„Oddziały wyklętych”, Sz. Nowak [premiera]


Żołnierze oddziałów wyklętych. Za życia pozostający zwykle w cieniu swoich dowódców, lecz równi im męstwem, duchem i patriotyzmem. Przez wiele lat pozostawali na marginesie życia. Ich dramatyczne losy, arcytrudne ludzkie wybory dopiero teraz stają się nam coraz bardziej znane i coraz bliższe.

oddzialy-wykletych-okladkaKsiążka zawiera historię działań 22 oddziałów antykomunistycznej partyzantki, kilkadziesiąt mało znanych, oryginalnych fotografii, a także mapę działań operacyjnych i tras przemarszów oddziałów wyklętych.

Owa publikacja jest także pasjonującą opowieścią o akcjach sił komunistycznych i resortu bezpieczeństwa, wymierzonych w oddziały niepodległościowe - o obławach, prowokacjach, werbowaniu agentów.

Z całej akcji ocalał tylko jeden partyzant, Andrzej Bujak ps. Jędrek, który opowiedział później, że jego grupa na punkcie przeładunkowym została umieszczona w dworku myśliwskim (lub poniemieckiej szkole) gdzieś w lesie nad jeziorem. Tam, uraczeni kolacją i alkoholem (najprawdopodobniej z dodatkiem środków nasennych), żołnierze zasnęli.

Autor współpracuje z portalem „historia.org.pl”, gdzie do lat recenzuje książki. Jest autorem wielu artykułów popularno-naukowych w czasopismach historyczno-wojskowych. Główne punkty jego zainteresowań to epoka napoleońska oraz czasy II wojny światowej z podkreśleniem tematu Powstania Warszawskiego.  Jego poprzednie publikacje to m.in.: Przyczółek Czerniakowski 1944, Zabrze 2011 oraz Puszcza Kampinoska - Jaktorów 1944, Warszawa 2011.

Tytuł: Oddziały wyklętych
Autor: Szymon Nowak
Wydawca: Fronda
Liczba stron: 432
Okładka: twarda
ISBN: 9788364095177
Premiera: 2014 r.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

6 komentarzy

  1. Piotrek pisze:

    Jeszcze jedna „pasjonująca” książka o tym, jak wredni i źli komuniści gnębili dzielnych „leśnych”. Może troszkę odtrutki na jedynie słuszną ideologię: http://www.slh.edu.pl/content/tak-zwani-partyzanci i o tym, że należy ich nieco inaczej traktować...

    • Racjonalny pisze:

      Zapewne UB z kolei uważasz za swoich bohaterów?

      • Piotrek pisze:

        Czy ja to napisałem? UB i kilka innych jej podobnych służb ma ciekawe i raczej brudne zadania i brudnawe metody stosuje. Czym innym jest jednakże tropienie prawicowych odchyleń w poglądach socjalistycznych a czym innym walka z kimś kto z bronią w ręku chce obalić porządek prawny w kraju, zabijając tych którzy według obalającego mają „nie bardzo poglądy”. Każdy kraj ma swoje UB - i pewne działania wychodzą na wierzch tylko wyjątkowo i oceniamy je wedle tego jako zagrożenie i jak zachowywali się ci względem których je stosowano.

  2. Szymon pisze:

    Cały problem polegał na tym, że tzw. „legalna władza” ówczesna została przyniesiona na sowieckich bagnetach i na nich się naprawdę opierała, a referendum (1946) i wybory (1947) zostały sfałszowane. To nie była żadna „wojna domowa” i „bratobójcze walki”, a walka o niepodległość naszego kraju i wolność obywateli (często więzionych za sam udział w konspiracji ANTYNIEMIECKIEJ).

    • Łukasz Żuławnik pisze:

      Obawiam się, że wyjaśnienie tego Panu Piotrkowi nie jest możliwe. Ma on wyraźną misję, realizowaną pod większością tematów na tym portalu, „odkłamywania” historii - z „katolicko-faszystowskiej” na „jedynie prawdziwą”.

      • Piotrek pisze:

        Szymon: jeśli sami sobie wzięliśmy ją na bagnetach od siebie to ok, a jeśli inni to be? Londyn nie miał żadnych podstaw prawnych by być legalną władzą, Warszawa - uznawana przez cały (bez kilku krajów - np Watykanu) bodajże świat.
        Władza nie opierała się na bagnetach - na podlinkowanej stronie są opinie ludzi o tej „władzy co na bagnetach”...
        Nawet jeśli ktoś jest przeciw władzy to nie oznacza to zgody na strzelanie do wszystkiego co się rusza i ma nieco inne poglądy niż ci co są po drugiej strony lufy karabinu. Przy okazji stalinizm w pełnej krasie to okres ’49 i później...

Zostaw własny komentarz