„Podczłowiek wspomnienia członka Sonderkommanda” – A. Chari, T. Braatz – recenzja |
Anatol „Tony” Chari należy do grona szczęśliwców, którym udało się przetrwać piekło II wojny światowej. Jego uprzywilejowana pozycja w getcie łódzkim zapewniła mu lepszy dostęp do żywności. Gdy stanął u bram Auschwitz miał większe szanse na przejście selekcji i więcej sił do sprostania surowym warunkom obozowym. Chari nie ma najmniejszych wątpliwości, że gdyby nie ten sprzyjający początek jego historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.
Wspomnienia byłego członka żydowskiej policji w getcie łódzkim na długo zapadają w pamięć. Ich największą siłą jest szczerość autora, który ma odwagę opowiedzieć swoją historię bez pomijania niewygodnych szczegółów. Tony ma świadomość, że o jego przetrwaniu zdecydował splot wielu czynników. Aby przeżyć należało wykazać się pomysłowością, mieć szczęście i wsparcie od innych. W przypadku bohatera tej książki kluczowe okazały się jednak przywileje, które zapewniła mu dobra pozycja społeczna ojca. Bliska znajomość z Chaimem Rumkowskim była wygranym losem na loterii.
Anatol nie wstydzi się tego, że korzystał z przywilejów Sonderkommanda, ale nie może wybaczyć sobie odmawiania pomocy innym. Jego sumienie jest nękane obrazami z przeszłości. W pamięci nosi twarze wszystkich ludzi, których zawiódł. Część z nich nie doczekała końca wojny, a Chari czuje się za nich odpowiedzialny:
„Mojego sumienia nie trapią miliony, które zginęły w komorach gazowych. Z ich losem nie miałem nic wspólnego. Ciążą mi na sumieniu moje zaniechania (…) W normalnych czasach zaniedbania tego rodzaju nie zasługują na wzmiankę, natomiast w tragicznych warunkach, jakie panowały w getcie, konsekwencje takiego postępowania były znacznie poważniejsze.”1
Tony zabiera głos w toczącej się dyskusji na temat Rumkowskiego, przełożonego starszeństwa Żydów w getcie łódzkim. Zwraca uwagę na trudność i złożoność oceny jego działań. Ten głos z murów getta uświadamia nam żyjącym w czasie pokoju, że sądy wydawane z dzisiejszej perspektywy będą krzywdzące i zawsze w jakiś sposób nieadekwatne, oderwane od tamtejszej rzeczywistości.
Historia Anatola jest niezwykle interesująca ze względu na ciągle zmieniającą się scenerię. Spotykamy go w getcie łódzkim, następnie przenosimy się do Auschwitz-Birkeanu, potem do Groß-Rosen, a na koniec do Bergen-Belsen. Wspólnym łącznikiem wszystkich tych miejsc jest jedzenie, które odgrywa centralną rolę w opowieści naszego bohatera: zdobywanie, organizowanie, ciągła obserwacja nadarzających się okazji, czujność i gotowość do podjęcia ryzyka.
Najcenniejsze, moim zdaniem, są wspomnienia z Groß-Rosen. Katorżnicza praca w kamieniołomach szybko doprowadzała do krańcowego wycieńczenia organizmu i śmierci. Autor ma niebywałą zdolność realistycznego opisywania tamtejszej rzeczywistości. Gdy opowiada o niskich temperaturach i ubraniach kompletnie nieprzystosowanych na te warunki odczuwamy niemal panujący tam mróz. Obóz ten był jednym z najcięższych, do dziś zachowało się niewiele wspomnień więźniów, którym udało wyjść z niego cało, dlatego ta część książki ma ogromną wartość. Dla Anatola najtrudniejszy okazał się jednak Bergen-Belsen, obóz w którym spędził zaledwie kilkanaście dni:
„Byłem w Auschwitz. Dobry obóz, w porównaniu z innymi. Można tam było pracować – kopać rowy, rozładowywać wagony (…) przynajmniej miało się w perspektywie czystą śmierć: komora gazowa, krematorium, wylot przez komin, i po krzyku. Bergen-Belsen natomiast był to obóz zły (…) Pierwszą rzeczą, jaką traciło się w Bergen-Belsen, była nadzieja. Śmierć zaś nadchodziła powolnymi krokami, na raty.”2
Interesujący jest również opis strażników obozowych. Tony tworzy całą ich panoramę: od bezwzględnych, znęcających się nad więźniami, po próbujących im chociaż trochę ulżyć. Autor wielokrotnie podkreśla, że nie wszyscy byli źli. Dzięki tym dobrym rzeczywistość obozowa stawała się łatwiejsza do przetrwania. Anatol nie żywi nienawiści do Niemców, co przez innych współwięźniów jest odbierane jako proniemieckość.
Atutem książki jest to, że ta niezwykle wciągająca opowieść nie kończy się w momencie wyzwolenia obozu (choć tego pragnął Anatol). Timothy Braatz zadbał o to, aby w książce znalazły się również wspomnienia z okresu okupacji brytyjskiej i amerykańskiej. Dzięki temu mamy okazję przyjrzeć się procesowi odbudowy skradzionego człowieczeństwa.
Książka ma zdecydowanie więcej plusów niż minusów. Główny zarzut, który można sformułować, to czas spisania wspomnień. Anatol zaczął to robić dopiero w 1990 roku. Czy po tylu latach jego pamięć nie zniekształciła niektórych wydarzeń? Sądzę, że gdybyśmy mieli okazję porównać jego nigdy nie powstałe zapiski na bieżąco z tymi sporządzonymi po latach różnica byłaby spora. Ja jednak dostrzegam plus tej retrospekcji po latach. Upływ czasu zabierając ostrość spojrzenia dał jednak coś w zamian: niezwykłą refleksję.
Książka pod względem edytorskim zasługuje na pochwałę: sztywna okładka, zdjęcia wzbogacające treść, poręczny format. Niezwykle wnikliwy czytelnik znajdzie drobne literówki i może być również niezadowolony z układu przypisów.
Wspomnienia te mogą być unikalnym źródłem wiedzy zwłaszcza o warunkach panujących w obozie Groß-Rosen. Dla osób zainteresowanych Holokaustem jest to lektura obowiązkowa. Biorąc pod uwagę refleksyjność tej opowieści ma ona uniwersalny charakter i zainteresuje szerokie grono odbiorców.
Plus minus:
Na plus:
+ szczerość autora
+ porównanie różnych obozów
+ refleksyjność
+ umiejętność realistycznego nakreślenia ówczesnej rzeczywistości
+ część poświęcona Groß-Rosen (ze względu na unikalność tych wspomnień)
+ panorama strażników niemieckich
+ opis sytuacji tuż po wyzwoleniu
Na minus:
- wspomnienia spisane po latach (ryzyko zatarcia i zniekształcenia niektórych wydarzeń)
- drobne literówki
- przypisy na końcu książki
Tytuł: Podczłowiek wspomnienia członka Sonderkommanda
Autor: Anatol Chari, Timothy Braatz
Wydanie: 2012
Wydawca: Świat Książki
ISBN: 978-83-7799-523-5
Stron: 255
Oprawa: twarda
Cena: ok 30 zł
Ocena recenzenta: 8.5/10
- Anatol Chari, Timothy Braatz, Podczłowiek wspomnienia członka Sonderkommanda, Świat Książki, Warszawa 2012, s. 89-90. [↩]
- Ibidem, s. 22. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.