„Ubek. Wina i skrucha” – B. Rymanowski – recenzja


Od razu przykuwa wzrok – okładka, a na niej duże czerwone litery słowa, które przez ostatnie lata odmieniane jest przez wszystkie przypadki– „Ubek”. Fascynująca, wręcz jakby wyjęta z filmu opowieść J. Molki, funkcjonariusza SB, który próbuje rozliczyć się przede wszystkim z samym sobą w świetle opinii publicznej i tych przeciw którym działał w latach PRL.

Tym razem znany z komercyjnej telewizji dziennikarz –  Bogdan Rymanowski – podejmuje się trudnego zadania. Chce bowiem zmierzyć się ze Służbą Bezpieczeństwa, czyli tym narzędziem minionego ustroju, który przez ponad 40 lat chciał kontrolować każde pole ludzkiej działalności . Już sam początek tej opowieści życia nie nastraja optymistycznie. Autor podejmuje ciąg rozmów ze skruszonym SB-ekiem i z iście detektywistycznym zacięciem prowadzi nas przez lata PRL. Z opowieści niedoszłego naukowca Janusza Molki wyłania się  układ naczyń powiązanych, który tworzy realny świat działań tajnych organów ścigania, gdzie główny bohater staje się ważną częścią.

Jest  bardzo ważne, aby umieć wejść w mentalność ludzką, kiedy podejmuje się tak aktualny  również dzisiaj tematu dekomunizacji. Bo oto czytelnik widzi człowieka, który stał się niejako dzieckiem dawnego systemu. Z dobrze zapowiadającego się nauczyciela historii, poprzez różne zagrywki ówczesnych tajnych służb, staje się Tajnym Współpracownikiem.  Ten, który współtworzył tamten inny, wrogi świat donosów, konspiracji, raportów i infiltracji, który niegdyś brzydził i był napiętnowany wrogością, dzisiaj opowiada swoją historię, która niesamowicie wciąga czytelnika. Sam bohater, jeżeli tak można nazwać Janusza Molkę, mówi: „Dlaczego tkwiłem w tym gównie? … Byłem oddanym sługą reżimu. Ideowym i ofiarnym ubekiem. Człowiekiem bezwzględnym i cynicznym.”  Tak, był skuteczny do granic. I podążając za tokiem rozumowania Bogdana Rymanowskiego „ nie jest to komplement. To oskarżenie!”.

Czytając taką książkę ma się wrażenie, że to fikcja, że człowiek nie może tak się pogrążyć, zatracić, że to nie wydarzyło się naprawdę, że przecież nie można być takim złym, odartym z przyzwoitości. Bo jak to wytłumaczyć? Z Jednej strony mąż i ojciec, gdański konspirator mający kontakty z najważniejszymi ludźmi w Solidarności, a z drugiej wyrafinowany, perfekcyjny do granic Ubek. To nie scenariusz na dobry film! Swoistego smaczku całej opowieści dodają nazwiska dzisiaj znane np. marszałka Senatu Bogdana Borusewicza, tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, również już nieżyjącego Arkadiusza Rybickiego czy obecnego premiera Donalda Tuska.  Podczas lektury czytelnik staje się też uczestnikiem Stanu Wojennego, trudnych lat 80.,  Okrągłego Stołu i momentu przełomu, który nie jest tak pięknie opisany jak w podręcznikach do historii. Książka Rymanowskiego przedstawia relacje naocznego świadka transformacji systemowej, który również sam musi zmierzyć się z nową rzeczywistością.

Czytając książkę Rymanowskiego można dowiedzieć się również o działaniach ówczesnych tajnych organów państwa. Mimo, że w wielu miejscach niechętnie i jakby z lekkim strachem, to jednak Molka zdradza kulisy operacji bezpieki, prezentuje nam metody swojej pracy, aż wreszcie doprowadza czytelnika do poczucie, że Służba Bezpieczeństwa wszędzie miała tzw. wtyki, czyli donosicieli. Uderzająca jest pewna nutka sentymentalizmu i pochwały dla bezpieki, która w opinii autora nie była zbieraniną losowo dobranych ludzi wykonujących przypadkowe zadania, ale dobrze zorganizowaną maszyną, skuteczną, z jasno określonymi celami i metodami ich realizacji.

Ponadto coś książka przedstawia coś, co nie pasuje do standardów Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, a tym bardziej do Służby Bezpieczeństwa – skruchę. Uczucie, które przeradza się w pragnienie uzyskania przebaczenia, rozliczenia się z przeszłością, godnego spojrzenia drugiemu człowiekowi w oczy. I Janusz Molka to podejmuje. Czy jest to prawdziwe, trwałe, wreszcie czy Ubek może mieć wyrzuty sumienia? To pytanie, na które odpowiedź czytelnik może szukać w książce Bogdana Rymanowskiego.

Śmiało mogę tę książkę polecić! Prosty, bezpośredni język prowadzi nas od razu do sedna tematu. Dla mnie szczególnie ważne i cenne było spojrzenia na Ubeka od strony czysto ludzkiej. Człowiek potrzebował prawie 20 lat, aby rozliczyć się ze swoim  życiem. Pomimo wielkiego zła, które wyrządził on sam albo stało się za jego przyczyną dziś w wolnej Polsce, moim zdaniem należy mu się szacunek za odwagę mówienia o tym, kim był i co robił.

Nie można mieć zastrzeżeń do technicznych walorów książki. Ciekawa okładka, wyraźna czcionka o odpowiedniej wielkości, podział na rozdziały i historyczne zdjęcia. Warto podkreślić, że znajdują się również zdjęcia teczki z aktami osobowymi tytułowego Ubeka co potwierdza, że opowieść  Janusza Molki jest częścią Historii. Oczywiście bibliografia i indeks nazwisk są przydatne każdemu czytelnikowi i to również Bogdan Rymanowski zamieścił.

Plus minus:
Na plus:
+ prosty język
+ dobrze przemyślana forma książki jako rozmów i relacji innych ludzi
+ konkretny przekaz
+ skany dokumentów
+ bibliografia
Na minus:
- niektóre wątki powinny być dokończone

Tytuł: Ubek. Wina i skrucha
Autor: Bogdan Rymanowski
Wydawca: Zysk i S-ka Wydawnictwo
Data wydania: 2012
Okładka: miękka i twarda
ISBN/EAN: 978-83-7785-087-9
Liczba stron: 321
Cena: ok. 33 zł
Ocena recenzenta: 8.5/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz