„Doktorzy z piekła rodem…” - V. Spitz - recenzja |
Eksperymenty medyczne w imię nazistowskiej ideologii, celowe zadawanie bólu, niehumanitarne warunki prowadzonych doświadczeń - to wszystko nie współgra z etosem lekarza i budzi w nas ogromny dysonans. Nazistowskich lekarzy potępiamy nawet bardziej niż ludzi z najbliższego otoczenia Hitlera. Od lekarzy wymagamy bowiem więcej. Ta książka jest przerażającą opowieścią o czasach, gdy pacjenci stali się królikami doświadczalnymi.
Vivien Spitz, jako dwudziestodwuletnia dziewczyna, znalazła się na sali rozpraw twarzą w twarz z nazistowskimi lekarzami. Na własne oczy ujrzała zniszczoną Europę, ułyszała historie, które zatruły jej życie. Przez wiele lat zmagała się z relacjami świadków i samych oskarżonych, które powracały do niej wielokrotnie. Nie potrafiła odciąć się od nazistowskiego piekła, które znała tylko z opowieści. Jako uczestniczka procesów nazistowskich lekarzy czuła się zobligowana do napisania tej książki, która miała zamknąć usta tym, którzy negują Holokaust.
Książkę otwierają trzy wstępy. Pierwszy został napisany przez Eliego Wiesela, więźnia obozu Buchenwald, laureata Nagrody Nobla. Drugi wyszedł spod ręki Fredericka R. Abramsa, lekarza medycyny sądowej. Te dwa wprowadzenia świetnie się uzupełniają. Wiesel pisze na poziomie emocji, Abrams bardziej naukowo. Autorka pokusiła się jednak o napisanie trzeciego wprowadzenia, które moim zdaniem jest zbędne.
Vivien Spitz podejmując tak ważny i potrzebny temat zrobiła coś, czego do końca zrozumieć nie umiem: zbyt mocno wyeksponowała swoją postać. Wątki osobiste: szczegóły dotyczące lotu do Niemiec, opis pierwszego miejsca zakwaterowania, opowieści o spędzaniu czasu wolnego (menu itp.). Niektóre wątki stanowią pewną ciekawostkę dla czytelnika, ale niektóre wydają się niestosowne i zajmują zbyt wiele miejsca. Najbardziej rażącym przykładem jest rozdział dwunasty, który przerywa na moment opowieść o eksperymentach i koncentruje się na życiu autorki w Norymberdze. Spitz opisuje tu, m.in. swoje tymczasowe miejsce zamieszkania, kupowanie towarów na czarnym rynku przez amerykańskich żołnierzy i problem z kupnem ubrań i obuwia. Rozdział ten wpleciony między relacje o eksperymentach medycznych wydaje mi się być bardzo nie na miejscu. Czytelnik może odnieść wrażenie, że autorka na moment zapomina o istocie swojej książki i przerywa jej ciąg na rzecz opowieści o samej sobie. Pojawienie się tego rozdziału w tym miejscu jest absolutnym nietaktem.
Opis procesu głównych przywódców nazistowskich wydaje się również zbędny. Wątki poboczne sprawiają, że czytelnik do meritum dochodzi dopiero na siedemdziesiątej szóstej stronie. Wartość merytoryczna rozdziałów dotyczących eksperymentów medycznych jest nierówna. Na uwagę zasługuje kilka rozdziałów: piąty - opisujący doświadczenia z wysokościami; szósty - dotyczący eksperymentów z zamrażaniem; siódmy - koncentrujący się na badaniach nad malarią; ósmy - przybliżający kulisy eksperymentów z regeneracją kości, mięśni i nerwów; dziesiąty - opisujący testy z sulfanilamidum; jedenasty - przedstawiający sposób prowadzenia badań z wodą morską. Interesująca i bogata merytorycznie jest również część o eksperymentach z tyfusem, z ropowicą, polygalem i fenolem. W tych rozdziałach czytelnik ma możliwość zapoznania się zeznaniami świadków i oskarżonych. Autorka analizuje również nieliczną dokumentację np. raport z autopsji doktora Raschera, jego korespondencję z Himmlerem. Zachowane dowody winy odsłaniają przerażające oblicze lekarzy, którzy z zimną krwią relacjonują rezultaty badań. Najcenniejsze są zeznania nielicznych świadków. Ksiądz Leo Miechałowski, ofiara eksperymentów z malarią i zamrażaniem, przedstawił przedmiotowe traktowanie uczestników badań. Po wielu zastrzykach wyraził swój bunt:
Powiedziałem, że nie chcę już zastrzyków. Pielęgniarz wyrzucił zastrzyk i powiedział, że złoży o tym raport doktorowi Schillingowi. Po około dziesięciu minutach przyszedł inny pielęgniarz i oznajmił, że bez względu na to, czy się zgodzę, czy nie, da mi zastrzyk (...). Doktor Ploettner polecił pielęgniarzowi, żeby zrobił mi resztę zastrzyków. Wtedy powiedziałem. Lekarz odwrócił się, spojrzał na mnie i rzekł:1.
Więżniarka obozu Ravensbrück, Zdenka Nedwedowa-Nejedla, oświadczyła, że wszystkie ofiary badań nazistowscy lekarze nazywali królikami. Opisy zeznań świadków są bardzo interesujące. Mamy okazję przenieść się na salę rozpraw i zobaczyć jak ofiary eksperymentów radziły sobie z własnymi emocjami, gdy stawały oko w oko z katami. Karl Hoellenrainer, więzień Auschwitz, Buchenwaldu i Dachau, uczestnik eksperymentów z wodą morską, nie wytrzymał napięcia i rzucił się z nożem na lekarza, który zrujnował jego zdrowie.
Plusem książki jest rozdział dotyczący etyki medycznej. Zeznania konsultanta medycznego przy sekretarzu Wojny Stanów Zjednoczonych wyjaśniają zasady prowadzenia eksperymentów medycznych na ludziach. Na podstawie rozmów z ekspertami medycznymi powstał tzw. kodeks norymberski, precyzujący wskazówki dotyczące prowadzenia badań na ludziach. Na uwagę zasługuje również rozdział dwudziesty drugi pt. Orzeczenia i wyroki w „sprawie medycyny”. Autorka pokusiła się o wybranie fragmentów z ostatniego słowa oskarżonych. Wielu lekarzy do końca podkreślało swoją niewinność. Żaden nie wyraził poczucia skruchy. Eksperymenty tłumaczyli dobrem ludzkości.
Minusem książki są bardzo krótkie, niewiele wnoszące rozdziały. Autorka najwyraźniej nie zgromadziła dostatecznej ilości materiałów o eksperymentach z gazem musztardowym, z żółtaczką zakaźną, z trucizną, bombą zapalającą i na temat kolekcji żydowskich szkieletów. Czy warto było zatem wyodrębniać trzystonnicowe rozdziały na każdy z tych wątków? Moim zdaniem lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie jednego rozdziału, w którym Spitz wypunktowałaby inne eksperymenty i krótko je opisała. Minusem jest również odwołanie się jedynie do anglojęzycznych publikacji. Sądzę, że książka ta ma ogromny potencjał, który nie do końca wykorzystano. Sięgnięcie do źródeł europejskich wzbogaciłoby znacznie wartość merytoryczną książki.
W rozdziale zamykającym autorka porusza bardzo istotną kwestię zaprzeczania istnienia Holokaustu. Spitz opisuje tu wiele inicjatyw na rzecz szerzenia wiedzy o Holokauście. Niestety chwilami zbyt mocno koncentruje się na własnej osobie.
Podsumowując uważam, że książka jest bogatym źródłem wiedzy o nazistowskich eksperymentach medycznych. Dzięki Vivien Spitz mamy okazję przenieść się na salę sądową i stanąć oko w oko ze zbrodniarzami i ich ofiarami. Największą wartością są cytowane fragmenty zeznań świadków i oskarżonych. Autorka podaje wiele faktów, które mogą ułatwić czytelnikowi zrozumienie mechanizmów prowadzenia tych nieludzkich badań. Jej popularyzatorski charakter sprawia, że czyta się ją szybko. Nie ma tak specjalistycznego charakteru jak książka Ernsta Klee pt. Auschwitz medycyna III Rzeszy. Publikacja pióra Spitz ma w sobie coś, co określiłabym amerykańskim spojrzeniem na drugą wojnę światową, co mnie momentami bardzo raziło. Ta amerykańska lekkość pozwala autorce na eksponowanie swojej osoby i przerywanie opowieści o eksperymentach medycznych na rzecz wątków osobistych. Czytelnik może odnieść wrażenie, że autorka jako nie-europejka odbiera drugą wojnę światową zupełnie inaczej. Ta amerykańska narracja nie przesłania jednak walorów tej książki.
Plus minus:
Na plus:
+ relacje uczestniczki procesów nazistowskich lekarzy
+ fragmenty zeznań oskarżonych i świadków
+ oddanie atmosfery panującej na sali sądowej
+ fragmenty ostatniego słowa oskarżonych
+ umieszczenie w aneksie szczegółowych danych dotyczących spraw medycyny
+ rozdział o szerzeniu wiedzy o Holokauście
+ przypisy na dole strony
+ bardzo przyzwoite wydanie (książka klejona, w twardej oprawie z obwolutą, która posłuży wiele lat)
+ zdjęcia
Na minus:
- niektóre rozdziały były zbyt powierzchowne
- amerykańska narracja
- zbyt dużo wątków dotyczących autorki (nieistotne szczegóły)
- wplecenie rozdziału osobistego w środek opowieści o eksperymentach
- ograniczenie się tylko do anglojęzycznej literatury
- nie w pełni wykorzystany potencjał książki
Tytuł: Doktorzy z piekła rodem: przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach
Autor: Vivien Spitz
Wydanie: 2009
Wydawca: REPLIKA
ISBN: 978-83-60383-84-1
Stron: 308
Oprawa: twarda
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 7/10
- Spitz Vivien, Doktorzy z piekła rodem. Przerażające świadectwo nazistowskich eksperymentów na ludziach, Replika, Zakrzewo 2009, s. 134-135. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
We wstępie książki zamieszczono tekst Fredricka R.Abramsa cyt.„...zgromadził poważną liczbę lekarzy oraz pielęgniarek i pielęgniarzy w polskim obozie eksterminacyjnym w Chełmnie...” Dziwię się-pisze to lekarz medycyny,zamieszcza Vivien Spitz,kilka lat później prezydent USA „omyłkowo” mówi również o polskich obozach koncentracyjnych.Inna historia,czy coś jest na rzeczy?
str 27 wyd 2005r-proszę sprawdzić
To pożałowania godne zdanie jest wymysłem tłumacza. W oryginale „Dr. Mennecke, in January of 1942, wrote of a large contingent of doctors and male and female nurses moving to Poland to set up an extermination camp at Chelmno„ (”Dr Mennecke, w styczniu 1942 r., pisał o dużej grupie lekarzy i pielęgniarek, którzy przeprowadzają się do Polski, aby założyć obóz zagłady w Chełmnie”) a kontekst mówi o hitlerowcach.