Oni osłaniali „Montera” - Oddział Dyspozycyjny „B” w Powstaniu Warszawskim |
Według pierwotnych założeń Oddziały Dyspozycyjne „A” i „B” miały wspólnie walczyć w Śródmieściu, pozostając do bezpośredniej dyspozycji komendanta Okręgu Warszawa AK, płka Antoniego Chruściela „Montera”. Jednak wydarzenia pierwszych dni Powstania Warszawskiego sprawiły, że Oddział Dyspozycyjny „A” pozostał na Woli, gdzie wszedł w skład Zgrupowania „Radosław”. W jego szeregach przeszedł całe Powstanie1. Inny los spotkał Oddział Dyspozycyjny „B”. I to jemu poświęcony jest ten tekst.
O źródłach słów kilka...
Gdyby porównać ilość i charakter dokumentów, na podstawie których możemy odtwarzać powstańcze dzieje Grupy „Andrzeja” (OD „A”) i Grupy „Kosy” (OD „B”), to za okres sierpnia wyraźną przewagę zyska oddział dowodzony podczas Powstania kolejno przez Stanisława Sosabowskiego, Tadeusza Wiwatowskiego i Bolesława Góreckiego. Wszystko dzięki dziennikowi bojowemu, jaki był prowadzony z inicjatywy „Olszyny” przez cały pierwszy miesiąc walk. Później jedyne czym dysponujemy, to wspomnienia. Natomiast oddział, którego dowódcą przez całe Powstanie Warszawskie był por./kpt. Ludwik Witkowski „Kosa”2, w zasadzie za cały okres Powstania dysponuje niewielką ilością zachowanych materiałów. Zaledwie kilka meldunków dt. przeprowadzanych na początku sierpnia patroli, trochę wniosków odznaczeniowych i awansowych przygotowanych we wrześniu. Materiał wyjątkowo skąpy. Niewiele lepiej wygląda to, jeśli spojrzymy na wspomnienia. Niezwykle interesujący - ze względu na przeżycia samego autora - dziennik dra Tadeusza Biernackiego „Poraja”, pisany przez cały sierpień i pierwsze dni września3, nie dostarcza nam zbyt wielu informacji nt. działań całego oddziału. Wspomnienia braci Witkowskich nie obejmują z kolei okresu Powstania (pomijając ostatnie dni lipca i dzień 1 sierpnia 1944 r.). A byłyby niewątpliwie źródłem bardzo pomocnym.
Choć Oddział Dyspozycyjny „B” brał udział w tych najważniejszych zmaganiach w Śródmieściu, żeby wymienić tylko PASTę, Komendę Policji i kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, słynne „odwrót tylko na noszach” czy hotel „Victoria”, to nie dysponujemy zbyt wielką ilością materiałów na temat tych walk żołnierzy „Kosy”. Oczywiście możemy posiłkować się tym, co znajdziemy w dokumentach innych oddziałów, czy też we wspomnieniach żołnierzy jednostek walczących wspólnie z OD „B”, ale to nadal jest zastraszająco mała ilość informacji. Obraz, jaki z tego uzyskujemy, w żadnym wypadku nie może zostać uznanym za wystarczający.
Z tego też powodu tekst ten w większości będzie jedynie lekko rozbudowanym kalendarium, wymienianiem poszczególnych działań oddziału.
Sierpień - miesiąc spokoju?
Stosunkowo najpełniejszym opisem powstańczych losów OD „B” dysponujemy dla okresu... przed godziną „W”. Jeszcze zanim dostarczono rozkaz o rozpoczęciu walk w Warszawie powstał pomysł - autorem był płk/gen. Antoni Chruściel „Monter”, komendant Okręgu Warszawa AK - wysłania aż do Siedlec por. „Kosy” z zadaniem odbioru radioaparatów o krótkim zasięgu działania, a następnie dostarczeniu ich do Warszawy4. Interwencja szefa KeDywu OW AK spowodowała jednak, że z zamiaru tego wycofano się, nie chcąc ryzykować utraty ludzi, co zważywszy na fakt, iż front znajdował się niedaleko od Siedlec, stanowiło poważne ryzyko.
Oddział zaczął zbierać się na koncentrację już w dniu 27 lipca. Henryk Witkowski przypuszczał po wojnie, że „Monter” chciał swój Oddział Osłony zebrać odpowiednio wcześniej, aby mieć go w razie czego do dyspozycji. Zgodnie z planem OD „B” miał stanowić bezpośrednią ochronę dowódcy Powstania, oraz jego osobisty odwód. Początkowo podobna rola miała przypaść Oddziałowi Dyspozycyjnemu „A”, ten jednak w ostatecznym rozrachunku cały szlak bojowy przeszedł w składzie Zgrupowania „Radosław”. Ostatnie dni lipca żołnierze OD „B” spędzili na wcześniej wyznaczonych punktach zbiórki, czekając na ostateczny rozkaz. Oto jak zapamiętał tamten okres jeden z żołnierzy, Jerzy Odon Woś „Donat”:
„Rozpoczęcie Powstania w naszym oddziale to było 26 lipca, kiedy byliśmy skoszarowani. Od 26 lipca już oczekiwaliśmy Powstania. Tak że Powstanie dla naszego oddziału zaczęło się cztery dni wcześniej, według rozkazu generała ‚Montera’. Właściwie jedyny oddział, który był przygotowany wcześniej i oczekiwał Powstania o cztery, pięć dni wcześniej. Będąc po zdaniu matury w połowie lipca w Warszawie, odpoczywałem w Świdrze pod Warszawą w naszym letnim domu i tam zostałem osobiście zawiadomiony przez gońca, przez jedną z koleżanek, że [jest] rozkaz zgrupowania 24 lipca i oczekiwania na dalszy ciąg dziejów naszych.
26 lipca zostaliśmy zakwaterowani na ulicy Szpitalnej pod 10 czy 20 były składy [środków] chemicznych, proszków, mydła i tak dalej. Tutaj [był] jeden z plutonów sierżanta ‚Chmury’5, właśnie ten, który od 1939 roku pracował w konspiracji, i tam byliśmy ukryci aż do wybuchu Powstania, to znaczy do godziny piętnastej ukrywaliśmy się tam. To co już wspomniałem, jeden z czterech plutonów został obrabowany z broni przez własnych kolegów, zabrali broń. O piętnastej rozpoczęliśmy rozkaz wyjścia ze Szpitalnej i musieliśmy całą noc - te cztery plutony, cała kompania kolejno wychodziła w celu opanowania, właściwie celem było zdobycie małego hotelu, na ulicy Jasnej był przy placu Bankowym, był mały hotel niemiecki ‚Wiktoria’ i musieliśmy opanować i obsadzić sąsiednie skrzyżowania. Mój pluton miał za zadanie zdobycie skrzyżowania Świętokrzyskiej i Jasnej - co zrobiliśmy. Pluton ‚Kruka’ [miał zadanie] opanowanie placu Bankowego„6.
Oczekiwanie na polecenia trwało aż do godzin rannych dnia 1 sierpnia:
„Nadszedł dzień 1 sierpnia 1944 r. Z nieba siąpił drobny deszczyk, a zza Wisły dochodził głuchy pomruk ognia artyleryjskiego. Około godziny 9.00 do lokalu kontaktowego przybiega rozemocjonowana ‚Honorata’ i wręcza ‚Mili’ maleńką karteczkę oraz jakąś paczkę, polecając jednocześnie zwinięcie punktu o godzinie 12.00. W paczce było około stu biało-czerwonych opasek, na których widniał odciśnięty stemplem orzełek, a pod nim cyfra ‚1’, oznaczająca numer naszego oddziału. Natomiast na karteczce wypisane było tylko jedno zdanie: ‚1.VIII.44. Godz. ‚W’. - 17.00. z Bogiem’ i podpis ‚Andrzej’.
A więc słowo stało się ciałem... Przybiega wezwany telefonicznie ‚Kosa’, a za chwilę ‚Pogoń’ pędzi do ‚Chmury’ i ‚Kreta’7, niosąc opaski dla ich ludzi. Od tej chwili nikomu do godziny 17.00 nie wolno pod żadnym pozorem ani na krok oddalić się od miejsca zgrupowania, by nie wywołać przedwczesnego starcia z Niemcami. Zgodnie z uprzednio wydanymi rozkazami wolno nam było wystąpić przed godziną ‚W’ jedynie w przypadku bezpośredniego zagrożenia lub wcześniejszego rozpoczęcia walk w rejonie zgrupowania, ale pierwszoplanowym zadaniem naszego oddziału było w dalszym ciągu zdobycie hotelu ‚Victoria’ przy ulicy Jasnej.
’Pogoń’, który wrócił na punkt po rozniesieniu rozkazów, opowiedział nam o wprost niesamowitym ruchu panującym na ulicach. Tramwaje były oblepione wiszącymi na stopniach ‚winogronami’, o zdobyciu dorożki czy ‚rikszy’ trudno było nawet marzyć. To był efekt na łeb i szyję powtórnie przeprowadzanej mobilizacji oddziałów powstańczych...„8.
Już o godzinie 15 cały oddział był gotowy do działania. Skończyła się jego praca w strukturach KeDywu Okręgu Warszawa AK, a zaczęła rola Oddziału Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu Warszawskiego. Choć początek walk był przewidziany na godzinę 17, to już mniej więcej pół godziny wcześniej „Kosa” razem ze swoimi żołnierzami ruszył do walki. Tutaj warto jeszcze raz na chwilę oddać głos Henrykowi Witkowskiemu „Borucie”9:
„A więc zaczęło się! Wprawdzie dużo wcześniej przed zarządzoną godziną ‚W’, ale jednak w pobliżu naszego rejonu działania.
- Zbyszek, ruszaj! - klepnąłem ‚Kreta’ w ramię, uścisnęliśmy sobie prawicę i za chwilę kilkunastu ludzi runęło w klatkę schodową, a wraz z nimi łącznik z plutonu ‚Chmury’ z rozkazem rozpoczęcia akcji.
Gdy wybiegłem w drugim rzucie z bramy przy ulicy Sienkiewicza, pluton ‚Kreta’ skręcał już w Jasną. Za mną biegł pluton ‚Kruka’10 z zadaniem opanowania skrzyżowania ze Świętokrzyską do czasu nadejścia plutonu ‚Chmury’. Nie musiał jednak czekać, bowiem ‚Chmura’ również usłyszał odgłosy walki na placu Napoleona i ruszył do natarcia nie czekając na swego łącznika, z którym zresztą spotkał się w połowie drogi.
Dobiegając do rogu Jasnej i Świętokrzyskiej na schodkach przed głównym wejściem do budynku PKO spotkałem biegnącego w tylnym ubezpieczeniu ‚Wawrka’ z plutonu ‚Kreta’. Ukryty za jednym z filarów oczekiwał na nadejście drugiego rzutu natarcia i właśnie szykował się do skoku przez jezdnię, gdy nagle z prawa po przeciwnej stronie ulicy rozlegają się strzały karabinowe. ‚Wawrek’ załamuje się w pół, stacza ze schodków i pada na chodnik w konwulsyjnych drgawkach. ‚Mila’ podbiega do niego i przeciąga przez jezdnię do jednej z bram w głębi Jasnej. Po drugiej stronie ulicy we wnęce bramy ukryło się kilku żołnierzy Wehrmachtu i zaczynają okładać nas ogniem karabinowym. Kilka granatów i serie z pistoletu maszynowego wypłaszają ich na ulicę, gdzie natychmiast padają skoszeni strzałami skierowanymi w ich kierunku od strony placu Napoleona„11.
Według dalszej części opisu hotel „Victoria” został dość szybko opanowany, dzięki czemu już o godzinie 17 „Monter” mógł przejść do niego ze swoim sztabem. Jednak ta wersja różni się delikatnie od tej, jaką można znaleźć w pracy Stanisława Podlewskiego12, który początek walk przypisał inicjatywie szefa sztabu „Montera”, majorowi Stanisławowi Weberowi „Chirurgowi”. Ten miał wobec braku kontaktu z oddziałem „Kosy” sam zaatakować „Victorię”. W trakcie natarcia otrzymał pomoc od niejakiego porucznika „Meta” i oddziału, który koncentrował się w rejonie placu Dąbrowskiego. Czy to mógł być oddział „Kosy”? Według Roberta Bieleckiego13 jak najbardziej. W swoim znakomitym opracowaniu walk w Śródmieściu Północ Robert Bielecki poczynił niezwykle istotną uwagę: podczas tej walki żołnierze wspierających się nawzajem oddziałów nie wiedzieli, kogo tak naprawdę mają za towarzyszy broni, nie orientowali się, kto konkretnie walczy u ich boku. To może tłumaczyć dlaczego wersja Podlewskiego, oparta na relacjach uczestników tamtych wydarzeń, i „Boruty”, tak różnią się od siebie. Żołnierze „Kosy” byli wspierani przez ludzi z plutonu „Rygla”14 dowodzonego przez Kazimierza Pogorzelskiego oraz oddziału „Podkowy”15, na którego czele stał Bolesław Kontrym „Żmudzin”, wchodzącego w skład Zgrupowania mjra „Bartkiewicza”.
Zadanie pierwszego dnia walk zostało przez Oddział Dyspozycyjny „B” wykonane zgodnie z planem. Jednak radość z wypełnienia rozkazów została przyćmiona przez pierwsze straty. W dniu 1 sierpnia polegli Orest Fedoreńko „Fort” i Ryszard Jabłonowski „Wawrek”. Utracono również - jak się później okazało, jedynie na pewien czas - kontakt ze „Slimem” (NN).
Z raportu, jaki sporządził „Kosa” na zakończenie tego dnia, uzyskujemy trochę informacji na temat stanu uzbrojenia oddziału. W walce zdobyto 5 kb., 1 pistolet syst. Parabellum, 2 pist. Kal. 7,65 syst. Browning, 21 granatów, 5 mag. do MP40, rakietnicę, 3 futerały z rakietnicami, 12 mag. do r.k.m., ok. 300 szt. am. do l.k.m., 300 szt. am. do kb., 100 szt. am. kal. 9m/m16. Łączny stan amunicji wyglądał następująco:
- 300 szt. do kb.
- 625 szt. kal. 11,45 (do Thompsona, jeden był na pewno na stanie OD „B”17)
- 1100 szt. kal 9 mm.
- 180 szt. kal. 7,65 mm.
Kolejny dzień przyniósł przynajmniej trzy starcia zbrojne z Niemcami. Najpierw w godzinach rannych patrol w składzie 1+5, dowodzony przez Zbigniewa Młynarskiego „Kreta”, stoczył walkę z 8 niemieckimi żandarmami, którzy ukrywali się w domu przy Królewskiej 16. Ranny został dowódca patrolu oraz strz. „Stenia” (NN). W godzinach popołudniowych trzyosobowy patrol prowadzony przez Jana Niećko „Przeboga” brał udział w likwidowaniu stanowiska Sonder-Dienstu przy ul. Moniuszki 1a. Jeszcze wcześniej grupa prowadzona przez „Borutę” została ostrzelana przez załogę PASTy. Po krótkiej wymianie ognia nieprzyjaciel został uciszony.
Pierwsze wnioski o odznaczenia Krzyżami Walecznych sporządził tamtego dnia „Kosa”18. Do przyznania KW wytypował wówczas: Henryka Witkowskiego „Borutę”, Tadeusza Leonarda Zielińskiego „Jarząbka”, Marię Woźniak „Milę”, Tadeusza Biernackiego „Poraja”, Edmunda Sochackiego „Rolę”, Jana Niećko „Przeboga”, Jacka Mackiewicza „Kujawę” oraz pośmiertnie Oresta Fedoreńko „Forta”. Wszystkie wnioski poparł „Admirał”, komendant Kwatery Głównej „Montera”.
W dniu 3 sierpnia ponownie doszło do starcia „na dystans” z Niemcami zajmującymi PASTę. I tym razem celny ostrzał Henryka Witkowskiego zmusił wroga do zamilknięcia. Do poważniejszego zadania został wysłany z kolei 12-osobowy patrol ppor. Józefa Łapińskiego „Chmury”, który razem z oddziałem z kompanii „Koszta” prowadzonym przez por. Jana Polaka „Polańskiego”, musiał opanować lokal restauracji „Esplenada” na rogu ulic Sienkiewicza i Marszałkowskiej. Po krótkim starciu Niemcy poddali się. Do niewoli poszło ich łącznie 16. Z raportu „Kosy” dowiadujemy się, że zdobyto wówczas 1 lkm, 1 Bergmana, 3 kb, 4 granaty, 180 sztuk amunicji do lkm i 100 sztuk amunicji do kb. Czy całość przypadła w udziale OD „B” jako zaledwie część zdobyczy, czy też jednak zostało to podzielone między oba biorące udział w natarciu oddziały? Tego niestety nie wiadomo.
W piątek 4 sierpnia zgłosili się do oddziału mieszkańcy z ulicy Widok, którzy przynieśli informację, jakoby pod numerem 22 Ukraińcy mordowali Polaków19. Wysłano dla sprawdzenia tej informacji grupę dowodzoną przez „Borutę”. Na miejscu okazało się, że dostarczone przez ludność cywilną wiadomości były przesadzone, choć faktycznie w pobliżu znajdował się nieprzyjaciel. Z uwagi na to, że „Boruta” nie dysponował odpowiednią ilością ludzi do usunięcia wroga z jego stanowisk, postanowił wycofać się. Co warte podkreślenia, następnego dnia podobna wiadomość o Ukraińcach mordujących ludność cywilną, została dostarczona do oddziału por. Edwarda Paszkowskiego „Wiktora”20. Wskazano mu adres Marszałkowska 118. Wysłany przez niego oddział przez strych dostał się do budynku zajmowanego przez nieprzyjaciela, po czym zlikwidował go w zaledwie kilka minut.
Jeszcze tego samego dnia doszło do nalotu na stanowiska OD „B”, w wyniku którego życie stracili Tadeusz Leonard Zieliński „Jarząbek” i Zbigniew Kubera „Kret II”, a ranni zostali: Henryk Pajkert „Juhas”, Janusz Polkowski „Sójka”, Henryka Chyczewska „Ksantypa”, Adam Kraiński „Lwowiak” oraz „Kot” (NN). W szpitalu z kolei zmarł strz. „Stenia”, raniony jeszcze w środę 2 sierpnia.
Kolejny dzień oprócz patroli przyniósł udział w walkach o PASTę. Grupa dowodzona przez „Borutę” najpierw prowadziła wsparcie ogniowe dla głównych sił, a następnie brała udział w obrzucaniu gmachu butelkami zapalającymi. Próbowano również wysadzić ścianę przy drzwiach wejściowych, jednak z braku odpowiedniej ilości materiałów wybuchowych zdołano jedynie nieznacznie osłabić jej konstrukcję. Atak nie przyniósł żadnych sukcesów.
Kolejne trzy dni nie przyniosły większej ilości wydarzeń, na które można by zwrócić szczególną uwagę. Jedynie 7 sierpnia około godziny 22 patrol w składzie Franciszek Jabłonowski „Marek II”, Edmund Sochacki „Rola” i „Zagończyk” (NN) podjął próbę przerwania połączenia telefonicznego między gmachem PAST, a resztą miasta. Chciano to osiągnąć przecinając kable na skrzyżowaniu ulicy Królewskiej z Krakowskim Przedmieściem. Niestety, zbyt silny ostrzał, prowadzony przez Niemców od strony placu Piłsudskiego i Uniwersytetu Warszawskiego, zmusił całą trójkę do wycofania się, zanim wykonali zadanie.
W przypadku patroli, które oddział podejmował w tych dniach, warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Otóż były one kierowane w stronę Starego Miasta. Dowództwo Powstania szukało bowiem już wówczas możliwości połączenia Starówki ze Śródmieściem Północ21.
W środę 9 sierpnia przynajmniej dwukrotnie podejmowano walkę z Niemcami. Najpierw między 10 a 11 w okolicach Ogrodu Saskiego, a następnie około 13:30 niedaleko Hal Mirowskich.
Do poważniejszego starcia doszło w dniu następnym. Około godziny 14 oddział (łącznie 20 żołnierzy) dowodzony przez Henryka Witkowskiego został skierowany w okolice ulicy Chłodnej. Po nawiązaniu kontaktu na Grzybowskiej 20 z dowódcą tamtejszego odcinka grupa zajęła dom na Grzybowskiej pod numerem 6. Okazało się bowiem, że u wylotu ulicy Krochmalnej na plac Grzybowski swoje stanowiska wypadowe utrzymywały oddziały nieprzyjaciela. Na szczęście udało się zmusić wroga do opuszczenia tych pozycji. Jednak i sam patrol OD „B” został wyrzucony ze swoich pozycji ogniem czołgów niemieckich. Ale już o 16:30 ponownie „Boruta” ze swoimi ludźmi musieli wrócić do walki. Tym razem brali udział w odpieraniu natarcia nieprzyjacielskiego, które rozwijało się od ulic Wroniej i Waliców. W trakcie tego starcia ranni zostali sam „Boruta” oraz Tadeusz Biernacki „Poraj”. Około 18 oddział wrócił na swoje kwatery.
Dla kolejnych dni niestety nie udało mi się znaleźć materiałów, które pozwalałyby na dokładniejsze opisanie działań Oddziału Dyspozycyjnego „B”. Można jednak założyć, że jego dalsze zmagania w sierpniu niewiele różniły się od tych dotychczas omówionych.
Po dotarciu na miejsce - przejście kanałami miało trwać około 7 godzin - zostali na krótko przypisani do batalionu „Parasol”. W końcu jednak opuścili kocioł staromiejski. Zanim odeszli otrzymali jednak „panterki”, które zdobyte w magazynach na Stawkach były bardzo popularnym na Starym Mieście elementem umundurowania.Niezwykle ciekawy epizod opisał w swoich wspomnieniach Janusz Polkowski ”Sójka22. Otóż jeszcze w sierpniu został m.in. razem z Jerzym Odonem Wosiem „Donatem” skierowany kanałami na Stare Miasto, jako pomoc dla pewnego urzędnika, który miał zanieść do dowództwa Starego Miasta informacje nt. odbierania zrzutów lotniczych, a przede wszystkim tego, jak wskazywać lotnikom właściwe miejsca zrzutów. Kiedy mogło mieć to miejsce? Trudno stwierdzić. Co prawda już w dniu 14 sierpnia został na Starówce wydany rozkaz pułkownika Karola Ziemskiego „Wachnowskiego”23 regulujący sprawy tego, jak postępować z odebranymi zrzutami, ale nie ma tam nic na temat tego, jak przygotowywać miejsce na te zrzuty. To jednak oczywiście o niczym jeszcze nie świadczy.
Z ważniejszych akcji, jakie zostały przeprowadzone w sierpniu na terenie Śródmieścia Północ wspomnieć należy przede wszystkim zdobywanie PASTy, a także kościoła św. Krzyża oraz Komendy Policji na Krakowskim Przedmieściu. W obu swój udział mieli żołnierze Oddziału Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu Warszawskiego. Gmach PAST przy Zielnej pomagali zdobywać m.in. „Kujawa” i „Sójka”. W walkach o kościół i KP wzięło udział ponad 20 żołnierzy oddziału24. Dzięki wnioskom o awanse i odznaczenia, które L. Witkowski wypisywał we wrześniu, wiemy o udziale w nich „Kosy”, Józefa Łapińskiego „Chmury”, Jerzego O. Wosia „Donata” Jerzego Ledwochowskiego „Gryfa”, Władysława Rybusa „Jarego”, Kazimierza Ostaszewskiego „Jura I”, „Jura II” (NN), Zygmunta Malinowskiego „Kruka”, Jacka Mackiewicza „Kujawy”, Henryka Domańskiego „Mewy”, „Żbika” (NN), Rogowskiego „Romana”, Jerzego Sawickiego „Skury”, Stefana Gasińskiego „Stefana” oraz Tomasza Zabłockiego „Tomasza”. Brakuje niestety dokładniejszych opisów samych walk. Podobnie jak i w przypadku udziału oddziału w nocnych starciach z 30/31 sierpnia, kiedy to miał zostać przebity korytarz między Starym Miastem a Śródmieściem, co miało umożliwić oddziałom staromiejskim wycofanie się, zanim zostaną całkowicie zniszczone w kotle staromiejskim. Jak wiemy, zadanie to nie zostało wykonane zgodnie z planem i w efekcie zakończyło się porażką strony polskiej. Z grupy „Kosy” poza nim samym do akcji poszli wówczas „Chmura”, „Donat”, Włodzimierz Green „Gazda”, „Jary”, „Jur II”, „Kruk”, Edmund Sochacki „Rola”, „Slim” (NN), „Sójka” i „Żbik”25.
Czy sierpień w Śródmieściu Północ można uznać za okres przynajmniej względnego spokoju? W porównaniu z tym, co działo się na Woli i Starym Mieście zdecydowanie tak. Walki, w jakich brał wówczas udział Oddział Dyspozycyjny „B” trudno porównać z koszmarem, jaki musieli przeżywać chociażby żołnierze Oddziału Dyspozycyjnego „A”. To wszystko jednak miało się zmienić.
Wrzesień - biała plama
Po upadku Powiśla na początku września Niemcy swój wysiłek skierowali na Śródmieście Północne. Odrzucenie Powstańców od linii Nowego Światu, przebicie trasy wzdłuż Alei Jerozolimskich, to były ich główne cele. Walki jakie wówczas stoczono można uznać za jedne z najcięższych, do jakich doszło podczas Powstania Warszawskiego. Główne uderzenie przyjmowały na siebie oddziały takie jak batalion „Kiliński”, kompania „Koszta”, oddział „Kosy”, czy też staromiejskie niedobitki „Chrobrego I”, „Gozdawy” czy „Bończy”. Od 7 do 12 września toczono zacięte zmagania najpierw o linię Nowego Światu, a potem - już po tym, jak Niemcy zepchnęli z niej Polaków - o utrzymanie pozycji na linii placu Napoleona. Natomiast wzdłuż południowej linii obrony Śródmieścia Północ prowadzono walki o utrzymanie komunikacji ze Śródmieściem Południe. Przerwanie połączenia z południową częścią Śródmieścia groziło - jak zauważył J. Kirchmayer - tragedią na skalę Starego Miasta. Jednak kilka dni zażartej walki pozwoliło zachować połączenie między obydwiema częściami Śródmieścia, oraz powstrzymać Niemców przed dalszymi postępami na wschodniej linii obrony. Charakter toczonych wówczas walk najlepiej oddaje chyba rozkaz, jaki płk Józef Zawiślak „Tunguz” wydał kpt. Tadeuszowi Dąbrowskiemu „Prusowi” z batalionu „Gozdawa”, który bronił ruin Poczty Głównej. Gdy 9 września „Prus” wysłał rozpaczliwą informację o tym, że jeśli nie otrzyma pomocy to może nie utrzymać dłużej placówki, „Tunguz” odpowiedział mu krótko: Odwrót tylko na noszach.
Niestety, dla tego okresu nie udało mi się znaleźć żadnych materiałów, na podstawie których można by odtworzyć jakiś większy fragment walk wrześniowych OD „B”. Z dokumentów oddziału z okresu września - spośród tych, do których udało mi się przynajmniej dotrzeć - zachowało się sporo wniosków odznaczeniowych i awansowych. Dzięki nim możemy zebrać jakiekolwiek szczegóły na temat tego okresu wrześniowego.
W dniu 4 września w wyniku nalotów polegli „Gazda” i „Kurzawa”, 5 września „Jur”, a 6 września „Poraj”. Ranni zostali „Bogdan” i „Rola”. W dniu 10 września „Skura”, „Roman”, „Tomasz” i „Stefan” brali udział w walkach o dom przy Chmielnej 10, za co zostali przedstawieni do awansu („Skura”) oraz odznaczenia KW (pozostała trójka).
Służba oddziału we wrześniu była zapewne bardzo podobna do tej sierpniowej. Patrole, czasem udział w jakimś większym starciu. Sytuacja jednak z dnia na dzień stawała się coraz poważniejsza, Śródmieście Północ było wystawiane coraz częściej na ostrzał artyleryjski i naloty. Jednak „Kosa” i jego żołnierze do końca pełnili służbę jako Oddział Osłony Kwatery Głównej Komendy Okręgu Warszawskiego. Do niewoli poszli 5 października.
Prawdopodobny skład osobowy OD „B” w dniu 1 sierpnia 1944 r.
Na początku należy się wyjaśnienie, dlaczego napisałem o prawdopodobnym składzie osobowym. Otóż lista ta odtwarzana jest na podstawie ewidencji personalnej Oddziału Dyspozycyjnego „B”26, którą Ludwik Witkowski „Kosa” sporządził w dniu 15 lipca 1944 r. Mamy więc jeszcze połowę miesiąca, a w tym czasie mógł zarówno ktoś dojść, jak i odejść z oddziału. Nie wiadomo też, czy wszyscy dotarli na miejsce zbiórki. A jak wiadomo, podczas pierwszych dni Powstania Warszawskiego nie raz bywało tak, że żołnierze nie docierając do swojego macierzystego oddziału trafiali w szeregi innego, w którym nie raz nie dwa siedzieli aż do zakończenia walk. W połowie lipca oddział liczył łącznie 49 osób, w tym dowódca („Kosa”) i trzy kobiety. Lista została ułożona identycznie jak w wykazie sporządzonym przez Ludwika Witkowskiego, alfabetycznie pseudonimami.
Henryk Witkowski „Boruta”
Wacław Legucki „Bohdan”
Henryk Gulbiński „Bambuła”
„Bóbr” (NN)
Jerzy Odon Woś „Donat”
Orest Fedoreńko „Fort”
Jerzy Ledwochowski „Gryf”
Włodzimierz Green „Gazda”
„Granit” (NN)
„Grot” (NN)
Władysław Rybus „Jary”
Tadeusz Leonard Zieliński „Jarząbek”
„Józiek” (NN)
Henryk Pajkert „Juhas”
Kazimierz Ostaszewski „Jur”
Ludwik Witkowski „Kosa”
Zbigniew Młynarski „Kret”
Zygmunt Malinowski „Kruk”
Feliks Kostrzewski „Kafel”
Jan Kostrzewski „Koja”
Jacek Mackiewicz „Kujawa”
„Kum” (NN)
Antoni Walusiński „Kurzawa”
Zbigniew Kubera „Kret II”
Henryka Chyczewska „Ksantypa”
„Łysy” (NN)
Franciszek Jabłonowski „Marek II”
Henryk Domański „Mewa”
Eugeniusz Domański „Miś”
Maria Woźniak „Mila”
Jan Niećko „Przebóg”
„Pirel” (NN)
Edmund Sochacki „Rola”
Marian Skaryszewski „Stoczkowski”
„Szczerbaty” (NN)
„Slim” (NN)
„Sewer” (NN)
Jan Augustyniak „Skromny”
Janusz Polkowski „Sójka”
Władysław Cepek „Wilczur”
Ryszard Jabłonowski „Wawrek”
„Wilczek” (NN)
Lucyna Wilczyńska „Wilma”
„Ygrek” (NN)
„Zolek” (NN)
„Ziutek” (NN)
„Zygmunt” (NN)
„Żbik” (NN)
Do tego dochodzą jeszcze trzy osoby, które były wcześniej w oddziale, jednak znalazły się w rękach niemieckich:
Stanisław Ajdas „Bończa” - rozstrzelany 16 kwietnia 1944 r.
„Miotła” (NN) - aresztowany
„Tolek” (NN) - aresztowany
Bibliografia:
Dokumenty i relacje:
- Archiwum Historii Mówionej MPW
- Janusz Polkowski „Sójka”
- Jerzy Odon Woś „Donat” - Oddział Dyspozycyjny „B” warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1942-1944, oprac. Rybicka H., Warszawa 2005.
- Witkowski H., Witkowski L., KeDywiacy, Warszawa 1973.
Opracowania:
- Bielecki R., W zasięgu PAST-y, Warszawa 1994.
- Podlewski S., Wolność krzyżami się znaczy, Warszawa 1989.
- Więcej patrz: https://www.historia.org.pl/index.php/publikacje/publikacje/ii-wojna-wiatowa/2409-o-nich-pisa-roman-bratny-sierpniowe-walki-oddziau-dyspozycyjnego-qaq-w-powstaniu-warszawskim.html [↩]
- Ludwik Witkowski „Kosa”, „Chciwiec”, „U2”, syn Ludwika, ur. 5 czerwca 1914 r. w Niwce (ob. dzielnica Sosnowca), młodszy brat Henryka Witkowskiego „Boruty”, również żołnierza OD „B”. Absolwent Szkoły Podchorążych Artylerii w Toruniu. We wrześniu 1939 r. oficer ogniowy 2. baterii 60. dywizjonu artylerii ciężkiej. Po zakończeniu walk przedostał się do Francji, gdzie pracował w Centrum Szkolenia Artylerii w Coetquidan. Następnie trafił do Wielkiej Brytanii.
Po odbytym przeszkoleniu na cichociemnego, w nocy z 20/21 lutego 1943 r., wrócił do Polski w ramach operacji lotniczej „File”, d-ca por. naw. Karol Gębik. Razem z nim skakali por. Walery Krokay „Siwy”, por. Ryszard Nuszkiewicz „Powolny” i ppor. Witold Pic „Cholewa” (był to zespół drugi ekipy XXIII). Podczas lądowania dość mocno się poobijał. Po przybyciu do Warszawy spędził trochę czasu pod opieką Michaliny Wieszeniewskiej, „cioci Antosi”. Na początku zameldowany jako Jan Konstanty Kobudziński u państwa Hanny i Mieczysława Siewierskich. Oficjalnie był korepetytorem ich dzieci, syna Andrzeja i córki Magdaleny. Początkowo został przydzielony na Śląsk. Jednak po wyjechaniu z Warszawy po krótkim czasie został odwołany ze Śląska, miał wracać do Warszawy. Przydzielono go do Batalionu Saperów na Pradze. Jednocześnie miał jednak pozostawać do dyspozycji d-dztwa KeDywu OW AK. Od listopada 1943 r. oddział nie był już powiązany z saperami. Sam „Kosa” został w okresie między październikiem a grudniem 1943 r. zastępcą „Andrzeja” na stanowisku szefa KeDywu OW AK (drugim, nieformalnym zastępcą „Andrzeja” był Tadeusz Wiwatowski „Olszyna”), a także oficerem broni. To do niego należało przygotowywaniu sprawozdań miesięcznych dotyczących stanu uzbrojenia oddziałów, to on musiał dbać o stan amunicji. Brał udział m.in. w:
- próbie opanowania ratusza warszawskiego celem zniszczenia wtórników kart rozpoznawczych, umieszczonych w Biurze Ewidencji Ludności;
- próbie opanowania stacji kolejowej w Skrudzie (Halinów) na trasie Warszawa-Siedlce w nocy z 11/12 września 1943 r.;
- wysadzeniu linii kolejowej (noc z 27/28 września 1943 r.) niedaleko miejscowości Choszczówka na trasie Warszawa-Modlin;
- akcji (noc z 4/5 października 1943 r.) zatrzymania niemieckiego pociągu na stacji Dębe Wielkie (trasa Warszawa-Siedlce);
- akcji na niemieckie samochody pelengacyjne w kwietniu 1944 r.W czasie Powstania Warszawskiego dowodził Oddziałem Osłony Kwatery Głównej „Montera”. Brał udział w walkach o hotel „Victoria” w dniu 1 sierpnia, dzień później bronił placu Dąbrowskiego. Na swoim koncie ma również walki o Komendę Policji i kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu oraz szturm na Hale Mirowskie. Awansowany do stopnia kapitana, odznaczony KW. Po zakończeniu walk trafił do niewoli niemieckiej (Oflag VII-A Murnau, nr jeniecki 102403). Zmarł w nocy 23/24 lutego 2004 r. w Warszawie. Razem z bratem napisał wspomnienia z okresu wojny: KeDywiacy, Warszawa 1973. [↩]
- Autor zginął 6 września 1944 r. [↩]
- L. Witkowski, H. Witkowski, KeDywiacy, Warszawa 1973, s. 336-337. [↩]
- Józef Łapiński „Chmura”, ur. 1 stycznia 1914 r. w Siedlcach. We wrześniu 1939 r. walczył w obronie Warszawy jako żołnierz 85. pp. W konspiracji od października 1939 r. Zaczynał w oddziale bojowym saperów kpt. Józefa Pszennego „Chwackiego”. Grupa należała do Związku Odwetu ZWZ. W OD „B” od lutego 1943 r., był dowódcą patrolu. W swoim mieszkaniu prowadził magazyn broni. Z zawodu był krawcem. Brał udział m.in. w:
- próbie opanowania stacji kolejowej w Skrudzie (Halinów) na trasie Warszawa-Siedlce w nocy z 11/12 września 1943 r.;
- wysadzeniu linii kolejowej (noc z 27/28 września 1943 r.) niedaleko miejscowości Choszczówka na trasie Warszawa-Modlin;
- akcji na budy policyjne w dniach 26 listopada i 2 grudnia 1943 r.
W dniu 31 sierpnia 1944 r. zginął podczas walk w rejonie placu Żelaznej Bramy. [↩] - Za: http://ahm.1944.pl/Jerzy%20Odon_Wos/2/slowa-kluczowe [dostęp na: 16 września 2011 r.] [↩]
- Zbigniew Młynarski „Kret”, ur. 22 października 1910 r. we Lwowie, syn Antoniego i Marii. We wrześniu 1939 r. bronił Warszawy. W konspiracji od października 1939 r. Zaczynał w oddziale bojowym saperów „Chwackiego”, gdzie pracował nad stworzeniem jednego z plutonów, który uzbrajał na własny koszt. Od lutego 1943 r. w OD „B”, dowodził patrolem, zajmował się transportem broni. Brał udział m.in. w:
- próbie opanowania stacji kolejowej w Skrudzie (Halinów) na trasie Warszawa-Siedlce w nocy z 11/12 września 1943 r.;
- wysadzeniu linii kolejowej (noc z 27/28 września 1943 r.) niedaleko miejscowości Choszczówka na trasie Warszawa-Modlin;
- akcji na budy policyjne w dniach 26 listopada i 2 grudnia 1943 r. [↩] - L. Witkowski, H. Witkowski, KeDywiacy, s. 341-342. [↩]
- Henryk Witkowski „Boruta”, urodzony 21 stycznia 1912 r., syn Ludwika, starszy brat Ludwika Witkowskiego „Kosy”. Od maja 1940 r. w konspiracji. Początkowo w oddziale bojowym saperów „Chwackiego”. W październiku 1942 r. brał udział w akcji „Wieniec”. Od lutego 1943 znalazł się w późniejszym Oddziale Dyspozycyjnym „B”. Był dowódcą patrolu oraz zastępcą dowódcy oddziału. W swoim mieszkaniu podobnie jak „Chmura” ukrywał magazyn broni. Brał udział w wielu akcjach, m.in.:
- próbie opanowania stacji kolejowej w Skrudzie (Halinów) na trasie Warszawa-Siedlce w nocy z 11/12 września 1943 r.;
- wysadzeniu linii kolejowej (noc z 27/28 września 1943 r.) niedaleko miejscowości Choszczówka na trasie Warszawa-Modlin;
- akcji (noc z 4/5 października 1943 r.) zatrzymania niemieckiego pociągu na stacji Dębe Wielkie (trasa Warszawa-Siedlce).
Podczas Powstania Warszawskiego był zastępcą „Kosy”. Po wojnie oprócz wspomnień spisanych z bratem napisał również: „KeDyw” Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w latach 1943-1944, Warszawa 1984. [↩] - Zygmunt Malinowski „Kruk”, urodzony 21 kwietnia 1914 r. w Warszawie, syn Mikołaja i Heleny. W konspiracji od listopada 1939 r. Pierwsze poważne doświadczenia w podziemiu zbierał w oddziale bojowym saperów „Chwackiego”. Od lutego 1943 r. w późniejszym Oddziale Dyspozycyjnym „B”, gdzie był dowódcą patrolu. Brał udział m.in. w:
- próbie opanowania stacji kolejowej w Skrudzie (Halinów) na trasie Warszawa-Siedlce w nocy z 11/12 września 1943 r.;
- wysadzeniu linii kolejowej (noc z 27/28 września 1943 r.) niedaleko miejscowości Choszczówka na trasie Warszawa-Modlin;
- akcji (noc z 4/5 października 1943 r.) zatrzymania niemieckiego pociągu na stacji Dębe Wielkie (trasa Warszawa-Siedlce). [↩] - Tamże, s. 342-343. [↩]
- S. Podlewski, Wolność krzyżami się znaczy, Warszawa 1989, s. 203-204. [↩]
- R. Bielecki, W zasięgu PAST-y, Warszawa 1994, s. 33. [↩]
- Dawne ODB-3, czyli śródmiejski Oddział Dywersji Bojowej KeDywu OW AK. Na temat konspiracyjnej działalności tego oddziału można poczytać w: H. Witkowski, „KeDyw” Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej w latach 1943-1944, Warszawa 1984; Obwodowe Oddziały Dywersji Bojowej Okręgu AK Warszawa. Dokumenty warszawskiego KeDywu z lat 1943-1945, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2010; T. Strzembosz, Oddziały szturmowe konspiracyjnej Warszawy 1939-1944, Warszawa 1983. Z kolei o powstańczych losach plutonu najlepiej szukać informacji w: M. Kledzik, 62-dni bez porucznika „Rygla”, Hove 1993. [↩]
- Zainteresowani losami tego oddziału więcej informacji znajdą w: M. Kledzik, Zgrupowanie AK mjr. Bartkiewicza, Warszawa 2002; W. Pasek, Bolesława Kontryma życie zuchwałe. Biografia żołnierza i policjanta 1898-1953, Warszawa 2006. [↩]
- Oddział Dyspozycyjny „B” warszawskiego KeDywu. Dokumenty z lat 1942-1944, oprac. H. Rybicka, Warszawa 2005, s. 76. [↩]
- Za: http://ahm.1944.pl/Janusz_Polkowski/3/slowa-kluczowe [dostęp na: 17 września 2011 r.]. [↩]
- Oddział..., oprac. H. Rybicka, s. 86-87. [↩]
- Tamże, s. 78. [↩]
- Edward Paszkowski podczas okupacji należał do Oddziału Dyszpozycyjnego „A”. Sprawował funkcję komendanta Podokręgu Śródmieście. W czasie Powstania Warszawskiego został oddzielony od głównych sił OD „A” i walczył w Śródmieściu. [↩]
- R. Bielecki, W zasięgu PAST-y, s. 197. [↩]
- Za: http://ahm.1944.pl/Janusz_Polkowski/5/slowa-kluczowe [dostęp na: 17 września 2011 r.]. [↩]
- P. Stachiewicz, Starówka 1944. Zarys organizacji i działań bojowych Grupy „Północ” w powstaniu warszawskim, Warszawa 1983, s. 107-108. [↩]
- Oddział..., oprac. H. Rybicka, s. 15. [↩]
- Tamże, s. 15-16. [↩]
- Tamże, s. 67-70. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Witam. Poszukuje zyjacych rodzin zolnierzy, ktorzy walczyli w KOMPANII KOSZTA.
Profil
Zapraszam na profil Koszta
https://www.facebook.com/pages/Spadkobiercy-%C5%BCo%C5%82nierzy-Kompanii-Koszta/751481974916143?ref=hl
Poszukuje wiadomości o ojcu Lesławie Tarczynskim (ps. Lesław. Lenski ) żołnierzu ODB 3 Kedyw walczącemu w Srodmiesciu Północ w oddziale por. ANDRZEJA.Po upadku Powstania był więźniem OFLAGu w Lambsdorfie/Lambinowicach.
„Kot” to Wiktor Rymszewicz https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/wiktor-rymszewicz,38826.html
W oddziale choć nie wymieniona była także sanitariuszka Krystyna Dobrowolska ps. „Krysia”,„Mała” w konspiracji od 1941 r. Ma biogram w Powstańczych Biogramach, https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/krystyna-dobrowolska,54837.html.Może warto uzupełnić ten artykuł.
Pominięta w artykule
https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/krystyna-dobrowolska,54837.html
Na samym końcu artykułu w składzie osobowy OD „B„ w dniu 1 sierpnia 1944 roku, wymieniony jest mój pradziadek. Kapral ”Łysy” oznaczony jako (NN) to Tadeusz Roman Jędraszewski, który zginął 23 sierpnia 1944 roku podczas zwycięskiego szturmu na Kościół Św. Krzyża i Komendę Policji na Krakowskim Przedmieściu.
Poszukuję wszelkich informacji o pradziadku
Władysław Skura
Pseudonimy
„Kowalski”, „I-602”
https://www.1944.pl/powstancze-biogramy/wladyslaw-skura,40816.html