„Życie przestępcze w przedwojennej Polsce” – M. Piątkowska – recenzja |
Moda na dwudziestolecie międzywojenne wciąż trwa. Z jednej strony piękne stroje i fryzury, porywająca muzyka i szalone zabawy, z drugiej patriotyzm, silne poczucie obowiązku, dobre maniery w każdej sytuacji. Ten wyidealizowany obraz świeżo odrodzonej Rzeczpospolitej daleki jest od rzeczywistości. „Szalone lata dwudzieste” tak barwne były tylko dla części społeczeństwa.
Znaczny jego procent żył w biedzie, stanowiącej najczęstszą przyczynę szeroko rozumianych patologii. Morderstwa, napady rabunkowe, prostytucja, handel ludźmi były na porządku dziennym. Właśnie tej ciemnej stronie przedwojennej Polski została poświęcona praca Moniki Piątkowskiej, opublikowana w październiku 2012 roku przez Wydawnictwo Naukowe PWN.
Książka została podzielona na kilka rozdziałów, z których każdy dotyczy innej formy łamania prawa. Najobszerniejszy z nich został poświęcony różnej maści złodziejom – począwszy od pospolitych kieszonkowców, poprzez tych specjalizujących się w okradaniu mieszkań, czy sklepów, aż po należących do złodziejskiej elity kasiarzy (czytelnik będzie miał możliwość zapoznania się m.in. z historią słynnego Stanisława Cichockiego pseudonim „Szpicbródka”, który stał się inspiracją do powstania filmu z Piotrem Fronczewskim w roli głównej)1. Niezwykle interesujący jest fragment dotyczący grup przestępczych – band, które można uznać za zalążki organizacji mafijnych na ziemiach polskich. Szczególną uwagę zwraca banda „Taty Tasiemki„, która przez kilka lat terroryzowała warszawskie targowisko Kercelak. Na jej czele stał Łukasz Siemiątkowski, czyli ”Tata Tasiemka” właśnie – działacz PPS i radny miejski.
Z pracy Moniki Piątkowskiej czytelnik dowie się też o specyfice przestępczości na wsi, oszustwach, prostytucji i handlu ludźmi oraz o przestępstwach wobec dzieci. W ostatnim rozdziale książki będzie zaś mógł przyjrzeć się tym wydarzeniom z okresu międzywojennego, dzięki którym prasa brukowa miesiącami zapewniała sobie popularność. Spragnieni sensacji czytelnicy otrzymywali najświeższe informacje między innymi o sprawie Rity Gorgonowej, partnerki znanego lwowskiego architekta Henryka Zaremby, oskarżonej o zabójstwo jego córki Elżbiety w grudniu 1931 roku.
Tego typu historii - zaskakujących, oburzających, niekiedy przykrych (szczególnie gdy sprawa dotyczy handlu młodymi kobietami, czy przestępstw wobec dzieci) znajdzie czytelnik w pracy Moniki Piątkowskiej bardzo dużo. Pozna on też najbardziej znane lokale przestępczego światka, złodziejski „kodeks” postępowania, sztuczki, którymi posługiwali się oszuści karciani. Dowie się, jakie warunki do walki z przestępczością miała międzywojenna policja.
Życie przestępcze w przedwojennej Polsce to książka pięknie wydana – z twardą okładką, na dobrym papierze. Każdemu rozdziałowi towarzyszy pokaźna ilość ciekawych, często niepublikowanych wcześniej zdjęć archiwalnych. Minusem jest wysoka cena, ale cóż, za jakość wydania trzeba płacić.
Monika Piątkowska jest z wykształcenia politologiem, pracuje jako pisarka, reporterka i felietonistka. Tłumaczy to swobodne podejście do zagadnienia, którego się podjęła. We wstępie zaznacza zresztą, że Życie przestępcze w przedwojennej Polsce nie ma charakteru naukowego, stanowi zaś „swobodną i subiektywną wycieczkę w przeszłość„. Jest to wycieczka interesująca, wciągająca, niekiedy zaskakująca, brakuje jej jednak dwóch elementów. Po pierwsze myśli przewodniej, klamry, która spinałaby kolejne rozdziały i kolejne opowieści. Książka stanowi w dużej mierze zbiór odrębnych historii, zaczerpniętych z ówczesnej prasy (przede wszystkim z „Tajnego Detektywa„), najczęściej luźno ze sobą powiązanych, nie zawsze dobrze odpowiadających głównemu tematowi, czasem trochę przypadkowych, czasem niepotrzebnych. Przydałaby się głębsza analiza zagadnienia. Może warto byłoby porównać przestępczość z początku XX wieku, jeszcze z czasów zaborów do tego, co miało miejsce w międzywojniu? Po drugie – podczas lektury silnie odczuwa się brak przypisów do cytatów (a tych jest w książce sporo). Choć praca ”nie ma charakteru naukowego”, została opublikowana w wydawnictwie naukowym i czytelnik może chcieć sięgnąć do oryginalnych źródeł. Brakuje także indeksów osób i miejscowości.
Trochę szkoda, że autorka nie pokusiła się o stworzenie minisłowniczka przestępczej terminologii dwudziestolecia. „Grandesy„ i ”szopenfeldziarze” to tylko niektóre przykłady nazewnictwa używanego w tym czasie – zebranie ich w jednym miejscu znacznie ułatwiłoby lekturę.
Mimo kilku zastrzeżeń książkę Moniki Piątkowskiej można polecić szerokiemu gronu odbiorców. Na pewno spodoba się czytelnikom zainteresowanym historią II RP oraz historią przestępczości. Nie będą zawiedzeni również ci, którzy, tak po ludzku, spragnieni są szczypty historycznej sensacji.
Plus minus:
Na plus:
+ piękne wydanie: twarda okładka, dobry papier
+ ogromna ilość zdjęć archiwalnych
+ interesująca, a rzadko poruszana tematyka
+ wciągające historie ze świata przestępczego II RP
Na minus:
- brak szerszego spojrzenia na opisywane zagadnienie
- brak przypisów do cytatów
- brak indeksów osób i miejscowości
- brak słowniczka przestępczej terminologii dwudziestolecia
- wysoka cena
Tytuł: Życie przestępcze w przedwojennej Polsce. Grandesy – Kasiarze – Brylanty
Autor: Monika Piątkowska
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok wydania: 2012
ISBN: 978-83-01-17232-9
Liczba stron: 464
Oprawa: twarda
Cena: ok. 80-100 zł
Ocena recenzenta: 8/10
- Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy, reż. Mieczysław Jahoda, Janusz Rzeszewski, Polska 1978. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Mam ten album i choć cena nie jest łatwa do przełknięcia, wydaje mi się jednak, że dwa pierwsze punkty z plusów mają znaczny wpływ na ostatni punkt z minusów. Jednak takie edycje kosztują.
Cena jest miażdżąca, ale album bardzo dobry.