Stanisław Pietrow. Człowiek, który zapobiegł III Wojnie Światowej |
W ubiegłą niedzielę w Dreźnie odznaczono Nagrodą Pokojową Stanisława Pietrowa, podpułkownika Armii Radzieckiej, który we wrześniu 1983 r. zapobiegł wybuchowi globalnego konfliktu nuklearnego.
Początek lat 80-tych to okres wzrostu napięcia na linii wschód-zachód. W grudniu 1979 r. Związek Radziecki dokonał inwazji na Afganistan. W odpowiedzi Zachód zbojkotował olimpiadę w Moskwie, która odbyła się rok później. Związek Radziecki rozpoczął również masową produkcję pocisków balistycznych SS-20, na co Ameryka zareagowała rozmieszczeniem rakiet krótkiego i średniego zasięgu w Europie Zachodniej. Kryzys dyplomatyczny osiągnął apogeum we wrześniu 1983 roku, kiedy ZSRR omyłkowo zestrzelił pasażerski samolot koreańskich linii Korean Air, który znalazł się z niewyjaśnionych przyczyn na terenie radzieckiej przestrzeni powietrznej, przez co śmierć poniosło 269 pasażerów. Prezydent Ronald Regan potępił to zdarzenie, nazywając je „aktem barbarzyństwa„ i ”zbrodnią przeciwko ludzkości”.
Trzydzieści lat temu losy świata znalazły się w rękach jednego człowieka
Poniedziałkowa noc 26 września 1983 r. była pełna napięć, a wydarzenia z nią związane mają ogromne znaczenie dla losów świata.
Podpułkownik Stanisław Pietrow jak co dzień pełnił służbę w Centrum Wczesnego Ostrzegania Sił Powietrznych ZSRR znajdującym się w bazie wojskowej Sierpuchowo-15 pod Moskwą. Jego zadaniem był nadzór nad pracą najnowszego systemu „OKO”, który za pomocą wojskowych satelitów wczesnego ostrzegania chronił ZSRR przed pociskami balistycznymi. Po latach Pietrow stwierdził, iż oddany rok wcześniej system był pełen błędów i niedociągnięć, ale przywództwo ZSRR i tak kazało go wprowadzić, gdyż możliwość ataku jądrowego NATO na Związek Radziecki uważano za bardzo prawdopodobne.
Cztery minuty po północy niespodziewanie zawyły syreny alarmu, a na ekranie pojawiła się informacja, iż z terenu USA wystrzelono w kierunku Związku Radzieckiego rakietę balistyczną. W tamtym okresie obowiązywała doktryna strategii wojskowej Mutual Assured Destruction (MAD), według której w przypadku konfliktu nuklearnego doszłoby do całkowitego zniszczenia nuklearnego zarówno Stanów Zjednoczonych, jak i Związku Radzieckiego.
Zgodnie z regulaminem podpułkownik Pietrow powinien był natychmiast powiadomić Kreml o ataku, po czym Sekretarz Generalny KPZR, Jurij Andropow najprawdopodobniej wydałby rozkaz wystrzelenia rakiet z głowicami atomowymi w kierunku Stanów Zjednoczonych.
Po usłyszeniu alarmu w Centrum wybuchła panika. Pietrow i jego podwładni zaczęli sprawdzać system, jednakże wszystkie komputery nie wykryły błędu. Po kilku minutach alarm zawył ponownie, ponieważ system wykrył kolejne rakiety, które za pół godziny miały uderzyć w Związek Radziecki. Napięcie sięgnęło zenitu.
Pietrow zaczął analizować sytuację i postanowił złamać zasady obowiązującego regulaminu, nie informując o wydarzeniu swoich przełożonych. Uznał bowiem, iż sytuacja kiedy Amerykanie chcieliby zaatakować ZSRR zaledwie pięcioma rakietami jest niedorzeczna. Los świata znalazł się w jego rękach.
Niedoceniony bohater
Jak się później okazało, podpułkownik podjął słuszną decyzję. System bowiem zinterpretował odbłyski słońca od chmur nad terenem USA za wystrzelenie rakiet.
Po całym incydencie Pietrow nie został ani nagrodzony, ani ukarany przez swoich zwierzchników. Gdyby otrzymał od dowództwa nagrodę, doszłoby tym samym do przyznania się przed światem, że system OKO, będący podstawą obrony ZSRR przed atakiem nuklearnym jest wadliwy. Wydarzenie to zostało objęte klauzulą tajności, a świat dowiedział się o nim dopiero w 1998 r.
Stanisław Pietrow kilka miesięcy później odszedł ze służby wojskowej. Gdy świat pod koniec lat 90-tych dowiedział się o nuklearnym incydencie został ogłoszony bohaterem. Tytuł ten słusznie mu się należy. 21 maja 2004 r. otrzymał wyróżnienie przyznawane przez World Citizens Foundation i nagrodę w wysokości zaledwie 1000 dolarów. Ta dość śmieszna nagroda za zasługi emerytowanego wojskowego oburzyła internetową społeczność świata. W styczniu 2006 r. został uhonorowany przez Organizację Narodów Zjednoczonych specjalną nagrodą, a 17 lutego 2013 roku również nagrodą „Dresden-Preis”, przyznawaną osobą szczególnie zasłużonym na rzecz pokoju.
Stanisław Pietrow mieszka aktualnie w podmoskiewskiej miejscowości Frazin. Bohater, który uratował świat utrzymuje się za emeryturę równowartej 650 złotych.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Dziękuję za ten artykuł 🙂
Nazwisko, które warto poznać i zapamiętać, w odróżnieniu od całej masy znanych i pamiętanych.
Popieram jednak sa w Rosji normalni
U nas zostałby generałem, nawet pośmiertnie. O kasie nie wspomnę, bo wielu pożywiłoby się przy nim.
Za uratowanie tylu ludzi i zapobiegnięcia 3 wojnie światowej powinni mu dawać dużo kasy i w szkole o nim uczyć ;D.
Gdyby był obywatelem USA żyłby jak milioner.
Oczywiście, że w Rosji mieszkają normalni ludzie. Chodzi o to, że bardzo wielu innych karmionych jest potężną dawką propagandy, kłamstw i manipulacji na temat zarówno stanu swojego kraju, jak też sytuacji międzynarodowej. Gdyby doszło do wojny z Zachodem (chodzi o obecną sytuację), myślę, że znalazłoby się wielu Rosjan, którzy chętnie zabijaliby Amerykanów, Brytyjczyków, Francuzów czy Polaków.
ok, jakze radosnie podac emeryture rosyjska, to takie budujace w polszy. tylko jak sie porowna co mozna w rosji kupic i ile oplacic tymi pieniedzmi, to nagle sie okaze, ze to rownowartosc polskich 2000-3000 tysi. ale po co to wyjasnic, lepiej wyglada tak jak podano w tekscie.
No tak bo przeciez w Rosji chinskie telewizory czy koreanskie samochody z tansze niz w Polsce, prawda? prawda jest tak ze ogromna Rosja to zmrod i glod ktory utzymuje sie niemal wylacznie z wyprzedawania zloz gazu ziemnego a dochod na glowe mieszkanca Rosji jest nizszy niz dochod na glowe mieszkanca Polski. Ci wszyscy narzekajacy na kapitalimz powinni troche pozyc jak przecietni Rosjanie na prowincji to moze cos by im w glowach zaswitalo...
Firma działająca w Polsce, w której pracowałem, w roku 2010 musiała zlikwidować produkcję i zezłomować wytwórnię swojego głównego wyrobu. Ponieważ Rosjanie uruchomili produkcję tego wyrobu na nowej instalacji zbudowanej według japońskiej technologii - i zarzucili rynek europejski produktem tańszym i lepszym niż nasz.
Wmawiajmy sobie dalej, że Rosja żyje tylko z wyprzedaży surowców. A zbudzimy się w sytuacji tego zająca, którego wyprzedził żółw.
Oczywiście, że w Rosji podejmowane są różne działania gospodarcze. Tylko ciągle to zbyt niewiele jak na takie państwo i to jeszcze z ambicjami mocarstwowymi. Obawiam się kolego Komar, że jednak takie przewidywania długo się nie spełnią.
Ten człowiek żyje w biedzie ! wszystko jest w filmie o nim „CZERWONY GUZIK„ ! cały świat powinien się zrzucić aby żył jak „KRÓL„ ! dokonał wielkiej rzeczy i powinni o nim uczyć i opowiadać ! cały świat zawdzięcza mu ŻYCIE !
A taki jeden Polak chwalił się że rozpętał II wojnę światową w filmie p.t. „Jak rozpętałem II wojnę światową ” chyba Kociniak mu było...Też było śmieszne.
A w ogóle Rosja-ZSRR-Rosja to zabawny kraj.Potrafili w krótkim czasie zniszczyć Morze Aralskie, nie zdążyli odwrócić biegu rzek Syberii, nie potrafili do dziś wybudować oczyszczalni ścieków w Leningradzie,udało im się w Czernobylu, wybili w okresie tzw. wlk.głodu 5-10 mln. (w zależności od źródła) Ukraińców.Kiedy wypompują gaz i ropę zostanie tylko tajga i komary, dużo komarów... Smuta od wieków...
o PUŁKOWNIKU PIETROWIE powinni uczyć na lekcjech historii w KAŻADYM kraju na ŚWIECIE bo jest BOHATEREM nie bójmy się użyć tego słowa a ONZ powinn zadbać o godną starość dla tego CZŁOWIEKA bo gdyby nie PUŁ. PIETROW to nastepna wojna była by już na kamienie... a widziałem film w jakich warunkach żyje ten CZŁOWIEK co jest wstydem dla całej ludzkości ... I żadem Trump, Putin, Ronaldo, Puff Daddy czy Messi dolarów by nie liczyli... ale ten świat już dawno zwariował... a przy takim działaniu Ludzkość jak się nie opamięta to zostaje nam ze 100 góra 200 lat i matkę ZIEMIE zajedziemy że ŻYĆ się na NIEJ nie da ...
Z tą matką Ziemią to kolega pojechał.