Tajemnice greckiej Antykithiry |
Słynna wojna Aleksandra Wielkiego z Persją to nie tylko czas wielkich bitew czy zakrojonych na szeroką skalę intryg politycznych. To również dziesiątki drobniejszych epizodów powiązanych mniej lub bardziej z głównym nurtem tego konfliktu. Centrum jednego z takich epizodycznych wydarzeń stała się niepozorna grecka wyspa, zwana współcześnie Antykithirą.
We wschodniej części Morza Śródziemnego, dokładnie pomiędzy Kretą a Peloponezem znajduje się niewielka, skalista wysepka – Antykithira. Dla większości czytelników z Polski nazwa ta zapewne nic nie mówi, jedynie osoby dobrze obeznane z historią starożytnej Grecji mogą ją kojarzyć z odkryciem dokonanym we wraku rzymskiego statku, który rozbił się w II połowie I wieku p.n.e. u jej wybrzeży.
W 1900 roku grupa poławiaczy gąbek chroniąc się przed sztormem zatrzymała się u brzegów Antykithiry chcąc przeczekać niekorzystną pogodę. Wykorzystując tę sposobność postanowili zanurkować, jednak zamiast gąbek natknęli się na wrak antycznego statku, wypełnionego rozmaitymi skarbami. Rezultatem tego odkrycia były podwodne prace badawcze wokół wraku, które trwały przez następny rok. W ich czasie dzięki ogromnemu poświęceniu nurków, którzy ryzykowali życie (nie obyło się bez ofiar śmiertelnych), udało się wydobyć zabytki, których wartość była i jest trudna do przecenienia. Do tych najbardziej imponujących należy m.in. brązowy posąg młodzieńca (efeba) czy też głowa „filozofa„ będąca częścią innej, niestety już zniszczonej statuy. Obie rzeźby można dzisiaj podziwiać w ateńskim Muzeum Archeologicznym, gdzie nadal robią bardzo duże wrażenie. Jednakże za najbardziej frapujący i tajemniczy zabytek pochodzący z rozbitego okrętu uznać należy tzw. ”mechanizm z Antykithiry”, którego nazwa pochodzi właśnie od miejsca jego odkrycia.
Na podstawie wnikliwych badań, prowadzonych przez następne ponad sto lat obecnie urządzenie to określić możemy jako niezwykle zaawansowany jak na tamte czasy mechanizm służący do przeprowadzania pomiarów astronomicznych, wyznaczania dat greckich świąt i zawodów sportowych, czy też określający kalendarz czynności rolniczych w ówczesnej Helladzie. O doniosłości odkrycia tej niezwykłej maszyny może świadczyć fakt, że przez następne ponad tysiąc lat od jego powstania nie udało się człowiekowi skonstruować nic, co byłoby przynajmniej w niewielkim stopniu zbliżone pod względem zaawansowania technologicznego do „mechanizmu z Antykithiry”.
Dzieje tego niezwykłego znaleziska w wyniku sztormu sprzed ponad dwóch tysięcy lat związane zostały z historią wyspy. Co ciekawe ona sama nie była nigdy obiektem szczególnego zainteresowania ze strony historyków, również badania archeologiczne przeprowadzane były tam sporadycznie, co zmieniło się dopiero od 2000 roku. Zupełnie tak jakby odkrycie z 1900 roku przyćmiło dzieje samej wyspy. Tymczasem Antykithira jest miejscem o historii bardzo bogatej. Co prawda panują na niej ciężkie warunki życia z uwagi na ubogą faunę oraz niekorzystne warunki do uprawy roli - są to jednak tylko pozory. Patrząc bowiem na mapę tej części Morza Śródziemnego zauważyć można, że Antykihira znajduje się w miejscu strategicznym. Oddalona o około 33 kilometry na północ od wschodniego wybrzeża Krety oraz 40 kilometrów na południe Kithiry - wyspy znajdującej się bezpośrednio na południe od Peloponezu, Antykithira przegradzała przejście biegnące z Morza Egejskiego na otwarte Morze Śródziemne. W ten sposób jakakolwiek siła kontrolująca tę wyspę, kontrolowałaby również i tą istotną dla handlu, i żeglugi strefę kontaktową pomiędzy oboma akwenami.
Najdawniejsze dzieje wyspy
Najstarsze ślady działalności człowieka na wyspie pochodzą zdaniem archeologów z V tysiąclecia p.n.e. Odkryte przez nich skupiska przedmiotów wykonanych z obsydianu a także pewna ilość ceramiki wskazują, że Antykithira była najprawdopodobniej obiektem sezonowych wizyt myśliwych pochodzących z pobliskiej Krety lub Kithiry. W ciągu następnych tysiącleci być może dochodziło do zakładania bardziej stałych osiedli, w dalszym ciągu była to jednak dość ograniczona działalność człowieka na tej wyspie. W połowie II tysiąclecia p.n.e. Antykithira znalazła się w obrębie strefy wpływów cywilizacji minojskiej, której główne ośrodki mieściły się na sąsiedniej Krecie. Ślady po aktywności ludzkiej z tamtego okresu były podobnie jak w przypadku okresu najwcześniejszego nieliczne, chodziło tutaj jedynie o niewielką ilość materiału ruchomego, ponadto być może kilka istniejących na wyspie niewielkich jaskiń pełniło ówcześnie funkcje grobowców. Dziwić może fakt braku śladów po większym zaangażowaniu ze strony Kreteńczyków z tamtego okresu, najprawdopodobniej przykładali oni jednak większą uwagę do Kithiry. Wyspa ta bowiem stanowiła dla nich etap pośredni w ich kontaktach z Peloponezem, skąd sprowadzali wiele wartościowych dla nich towarów. Ztego powodu pomimo korzystnej lokalizacji Antykithira znajdowała się na uboczu głównych wydarzeń w regionie w okresie świetności ówczesnej Krety.
Niespodziewany rozkwit
Ta sytuacja odmieniła się całkowicie w II połowie IV wieku p.n.e. i zbiegła się równocześnie z początkiem okresu hellenistycznego. Wtedy to na wyspie powstały monumentalne fortyfikacje, okalające przestrzeń 30 hektarów, założone najprawdopodobniej przez osadników z pobliskiej Falasarny – miasta zlokalizowanego na zachodnim wybrzeżu Krety. Umocnienia te umiejscowione były na strategicznym wzniesieniu znajdującym się w północnej części wyspy, z którego rozciągał się bardzo dobry widok na główną zatokę. Na samym jego szczycie ulokowany został akropol otoczony wewnętrznym murem, który był centralnym punktem twierdzy. Z kolei w zachodniej części fortyfikacji znajdował się pochyły schron przeznaczony dla okrętów użytkowanych przez mieszkańców twierdzy (gr. neosoikoi). Konstrukcja ta, z uwagi na to, że została wykuta bezpośrednio w skale, zachowała się do dnia dzisiejszego wraz z jej charakterystycznym kształtem. Co istotne, odpowiednia lokalizacja tego założenia sprawiała, że okręty bardzo szybko mogły dostać się na pełne morze i przystąpić do działania w razie potrzeby.
U podnóża fortyfikacji, w miejscu oddalonym obecnie od wody jednakże w starożytności znajdującym się najprawdopodobniej bezpośrednio nad morzem (z uwagi na fakt, że poziom wody był ówcześnie o 3 metry wyższy niż teraz) ulokowana była świątynia poświęcona Apollinowi. W latach 80-tych XIX wieku w jej obrębie przeprowadzono pierwsze badania archeologiczne, których owocem było znalezienie bezgłowej statuy, pochodzącej najprawdopodobniej z II w. p.n.e. Kilka lat później w trakcie kolejnych wykopalisk natrafiono również na postument, datowany z kolei na IV w. p.n.e. Co ciekawe znajdowała się na nim dedykacja pochodząca od dwóch obywateli greckich, będących najprawdopodobniej kluczowymi postaciami wiążącymi się z budową fortyfikacji na wyspie. Pierwszym z nich był Arystomenes, syn Arystomedesa - Tesalczyk z Feraj, natomiast imię drugiego to Nikon, syn Kefisodorosa, Ateńczyk. Statuę, która była ustawiona na tym postumencie, dedykowano Apollinowi z Ajgilei, tak bowiem brzmiała nazwa Antykithiry w starożytności.
Zarówno imię Arystomenesa jak i Arystomedesa łączyć można z konfliktem macedońsko–perskim, do jakiego doszło w wyniku ataku Aleksandra Wielkiego na Persję w 334 roku p.n.e. Rezultatem tej wyprawy był upadek państwa perskiego oraz wytworzenie się całkiem nowego układu sił w regionie. Niejaki Arystomenes miał być w tym okresie jednym z dowódców floty perskiej na Morzu Egejskim, z drugiej strony wiadomo również, że jednym z generałów Dariusza III był Arystomedes, który miał dowodzić lewym skrzydłem armii perskiej w bitwie pod Issos w 333 roku p.n.e. Wydaje się dość prawdopodobne, że postać wymienionego na inskrypcji ze świątyni Apollina Arystomenesa można utożsamiać z dowódcą floty perskiej, biorąc także pod uwagę zbieżność imion owy Arystomenes mógł być również synem Arystomedesa, zaangażowanego także po stronie perskiej. Niestety brak informacji dotyczących wymienionego w inskrypcji Kefisodorosa z Aten.
Powstaje w tym miejscu pytanie, co dokładnie robił Arystomenes na Antykithirze? Odpowiedzi można doszukiwać się w wydarzeniach, jakie miały miejsce w obrębie wschodniej części Morza Śródziemnego w trakcie podboju Persji przez Aleksandra Wielkiego. Po jego wkroczeniu na obszar Azji Mniejszej Persowie nie ograniczyli się bowiem do walki w swoim własnym państwie, lecz starali się również nękać siły macedońskie na ich zapleczu, jakim był basen Morza Egejskiego. W tym celu zakładali między innymi bazy morskie, z których mogli wygodnie operować zarówno oni jak i ich sprzymierzeńcy. Z kolei Aleksander wyruszając na wojnę zostawił Grecję pod kontrolą jednego ze swoich doświadczonych dowódców – Antypatra. Wódz ten miał do dyspozycji wydzielone siły macedońskie a także oddziały greckie, które pochodziły z poszczególnych poleis, będących w sojuszu z Macedończykami. Do tego sojuszu nie należała jednak Sparta, która aktywnie współpracowała w tamtym czasie z Persami. Wiadomo też, że ówczesny król spartański Agis III prosił swojego wschodniego sprzymierzeńca o pomoc w walce z Macedończykami i ich greckimi sojusznikami. Pomoc taką otrzymał w formie 10 okrętów wojennych oraz 30 talentów srebra, co było bardzo dużą ilością tego kruszcu. Pieniądze te zostały przeznaczone m.in. na umacnianie sił anty-macedońskich na Krecie, niezwykle istotnej z powodu istnienia na niej strategicznie ulokowanych baz morskich. Król spartański dążył do opanowania całej wyspy wykorzystując przy tym oddziały najemników, w tym również tych, którzy znaleźli się na Krecie po perskiej klęsce w bitwie pod Issos. Działania te skończyły się jednakże niepowodzeniem.
Najprawdopodobniej to właśnie z funduszy otrzymanych od Persów przez Agisa została sfinansowana budowa fortyfikacji na Antikytherze, a wymienieni w inskrypcji Arystomenes i Kefisodoros byli w jakimś stopniu zaangażowani w ich powstanie. Umocnienia te powstały zapewne w tym samym momencie co mury Falasarny a więc około 330 roku p.n.e., na co wskazują źródła archeologiczne. Sama Falasarna, aczkolwiek była strategicznie położona, nie należała do najważniejszych kreteńskich poleis. Stąd też trudno przypuszczać, aby była w stanie samodzielnie sfinansować budowę okalających ją murów a także fortyfikacji na sąsiedniej Ajgilei.
Przyjmując więc za prawdziwą hipotezę, że powstanie obu twierdz zostało przynajmniej pośrednio sfinansowane przez Persów, należy prześledzić dalszą historię ich wojny z Macedończykami. W 330 roku ginie Dariusz III, a jego państwo ostatecznie upada. Rozpad perskiej floty operującej na Morzu Egejskim pod dowództwem Farnabazosa nastąpił jeszcze wcześniej, bowiem już po podboju miast fenickich przez Aleksandra. Uszczuplona o załogi fenickie i cypryjskie, które nie widziały od tamtego momentu dalszego sensu w walce z Macedończykami, została ostatecznie rozbita nieopodal Hellespontu. Tak więc pierwotny zamysł stworzenia fortyfikacji na Ajgilei jako jednej z baz wypadowych dla nękania Macedończyków przestał mieć rację bytu. Mniej więcej w tym samym czasie, w którym nastąpił upadek Persji, zginął również Agis III. Po nieudanej próbie opanowania Krety, król spartański wypowiedział Macedończykom otwartą wojnę na Peloponezie, co nastąpiło latem 331 roku p.n.e. Jego szanse początkowo wcale nie były małe, głównie ze względu na znaczne rezerwy militarne oraz wsparcie wielu poleis z półwyspu. Ponadto siły, jakimi dysponował w tamtym momencie Antypater, były relatywnie słabe. Ostatecznie jednak Sparta poniosła klęskę, głównie ze względu na bierną postawę państw-miast greckich spoza półwyspu w szczególności Aten, a także z powodu istnienia dość silnej opozycji antyspartańskiej na samym Peloponezie. Agis poległ w krwawych starciach pod Megalopolis w 330 roku nie osiągnąwszy swoich celów.
Wspomniane tutaj wydarzenia sprawiły, że okres upadku państwa perskiego to zarazem czas wielkiego zamętu w tym rejonie Morza Śródziemnego. Znacznie nasiliła się działalność piratów, a wiele zdemobilizowanych oddziałów perskich, które nie zostały wcześniej rozbite przez Macedończyków, zaczęło trudnić się łupiestwem. Można więc powiedzieć, że ośrodki założone wcześniej przez Persów na Morzu Egejskim w celu atakowania zaplecza Aleksandra, zaczęły niejako żyć własnym życiem. Tak też najprawdopodobniej było i w przypadku twierdzy na Ajgilei.
Niestety nie posiadamy precyzyjnych informacji, co działo się z wyspą w kolejnych latach po upadku Dariusza III oraz rozbiciu jego sojuszników na obszarze Grecji. Mieszkańcy Ajgilei najprawdopodobniej zaczęli zajmować się między innymi morskim rozbojem. Ta działalność poświadczona została na dwóch epigraficznych inskrypcjach z I połowy III wieku p.n.e. pochodzących z wyspy Rodos. Pierwsza z tych inskrypcji miała się odnosić do kampanii na Ajgilei, druga natomiast dotyczyła kogoś, kto zginął na tej wyspie w trakcie walki z piratami. Rodos była w III w. p.n.e. główną siłą na Morzu Egejskim, tak więc to naturalne, że regularnie walczyła ze zjawiskiem piractwa. Co więcej na Ajgilei archeologom udało się znaleźć pozostałości po atakach przeprowadzonych przez Rodyjczyków, lecz nie przyniosły one kresu jej działalności. Trzeba jednak zaznaczyć, że ówczesna Antykithira znajdowała się w stanie permanentnej wojny, mury na wsypie noszą bowiem ślady licznych zniszczeń, będących pozostałościami nie po jednym, lecz wielu atakach. Znalezione przez archeologów pociski od proc, którymi z wielkim powodzeniem walczono na wyspie, nosiły inskrypcje świadczące o tym, że ataki te były przeprowadzane nie tylko przez Rodyjczyków. Za jedną z akcji skierowanej przeciwko Ajgilei stał najprawdopodobniej Nabis, władca spartański z przełomu III i II wieku p.n.e., o czym świadczyć mogą pociski z inskrypcją basileus. Widać więc, że sojusze polityczne w tym regionie były wyjątkowo nietrwałe.
Nie można jednak potwierdzić, że Ajgilea była jedynie siedliskiem piratów. Samo pojęcie „piractwa” w starożytności, szczególnie w okresie hellenistycznym, w dużym stopniu odbiegało od współczesnego rozumienia tego pojęcia, ukształtowanego w oparciu o romantyczny wizerunek piratów działających na Morzu Karaibskim w XVI i XVII wieku n.e. Czas po upadku Persji a także śmierci Aleksandra Wielkiego, która zapoczątkowała wieloletne walki pomiędzy jego spadkobiercami, to jak już wspomniano czas wielkiego chaosu na obszarze Morza Egejskiego. Wiele greckich poleis walczyło ze sobą lub współpracowało łącząc się w rozmaite sojusze, to samo dotyczyło hellenistycznych królestw następców Aleksandra. Brakowało jednak siły, która realnie mogłaby dbać o porządek na morzach. Jeszcze przed pojawieniem się potęgi macedońskiej Ateny uchodziły za państwo, które walczyło z plagą piractwa. Z dzisiejszej perspektywy były to jednak działania bardziej propagandowe, mające niewiele odniesień do rzeczywistości. Z kolei w III wieku p.n.e. Rodos było uważane powszechnie za strażnika Morza Egejskiego, jednakże pomimo działań podejmowanych przez te wyspę, nie mogła ona w stanie sprostać swojemu zadaniu, a zjawisko piractwa istniało dalej. W latach następnych częściej zaczęto spoglądać w kierunku Rzymu, coraz bardziej wzrastającego w potęgę. Państwo to nie było jednak zainteresowane zwalczaniem morskiego łupiestwa, przez co jedynymi działaniami podejmowanymi przez republikę rzymską przez wiele dziesiątek lat były tylko doraźne operacje lub wręcz pozorowane akcje.
Warto się również zastanowić, kim byli ówcześni piraci. Nie byli to bowiem tylko maruderzy z rozbitych perskich armii czy też zdemobilizowani Grecy lub Macedończycy. Wiele strategicznie ulokowanych nad morzem poleis traktowało rozbój na morzu jako znakomite źródło dochodu. Ich floty atakowały okręty wrogów lub też nawet państw neutralnych, które jednak nie zgodziły się na opłacenie odpowiedniej opłaty w zamian za „ochronę”. Tak więc w dużej mierze piractwo okresu hellenistycznego przypominało korsarstwo. Nierozerwalnym zjawiskiem powiązanym z ówczesnym piractwem był też handel niewolnikami, będący bardzo intratnym zajęciem. Bogatszych obywateli, którzy w wyniku pirackiego ataku trafili do niewoli stać było na wykupienie się, czy to za pomocą własnego majątku, czy to przez ich rodzinne państwo-miasto, biedni musieli się niestety pogodzić z losem niewolnika.
Analizując źródła historyczne dotyczące piractwa okresu hellenistycznego należy jednak mieć się na baczności. Określenie „pirat” miało bowiem ówcześnie bardzo pejoratywne zabarwienie i było chętnie używane w stosunku do przeciwników politycznych. Wystarczyło być wrogiem Aten, Rodos czy też Rzymu aby zasłużyć na etykietę pirata. W świecie grecko-rzymskim piratami określano również pokonanych wrogów zwycięzcy, a jak wiadomo, to zwycięzca pisze historię.
Ciężko jest więc jednoznacznie stwierdzić jak wyglądały związki Ajgilei oraz Falasarny z piratami. W przypadku tej drugiej wcale nie udowodnionym jest, że głównym filarem gospodarki były zyski z piractwa. Owszem, ta polis pomimo jej niewielkich rozmiarów stała się zaskakująco bogata i dobrze prosperująca, wydaje się jednak, że jej zyski pochodziły raczej z handlu kamieniem, rolnictwem, czy też kontaktami z pobliską Polyrrenią, a później także i Egiptem. Wydaje się więc, że było to raczej normalnie funkcjonujące miasto (oczywiście jak na tamte bardzo niespokojne czasy), które z drugiej strony otwierało się na współpracę z okrętami nastawionymi na działalność łupieską. Bardzo prawdopodobne jest również, że część spośród ówczesnych piratów rekrutowała się właśnie z Falasarny, tak samo zresztą jak z wielu innych kreteńskich polis, co świadczyć raczej może o powszechności tego zjawiska w tamtym okresie. Podobnie rzecz przedstawiać się mogła z Antykithirą, jednakże sprawę komplikuje tutaj nieco fakt, że do chwili obecnej nie wiadomo , czy twierdza na Ajgilei była niezależnym miastem utrzymującym bliskie stosunki z Falasarną, czy też zachowywała jedynie kształt wysuniętej placówki tego kreteńskiego miasta.
Kres funkcjonowania ufortyfikowanych osiedli na ówczesnej Antykithirze oraz sąsiedniej Falasarnie nastąpił w latach 69 – 67 p.n.e. i wiązać go należy z akcją militarną mającą na celu podbój Krety i włączenie jej w obręb republiki rzymskiej. Jej głównymi powodami były najprawdopodobniej wcześniejsze, kompromitujące wręcz niepowodzenia Rzymian na tym terenie a także chęć zamknięcia portów kreteńskich przed siłami wrogimi republice, w szczególności mogło tutaj chodzić o Mitrydatesa, króla Pontu. Ponadto w tamtym okresie wyjątkowo aktywni piraci zaczęli w realny sposób zagrażać samemu Rzymowi, co objawiało się kłopotami z zaopatrzeniem miasta w żywność. Operację przeprowadził Kwintus Cecyliusz Metellus, który po podboju Krety nosił również przydomek „Kreteński”. Była to wojna długa i zacięta, polegająca na stopniowym zdobywaniu kolejnych punktów oporu. Co ciekawe częściowo zbiegła się z nieco późniejszą i jeszcze większą akcją przeprowadzoną przez Pompejusza Wielkiego. Jej głównym oficjalnym celem było zwalczenie piractwa na Morzu Śródziemnym, jednakże metody, jakie stosował ten rzymski dowódca, diametralnie różniły się od bezwzględnego postępowania z miastami kreteńskimi stosowanego przez Metellusa. Pompejusz bowiem z powodów politycznych chciał jak najszybciej osiągnąć sukces swojej ekspedycji, przez co zamiast walczyć z piratami wolał prowadzić negocjacje i brać ich w niewolę. Przychylna mu propaganda opisała następnie całą akcję jako wielki sukces w walce z piractwem. W rzeczywistości jednak odniósł zwycięstwo iluzoryczne, szczególnie na tle akcji Metellusa, a prawdziwe wytępienie plagi piractwa w tamtym regionie nastąpiło dopiero wraz z transformacją państwa rzymskiego prowadzącą do wykształcenia się monarchii.
Późniejsze dzieje
W każdym razie od momentu akcji Metellusa w źródłach archeologicznych pochodzących z Antykithiry można zaobserwować drastyczny spadek aktywności ludzkiej na wyspie. Bardzo prawdopodobne, że została ona całkowicie opuszczona. Niestety dalsze jej losy nie były już tak fascynujące. Antykithira już nigdy nie wróciła do świetności z okresu hellenistycznego. Zamieszkiwano ją co prawda w okresie bizantyjskim, z kolei po upadku cesarstwa bizantyjskiego najprawdopodobniej znalazła się pod wpływami jednej z wpływowych rodzin weneckich, by następnie w XIX wieku wejść pod kontrolę Wielkiej Brytanii. W tym samym wieku jej populacja osiągnęła kilkuset mieszkańców, być może sięgnęła nawet do tysiąca, było to już jednak tylko rozproszone osadnictwo a społeczność zajmowała się głównie rolnictwem oraz rybołówstwem. W 1944 roku wszyscy mieszkańcy wyspy zostali deportowani na Kretę przez wojska niemieckie, tak aby uniknąć ich ewentualnej współpracy z Brytyjczykami i greckim ruchem oporu.
Antykithira dziś
Współcześnie populacja wyspy wynosi około 20 osób wzrastając dwukrotnie w okresie sezonu letniego, w większości są to już jednak ludzie w podeszłym wieku. Reszta dawnych mieszkańców osiedliła się na Krecie lub też pozostałych regionach Grecji. Wielu z nich wyemigrowało także do USA czy Australii, jednak w dużej części utrzymują oni nadal kontakt z ojczyzną i dość często odwiedzają Antykithirę. Jeśli chodzi o badania nad przeszłością wyspy, to optymizmem napawa fakt, że począwszy od 2000 roku prowadzone są na niej wykopaliska archeologiczne prowadzone przez Arisa Tsaravopoulosa z greckiej służby ochrony starożytności. Z każdym rokiem archeolodzy badają pozostałości po fortyfikacjach otaczających akropol, zabudowania wewnątrz muru, fundamenty świątyni Apollina, czy też szereg rozsianych po całej wyspie pochówków pochodzących z różnych epok. Każdy sezon przynosi nową porcję danych niezwykle cennych przy rekonstrukcji zamierzchłych dziejów tego miejsca. Co więcej turyści również są mile widziani na wyspie, a jeśli uda im się tam trafić w sierpniu, kiedy prowadzi się wykopaliska mogą liczyć na całkowicie bezpłatną i fascynująca wycieczkę wzdłuż robiących nadal wrażenie pozostałościach po murze i wieżach dawnej twierdzy. Sam Tsaravopoulos poza prowadzeniem wykopalisk i badań gabinetowych dotyczących historii Antikythery usilnie stara się doprowadzić do stworzenia oficjalnego archeologicznego parku na wyspie. W zamierzeniu mogłoby to ożywić lokalną społeczność poprzez rozwój tamtejszej turystyki. Niestety zataczający coraz szersze kręgi kryzys Grecji może budzić niepokój, pozostaje jedynie mieć nadzieję, że kolejne wykopaliska dojdą do skutku.
Bibliografia:
- A. Bevan, J. Conolly, A. Tsaravopoulos, The fragile communities of Antikythera, „Archaeology International”, 10 (2006-2007), s. 32-36.
- T. Freeth, Y. Bitsakis, X. Moussas, J. H. Seiradakis, A. Tselikas, H. Mangou, M. Zafeiropoulou, R. Hadland, D. Bate, A. Ramsey, M. Allen, A. Crawley, P. Hockley, T. Malzbender, D. Gelb, W. Ambrisco, M. G. Edmunds, Decoding the ancient Greek astronomical calculator known as the Antikythera Mechanism, „Nature” 444 (2006), s. 587-591.
- N. Pyrrou, A. Tsaravopoulos, C. O. Bojica, The Byzantine Settlement of Antikythira (Greece) in the 5th - 7th centuries „Acta Terrae Septemcastrensis”, V 1 (2006), s. 223-227.
- T. Martiş, M. Zoitopoulos, A. Tsaravopoulos, Antikythera: The early Hellenistic cemetery of a pirates town, „Acta Terrae Septemcastrensis”, V 1 (2006), s. 125-130.
- N. Sekunda, Fortyfikacje Falasarny i Antikythery, „Gdańskie Studia Archeologiczne” II (2012), s. 199-202.
- P. de Souza, Piraci w świecie grecko-rzymskim, Zakrzewo 2008.
- A. Tsaravopoulos, Kythera, Antikythera, [w:] Archaeology. AegeanIslands, red. A. G. Vlachopoulos, Athens 2006, s. 198-203.
- A. Tsaravopoulos, Can an archaeological site contribute to the sustainable development of a remote island, [w:] Museums, Monuments and Tourism At the Lower Danube, red. M. Neagu, Calarasi 2009, s. 39-43.
- A. Tsaravopoulos, Inscribed sling bullets from „Kastro” in Antikythera (Greece), „Gdańskie Studia Archeologiczne” II (2012), s. 207-220
- A. Tsaravopoulos, S.Charchalakis, History, artykuł dostępny na stronie: http://www.antikythera.gr/en/culture/history.html (dostęp z dn. 7.05.2013).
- E. Wipszycka, B. Bravo, Historia Starożytnych Greków, tom III, Warszawa 2010
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Bardzo ciekawy tekst. Czy gdzieś został jeszcze znaleziony mechanizm podobny do tego o którym wspomina Pan w tekście?