„Religie Celtów” – B. Gierek – recenzja


Krakowskie Wydawnictwo WAM w swojej szerokiej ofercie posiada poczytną serię „Mała Biblioteka Religii”. Co jakiś czas pojawiają się tam tytuły, w których są przedstawiane  współczesne religie i systemy filozoficzne, a także życie duchowe kultur już nieistniejących. W bieżącym roku ukazała się najnowsza książka znanego religioznawcy i kulturoznawcy, specjalisty kultury celtyckiej, Bożeny Gierek. Jej  praca nosi tytuł Religie Celtów. 

W Polsce brakowało pozycji, w której w „odświeżony” sposób ponownie zwrócono by uwagę na problematykę życia duchowego plemion celtyckich. Na polskim gruncie naukowym minęło już blisko 60 lat od kiedy publikował w tej materii Stefan Czarnowski oraz dokładnie 26, kiedy Jerzy Gąssowski wydał  swoją Mitologię Celtów. W latach 60. i 70. znaczną listę książek miała na swym koncie Janina Rosen-Przeworska. Na język polski tłumaczono też niemałą grupę tytułów zagranicznych, oscylujących tematycznie wokół religii celtyckiej. Wśród autorów tych książek pojawiały się takie nazwiska, jak: Cunliffe, Dillon, Ó hÓgáin, Piggott czy Botheroydowie.

Religie Celtów Gierek z założenia miały być nowszym spojrzeniem na problematykę życia duchowego ludności epoki lateńskiej i wczesnorzymskiej. Przede wszystkim w książce możemy zauważyć  nowszą literaturę, w której zawarto obowiązującą współcześnie wiedzę na temat religijności Celtów. To już powinno nam uświadomić, iż recenzowana pozycja będzie nieść  sygnalizowaną wcześniej dozę świeżości.

Najnowsza książka Gierek została podzielona na osiem rozdziałów, te zaś na podrozdziały. Jednak nie wszystkie rozdziały są dodatkowo rozbite na inne − tylko w przypadku piątego i siódmego zastosowano ten podział. Całość zaś otwiera słowo wstępne, a zaraz po nim omówiono kwestię tzw. mitycznych najazdów na Irlandię, które w istocie rzeczy dały podwaliny pod kulturę celtycką na tej wyspie. Następny rozdział oscyluje tematycznie wokół zagadnienia kultu boga-ojca – w społeczności celtyckiej był on równoznaczny z wodzem plemiennym. W rozdziale trzecim omówiono sprawę wiary w boginię-matkę, a w czwartym pochylono się nad tematem celtyckiego bohatera, występującego często w wielu opowieściach mitycznych i legendarnych uchwytnych w świecie celtyckim. W rozdziale piątym Gierek omawia sprawę celtyckiego kalendarza, żeby móc dokładniej  przyjrzeć się poszczególnym świętom: Samain, Imbolc, Beltaine i Lugnasad. Temat rozdziału szóstego to życie po śmierci według Celtów. Natomiast siódmy  poświęcono  problemowi miejsc kultu. Gierek stara się opisać i omówić w wyczerpujący sposób takie uświęcone miejsca, jak np.: góry, zbiorniki wodne, magiczne kręgi, świątynie czy konkretnie irlandzkie miejsca sakralne. W ostatnim rozdziale poruszono  kwestię kultu głowy, który szczególnie rozpowszechnił się w społeczeństwach celtyckich. Wszystko kończy spis bibliograficzny, okazujący się być tylko wyborem literatury dokonanym przez Autorkę.

Zasygnalizowana powyżej informacja, iż w książce autorka sama dokonała wyboru literatury, wskazuje, że najnowszy tytuł wydany w WAM-ie jest popularnonaukowy. Zresztą sam tekst, a w nim główne myśli, zostały ułożone w taki sposób, aby nie nużyły czytelnika. Co prawda niektóre rozdziały wydają się być szczególnie długie, ale stanowi to wynik dokładności i sumienności w pracy – taki cel założyła sobie  autorka. W tym miejscu  warto wspomnieć, że każdy z nowo rozpoczętych rozdziałów otwiera wierszowana zagadka (będąca zarazem przypowieścią) pojawiająca się w literaturze celtyckiej. Jej odpowiedź znajdziemy na samym końcu rozdziału. Tematycznie owe zagadki odpowiadają problemowi omawianemu w poszczególnym rozdziale. Wracając jednak do spisu publikacji, z których skorzystała Gierek, możemy zauważyć , iż źródła historyczne i literackie nie są ułożone w oddzielnym spisie i dochodzi do sytuacji, gdzie mieszają się one z tytułami artykułów i opracowań współczesnych badaczy. Lepszym  rozwiązaniem byłoby potraktowanie spisu, nawet z wyszczególnieniem wybranej literatury, z podziałem na źródła oraz artykuły i opracowania.

Ogólna tematyka książki jest bardzo ciekawa, a jej układ i podział został dobrze przemyślany. Wyróżnić należy fakt, że autorka recenzowanej tutaj pracy wykorzystała walory podjętego przez siebie tematu, który okazuje się być interdyscyplinarny, tzn. wiele motywów legendarnych lub tych zauważonych w życiu duchowym Celtów, możemy przelać  na inne kultury, zamieszkujące Stary Kontynent w dobie antyku i średniowiecza. Wydaje się to być niemałą gratką dla tych czytelników, którzy często zapoznają się z tematyką mitologii i życia religijnego ludów barbarzyńskich.

Wykazać należy , że książka Gierek ma charakter interdyscyplinarny również ze względu na fakt, iż zastosowano tutaj metody badawcze kilku dyscyplin. Przede wszystkim religioznawstwa i kulturoznawstwa. Naturalnie jest też historia, archeologia i historia sztuki. Można odnaleźć także  antropologię kulturową, a nawet socjologię.

W pracy nie wykryto rażących błędów, poza kilkoma literówkami. Na stronie 113 Gierek napisała, że Ammianus Marcellinus był „łacińskim historykiem”. Otóż stanowi to tylko półprawdę. Ammian był z pochodzenia Grekiem urodzonym w Antiochii ok. 330 r. n.e., ale jego kariera wojskowa i pisarska oscylowała wokół świata łacińskojęzycznego. Jego dzieła (Res gestae) zostały napisane  w języku łacińskim.

Książka Religie Celtów wpisuje się w klasyczną szatę graficzną serii „Mała Biblioteka Religii”, wydawaną przez WAM. Miękka i skromna edytorsko okładka, klejone strony, duża i czytelna czcionka, spis treści na samym końcu to cechy tej pracy. Całość liczy 356 stron.

Monografia Bożeny Gierek powinna zachęcić czytelników do lektury, szczególnie tych, których zainteresowania oscylują wokół nauk humanistycznych. Oryginalny temat, ciekawy układ, a także styl, jakim została napisana, to walory tej książki. Jednak niektórzy mogą zastanawiać się nad wyborem literatury i zarzucać autorce, że jest on zbyt skromny.

Plus minus:
Na plus:
+ oryginalny temat
+ ciekawy układ pracy
+ interdyscyplinarne ujęcie
Na minus:
- tylko wybór bibliografii
- drobne literówki i potknięcia merytoryczne

Tytuł: Religie Celtów
Autor: Bożena Gierek
Wydawca: Wydawnictwo WAM
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7505-003-5
Liczba stron: 356
Oprawa: miękka
Cena: 39 zł
Ocena recenzenta: 8/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

3 komentarze

  1. Adam pisze:

    Zastanawiające, że zarówno autorka, jak i recenzent nie znają szeregu publikacji, które ukazują się na świecie od lat 80. XX w. (u nas wydano np. B. Cunliffe „Starożytni Celtowie”), a które jednoznacznie dowodzą, że zasięg celtyckiego osadnictwa nigdy nie objął Irlandii. W Polsce pisał na ten temat prof. Ziółkowski z UW w artykule zamieszczonym w opracowaniu zbiorowym „Wędrówka i etnogeneza w starożytności”. Z całym szacunkiem dla autora recenzji, ale jeszcze nie powinien się brać za recenzowanie publikacji dotyczących Celtów. Pozdrawiam.

  2. Michał pisze:

    Ha, popieram przedmówcę, bo książka stanowi przyzwoitą pozycję, ale nijak nie traktuje na temat religii celtyckiej, lecz na temat religii goidelskiej (staroirlandzkiej). To nieco przykre, że polscy autorzy nie nadążają za trendami światowej nauki, które powstały... ok. 30 lat temu.

  3. Damian pisze:

    Sprawdziłem pozycje podane przez Pana Adama. Niestety, Cuncliffe uznaje, że w Irlandii byli Celtowie („O żywotności społeczeństwa celtyckiego w Irlandii w ostatnich stuleciach przed naszą erą i w pierwszych naszej ery świadczyć może znaczenie wielkich ośrodków kultowych: Tara, Emain Macha i Dun Ailinne, a także pośrednio Cruachain”, s. 307). Natomiast Ziółkowski podkreśla silnie archaiczny charakter staroirlandzkiego oraz niemożność rozstrzygnięcia, kto przyniósł do Irlandii język „prakeltycki” („Prawdziwie nierozwiązywalne problemy pojawiają się przy próbie powiązania danych językowych z materialnymi, to jest zidentyfikowania kultury archeologicznej, której nosiciele mieliby przynieść do Irlandii język „prakeltycki”.”, s. 113).

    Ziółkowski pisze jednak: „...jedynym kręgiem badaczy, który postawił kropkę nad „i” konsekwetnie odmawiając dzisiejszym mieszkańcom „krawędzi celtyckiej” jakichkolwiek związków z przedrzymskimi mieszkańcami zachodniej części kontynentu, określanymi jako Keltowie, są reprezentanci kolejnej anglosaskiej mody, negujący istnienie jakkolwiek zdefiniowanego ethnosu keltyckiego, będącego ich zdaniem grecko-rzymskim wymysłem (...). (...) Polemika z tym poglądem, jak wszelka dyskusja z ideologami, jest stratą czasu”.

    Sama recenzja nie daje żadnych użytecznych uwag krytycznych, jednak jej krytyka przeprowadzona przez moich przedmówców jest nieprofesjonalna. B. Gierek nie popełniła błędu metodologicznego, nie uwzględniając badań archeologicznych dotyczących keltyzacji Irlandii, ponieważ autorka prowadzi analizę głównie historyczno-kulturową, a nie archeologiczną.

    Pozdrawiam,
    D. Janiak

Odpowiedz