„Europa na peryferiach. Średniowieczny system-świat w latach 1250–1350” - J.L. Abu-Lughod - recenzja |
Praca Europa na peryferiach. Średniowieczny system-świat w latach 1250–1350 Janet L. Abu-Lughod zadaje nam kontrowersyjne pytanie: czy nasza stara Europa w ogóle się liczyła w średniowiecznym, globalnym świecie? Ostrzegam, że po jej lekturze możemy już nieco inaczej patrzeć na nasz europejski geocentryzm.
Janet L. Abu-Lughod (1928-2013) była jedną z najbardziej znanych socjologów amerykańskich zajmujących się socjologią miasta. Położyła podwaliny i stała się główną orędowniczką teorii systemów-światów. Napisała m.in.: Cairo: 1001 Years of the City Victorious1, New York, Chicago, Los Angeles: America’s Global Cities2, Changing Cities: Urban Sociology3, Rabat, Urban Apartheid in Morocco4. Największą sławę przyniosła jej omawiana Europa na peryferiach5.
Prezentowana książka mieści się w nurcie badań nad teorią systemów-światów6, będącą stosunkowo nową perspektywą badawczą. Jej narodziny datuje się na publikację w 1974 r. pracy amerykańskiego socjologa Immanuela Wallersteina zatytułowanej The Modern World-System (Nowożytny system-świat), poświęconej zagadnieniu narodzin i funkcjonowania struktur zdominowanego przez Europę nowożytną, globalnego, kapitalistycznego systemu gospodarczego. Teoria ta jest związana z poglądami Fernanda Braudela i szkoły Annales, ale czerpie także pewne idee z myśli marksistowskiej, którą poddaje rewizji i teorii zależności. Generalnie ujmując, teoria systemów-światów podważa założenia teorii modernizacji, powszechnie akceptowanej po 1945 r., w tym głównie przekonanie o nieodwracalności i progresywnym charakterze zmian, które dokonują się w ramach społeczeństw zamkniętych w ramach politycznych struktur państwa. Odrzuca też pogląd dopuszczający istnienie tylko jednego modelu ewolucyjnego rozwoju cywilizacyjnego, dla których wzorzec stanowi model rozwoju cywilizacji europejskiej.
J.L. Abu-Lughod w swych badaniach cofnęła się o kilka wieków. W prezentowanej pracy autorka zmodyfikowała poglądy Wallersteina. Stara się udowodnić, że nowożytny system-świat nie był pierwszym wielokulturowym systemem, jaki powstał w dziejach ludzkości. W jej opinii podobny system ukształtował się już w średniowieczu. Nie miał on jednak charakteru globalnego, bo obejmował jedynie Europę, Azję oraz Afrykę Północną i Wschodnią. Charakterystyka mechanizmów formowania, funkcjonowania, a następnie dekompozycji wskazują, że jego cechy w pełni odpowiadają charakterystyce przypisywanej wielokulturowym systemom-światom. System ten opierał się na istniejących już wcześniej strukturach systemów regionalnych, obejmujących swym zasięgiem Morze Śródziemne, Bliski Wschód, Ocean Indyjski, Azję Środkową i Chiny. Odgrywały tu wielką rolę dawne szlaki komunikacyjne: Jedwabny Szlak i szlaki morskie Oceanu Indyjskiego. By udowodnić swą tezę, autorka wyjaśnia związki gospodarcze istniejące pomiędzy elementami średniowiecznego systemu-świata, opisując obszar gospodarczy od zachodniej Europy po Chiny.
Druga połowa XIII w. była nadzwyczajnym momentem w historii ludzkości. W tym okresie, po raz pierwszy w dziejach powszechnych, tak wiele regionów Starego Świata nawiązało z sobą różnorakie stosunki. W swej pracy J.L. Abu-Lughod zagłębiła tajniki funkcjonowania mechanizmu trzynastowiecznej „światowej gospodarki„, która władcom tej epoki przyniosła rozwój gospodarczy o wręcz pandemicznym zasięgu. Podjęła się także wyjaśnienia przyczyn, które mimo tak obiecujących początków doprowadziły ów system do załamania, sygnalizowanego przez pewne symptomy już w połowie XIV wieku. Aby zrozumieć ”nowożytny system-świat” Wallersteina, gdzie Zachód zajął i nadal zajmuje pozycję hegemona, konieczne jest zbadanie czasu poprzedzającego okres hegemonii Europy. Jest to celem badawczym omawianej pozycji. Poprzez przedstawienie szeregu empirycznych analiz pojedynczych przypadków (case studies) Abu-Lughod zbadała i wyjaśniła proces, który doprowadził do powstania, rozszerzenia i pogłębienia się międzynarodowych relacji handlowych.
Janet L. Abu-Lughod zbadała system, traktując Europę w sposób, w jaki powinno się ją postrzegać, czyli jako nowobogackiego parweniusza, który w istniejącym w średniowieczu systemie-świecie zajmował jedynie peryferyjną pozycję. Jednak zaznaczyć należy, że w momencie, w którym ów świat znalazł się w zenicie swego rozwoju, a więc w pierwszych dekadach XIV wieku, żaden z jego uczestników nie mógł być określony mianem hegemona, a samo jego istnienie było uzależnione od chęci kontynuowania współpracy przez jego uczestników.
W części pierwszej książki badaczka zrekonstruowała proces kształtowania się subsystemu europejskiego, polegającego na połączeniu się struktur gospodarczych wyłaniających się z najciemniejszych mroków średniowiecza Europy Północno-Zachodniej z rozwijającą się pomyślnie gospodarką Europy Południowej. W części tej przedmiotem studiów jest przedstawienie funkcjonowania trzech kluczowych podmiotów średniowiecznej gospodarki europejskiej, która jako subsystem stanowiła element składowy „systemu-świata” w XIII w. Do tej grupy należały: jarmarczne miasta Szampanii (Troyes, Provins, Lagny i Bar-sur-Aube), które szczególnie w XII i w początkach XIII w., odkrywały istotną rolę instytucji umożliwiających rozwój kontaktów handlowych nie tylko pomiędzy ośrodkami położonymi na obszarze Europy, lecz także z ośrodkami produkcji i handlu położonymi na Wschodzie. Obserwujemy tu rozwój handlu jarmarcznego, produkcji tekstylnej i postępy procesów urbanizacyjnych.
Drugim podmiotem były przemysłowo-handlowe miasta Flandrii (Gandawa i Brugia), których kluczowa rola w europejskim handlu i wytwórczości zaznaczyły się w późniejszym okresie XIII i w początkach XIV w. Autorka nie szczędzi nam wielu ciekawostek, np. o roli kobiet w wymianie pieniędzy:
W średniowieczu proceder wymiany pieniądza był najpewniej jedną z niewielu profesji, której swym zasięgiem nieobjęto zjawisko dyskryminacji zawodowej kobiet. Kobiety zajmujące się wymianą pieniądza spotykamy nie tylko w Brugii, ale również w Gandawie i w innych miastach Europy Zachodniej. Na pochodzących z 1368 r. wykazach osób, które zajmowały się wymianą pieniędzy we Frankfurcie nad Menem, znajdujemy co najmniej cześć kobiet.7
Naturalnie w rozdziale tym ujęty został problem czarnej śmierci i niemożliwego do przeszacowania znaczenie tej epidemii dla dalszego biegu historii świata.
Trzecim, acz równie istotnym składnikiem życia gospodarczego były portowe miasta italskie (Genua – na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Apenińskiego i leżąca na przeciwległym, wschodnim brzegu półwyspu Wenecja), które zapewniły Europie Północno-Zachodniej komunikację z portami śródziemnomorskimi umożliwiającymi dostęp do bliskowschodnich rynków. Abu-Lughod podjęła zagadnienie funkcji, jaką w tym systemie pełniły włoskie republiki miejskie, odgrywające tak kluczową rolę w procesie formowania się (i późniejszej degradacji) centrów światowego handlu w Europie Północnej. W okresie krucjat Genueńczycy i do pewnego stopnia także Wenecjanie zapoczątkowali powolny proces przesuwania się gospodarczego jądra średniowiecznego systemu-świata. Poszczególne rozdziały skupiają się na przytoczonych case studies.
W części drugiej książki autorka poddała badaniu procesy, które doprowadziły do powstania więzi łączących elementy średniowiecznego systemu-świata, oraz podjęła się wyjaśnienia okoliczności i wydarzeń, które ostatecznie spowodowały załamanie funkcjonowania jego struktur. Rozpad środkowoazjatyckiego systemu politycznego, określanego mianem pax mongolica, okazał się najważniejszym czynnikiem, który uniemożliwił pełny rozwój średniowiecznego systemu-świata, doprowadzając go do obumarcia wkrótce po jego narodzinach. W poszczególnych rozdziałach badaczka opisała okoliczności powstania, następnie rozpadu imperium mongolskiego, a także konsekwencje, jakie wydarzenia te niosły z sobą dla funkcjonowania szlaku północnego. Następnie zbadała przyczyny upadku subsystemu Bagdad – Zatoka Perska, który początkowo odgrywał kluczową rolę w wymianie handlowej między Wschodem i Zachodem. Prześledziła tu zjawiska potwierdzające rosnące znaczenie związków funkcjonujących w obrębie układu Włochy – Egipt – Morze Czerwone. Wyprawa braci Polo, relacje franciszkanina Wilhelma z Rubruk to niejedne ciekawe rozdziały niniejszej części.
W części trzeciej wywodu przedmiotem badań stał się system wymiany handlowej, obejmujący swym zasięgiem basen Oceanu Indyjskiego, do którego wiódł szlak komunikacyjny, funkcjonujący w oparciu o związki handlowe biegnące przez Kair. Janet L. Abu-Lughod przygląda się zjawisku, które określiła mianem „upadku Wschodu”. Pod pojęciem tym kryje się cały splot czynników (takich jak epidemia czarnej śmierci, rozpad imperium mongolskiego, wycofanie się po 1435 r. floty chińskiej z Oceanu Indyjskiego), którego wynikiem jest rozpad euroazjatyckiego systemu wymiany handlowej. W poszczególnych częściach odnajdziemy m.in. sytuację gospodarczą Chin w okresie późnego średniowiecza.
Końcowe zagadnienia książki prowadzą do problemu rozstrzygnięcia kwestii dotyczącej tego, czy współczesna dominacja kultury europejskiej (zachodniej), która sięga swą genezą początków epoki nowożytnej, jest istotnie wynikiem zwycięstwa, które Zachód odniósł dzięki posiadaniu przezeń wyjątkowym cechom kulturowym? Czy też może tryumf, jaki w XVI w. odniosła kultura zachodnia, uwarunkowany był nie tyle jej wyjątkowymi cechami, ile upadkiem znaczenia Wschodu? Badaczka wykazuje, że cywilizacja wschodnia znalazła się w fazie znaczącego kryzysu, zanim jeszcze na Oceanie Indyjskim pojawiły się portugalskie okręty wojenne. Osłabiony azjatycki system-świat był jak dojrzała śliwka czekająca na zerwanie z drzewa. Jego zdobywców nie cechowały żadne wyjątkowe posiadane zalety. Przyjęli oni kontrolę nad pozostałościami istniejącego wcześniej systemu, który następnie bezlitośnie wykorzystali do realizacji swych własnych celów.
W ostatnim rozdziale pracy celem autorki było nie tylko dokonanie syntezy dotychczas poczynionych ustaleń, dotyczących powstania i upadku XIII systemu-świata, ale również podjęcie próby udzielenia odpowiedzi na pytanie o szerszym znaczeniu, a mianowicie wyjaśnienia, jakie czynniki generalnie mogą prowadzić do upadku systemów-światów.
W książce swej amerykańska badaczka przedstawiła fascynujący proces formowania się średniowiecznego systemu-świata, którego początek przypadł na schyłek XII w., a który u szczytu swej świetności, przypadającej na pierwsze dekady XIV w., obejmował swym zasięgiem ogromy obszar kontynentu eurazjatyckiego, rozciągającego się pomiędzy Europą Północno-Zachodnią a Chinami. Średniowieczny system-świat nie był jeszcze systemem o rzeczywiście globalnym charakterze, ponieważ nie obejmował on pozostających nadal w izolacji kontynentalnych mas obu Ameryk i Australii, mimo to swym zasięgiem geograficznym przewyższał wszystkie systemy-światy, funkcjonujące we wcześniejszych okresach dziejów (np. Imperium Rzymskie i barbaricum). Warte zauważenia i szczególnego podkreślenia jest to, że w ramach omawianego systemu-świata współegzystowały i współpracowały z sobą różnorodne systemy cywilizacyjne i społeczeństwa zorganizowane w sposób odmienny od tego, który ukształtował się w epoce nowożytnej zdominowanej przez Zachód. Chrześcijaństwo, buddyzm, konfucjanizm, islam, zoroastryzm, i wiele innych pomniejszych religii, których wyznawców nazywano protekcjonalnie „poganami”; wszystkie te religie w systemie średniowiecznym wydawały się cieszyć wzajemną akceptacją, a wyznające je społeczności prowadziły między sobą ożywioną wymianę handlową, produkowały dobra, podejmowały ryzykowne działania inwestycyjne i tym podobne działania składające się na zjawisko określane mianem obrotu gospodarczego. Wśród tej znacznej liczby różnorodnych wyznań, chrześcijaństwo, a tym samym cała Europa, odkrywało relatywnie niewielką rolę.
„Upadek Wschodu„ poprzedzający ”narodziny potęgi Zachodu” stanowi arcyinteresujące studium do badań nad szeregiem rozproszonych po świecie jąder cywilizacyjnych, które były otoczone obszarami o charakterze półperyferyjnym i peryferyjnym w średniowiecznym systemie. Janet L. Abu-Lughod demitologizuje pozycję Europy i zmusza do przemyśleń wymagającego czytelnika. I chwała jej za to.
Plus minus:
Na plus:
+ pionierska praca
+ wysoka wartość naukowa
+ ogrom materiału źródłowego
+ gruntowność i szczegółowość badań
+ ciekawy, charakterystyczny styl autorki
+ „lekkie” tłumaczenie Arkadiusza Bugaja
+ aparat naukowy, rozbudowane przypisy
+ „nieporuszony” frapujący temat
+ historia globalna
+ przypisy pod tekstem
+ profesjonalny skład i łamanie
Na minus:
– bibliografia uszeregowana wg rozdziałów
– nieco niewygodne wydanie (ciężka, gruba okładka)
– sporadyczne literówki
Tytuł: Europa na peryferiach. Średniowieczny system-świat w latach 1250–1350
Autor: Janet L. Abu-Lughod
Przekład: Arkadiusz Bugaj
Wydanie: 2012
Wydawca: Wydawnictwo Marek Derewiecki
ISBN: 978-83-61199-60-1
Liczba stron: 642
Oprawa: twarda
Cena: ok. 70 zł
Ocena recenzenta: 9/10
- J. Abu-Lughod, Cairo: 1001 Years of the City Victorious , Princeton University Press 1971 [↩]
- J. Abu-Lughod, New York, Chicago, Los Angeles: America’s Global Cities, University of Minnesota Press 2000 [↩]
- J. Abu-Lughod, Changing Cities: Urban Sociology, Harpercollins College Div. 1991 [↩]
- J. Abu-Lughod, Rabat, Urban Apartheid in Morocco , Princeton University Press. 1981 [↩]
- J. Abu-Lughod, Before European Hegemony: The World System A.D. 1250-1350, USA: Oxford University Press. 1991 [↩]
- Por: I. Wallerstein, Analiza systemu światów. Wprowadzenie, Warszawa 2007 [↩]
- R. de Roover, Money, Banking and Credit in Medieval Bruges, Cambridge, Mass. 1948 [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.
mam nadzieję, że nie jest to kolejna praca opierająca się tylko na osiągnięciach innych badaczy...
Niestety bardzo wyraźnie widać, że autorka jest socjologiem. I mimo wieloletniego przygotowania ma poważne braki warsztatowe, gdy pisze o historii. A wiedza i interpretacja jarmarków szampańskich to już kuriozum.
Mam wrażenie, że już w założeniach badawczych miała zapisane, że Europa i jej osiągnięcia są nic niewarte. Mentalnie odpowiada czarnym inteligentom z Afryki lat 60. wykształconym na europejskich uniwersytetach i budującym potęgę i „jedność” swoich opuszczonych przez białych kolonistów państw na zanegowaniu wartości i wkładu Europy w rozwój świata. Nawet jeśli rozwój był nielinearny i pociągał za sobą cierpienia milionów. Książkę czyta się z zainteresowaniem, chociaż burzy krew.