Co dziś sądzą Rosjanie o ZSRR? |
Ankiety przeprowadzone niedawno w Rosji pokazują, że coraz mniej Rosjan żałuje rozwiązania Związku Radzieckiego, co lider Kremla uważa za „największą katastrofę geopolityczną dwudziestego wieku”. Coraz więcej osób popiera także koncepcję oddzielnej i niezależnej Rosji.
Według badań przeprowadzonych przez Centrum Levada, liczba Rosjan popierających ideę niezależnej Rosji wzrosła w przeciągu zeszłego roku z 53 do 71 procent. Obecne statystyki są porównywalne z 27 procentami, które opowiedziały się za Niezależną Rosją w 1998 roku. Liczby te są odwrotnie proporcjonalne do procentu populacji, który uważa, że upadek Związku Radzieckiego jest szkodliwy. Szesnaście lat temu 57 procent Rosjan było tego zdania, obecnie, 12 procent, co więcej jedna na sześć osób (tj. 2%) uważa, że miało to zdecydowanie negatywny wpływ.
Eksperci opinii publicznej zauważają, że ostatnie badania podtrzymują długotrwały trend przeciwko ideom imperialistycznym Związku Radzieckiego. Uczucia te mogą się nawet pogłębiać dzięki fali patriotyzmu związanego z aneksją Krymu, jednakże eksperci dodają, że ta kombinacja prowadzi do „rosnącej prymitywizacji świadomości publicznej”, co jest rezultatem propagandy medialnej.
Dyrektor Centrum Levada, Lev Gudkov, mówi, że ubolewanie po upadku Związku Radzieckiego stopniowo malało, a wsparcie dla niezależnej Rosji powoli wzrastało przez ostatnią dekadę podczas gdy Rosjanie dostrzegali wzrost poziomu ich życia. Jednakże dramatyczne zmiany w takim nastawieniu w ciągu ostatniego roku są „całkowitym” wynikiem aneksji Krymu oraz konfliktu Rosji z Ukrainą.
Wielu Rosjan wyraźnie „nie dostrzega„ leżącej u podstaw sprzeczności pomiędzy ich poparciem dla samowystarczalnej Rosji a aneksją Krymu. Jak sugeruje Gutkov, zamiast tego ”ludzie, którzy doświadczają przyrostu patriotyzmu i poczucia przynależności i nie myślą o konsekwencjach takiej polityki i na ogół są mało racjonalni”.
Boris Makarenko, analityk Moskiewskiego Centrum Technologii Politycznych proponuje inną interpretację tej tendencji. Sugeruje, że sprawa rosyjskiej samodzielności może być rozumiana nie tylko jako potrzeba oddzielnego państwa, ale także poczucie niezależności od państw zachodnich.
Jakkolwiek jest to rozumiane, „Nezavisimaya gazeta„ oznajmiła wczoraj (10 czerwca), że „długotrwała tendencja pozostaje na swoim miejscu, a tęsknota za Związkiem Radzieckim przechodzi do przeszłości„. Społeczeństwo się zmieniło, a Rosjanie ”rozumieją, że historyczny proces” jest nieodwracalny, niezależnie od tego co dzieje się na Ukrainie.
Komentarze te nasuwają trzy konkluzję, poza tymi jakie sugeruje rosyjska gazeta. Po pierwsze, poparcie społeczne dla szerszych zmagań imperialistycznych jest zdecydowanie mniejsze niż wielu ludzi przypuszcza, w tym prawdopodobnie Vladimir Putin. Może to ograniczyć możliwości Kremla, włącznie z moskiewską telewizją.
Po drugie, przyłączenie Krymu Putina może mieć zupełnie odwrotny skutek, przez co coraz więcej Rosjan zamiast popierać pan-euroazjatyckie lub imperialistyczne idee, skłania się ku tym nacjonalistycznym i narodowym. Jest to tendencja, która będzie miała wpływ nie tylko na rosyjskie relacje z sąsiadami, ale także relacje wewnątrz rosyjskie.
Po trzecie zaś, Rosjanie obecnie definiują swoją samodzielność raczej jako „niezależność” od zachodnich wpływów, przez co nasuwa się wniosek, że reżim Putina będzie nadal kontynuował anty-zachodnią retorykę. Co więcej, może ją wzmocnić nawet mimo tego, że jest powstrzymywany od przeprowadzania imperialistycznych przygód przez zachód i swoich własnych rodaków.
Źródło: As Putin Pursues Imperial Goals, Fewer Russians Regret End of USSR
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Myślę, że w Rosji cały czas pokutuje bardzo mocny sentyment do byłego ZSSR. Tak jakby nagle wszyscy zapomnieli jak totalitaryzm traktował obywateli, mordował i zsyłał do obozów pracy. Chętnie by widzieli Związek Radziecki 2.0. I ten mit potężnego imperium będzie cały czas obecny.
Pokutuje i pokutować będzie z prostego powodu : wszyscy mieli pracę, za emeryturę mogli coś kupić, inni byli na podobnym poziomie, do tego wiadomo było, kto i dlaczego rządzi... Takie spokojne czasy. Dawno dawno temu...
To jak u nas tęsknota za PRLem czyli mlodoscia i kasa za nic,nie robienie.
No przecież sondaże pokazują, że ta tęsknota za ZSRR w społeczeństwie jest coraz mniejsza.
„za emeryturę mogli coś kupić” - yhym, z pewnością.
„Takie spokojne czasy” - bardzo spokojne, a cisza wręcz... grobowa