Na początku było... jajko, czyli o wielkanocnej tradycji robienia pisanek |
Pisanki zdobiły stoły wielkanocne już od wieków. Zabawa była przednia już w momencie ich tworzenia, lecz nie gorsza z już wytworzonymi.
Świat z jajka?
Jajko – symbol życia, a w czasach przedchrześcijańskich błyskawicy i słońca, sił ożywiających przyrodę w okresie wiosennym. Można to wiązać z mitem o powstaniu świata właśnie ab ovo, czyli z jajka. Tak myśleli na terenie Grecji czy też Indii. A Persowie wierzyli, że świat wykluł się z jajka – białko stało się słońcem, a żółtko księżycem. Z kolei Ukraińcy opowiadali dosyć ciekawą legendę, która może rozwiązać odwieczny spór – co było pierwsze: jajko czy kura? Otóż Bóg posłał na ziemię... koguta. Miał on zadanie ożywić ją, więc zniósł jajko (lecz nie potrafię wyjaśnić, jak to możliwe, że kogut zniósł jajko), a z niego wypłynęły rzeki, które nawodniły ziemię i w niedługim czasie wszystko było zielone.
Jajko to nie tylko symbol życia, ale również siły broniącej przed wszelkim złem. Podczas tzw. uczty dziewiątego dnia, nieboszczykowi wkładano do ust jajko. Wierzono, iż jego dusza zazna spokój i nie będzie błąkać się po świecie. Później ten zwyczaj zastąpiono odwiedzaniem grobów zmarłych, gdzie składano pisanki. Również jajka wykorzystywano w leczeniu przeziębień i różnych bólów. Wystarczyło potoczyć je po ciele chorego. Również jajka miały przejmować żółtaczkę czy febrę – wówczas należało trzymać je w dłoni i intensywnie na nie patrzeć.
Natomiast w przypadku budowy nowych miast czy też domów jajko używano jako „kamień węgielny” – w ten sposób w tych miejscach mieszkancy mieli zaznać tylko dobrych chwil, a zło miało omijać je szerokim łukiem. Tak było w przypadku chociażby Kościoła Mariackiego.
Niech ziemia rodzi dobrze, a bydło będzie tłuste
Natomiast na wsi chłop nie mogł wypuścić bydła ze stajni, póki na progu nie położył jajka. A po wyjściu zwierząt oddawał jajko biednym z prośbą o modlitwę za bydło. Jednak to nie był koniec. Przez grzbiet każdej sztuki bydła, czy to krowy, czy to owcy, toczono jajko. Wydawałoby się, że celem była płodność, lecz niestety ten trop jest mylny. Mianowicie dzięki temu konie miały biegać tak szybko, jak toczy się jajko. A bydło miało być tak krągłe, jak... jajeczko. Skorupki pisanek dosypywano do paszy dla kur, by dawały dużo jaj.
A po co je malować?
Skąd wzięło się malowanie jajek? Najstarsze odnalezione ubarwione jajka pochodzą z Mezopotamii. Natomiast jajko w Egipice symbolizowało bogini Ptah, w w Grecji – Afrodytę. Z kolei Owidiusz i Pliniusz wspominali o zwyczajach malowania jajek. Otóż jak zwykle jest wiele legend i podań z tym związanych. Z X w. pochodzi pewna grecka legenda. Św. Magdalena po zobaczeniu pustego grobu udała się do domu, a tam zobaczyła czerwone jajka. Zabrała je ze sobą i opowiadając apostołom o zmartwychwstaniu Jezusa, rozdawała te jajka.
Natomiast inna legenda mówiła o tym, że Żydówki malowały różne sceny na jajkach, by odciągnąć mężczyzn od kamieniowania Chrystusa. Z kolei jeszcze jedna wskazywała na zamianę kamieni w pisanki. Tak Bóg zmniejszał cierpienie swego Syna.
Pisankowe gry i zaloty
Legendy legendami, a prawda była taka, że do pisanek siadano już w Wielki Piątek, a ozdabianiem jajek zajmowały się tylko dziewczęta. Potem brały wodę, w której gotowały się jajka, i myły w niej włosy. Po co? Otóż miały być one później gęste i lśniące. Natomiast pisanki służyły im jako wykup w Poniedziałek Wielkanocny – dawały je chłopcom, by ich nie oblewali. A najpiękniej ozdobione jajko wręczały temu, który im się podobał. Jeżeli chłopak odwdzięczył się tym samym prezentem, dziewczyna mogła być zadowolona.
Z pisankami wiązało się wiele gier i zabaw, a najpopularniejsza to walatka, czyli rozbijanie pisanki o pisankę. Kolejna to burda, a polegała na rzucaniu do siebie pisanek. Jeśli ktoś ją złapał, zabierał, a gdy stłukł, to oddawał jedną ze swoich przeciwnikowi. W niektórych miejscowościach dochodziło do istnych zawodów przerzucania jajek przez domy lub kościoły. Również dzieci miały fajną zabawę związaną z poszukiwaniem pisanek. A jako prezenty dawano własnoręcznie ozdobione jajka.
Triki malarzy
Obecnie mamy już gotowe barwniki, ale kiedyś musiano sobie radzić z pomocą naturalnych. I tak też aby uzyskać kolor żółty, jajka barwiono w łupinach cebuli. A jasnożółty pochodził z kory młodej jabłoni i suszonych jaskrów polnych. By uzyskać kolor zielony, przygotowywano wywar chociażby z pokrzywy, liści fiołka czy też młodego żyta ozimego. Jajka nabierały bordowego odcienia w momencie zanurzenia go w wodzie w pniu dębowym. Fiolet uzyskiwano w wyniku gotowania jajek w wywarze z liści ciemnej malwy. Pisanki o kolorze czerwonym pochodziły z wywarów z m.in. owoców czarnego bzu, kory dębowej, szyszek czy krokusów. A czerń można było uzyskać dzięki korze olchy i liściom klonu czarnego. Prócz powyższych barwników korzystano także z atramentu, kawy i cynamonu.
Każdy kolor coś oznaczał. Fiolet i niebieski symbolizowały koniec postu, czyli żałoby. Odcienie takie, jak żółty, zielony i różowy to radość ze zmartwychwstania, a czerwień to krew, którą Chrystus przelał na krzyżu. I właśnie z czerwonym wiąże się kolejna legenda – otóż Tatarzy wymordowali ludzi na cmentarzu, a była wówczas Wielkanoc. Wzięli jajka i maczali je w krwi. Potem na pamiątkę ofiar właśnie ten kolor dominował wśród pisanek.
Z czasem nie wystarczyło już tylko malować jajka. Zaczęto tworzyć rysowanki z pięknymi ornamentami. Ten sposób ozdabiania rozwijał się. Matki przekazywały córkom różne sposoby zdobień. Każde pokolenie dodawało coś od siebie i obecnie możemy zobaczyć niesamowite cuda pisankowe.
Wielka Sobota – czas poświęcenia
W sobotę święcono i pokarmy, i wodę, i ogień. Każda z tych rzeczy miała swoje istotne znaczenie. Zacznijmy od ognia. Otóż po tym jak ksiądz poświęcił ogień, ludzie rzucali się – na szczęście nie w ogień – po choćby małą gałązkę. Miała ona zapewnić ochronę przed burzami i gradami. Natomiast popiół ze stosu sprzed kościoła (na który składały się drewienka leszczynowe uformowane w krzyż) rozsypywano na polu w momencie rozpoczynania pierwszej orki. A krzyżyki te przybijano nad drzwami domu, by chronić go przed nieszczęściami. Wbijano go również na końcu pola w celu ochrony przed klęskami. Poświęconą wodą chłopi kropili wszystko – i dom, i zabudowania, i zboże przed zasiewem. A cała sobota schodziła na święcenie pokarmów.
Zatem święcone to ostatni etap świątecznych przygotowań. Należało poświęcić wszystko – od chleba poprzez różne mięsa, wędliny, a skończywszy na słodkich babach. Choć wiadomo że inaczej wyglądał „koszyczek” ziemianina, a inaczej chłopa. Jednak święconka miała magiczne moce i dlatego obchodzono z nią dom trzy razy, by żadne szczury i robactwa do niego nie weszły. Natomiast to co poświęcone nie mogło być wyrzucone. Zatem należało kości zakopać w czterech rogach granic wioski – a to po to co zawsze, czyli aby zabezpieczyć ją przed wszelkim złem. A skorupki z pisanek podrzucone pod kapustę chronił ją przed robakami. Natomiast chleb dawano krowom, a miał on zapewnić w przyszłości cielątka.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Bardzo fajny tekst na święta, czekam na kolejne 🙂
właśnie pracuję nad kolejnym
Niestety nie rzekomo ale naprawdę Swięcenie pokarmów to tradycja przedchrześcijańska, jak z resztą 99% wszystkich innych tradycji ukradzionych przez chrześcijaństwo.
Tekst bardzo słaby historycznie. Na tym portalu wręcz niedopuszczalny, np. zdanie: „...Rzekomo święconka to nie tradycja religijna, ale pogańska”. Jak to rzekomo? Mówimy o historii czyli o faktach a fakty mówią, że poganie zdobili jajka.
Panie Krzysztofie, zdobili i owszem, ale święconka nie jest pogańskim zwyczajem akurat. Upamiętnia ona słowa Jezusa, w których mówi, że Chrześcijanie to sól tej ziemii (pierwotnie w skład święconki wchodziło tylko mięso i sól).
Pisanki i zwyczaje związane z nimi sięgają czasów Pogańskich. Kościół zagrabił te zwyczaje. Proszę nie siać propagandy nie zgodniej z faktami. Kościół oszukiwał historię i jego ślepcy robią to nadal.
Jajko nie było pierwsze. Pierwszą nie była również kura, albowiem pierwsze było „Słowo Boże”, co wydaje się logiczne i możliwe, skoro nawet pan Andrzej Mleczko na to zwrócił uwagę i wyraził swoją tezę za pomocą świetnego rysunku.