„Koledzy. Portrety z pamięci”. Świadectwo Polaków ocalałych z zagłady [film] |
„Koledzy. Portrety z pamięci” to film będący świadectwem ocalałych z zagłady Polaków, byłych więźniów z pierwszego transportu do KL Auschwitz. Obóz przeżyło około 300 z nich. Do dziś żyje kilku. Przez całe swoje życie dawali świadectwo o okrucieństwie obozów koncentracyjnych, apelując o pokój i zgodę między narodami. Zachowali pamięć o ofiarach - kolegach, którzy swoje życie stracili za to, że byli Polakami, Żydami, Rosjanami czy przedstawicielami innych przeznaczonych do wyniszczenia narodów.
„Ten film powstał z pasji historycznej. To efekt wieloletnich zainteresowań tematyką obozową” - mówi Gabriela Mruszczak, reżyser i autor zdjęć do filmu. - „Słowami byłych więźniów opowiadam o przeszłości, ale równocześnie pokazuję teraźniejszość. Konfrontuję relację historyczną ze współczesnym obrazem.”
Dokument nie zawiera materiałów archiwalnych, tworzy go zapis wędrówki po trasie, jaką wspólnie przebyli „pierwszotransportowcy” - od więzienia w Tarnowie, miejsca dawnej żydowskiej łaźni, poprzez stacje kolejowe w Tarnowie i Krakowie i wreszcie budynek b. monopolu tytoniowego (obecnie PWSZ w Oświęcimiu) po etap końcowy - miejsce pamięci, były obóz KL Auschwitz.
W filmie wykorzystano także elementy animacji. Ich autorką jest Paulina Sobczak, absolwentka krakowskiej ASP. - Czarno-biała konwencja wydała mi się najbardziej odpowiednią dla tematu - podkreśla. Wszystkie rysunki wykonano techniką węglową.
„Potrzeba upamiętnienia byłych więźniów niemieckich obozów koncentracyjnych z jednej strony stanowić ma swego zadośćuczynienie ich wieloletnim staraniom o to, by pamięć o Auschwitz się nie zatarła, a drugiej strony stanowić ma świadectwo bohaterstwa, patriotyzmu i lekcję historii dla młodego pokolenia” - zaznacza Bogusław Sobczak, producent filmu.
Bohaterowie filmu byli w 1940 r. młodymi ludźmi - Polakami, którzy za wyjątkową odwagę, heroizm i działalność patriotyczną trafili do więzienie w Tarnowie, a stamtąd zostali skierowani specjalnym pociągiem jadącym przez Kraków do tworzącego się dopiero KL Auschwitz.
„Nikt z nas nie wiedział co to jest Auschwitz... Myśleliśmy, że jedziemy na roboty przymusowe do Niemiec” – wspomina Stanisław Szpunar (nr obozowy 131). Przez grupę niemieckich oprawców powitany został w obozie biciem i wyzwiskami – 14 czerwca rozpoczął swą walkę o przetrwanie.
Uczestnicy tamtych wydarzeń, 728 polskich więźniów politycznych, stali się pierwszymi ofiarami niemieckiego obozu koncentracyjnego, ale także organizatorami i aktywnymi uczestnikami ruchu oporu w Auschwitz. Informowali wolny świat o nazistowskich zbrodniach. Jest to o tyle ważne, że do dziś zdarzają się wypowiedzi polityków i publikacje w zagranicznych mediach, które sugerują polską odpowiedzialność za zbrodnie niemieckich nazistów.
Dzień 14 czerwca - rocznica deportacji I Transportu polskich więźniów politycznych do KL Auschwitz został ustanowiony przez Sejm RP Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.
Półgodzinny dokument będzie można zobaczyć na antenie TVP Kraków i TVP Historia. Specjalne pokazy odbędą się również w szkołach i placówkach kulturalnych.
Warto przypomnieć, że jest to już kolejny film o tematyce obozowej zrealizowany przez Gabrielę Mruszczak. Dwa lata temu odbyły się premiery filmów „Listonosz” i „Siostrzyczka”, które opowiadają o mieszkańcach Oświęcimia i okolic, którzy w czasie niemieckiej okupacji nieśli pomoc więźniom obozu KL Auschwitz.
Dokument powstał w ramach programu Filmoteka Małopolska, którego organizatorem jest Województwo Małopolskie.
Reżyseria: -
Scenariusz: Gabriela Mruszczak
Zdjęcia: Gabriela Mruszczak
Muzyka: -
Czas: 26 minut
Premiera: kwiecień 2013 r. (Polska i świat)
Zwiastun:
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
26 minut? To reportaże w TV trwają po godzinę...