Ze zmarłymi w odwiedziny |
Cywilizacje prekolumbijskie od zawsze wzbudzały zainteresowanie swoją kulturą, tak różną od kategorii europejskich. Niekiedy z przerażeniem czyta się o krwawych rytuałach, czy innych niespotykanych nigdzie wcześniej świętach i obrzędach.
Świat Inków opierał się na kalendarzu księżycowym i co należy podkreślić, w zależności od przynależności do grupy społecznej obchodzono inne święta. Wszyscy jednak bez wyjątku brali udział w celebrowaniu dnia ku czci zmarłych. Bardzo ciekawie przedstawia się owa uroczystość, gdyż Inkowie obchodzili je w bardzo charakterystyczny sposób, zupełnie odmienny od naszego wyobrażenia.
W dni święta Inkowie wyciągali swoich zmarłych z grobowców. Na samym początku dawano im jeść oraz pić, a następnie przebierano ich w odpowiedni dla ich rodziny strój, bogatsi byli przyozdabiani dodatkowo w biżuterię i pióra. Po takich przygotowaniach rodzina sadzała zmarłego w lektyce i ruszała na wędrówkę ulicami miasta. Trzeba tutaj podkreślić, że nie było to święto zadumy, w czasie tego spaceru ze zmarłym śpiewano i tańczono. Jednym z najważniejszych punktów tego dnia były odwiedziny i bardzo nieprzychylnie patrzono na takich, którzy nie okazali zmarłemu przybyszowi należytej gościnności.
Po całym dniu mumię składano z powrotem do grobowca, obdarowując zmarłego darami. Bogatsi dawali złote puchary, drogocenne szaty, pojawiało się także żywe bydło, natomiast biedniejsi pozostawiali w grobowcu gliniane naczynia.
Tak kończył się dzień zmarłych, dzień, kiedy w państwie Inków zmarli powracali do świata żywych.
Bibliografia:
- Szemiński J., Mity, rytuały i polityka Inków, Warszawa 2006.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Jeśli ktoś wierze w zmartychwstanie, to powinien się radować, że jego bliscy tego dostąpią.