ludności ogołoconych stało się prawie pustkami. Klęskę tę sprawioną zbytecznymi słotami, powiększyła jeszcze sroga i niezwykłej ostrości zima, która po tych deszczach nastała”(tenże, ks. VI s. 284).
Niezwykle duża powódź nie ominęła naszego kraju także w roku 1253. Rocznik kapituły Poznańskiej podaje, że „(...) od Wielkanocy [tj. 20 kwietnia] do dnia apostoła Jakuba [tj. 25 lipca] bezustannie padały w nocy i w dzień deszcze i był tak duży wylew wód, że ponad wieloma drogami oraz polami można było żeglować„(tamże, s. 449). W sposób jeszcze bardziej opisowy przedstawia to wydarzenie Długosz, pisząc, iż „Rok ten pamiętny był dla Polaków straszną powodzią, jakiej nigdy jeszcze w Polsce nie widziano. Albowiem od świąt wielkanocnych, aż do dnia dwudziestego piątego lipca we wszystkich krajach Polski ciągle dniem i nocą deszcz padał; z tej ustawicznej słoty takie powstały wód wylewy, że po wszystkich płaszczyznach i nizinach, albo gdzie w bliskości były strugi, powódź poznosiła zboża, a po polach i niwach pływać można było statkami jakby po rzekach; szukano więc miejsc wzgórzystych do składania zebranego zboża” (tenże ks. VII i VIII s. 113-114). Fakt wyjątkowej powodzi z 1253 r. potwierdzony jest również w źródłach regionalnych. Następnie lata 1269 i 1270 zapisały się jako silnie deszczowe, na tyle, że według roczników Traskiego i małopolskiego, a także Kalendarza krakowskiego - po silnych ulewach, wody rzek spłynęły krwią.
Roczniki śląskie pod rokiem 1270 podają, że deszcze w Sudetach były tak liczne, aż Odra i Nysa „krwawą spłynęły falą„ (Malewicz, s. 6). Natomiast Długosz o roku 1270 informuje, że „(...) nie z samych dziwów, ale z niepogód nadzwyczajnych i powodzi stał się ten rok pamiętny u Polaków„, wskazując, iż od 22 czerwca do połowy sierpnia „(...) ciągłe i nawalne dniem i nocą padały deszcze, skąd rzeki wezbrane wystąpiwszy z brzegów, tak niezwykle wylały, że nie tylko zboża, łąki, niwy i polne obszary, ale nawet wsie z domostwami pozatapiały”. W Krakowie „Wisła do takiej wzrosła wysokości, że cała przestrzeń między Górą Lasotą a kościołem św. Stanisława na Skałce zalała, a rwistym prądem bardzo wiele ludzi i domów, bydła, trzody, koni i drobnego dobytku porwała, pozrywała młyny, pola i lasy zamieniła w pustynie”(tenże, ks. VIII s. 207). Inne wzmianki świadczą o tym, że w szczytowym okresie powodzi około dnia 22 lipca „(...) był znowu w Krakowie trzydniowy wielki wylew Wisły, jakiego przedtem nigdy nie widziano, gdyż zatopił wsie, zasiewy, łąki i całe pola oraz obszar od góry św. Stanisława do góry św. Benedykta; wielu ludzi utonęło, domy oraz młyny zostały zniszczone a trwało to nieszczęście przez piętnaście dni” (Annales Polonorum, s. 639 iAnnales Cracovienses, s. 595). Rocznik krakowski podaje, że „(...) potop ten dotkną rozmaite kraje świata oraz Rabę i Dunajec„, jak czytamy dalej „(...) dnia 21 sierpnia zdarzył się niesłychany wylew rzek, głównie Wisły, Raby i Dunajca (...) wskutek jego porywającej siły po obydwu stronach brzegu wszerz i w głąb zniknęły pola i wioski, a ludzie, zwierzęta pociągowe i inne przeważnie utonęli” (tamże, s. 595 i 604).
XIV wiek
Zagraniczne źródła wspominają o wielkim sztormie na Bałtyku z 1 listopada 1304 r. o jakim nie słyszano za ludzkich czasów (Lindemann i in., s. 4).
Lato 1310 r. niemal w całej Europie przeszło do historii jako anormalnie ulewne. Źródła podają, że „W Polsce, na Wołoszczyźnie i u Niemców była silna powódź i niebywały głód„, natomiast podług opisu Długosza „Tegoż roku we Włoszech, Polsce, Czechach i Niemczech wielkie panowały słoty, po których taka rozlała powódź, że wiele miasteczek, wsi i włości wraz z ludźmi i dobytkami pozatapiała„ (Rojecki, s. 27). Z Rocznika Cystersów Henrykowskich dowiadujemy się o warunkach pogodowych południowo-zachodniej Polski z 25 lipca 1310 r. Mianowice tego dnia „(...) nad ranem zaczął padać deszcz i trwał on bez przerwy przez dwa dni i noce, przez co wody, które nazywają się Nysą, wystąpiły tak ze swoich brzegów, że przed miastem Kłodzkiem wiele domów zawaliły i uniosły (...) 1500 ludzi zatopiły nie licząc innych miejscowości, gdzie także bardzo wiele utonęło” (tamże, s. 545) . Inne źródła podają, że dzień później całe przedmieście Kłodzka zostało zatopione, a przeszło dwa tysiące osób zginęło, „Widziano wiele dzikich zwierząt płynących na kłodach, tudzież całe domy z ludźmi i kołyski z żyjącymi dziećmi” (Rojecki, s. 27).
Z kart Rocznika małopolskiego wiemy o bardzo silnym wylewie Wisły, do którego doszło w 1312 r. (tamże, s. 171).
W wielu źródłach zawarte są wiadomości tyczące się roku 1316, który zapisał się jako niezwykle mokry. W roku tym „(...) były liczne niepogody i wylewy wód zarówno latem jak i zimą oraz jesienią” (Canonici, s. 706). Wylew Nysy w Zgorzelcu „(...) przewrócił szpital św. Ducha, porwał most miejski, wiele młynów uszkodził oraz budynków przy rzece stojących„ (Rojecki, s. 28). Owa powódź dotknęła szczególnie centralną i południową Europę; kiedy „Letnią porą - w przeciwieństwie do przyrodzonej właściwości tej pory - nastąpiło na skutek nieprzerwanych deszczów takie wezbranie rzek, że w licznych miejscach niczym w potopie powywracało domy, mury i obwarowane miejsca (...) Ta powódź pokryła wodą pola i doliny, zniszczyła siano i zasiewy, dużo spłukała i uniosła za sobą” (Chronicon, s. 232). W noc św. Mikołaja [tj. 6 grudnia], był silny sztorm i wylew wód na Bałtyku, wskutek tego (...) i w wielu miejscowościach portowych Słowian zginęło dużo dobra, a jednocześnie ludzi. Po tym wylewie w przeciągu piętnastu dni zdarzył się wylew ponowny, lecz był słabszy aniżeli poprzedni” (Annales Lubicenses, s. 428). Ogólnie rzecz biorąc na przeważającym obszarze Europy, okresy letnie w następnym dziesięcioleciu zapisały się jako ciepłe a zarazem bardzo deszczowe (Fagan, s. 44). Skutkiem tego był łączący się z zarazą wielki głód, który ogarnął niemal całą Europę i którego moment szczytowy przypadł na koniec lat dwudziestych XIV wieku.
Źródła wschodnie wspominają o wielkiej powodzi z 1319 r. (Stryjkowski i in., s. 277).
W zapiskach traktujących o roku 1337, zanotowano wzmianki o wylewie Wisły. Szczególnie na Żuławach Wisła spowodowała szkody gdzie „(...) wtargnęła gwałtownością rozszalałej powodzi” (Cronica, s. 335).
Czerwiec roku 1363 zapisał się jako wyjątkowo zimny, wietrzny i burzowy. Zgodnie z zapisem Długosza „Chociaż zboża posiane na zimę i z wiosny, aż do czerwca bujno podrastały rokując rolnikom obfite zbiory, kiedy już w tym miesiącu kwitnąć zaczynały, gwałtowne wichry, słoty i burze od północy nachodzące, powaliwszy na pniu zboża i pootrząsawszy kwiat z kłosów, zniszczyły wszystkie plony; w miejsce ziarna, które wiatr powytrząsał, zostały suche i puste źdźbła, co sprowadziła na Polskę i sąsiednie okolice głód srogi i straszliwy” (tenże, ks. IX s. 74).
Długosz informuje również o ponadprzeciętnym wylewie wód jaki zdarzył się w Królestwie Polskim z przyczyn ustawicznych deszczów 15 sierpnia 1368 r. (tenże, ks. X s. 95).
W roku śmierci ostatniego z piastów tj. 3 grudnia 1370 r., zdarzyła się silna powódź sztormowa na Bałtyku (Rojecki, s. 35).
Jak podają Quaedam memorabilia ad a. 1378, w roku 1372 na Odrze we Wrocławiu „(..) zdarzył się wielki wylew wód, który zniszczył dzielnicę miasta, domy i rolę” (tamże, s. 744).
Z kolei na ziemiach północnych wskutek łagodnej zimy z 1376 r., wody Wisły osiągnęły wysokie stany, podtapiając szczególnie Żuławy i Prusy (Rojecki, s. 36).
Źródła niemieckie wspominają o powodziach na Bobrze w Bolesławcu oraz Kwisie w Mirsku z roku 1385 (Rojecki, s. 37).
Natomiast Kronika Zygmunta Rosicza pod datą 20 sierpnia 1387 r. wzmiankuje o bardzo silnym wylewie wód, który w dzień św. Bernarda zatopił liczne wsie i pola na południowo-zachodnich krańcach obecnej Polski (tamże, s. 41). W następnym roku zdarzyła się powódź na terytorium Prus, kiedy to 2 lutego Wisła przerwała wały zalewając Wielkie i Małe Żuławy.
29 marca 1388 r., na obszarze północnej Polski była tak wielka woda, że ludzie podobnej nie pamiętali (Strehlke, s. 153). W tymże roku powódź dała się we znaki także w lecie. Jak czytamy w źródłach, „(...) trzy dni przed Małgorzatą [tj. 13 lipca] był tak duży deszcz w kraju Prusów, że na obszarach Brodnicy-Pokrzywna zostały zniszczone młyny. Komtura z Grudziądza spadły do Wisły, zaś w Pląchotach przewróciły się dwie wieże, a także wystąpiły duże szkody w domach Rogoźna” (Strehlke, s. 152-153).
W oparciu o historyczne opisy wiemy, że w latach 1394-1400, powodzie regularnie nawiedzały ziemie polskie. Tak na przykład brzemienny w skutkach wylew wód miał miejsce w 1398 r., gdy na dolnej Wiśle został przerwany wał zalewając wiele zabudowań miejskich oraz nizin. Ostatni XIV-wieczny zapisek o powodzi, informuje o bardzo silnym wylewie Odry we Wrocławiu w 1400 r. (Sigismundi, s. 41).
Bibliografia:
Literatura:
- Długosz J. (2003-2009), Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. I-XII, PWN, Warszawa.
- Fagan B. (2001), The Little Ice Age: how climate made history 1300-1850, Basic Books, New York.
- Lindemann F., Berckmann J., Hannemann G., Gentzkow N. (1833), Johann Berckmanns Stralsundische Chronik und die noch vorhandenen Auszüge aus alten verlorengegangenen Stralsundischen Chroniken, Stralsund.
- Malewicz M.H. (1980), Zjawiska przyrodnicze w relacjach dziejopisarzy polskiego średniowiecza, Ossolineum, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk.
- Przybylak R., Mojorowicz J., Brázdil R., Kejna M. [red.] (2010), The Polish Climate in the European Context, Springer, Dordrecht-Heidelberg-London-New York.
- Rojecki A. [red.] (1966), Wyjątki ze źródeł historycznych o nadzwyczajnych zjawiskach hydrologiczno-meteorologicznych na ziemiach polskich w wiekach od X do XVI, WKiŁ, Warszawa.
- Strehlke E. (1873), Johann’s von Posilge, Chronik des Landes Preussen (v. 1360 an fortgesetz bis 1419), Königsberg.
- Stryjkowski M., Malinowski M., Daniłowicz I. (1846), Kronika polska, litewska, żmudzka i wszystkiej rusi, tom I, Nakładem G.L. Glücksberga, Warszawa.
Źródła:
- Annales capituli Poznaniensis (965-1341).
- Annales Cisterciensium in Heinrichow (971-1317).
- Annales Cracovienses compilati (966-1291).
- Annales Lubicenses (1264-1324).
- Annales Polonorum (899-1378).
- Canonici Sambiensis Annales.
- Chronicon aulae regiae ad 1338. Fontes rerum Bohemicarum.
- Cronica Oliviensis. Auctore Stanislav abbate Olivensi.
- Rocznik małopolski (965-1415).
- Rocznik Sędziwoja.
- Rocznik Traski.
- Sigismundi Rosiczii chronica.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.