„10 lat piekła w Legii Cudzoziemskiej” - J. Białoskórski - recenzja |
Legia Cudzoziemska jest formacją wojskową podległą rządowi Francji, w której oficjalnie służą ludzie innej narodowości niż francuska. Jej tradycje sięgają pierwszej połowy XIX wieku, kiedy to w 1831 r. powołano ją w celu ochrony kolonii francuskich. Obecnie Légion Étrangère używany jest w charakterze sił szybkiego reagowania, zdolnych do działań w każdym miejscu globu. W Legii Cudzoziemskiej służyło i służy wielu Polaków, a wśród nich Józef Białoskórski, którego pamiętniki są tematem poniższej recenzji.
Autor książki służył w Legii Cudzoziemskiej w latach 1923-1933. Po zakończeniu I wojny światowej trafił do niemieckiej niewoli, z której uciekł przez Belgię do Francji. W wyniku zbiegu okoliczności, swojej naiwności, złożonego w dobrej wierze podpisu i co najważniejsze, wbrew swojej woli, trafił do Legii, gdzie spędził 10 lat życia.
Kolejne wydanie pamiętników Józefa Białoskórskiego jest barwnym zapisem ilustrującym przebieg służby w najbardziej zdyscyplinowanej formacji wojskowej na świecie. Z treści książki czytelnik dowie się o zwyczajach powszechnie panujących w Legii Cudzoziemskiej okresu dwudziestolecia międzywojennego, a także o kwestiach, które na ogół nie są poruszane. Jedną z nich jest problem różnej orientacji seksualnej części żołnierzy, a tym samym sposoby radzenia sobie z potrzebami z nią związanymi. Czytelnik przekona się również, że zasada „ziomkostwa” była, i zapewne nadal jest, w Legii jak najbardziej aktualna. Zgodnie z nią żołnierze pochodzący z tego samego kraju wzajemnie sobie pomagają. Ciemniejszą stronę wielokulturowości Legii Cudzoziemskiej stanowi fakt, że ludzie z nielubiących się wzajemnie narodowości, jak tylko mieli okazję, uprzykrzali służbę sobie nawzajem. Z drugiej strony, część żołnierzy wstydziła się swojej narodowości. Sytuacje te zdarzały się również wśród Polaków.
Szlak bitewny Józefa Białoskórskiego wyznaczony był głównie na terenie Afryki Północnej. Na tym obszarze stoczył wiele bitew, w czasie których niejednokrotnie wyróżniał się na tle kompanów. Skutkiem tego były awanse oraz medale. Decyzją swoich przełożonych skierowany został także na Daleki oraz Bliski Wschód. W pierwszym wypadku pełnił służbę w Indochinach (s. 155.). Wśród wielu opisanych przy tej okazji przygód warto wspomnieć chociażby o zawarciu w przeciągu dwóch lat siedmiu związków małżeńskich, jeden po drugim, i to zgodnie z literą obowiązującego prawa (s. 212). Oznaki zaskoczenia na twarzach czytelników może również wywołać fakt, iż kapral aresztował sierżanta (s. 181). Owym czupurnym kapralem był nie kto inny jak Józef Białoskórski, a zdarzenie miało miejsce właśnie na Dalekim Wschodzie. Kolejne miejsce służby poza terenem Afryki Północnej stanowiła Syria (s. 301). Ku zdziwieniu autora, jego głównym zajęciem na wskazanym terenie była budowa infrastruktury drogowej (s. 303).
Następny przydział otrzymany na drodze awansu to funkcja szefa de detachment (s. 285-286). Odpowiadał za transport rekrutów z kontynentalnej Francji do Maroka. Ostatnią funkcją było dbanie o przekazywanie skazanych legionistów do kolonii karnej. Mimo szybkich awansów i sympatii, jaką obdarzali go przełożeni, Józef Białoskórski przez cały okres służby myślał o ucieczce. Ostatecznie zdecydował się na ten radykalny krok i uciekł do Polski. W porcie w Gdyni znalazł się w 1933 roku.
Józef Białoskórski, który za zasługi dla Francji otrzymał wiele odznaczeń oraz dosłużył się stopnia starszego sierżanta, opisał swoje przygody w sposób niekonwencjonalny. Na pozór książka to kolejny pamiętnik wielce doświadczonego wojaka, jednak jej lektura sprawia, że czytelnik odnajduje w niej „to coś”. Język, jakim posługuje się Białoskórski, jest lekki, a wszechobecny humor sprawa, że książkę czyta się, chłonąc każde zawarte w niej słowo. Całość wydana została w twardej lakierowanej oprawie, co zapewnia długowieczność książki oraz podnosi walory estetyczne.
Jedynym niedociągnięciem jest brak mapy, ukazującej szlak bojowy autora. Byłaby to swoista wisienka na torcie. Zdaniem recenzenta podawanie stopnia kapral szef można było zastąpić polskim odpowiednikiem starszy kapral.
Wyżej scharakteryzowaną publikację polecam zarówno pasjonatom historii wojskowej, jak i osobom, które myślą o wstąpieniu do Legii Cudzoziemskiej. Tajemniczość owej formacji powoduje zaciekawienie rzeszy młodych mężczyzn, a opisane przez Białoskórskiego przygody, mimo odległości czasowej, mogą przybliżyć panujące w formacji zwyczaje.
Plus minus:
Na plus:
+ niebanalny język
+ rzetelny opis wydarzeń
+ dobra charakterystyka zwyczajów panujących w Legii
+ wszechobecny humor
Na minus:
- nic znaczącego
Tytuł: 10 lat piekła w Legii Cudzoziemskiej
Autor: Józef Białoskórski
Wydawnictwo: BELLONA/Oficyna Wydawnicza RYTM
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7399-563-5/978-83-11-12893-4
Liczba stron: 352
Oprawa: twarda
Cena: 39,90zł (z okładki)
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
Kapitalna ksiazka, az dziw bierze ze jej kolejna edycja wyszla tak pozno, Bialoskorski niczym filmowy Janek Dolas opisuje swe jakze barwne przezycia choc czesto tak bliskie smierci, robi to z rewelacyjnym poczuciem humoru i naturalna skromnoscia ktora z marszu zjednal sobie moja wielka sympatie. Chwala takim ludziom, chwala polskim zolnierzom ktorzy gdziekolwiek sa, pozostaja w pamieci do konca. Ech.. marzy mi sie film o naszym Jozku francuskim legionerze, ale to chyba za madra historia i za zbyt niszowa , toc lepiej tluc kolejny sezon M jak zdrada, niz oddac tak piekny i zasluzony hold temu wspanialemu czlowiekowi ktory mimo tak odleglych nam czasow, fascynuje jak nigdy.
Witam, mam pytanie, czym to 3-tomowe wydanie różni się od wydania Oficyny Rytm z serii Najemnicy z roku 1994 ? Czy są jakieś nowe treści, czy po prostu dotychczasową jedną książkę rozbito na trzy z wiadomych powodów? 🙂
Do Kolegi z poprzedniego wpisu - Franek / Franciszek ..nie Janek Dolas :))