„Możnych kochanie. Powieść z czasów Ludwika Węgierskiego” - W. Karasiński - recenzja


Zawsze miło jest powitać na polskim rynku wydawniczym nową powieść historyczną, której akcję umiejscowiono na ziemiach polskich. Nie pojawia się ich wiele, a obecnie bardzo często są to pozycje, w których występują elementy fantastyczne. W przypadku książki W. Karasińskiego, która jest jego powieściowym debiutem, mamy typową powieść historyczną, mocno osadzoną w politycznych realiach Królestwa Polskiego z lat panowania Ludwika Węgierskiego.

Czas akcji to lata 1376-1377, czyli okres, o którym „zapomniała” polska historiografia1, nie mówiąc już o literatach. Trzeba zaliczyć in plus Autorowi, że podjął się umiejscowienia fabuły swojej książki w tak „niepopularnym„ okresie. Zresztą w posłowiu wyszczególnia on, dlaczego dla niego te lata są istotne. Cały wątek przewodni zawiązuje się już na pierwszych stronicach, kiedy to powracająca do Polski królowa Elżbieta starsza spotyka pewnego młodzieńca, nad którym roztacza się aura tajemniczego pochodzenia. Jak domyślamy się od początku, jest to człowiek, o którym mowa na tylnej stronie okładki. Po poznaniu głównej tajemnicy śledzimy jak intrygi w sferach tytułowych ”możnych” zataczają coraz większe kręgi. By przy końcu doprowadzić do rozwinięcia, a właściwie zwinięcia, bo chociaż zakończenia należało się domyślać, to moim zdaniem zostało ono niezbyt ciekawie przedstawione. Może zresztą jest to wstęp do następnej powieści, która ma się ukazać, i być dalszym rozwinięciem tejże. Główny wątek, to w zasadzie wątek jedyny (poza kilkoma, które szybko gasną). Jest on prowadzony z różnych perspektyw, ale zmierza w konkretnym, jasnym kierunku.

Karty powieści zapełniają najznaczniejsze persony ówczesnego Królestwa Polskiego, i to one są motorem napędzającym całą fabułę. Jest to więc powieść z gatunku tych, gdzie czytelnik śledzi poczynania biskupów, książąt, królów, starostów, kasztelanów, wojewodów, słowem tych, którzy współdecydowali o polityce państwa (są to m.in. król Ludwik, arcybiskupi Jarosław Bogoria i Janusz Suchywilk, książę Władysław Opolczyk, Spytko z Melsztyna, Zawisza z Kurozwęk – by wymienić tylko tych najbardziej znanych). Nie uświadczymy więc tutaj obrazków z życia warstw niższych, zresztą Autor w ogóle dosyć skromnie posługuje się opisami, ograniczając je do niezbędnego minimum, a dotyczą one właściwie tylko wyglądu osób. To jest, jak mi się wydaje, jedna z podstawowych wad recenzowanej książki. Nie ma w niej bogatych fragmentów traktujących o codzienności życia w średniowiecznym Królestwie Polskim, a te życzyłoby się sobie w takiej właśnie książce odnaleźć.

I chociaż chciałoby się wystawić Autorowi laurkę za powieść umiejscowioną w czasach nieszczególnie popularnych, to nie sposób tego uczynić, z jeszcze jednego powodu. Chodzi tutaj o wydanie, które nie jest najwyższej jakości. Z okładki schodzi farba na zgięciach i na grzbiecie, zaś kiedy kończyłem czytać, książka już prawie mi się rozkleiła, chociaż ma tylko trochę ponad 200 stron. Na koniec wreszcie to co widać na początku – na okładce można znaleźć literówkę: zamiast „czasów„ jest ”czsów”. To dopełnia czarę goryczy odnośnie niechlujnego wydania recenzowanej książki.

Podsumowując, z radością powitam każdą nową powieść historyczną, na którą zdobędzie się pan Karasiński. Wynika to jednak z mojego zamiłowania do poruszanego okresu historycznego, a także z tego, że „Możnych kochanie” nie jest powieścią złą. Liczę na to, że Autor następną swoją książkę dopracuje bardziej, a także wydawnictwo bardziej się postara. No cóż. Jeżeli ktoś, po tym wszystkim co napisałem, sięgnie po tę książkę będzie mógł sam ocenić, czy było warto. Osobiście nie polecałbym recenzowanej książki na siłę.

Plus minus:
Na plus:
+ umiejscowiona w czasach traktowanych przez badaczy po macoszemu
+ na kartach książki pojawiają się najważniejsze postacie ówczesnej Corona Regni Poloniae
Na minus:
- niechlujne wydanie
- brak ciekawych opisów i szerszego ukazania codziennego życia w epoce
- dość prosty wątek główny
- fabuła raczej nie zaskakuje

Tytuł: Możnych kochanie. Powieść z czasów Ludwika Węgierskiego
Autor: Wiesław Karasiński
Wydanie: 2011
Wydawca: Wydawnictwo Templum
ISBN: 978-83-932793-1-9
Stron: 222
Oprawa: miękka
Cena: ok. 29 zł
Ocena recenzenta: 6/10

  1. Ostatnim historykiem, który zajmował się dogłębnie tym okresem był Jan Dąbrowski (zm. 1965), zaś jego prace powstawały głównie przed wojną, dziś można znaleźć ich reprinty: Ostatnie lata Ludwika Wielkiego 1370-1382, Kraków 2009; Elżbieta Łokietkówna 1305-1380, Kraków 2007. Ważną książką w kontekście niniejszej powieści może być też: K. Ożóg, Intelektualiści w służbie Królestwa Polskiego w latach 1306-1382, Kraków 1995. []

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz