„Wielki Widzew”- M. Wawrzynowski - recenzja


W roku 2010 piłkarski klub z Łodzi, Widzew obchodził swoje 100-lecie istnienia. I chociaż inne polskie zespoły miały także wiele sukcesów w kraju i w europejskich pucharach (np. Górnik Zabrze w roku 1970 czy też Legia Warszawa na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych), to nie bez przyczyny Marek Wawrzynowski dał swojej wydanej w tym roku (2013) książce o Widzewie podtytuł Historia polskiej drużyny wszech czasów.

wielki_widzewAutor

Według notki zamieszczonej w książce Warek Wawrzynowski to urodzony w roku 1978 dziennikarz „Przeglądu Sportowego„. Wcześniej pracował m. in. w gazetach: „Linia Otwocka„, „Życie„, „Gazeta Wyborcza”, ”Fakt”, ”Dziennik”. Był korespondentem z Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w latach: 2006, 2010; z Euro 2008, 2012 (relacjonował fazy pucharowe imprez z finałami włącznie) oraz finału Ligi Mistrzów 2011.

Książka

Temat książki to historia klubu RTS Widzew Łódź w okresie mniej więcej lat 1975 – 1988. Ale to nie jest opowieść o statystycznych wynikach, punktach, bramkach, miejscach w tabeli. To bardziej opowieść o ludziach, którzy stworzyli ten, trzeba to powiedzieć, fenomen. Z drużyny robotniczej dzielnicy Łodzi występującej długo gdzieś na dalekich zapleczach I ligi, z piłkarzy będących odpadami w innych lepszych klubach, prezes Ludwik Sobolewski, trener Leszek Jezierski, i „człowiek od wszystkiego” Stefan Wroński potrafili stworzyć zespół mogący walczyć ze wszystkimi i z każdym potrafiący wygrać.

Ale Wielki Widzew to również, a może przede wszystkim, znakomici piłkarze: Zbigniew Boniek, Władysław Żmuda, Włodzimierz Smolarek, Józef Młynarczyk, Marek Dziuba, Roman Wójcicki, Dariusz Dziekanowski. Ale nie tylko ci bardziej znani. Charakter Widzewa kształtowali też inni: Stanisław Burzyński, Krzysztof Surlit, Marek Pięta, Mirosław Tłokiński, Andrzej Możejko, Zdzisław Rozborski, Andrzej Grębosz, Piotr Romke, Wiesław Wraga, Jerzy Wijas, Mirosław Myśliński, Tadeusz Świątek. Przez klub w tamtych latach przewinęli się też inni trenerzy: Jacek Machciński, Władysław Żmuda, Bronisław Waligóra i Orest Lenczyk. To także opowieść o ważnych wydarzeniach tamtych czasów, o meczach Widzewa Łódź z europejską czołówką klubów piłkarskich: Manchester City, Manchester United, Juventus Turyn, Rapid Wiedeń, Liverpool, Borrussia Monchengladbach.

Pomimo że jest to książka o sporcie, w narracji widać bardzo dobry styl autora i – co trzeba podkreślić – serce włożone w napisanie pracy. Moim zdaniem znakomicie uchwycony został tamten świat, te podchody przed zakupem piłkarzy, ta atmosfera przed arcyważnymi meczami, np. z Juventusem. Co interesujące, w opowieści nie widać żadnej tremy czy strachu piłkarzy Widzewa przed meczami z najlepszymi wówczas klubami Europy. Im większy klub – tym większa była motywacja i chęć walki do końca.

Naturalnie książka to nie tylko europejskie puchary, to także mecze ligowe i o puchar Polski. To nie tylko twarde charaktery piłkarzy, ale także ludzkie osobiste dramaty Stanisława Burzyńskiego, Wiesława Chodakowskiego, Tadeusza Błachny czy Henryka Dawida.

Recenzowana pozycja książkowa opowiada także o kulisach wielkiej piłki i klubów sportowych.
Autor podzielił pracę na siedemnaście rozdziałów w taki sposób, że na przykład jeden rozdział poświęcony został Bońkowi („Murzyn„), Stanisławowi Burzyńskiemu („Burza„), Dziekanowskiemu (”Dziekan”), aferze na Okęciu, zmaganiom z Juventusem, z Liverpoolem. Książkę otwiera wstęp, a po zakończeniu otrzymujemy jeszcze: podziękowania, indeks nazwisk, źródła i bibliografię oraz autorów zdjęć.

Dziś piłkarska Łódź, nie jest tym samym miastem co trzydzieści, czterdzieści lat temu, pomimo tego, że Widzew Łódź nadal gra w ekstraklasie. Autor pesymistycznie zauważa, że ponad 700-tysięczna Łódź nie ma porządnego stadionu, a miasto staje się coraz bardziej zaniedbane i zrujnowane, z dziurawymi ulicami. Oby nie okazało się kiedyś, że wielkie możliwości zostaną pogrzebane, a Łódź zamieni się w „slumsy stolicy„..., gdyż ”upadły ŁKS i słaby Widzew odzwierciedlają w jakiś sposób losy miasta.”

Wielki Widzew uzupełniają zdjęcia czarno–białe i kolorowe przedstawiające najważniejsze postacie klubu i wydarzenia. Zdjęć w książce zamieszczono 38.

Książka została wydana starannie, a ładne zdjęcie archiwalne zachęca do poznania historii Wielkiego Widzewa Łódź. Chociaż kartki są klejone, publikacja wydaje się być solidnie wydana.

Uwagi

Podczas czytania zauważyłem trochę literówek i drobnych błędów. Szczególnie jest to widoczne pod koniec książki – ale to w sumie drobiazg.

Podsumowanie

Książka Wielki Widzew Marka Wawrzynowskiego skierowana jest do szerokiego grona odbiorców. Czytelnicy zainteresowani historią polskiej piłki nożnej, osoby interesujące się dziejami klubu RTS Widzew Łódź i kulisami wielkiego sportu powinni sięgnąć po recenzowaną pozycję książkową. Uważam, że jest to książka dla wszystkich, zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Można ją czytać w pociągu, na wakacjach, w drodze do pracy, w kolejce do lekarza bądź fryzjera – wszędzie i w każdym momencie.

Bogaty styl autora i arcyciekawy temat gwarantują znakomite spędzenie czasu podczas lektury. Polecam.

Plus minus:
Na plus:
+ tematyka książki
+ emocjonalne podejście do tematu
+ pomysł na tytuł
+ styl autora
+ wartość merytoryczna
+ zdjęcia archiwalne
+ ciekawostki zza kulis
Na minus:
- troszkę literówek i drobnych błędów

Tytuł: Wielki Widzew. Historia polskiej drużyny wszech czasów
Autor: Marek Wawrzynowski
Wydawca: Wydawnictwo QSB
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-93725-113
Liczba stron: 334
Oprawa: miękka
Cena: ok. 30 zł
Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz