„Uderz pierwszy! Hitler i Stalin: kto kogo przechytrzył?” – A. Nikonow – recenzja


Dawno nie miałem okazji czytać książki tak lekko napisanej i zarazem tak trudnej do zaakceptowania, przygotowanej z rzeczywistych zasobów informacji historycznych, ale smakującej jak propagandowa papka. Dzieło to napisane zostało z wykorzystaniem różnych trików, żywcem wziętych z arsenału agentów sprzedaży bezpośredniej, którzy stawiają klienta (w tym przypadku czytelnika) w sytuacji nachalnego przypodobania się mu przez sprzedawcę/autora. Ale warto i takie książki czytać, żeby się od kolejnych ustrzec. Co też proponuję.

Uderz pierwszy! Hitler i StalinAleksander Nikonow, mający na koncie około dwudziestu pozycji książkowych, zbyt wiele się nad historią nie pochylał. Większość tytułów, jakie popełnił, to pasjonujące emocjonalnym ujęciem opowieści o cywilizacji – erudycyjne popisy autora – choćby ostra książka o walce z feminizmem, uosabiająca większość tradycyjnie myślących Rosjan, która ukazała się i w polskim wydaniu. Swobodna narracja, używana w tych utworach, dała autorowi licznych czytelników i pewnie niemałe pieniądze. To – nie obrażając, a ceniąc umiejętności publicystyczne – takie pisanie na każdy temat. Jednym z nich okazał się wybuch Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Autora kusiła możliwość przygotowania książki, która sprzeda się, jak przysłowiowe ciepłe bułki. I taki jest efekt, że gorącą, acz niezbyt smaczną bułkę, schrupałem i ja.

Rosjanie ekscytują się tematem wybuchu wojny miedzy Stalinem i Hitlerem od czasów publikacji Lodołamacza Suworowa i jak na razie, ta dyskusja zbytnio nie zelżała. Przynajmniej do czasu, kiedy książkę Nikonowa wydano w Rosji, czyli w 2008 roku. Podpiera się więc autor Wiktorem Suworowem co krok, cytuje korespondencję z nim. Ba, nawet daje rozdział, którego Suworow do swoich książek jeszcze nie dołączył, a Nikonowowi pozwolił na premierową publikację. Tu zabieg wydaje sie prosty: „Będę bazował na Suworowie, bo ludzie to czytają. Póki trwają spory, przyłączę się do nich i ja” – zdaje się, przewidywał autor. I tak uraczono najpierw rodaków, a później polskich czytelników książką Uderz pierwszy!.

Okazuje się, że oddziaływanie poprzez sferę emocjonalną przy pomocy zajmujących historyjek oraz werbalno-muzycznej rytmiki jest bardziej efektywne, ponieważ lepiej zapamiętuje się informację, którą ludzie odczuli. To na szczęście nie jest wywód autora o własnej książce, choć równie dobrze mógłby być jej wytłumaczeniem, ale wyimek z rozdziału o propagandzie, jaką Stalin karmił miliony mieszkańców Związku Sowieckiego i o tym, że za agitacją zawsze stała konieczność wywołania określonych reakcji, podtrzymania lub zmiany postaw.

W początkach czerwca 1941 roku najtrudniejszym było wytłumaczenie obywatelom Kraju Rad, dlaczego niedawny sojusznik napadł na „miłujące pokój„ imperium sowieckie, skoro to ono miało nieść ”płomień wyzwolenia” narodom całego świata. Wynikiem natychmiastowych zmian frontu ideologicznego były inne tony artykułów w prasie, wycofywanie jednych książek i pilne wydawanie drugich, nagłe znikanie części tytułów z repertuarów kin i teatrów, odpowiednie pogadanki w radiu, wiersze, plakaty oraz karykatury i – co najważniejsze – bezpośredni wpływ całej armii agitatorów. Tu Nikonow czuje się znakomicie, a i ja nie narzekam, bo przy okazji dość ciekawie analizuje on sporo wierszy, napisanych w czasie fińskiej wojny zimowej i lekko prezentuje nam ten kawałek przeszłości , na przykład jako przykład biorąc postać Mannerheima. Takich rozdziałów jest więcej, choćby przypomnienie skomplikowanej sytuacji i walki wpływów na sowieckich granicach. Tak więc nie oczekujcie zupełnego potępienia, bo czyta się to naprawdę nieźle. Nie zawsze jednak udaje się przejść bez zgrzytu, gdy np. międzywojenny Gdańsk przyłącza pisarz do Polski.

Polecam takie książki jako antytezę poprawności. Sprawność intelektualna nie zawsze zastępuje dogłębną wiedzę, a puszenie się, że oto nie daję przypisów, bo przecież nikt ich nie przeczyta, jest jak wizyta w solarium zamiast urlopu nad morzem. I właśnie dlatego warto takie pozycje czasami czytać, żeby pokazywać ich inność i odrębność, wskazać na wyśmiewanie przez nie całego warsztatu naukowego jako niepotrzebnej bredni, bo przecież wystarczy garść faktów i logiczne wnioskowanie, by poprowadzić opowieść również o tym, na czym znamy się mało. Tak pisze Nikonow, puszczając oko do czytelnika: „Ja dam ci odpowiedź prostą i zrozumiałą. Trudności, przypisy i dokumenty w załącznikach, a w dodatku konieczność kojarzenia faktów i logicznego wnioskowania – to nie u mnie. Ja daję gotowy produkt, poprowadzę cię za rękę. A dla chętnych znajdzie się i bonus. Bo jak ktoś chce, to mam i parę znanych zdjęć, mam też trochę załączników, ale moje są łatwe do przebrnięcia.„ Cóż, dość mówienia zamiast autora, niech tłumaczy sam: ”Nie chcę pozostawać w tyle za modą. Ale jestem dobrym z charakteru, uczciwym autorem. dlatego te przypisy, które załączam do mojej epokowej pracy, można czytać lekko i przyjemnie, ponieważ stanowią naturalny załącznik do tej porywającej książki, którą właśnie Państwo zmogli.”

Kto zrozumiał, niech czyta. Ja spieszę z wyjaśnieniem, że Bellona sprawiła się jako wydawca zupełnie poprawnie, próbując sprzedać opowieści Nikonowa. Bez zbytniego kombinowania, książka dostała okładkę z prostym kodem, łatwą do zauważenia na półce. Wnętrze też niewyszukane – prostota w układzie rozdziałów, czcionka wystarczająco duża, by w średnim wieku nie sięgać po okulary. Mam jeszcze dziwny pomysł, komu by tu polecić tę książkę. Raczej odwrotnie niż w Rosji, u nas powinni przeczytać ją ci, którzy chcą poznać zdanie części naszych wschodnich sąsiadów. Bo Nikonow pisał do swych rodaków dokładnie to, co wielu z nich, tych sprzyjającym rozliczeniom z przeszłością, chciało przeczytać.

Plus minus:
Na plus:
+ elokwencja i popularny styl pisania autora
+ kolejny element rosyjskiej dyskusji o przeszłości
Na minus:
- ewidentne wykorzystanie popularności mitów historii
- nadużywanie nazwiska i prac Suworowa
- liczne błędy merytoryczne, np. przedwojenny polski Gdańsk

Tytuł: Uderz pierwszy! Hitler i Stalin: kto kogo przechytrzył?
Autor: Aleksander Nikonow
Wydawca: Bellona
Tłumaczenie: Witold Stefanowicz
Data wydania: 2011
Okładka: miękka
ISBN: 978-83-1112-142-3
Liczba stron: 392
Cena: ok. 40,00 zł
Ocena recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz