„Oblężone” - J. Koczyna, O. Bergholc, L. Ginzburg - recenzja |
O dziewięciuset dniach oblężenia Leningradu napisano już wiele. We wszystkich relacjach pojawiają się te same sformułowania – najdłuższe oblężenie w nowożytnej historii świata, głodujące miasto, dramatyczna walka o przetrwanie i zezwierzęcenie człowieka...
Choć bez wątpienia wnioski te należy uznać za trafne, to jednak są one ogólnymi, utartymi schematami, jakie wykorzystuje się do opisu tego typu sytuacji. Jak zatem oddać charakter dramatu, jaki trwał w Leningradzie od września 1941 roku do stycznia 1944 roku? Czy można potępiać uwięzionych tam ludzi za działania, do których wielokrotnie zmuszała ich sytuacja? Głos w tej sprawie na łamach książki Oblężone zabierają uczestniczki blokady.
Publikacja ta podzielona jest na trzy części. Każda z nich, choć w różnej formie i z uwzględnieniem innych elementów, zawiera opis życia w blokadzie i dramatycznej walki człowieka próbującego przejść ekstremalną próbę. Autorką pierwszej części zatytułowanej Dziennik czasu blokady jest Jelena Koczyna – przeciętna kobieta, która w owym czasie mieszkała w Leningradzie, a swoje wspomnienia z oblężonego miasta zapisywała na skrawkach papieru, marginesach gazet czy etykietach. Owa sterta zapisków, zachowana i wywieziona przez autorkę, która przez wiele lat nie miała odwagi do niej wrócić, ujrzała światło dzienne dopiero w 1979 roku. Dlaczego relacja Koczyny jest na tyle wyjątkowa, że warto było ją zawrzeć w tego typu pozycji? Przede wszystkim dlatego, że autorka tej części z godną podziwu odwagą opisuje proces, jakiemu zostali poddani mieszkańcy Leningradu – od spokojnego życia w toku codziennych zajęć, przez powolne zapadanie się w otchłań ginącego miasta, aż po dramatyczną i wielokrotnie bezwzględną walkę o przetrwanie. Istotnym elementem jest także to, że Koczyna jest młodą matką i żoną, przez co jej relacja może odzwierciedlać nie tylko jej indywidualną historię, lecz przybliżać także losy wielu innych leningradzkich rodzin. Walczy o zachowanie człowieczeństwa w tym, co ją spotkało. A jak można się domyślać – nie jest to łatwe. Dlaczego? Bo w oblężonym Leningradzie nikomu nie można wierzyć, bo rodzina i przyjaciele stają się wrogami, którzy dla miski kaszy czy pajdy chleba gotowi są zabić, i w końcu dlatego, że z nikąd nie ma pomocy i nie widać perspektyw na poprawę sytuacji. Młoda Rosjanka zmaga się nie tylko z własnym niedożywieniem, mrozem i problemami mieszkaniowymi, lecz także martwi się o maleńką córkę, której nie ma czym nakarmić, i opętanego głodem męża, dopuszczającego się rożnych przestępstw, by zapewnić sobie przetrwanie. Leningrad ukazany w tych zapiskach to umierające miasto, w którym ulice zasłane są trupami, a ci, co przeżyli, w obawie przed zmarznięciem nie zdejmują z siebie ubrań. W tym Leningradzie palone są meble i książki, by ogrzać się choć przez chwilę, a pieniądze stają się bezużytecznymi świstkami papieru, ponieważ nie mają pokrycia w towarze. Wspomnienia Koczyny zawierają także opisy sytuacji, w których ludzie tracą z głodu rozum i dopuszczają się kradzieży, a nawet kanibalizmu. Jedzą psy, koty i szczury, a gdy tego braknie gotują zupę z trocin czy kleju. Nie ma mowy o higienie i pochówku zmarłych, a rodzina zamiast być podporą w tych trudnych chwilach, jest ciężarem. Relacja Koczyny napisana jest prostym, czasami wręcz dosadnym językiem. Autorka niczego nie ukrywa, nie pomija i stara się unikać niedomówień, dzięki czemu przedstawia nam najbardziej realną z możliwych opowieść o życiu w oblężonym Leningradzie, w którym bardzo często sama jest zażenowana i zszokowana swoim zachowaniem, niemniej jednak za wszelką cenę stara się nie zapomnieć o tym, kim była przed wybuchem wojny.
Drugi rozdział stanowi fragment Zakazanego dziennika Olgi Bergholc – dziennikarki radiowej, a z zamiłowania poetki. Jeszcze w czerwcu 1941 roku, kiedy wybuchła wojna niemiecko-sowiecka, Bergholc otrzymała pracę w radiu leningradzkim, które w owym czasie było jedyną możliwością rozrywki, a jednocześnie – jedynym łącznikiem ze światem zewnętrznym dla mieszkańców oblężonego miasta. Jej głos w tym traumatycznym okresie dawał nadzieję na przerwanie, podnosił na duchu i uspokajał niepewnych swego losu Leningradczyków – stąd zawarte w tej części wiersze, które poetka odczytywała w trakcie radiowych programów. Zakazany dziennik jest zatem opisem wewnętrznych przeżyć autorki związanych z wykonywaną pracą i bezsilnością, z jaką wielokrotnie nie można było sobie poradzić. Te zapiski stanowią także chęć udzielenia pomocy i wsparcia na duchu wszystkich oblężonych. Ta część różni się od relacji Koczyny także tym, iż Bergholc zwraca szczególną uwagę na stronę duchową człowieka, która w trakcie wojny pełna jest sprzeczności i niezdecydowania. Chęć życia walczy z napierającą ze wszech stron śmiercią, przez ogarniającą człowieka depresję przebijają się resztki radosnych wspomnień, a nadzieja i dobre myśli wielokrotnie zmuszone są ustąpić pola złym przeczuciom. Bergholc w czasie oblężenia Leningradu była żoną Nikołaja Mołaczanowa, który zmarł z głodu. Jest to szczególnie istotne z uwagi na fakt, iż w narracji poetki wyraźnie widać znaczenie, jakie ma dla niej miłość, której Bergholc nie chce się wyrzec mimo niesprzyjającego czasu blokady. W czasach, gdy każdy człowiek dramatycznie walczy o przetrwanie, starania o szczęście i uczucie w związku wydawać się mogą rzeczą błahą przy codziennym poszukiwaniu pokarmu i ciepłego kąta. Jednak z drugiej strony właśnie tego typu działania udowadniają czytelnikowi, jak wielkie znaczenie ma prawdziwa miłość i jak wiele człowiek jest w stanie poświęcić dla drugiej osoby. Relacja Bergholc zasługuje na uznanie właśnie z tego względu, że autorka robi wszystko, aby dodać otuchy sobie i innym, a motywację do działania dają jej uczucia do drugiego człowieka.
Część trzecia to Zapiski człowieka oblężonego, które są dziełem rosyjskiej pisarki, eseistki i literaturoznawcy – Lidii Ginzbrug. Ten fragment książki, objętościowo najmniejszy, odtwarza schemat typowego dnia człowieka oblężonego, z uwzględnieniem jego wewnętrznych przemyśleń i relacji z otoczeniem. Do jego napisania posłużyły autorce nie tylko własne doświadczenia, lecz także relacje innych mieszkańców Leningradu, które Ginzburg zaczęła spisywać jeszcze w trakcie wojny. Autorka użyła pewnego uogólnienia, nazywając swojego bohatera En, co ma sugerować czytelnikowi, iż owa postać może być utożsamiana z każdym mieszkającym wówczas w Leningradzie człowiekiem, bo każdy zachowywał się w ten sam szablonowy sposób – szedł po chleb, pilnował wagi, odmierzającej porcję, walczył o jedzenie z innymi itd. Najogólniej rzecz ujmując sensem życia leningradczyków, a zarazem jedyną motywacją do wyjścia z domu, była konieczność zdobycia pożywienia, którego przez cały czas brakowało. Ginzbrug w sposób niezwykle inteligentny przedstawia czytelnikowi studium psychologiczne człowieka oblężonego, zmuszonego do przystosowania się do sytuacji, w której się znalazł.
Książka Oblężone – choć z uwagi na fakt, że zawiera relacje osób, będących świadkami opisywanego wydarzenia – jest mimo wszystko jedną z wielu pozycji na ten temat. Literatura faktu to nic nowego, a drukowanie wspomnień i pamiętników wojennych jest w ostatnim czasie rzeczą bardzo popularną. Mimo to owa pozycja stanowi bez wątpienia rzecz godną uwagi, ponieważ relacje autorek z oblężonego Leningradu bardzo silnie oddziaływają na uczucia czytelnika, który wraz z nimi przeżywa tragedię wojny. Poza tym dzięki temu, że każdy rozdział książki zwraca szczególną uwagę na studium psychologiczne człowieka i stara się przedstawić odbiorcy motywację działania oblężonych leningradczyków, książka ta staje się pozycją wartościową i wybijającą się na rynku czytelniczym na tle wielu innych publikacji tego typu.
Rzeczą, która w wypadku Oblężonych ma duże znaczenie, jest także to, że książka ta ukazuje wojnę, a właściwie pewien jej aspekt, z punktu widzenia kobiet, co jest rzeczą niezwykle rzadką, zapoczątkowaną przez Swietłanę Aleksijewicz w reportażu zatytułowanym Wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Nie ulega wątpliwości, że kobiety w zagadnieniach związanych z wojną dostrzegają różne, często zupełnie inne niż mężczyźni, aspekty, a omawiana publikacja pozwala na poznanie oblężenia właśnie z punktu widzenia czułych i wrażliwych kobiet. Przedstawienie historii oblężonego Leningradu w ten sposób stanowi o dodatkowym walorze książki. Oblężone są zatem lekturą znakomicie uzupełniającą wiedzę na temat oblężonego Leningradu, a także pozwalającą na zrozumienie zjawisk, które wydawać się mogą nie do pojęcia.
Plus i minus:
Na plus:
+ relacje z „pierwszej ręki”
+ uzasadniona i trafnie wykonana selekcja materiału
+ dobór relacji – każda przedstawia czas blokady z uwzględnieniem innych jej elementów, co pozwala na poznanie wszelkich zagadnień dotyczących tej tematyki
+ biogramy autorek, które stanowią niejako wstęp do ich historii i pozwalają zarysować kontekst opisywanych przez nie wydarzeń;
+ ważne informacje historyczne wprowadzające czytelnika w zagadnienie oblężenia Leningradu
+ materiał opatrzony datami dzięki czemu nie można zagubić się w narracji, pozwala to jednocześnie na odtworzenie procesu zmian, jakie zachodziły w mieszkańcach oblężonego Leningradu
+ relacje pozwalają nie tylko poznać, lecz także zrozumieć motywacje działań ludzi znajdujących się w tak trudnej sytuacji, jaką było oblężenie
Na minus:
- dodatkowym plusem publikacji mogłyby być zdjęcia z oblężonego miasta
Tytuł: Oblężone
Autor: Jelena Koczyna, Olga Bergholc, Lidia Ginzburg
Wydawca: Ośrodek Karta
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-61283-70-6 (Ośrodek Karta)
Liczba stron: 207
Cena: ok. 25 zł. – 34,99 zł.
Ocena recenzenta: 9/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.