XXII OZHS w Gdańsku. Wywiad z Komitetem Organizacyjnym |
Już za dwa dni rozpoczną się obrady XXII Ogólnopolskiego Zjazdu Historyków Studentów. W tym roku organizacją konferencji zajęli się historycy z Uniwersytetu Gdańskiego. Członkowie Komitetu Organizacyjnego XXI OZHS opowiedzieli nam o przygotowaniach do tej imprezy i atrakcjach jakie szykują dla swoich gości.
Sylwia Szyc: W tym roku Ogólnopolski Zjazd Historyków Studentów zawita nad Morze Bałtyckie. Co skłoniło Was do tego, by zająć się organizacją konferencji?
Marzena Ostrowska: Jadąc na OZHS do Lublina, nawet nie przyszło nam do głowy, że będziemy wracać do Gdańska jako organizatorzy tegorocznej edycji. Kiedy okazało się, że nie ma ośrodka, który chciałby organizować XXII OZHS, pojawiły się głosy, że może powinni się zgłosić przedstawiciele Uniwersytetu Gdańskiego, który już dawno nie był gospodarzem tej imprezy. Początkowo byliśmy temu przeciwni, jednak na sejmiku uznaliśmy, że byłoby szkoda, gdyby konferencja o ponad dwudziestoletniej tradycji nie doczekała się kontynuacji. Poza tym pół roku wcześniej organizowaliśmy X Ogólnopolską Konferencję Studentów Historyków Wojskowości, więc jakieś doświadczenie w organizacji tego typu imprez już mieliśmy.
S. Sz.: Czy nie boicie się porównań do ośrodków, które w poprzednich latach organizowały OZHS?
Marcin Mokrosiński: Organizując tak dużą konferencję, nawet nie ma czasu myśleć o tym, czy będziemy porównywani z innymi ośrodkami J A tak na poważnie, to wiadomo, że nigdy się wszystkim nie dogodzi i pewnie znajdą się osoby, które będą nas krytykować i porównywać z wcześniejszymi edycjami na naszą niekorzyść, ale myślę, że warto wziąć pod uwagę to, że jednak organizujemy Zjazd mając takie, a nie inne możliwości. Pamiętam, jak rok temu sporo osób mówiło, że na organizację OZHS potrzeba dużo pieniędzy, ponieważ studenci nie chcą już nocować w wieloosobowych pokojach bez łazienki i nie wyobrażają sobie Zjazdu bez bankietu. Jednak nasz przykład pokazuje, że nie jest to najważniejsze i mimo skromniejszej formuły na OZHS w Gdańsku zgłosiło się bardzo dużo studentów i doktorantów z całego kraju i kilku ośrodków zagranicznych.
S.Sz.: Podczas sejmiku zapowiedzieliście, że XXII OZHS będzie powrotem do korzeni Zjazdu. Jak rozumiecie tę ideę starej formuły?
M. O.: Chodziło nam przede wszystkim o to, żeby najważniejsze na Zjeździe były obrady, dyskusje, poszerzenie wiedzy, a nie tylko część rozrywkowa, która do tej pory – zamiast towarzyszyć Zjazdowi – raczej „przyćmiła” jego warstwę merytoryczną. Oczywiście, zależy nam też na integracji naszych Gości, ale na takiej, która będzie się rodzić podczas wspólnych obrad i dzielenia się swoim zamiłowaniem do historii, a dopiero później przeniesie się w kuluary, do klubów itd.
S.Sz.: Ile osób w tym roku wysłało zgłoszenia na OZHS? W kwietniu ubiegłego roku zapowiadaliście, że ze względów organizacyjnych planujecie przyjąć ok. 150 zgłoszeń. Tymczasem, podczas tegorocznego Zjazdu swoje referaty wygłosi ponad 300 osób.
M. O.: Na OZHS zostało wysłanych 490 zgłoszeń, z czego wybraliśmy 334. Zapowiadaliśmy w Lublinie, że przyjmiemy 150-200 osób, ponieważ nie spodziewaliśmy się tak dużego zainteresowania (tylko w ostatnim dniu przyjmowania zgłoszeń przyszło ich ok. 200!) Poza tym, Uniwersytet Gdański nie dysponuje odpowiednią bazą noclegową (w pobliżu znajduje się jedynie Szkolne Schronisko Młodzieżowe), a nasz Wydział jest dość mały – budynek wydaje się być spory, ale mieści się w nim również Wydział Filologiczny, który zajmuje zdecydowaną większość powierzchni. Kiedy jednak okazało się, że dzięki dość dobrym połączeniom kolejowym spora część Uczestników Zjazdu bez większych problemów dojedzie do Gdańska, a w związku z tym nie będzie rezerwować noclegów, mogliśmy sobie pozwolić na przyjęcie większej liczby Referentów.
S. Sz.: Czym kierowaliście się przy wyborze zgłoszeń?
M. O.: Przede wszystkim ocenialiśmy abstrakt i bibliografię, a także dostosowanie „rozpiętości„ tematu do czasu, który został przeznaczony dla każdego Prelegenta. Jeśli ktoś zamierzał omówić jakieś zagadnienie lub jego ewolucję na przestrzeni wieków, istniało spore ryzyko, że nie będzie w stanie tego zrealizować, ponieważ zabraknie na to czasu. Staraliśmy się wybierać tematy oryginalne, które nie są ”wyważaniem otwartych drzwi”. Odrzucaliśmy abstrakty, które miały po kilka stron – zależało nam, by autor abstraktu umiał wskazać, co będzie istotą jego wystąpienia i przekazać to w odpowiedniej ilości słów. Odrzucaliśmy także zgłoszenia, w których bibliografia na pierwszy rzut oka mogła wydawać się imponująca, ale po głębszej analizie był to po prostu długi spis przypadkowej nieraz literatury, który miał na nas zrobić wrażenie. Poza tym, chcieliśmy także dać szansę najmłodszym studentom historii, którzy dopiero próbują swoich sił na konferencjach.
S. Sz.: Doszły do nas głosy osób, których zgłoszenia zostały odrzucone, ze względu na odbywający się w przybliżonym terminie Ogólnopolski Zjazd Studentów Archiwistyki. Utworzyliście natomiast panel poświęcony wojskowości, a przecież organizowana jest także konferencja historyków wojskowości. Co skłoniło Was w takim razie do podjęcia decyzji o odrzuceniu zgłoszeń archiwistów?
M. O.: Zgłoszenia nadesłane przez archiwistów spełniały wszystkie wymogi formalne, jednak ze względu na dużą liczbę wszystkich zgłoszeń byliśmy zmuszeni je odrzucić. Obecnie archiwistyka jest już właściwie odrębną dyscypliną naukową, więc największe możliwości poszerzenia swojej wiedzy w zakresie archiwistyki daje właśnie Ogólnopolski Zjazd Studentów Archiwistyki. Jeśli zaś chodzi o konferencję historyków wojskowości, to na niej prezentowane są przede wszystkim referaty poświęcone kwestiom ściśle wojskowym. Na OZHS referaty z zakresu historii wojskowości poruszają także kwestie polityczne i społeczne. Poza tym historia wojskowości to wciąż historia, a współczesna archiwistyka i zarządzanie dokumentacją to coraz bardziej osobny obszar badań.
S. Sz.: Gdzie będą spać uczestnicy Zjazdu?
M. O.: Uczestnicy będą nocować w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym, które znajduje się niedaleko Uniwersytetu. Jest to właściwie jedynie miejsce w pobliżu, w którym może nocować tak duża grupa osób.
S. Sz.: Na zaprezentowanie referatu uczestnicy będą mieli 15-20 minut. Następnie będą dyskusje. Kto będzie je moderował?
M. O. Dyskusje moderować będą nasi studenci i doktoranci, także ci spoza naszej uczelni. Początkowo chcieliśmy zaangażować w moderację pracowników naukowych z naszego Instytutu Historii, jednak uznali oni, że mogliby przez to krępować dyskusję – i w pewnym stopniu trudno się z tym nie zgodzić. Jednak panel poświęcony średniowieczu Polski i naukom pomocniczym historii moderować będzie prof. UG, dr hab. Sobiesław Szybkowski, który już kilka miesięcy temu deklarował pomoc przy moderacji.
S. Sz.: Czy przewidzieliście jakieś dodatkowe atrakcje dla uczestników Zjazdu?
M. O.: Uczestnicy Zjazdu będą mieli możliwość zwiedzić Narodowe Muzeum Morskie i jego, cieszącą się dużą popularnością, wystawę interaktywną. Oprócz tego w miejscu obrad pojawią się grupy rekonstrukcyjne, w tym Kompania Kaperska, Grupa Rekonstrukcji Historycznej American Expeditionary Forces i Stowarzyszenie Historyczne Wielka Czerwona Jedynka.
S. Sz.: Jaki macie pomysł na promocję Zjazdu wśród gdańszczan? Chcielibyście, by to było coś więcej niż konferencja studencka?
M. M.: Naszą główną grupą docelową są studenci UG i szeroko rozumiane gdańskie środowisko historyczne. W związku z tym od dłuższego czasu różnymi kanałami informujemy ich o konferencji. Studenci mogli dowiedzieć się o imprezie dzięki informacjom na stronie Zjazdu, stronie uczelni, Facebooku czy poprzez rekrutację do działającego przy Zjeździe programu wolontariatu. Instytucje, takie jak muzea, zostały oczywiście zaproszone do współpracy drogą oficjalną. Oprócz tego podjęliśmy tak standardowe działania, jak rozwieszanie plakatów czy rozesłanie informacji do lokalnych mediów. Chcemy, aby OZHS był przede wszystkim konferencją historyczną o wysokim poziomie merytorycznym, tworzącą płaszczyznę dla dyskusji i wymiany doświadczeń badawczych między młodymi naukowcami. Postanowiliśmy postawić na naukę, na dalszym planie zostawiając szeroko pojęte kwestie rozrywkowo-turystyczne.
S. Sz.:Czy już jakiś uniwersytet zgłosił się w kwestii podjęcia się organizacji kolejnego OZHS?
M. O.: Jak dotąd nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnych informacji. Może powtórzy się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy przedstawiciele jakiegoś ośrodka podejmą decyzję „na miejscu”? J
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.