Słowiańskie inspiracje Sapkowskiego. Strzyga, czyli jak z potwora zrobić pośmiewisko |
Potwory, bestie, upiory – jedynym słowem istoty, które wprowadzone do fabuły powieści mają przerażać i wywoływać napięcie, bo zabijają bez litości. Jedną z takich figur jest strzyga z mitologii słowiańskiej, która według wierzeń żywić się miała krwią swych ofiar. Nie ma jednak reguły, wedle której twórcy zobowiązani by byli do wiernego przedstawiania zaczerpniętego z mitologii motywu. Jaki jest tego skutek? Ano taki, że nawet krwiożerczą strzygę można wystawić na pośmiewisko1.
Związki z baśnią i mitem są jednym z podstawowych wyznaczników konwencji literackiej fantasy. Z zależności od kręgu kulturowego i upodobań danego pisarza, w jego utworach możemy odnaleźć nawiązania do mitologii celtyckiej (dominujące we Władcy Pierścieni J.R.R. Tolkiena), starożytnej – greckiej, egipskiej czy rzymskiej (z racji wykształcenia autorki przeważające w powieściach J.K. Rowling), czy słowiańskiej – tak bardzo widoczne w sadze o wiedźminie Geralcie z Rivii. Andrzej Sapkowski szczególnie upodobał sobie wywodzące się z mitologii słowiańskiej demony i bestie, z których to uczynił – przy dokonaniu drobnych, acz drastycznych nieraz poprawek – sens pracy wiedźminów. Gdyby bowiem nie potwory, przed którymi cech Geralta z Rivii winien bronić ludzi, wiedźmini w fantastycznym świecie wykreowanym przez Sapkowskiego nie byliby potrzebni.
W debiutanckim opowiadaniu łódzkiego pisarza pt. Wiedźmin główną bohaterką, naturalnie obok Geralta z Rivii, jest zmieniona w strzygę królewna. Warto zatrzymać się przez chwilę przy tej postaci, bowiem sposób kreacji strzygi przez Andrzeja Sapkowskiego w tej historyjce, stanowi pewnego rodzaju charakterystyczną dla całej późniejszej twórczości pisarza literacką transpozycję w kreacjach fantastycznych potworów.
Strzyga, czyli kto/co?
Na początek oczywiście należałoby wyjść od zdefiniowania czym, lub kim w ogóle strzyga jest. W Leksykonie bogów i demonów możemy przeczytać informację, wedle której strzygi to żeńskie demony, które duszą ludzi i żywią się ich krwią, zazwyczaj przybierające postać sowy lub czarnego ptaka, bądź czarownicy, która wysysa krew i mleko krowom2. Skąd biorą się strzygi? Otóż, jak wyjaśnia Aleksander Brückner – autor Mitologii słowiańskiej i polskiej, strzygą może stać się człowiek, który urodził się z dwiema duszami, a ksiądz ochrzcił tylko jedną z nich. Po śmierci takiej osoby zostaje ona strzygą, bo nieochrzczona dusza, która pozostała w człowieku, męczy go i nakłania do różnego rodzaju występków i zbrodni3. W taki oto sposób Brückner obrazuje nam strzygę:
Opowieści o tym, jak strzyga z grobu wychodzi i krew pije z ludzi, najpierw z krewnych, a potem i z obcych, jak trupa strzygi poznać po cerze rumianej, śladach krwi u ust, pożarciu wszystkiego na sobie samym, nim się na innych rzuci; jak należy go kołkiem osinowym przybić i głowę uciąć – należą do wiary powszechnej, europejskiej4.
Z powyższego opisu jasno wynika, iż strzyga ma wampiryczny charakter. Można jednak spotkać się także z „łagodniejszą„ odmianą tego demona. U Moniki Gnieciak czytamy bowiem, że ”(…) szczególną cechą strzygi było różnorodne uprzykrzanie już i tak ciężkiej doli wciąż żyjących współziomków”5. Strzyga – psotnica, miała różne zajęcia: mogła chodzić nocą koło swojego domu lub innych miejsc, ot tak, po prostu, nie czyniąc przy tym nikomu nic złego, wydając tylko przeraźliwe jęki. Bywała także bardziej złośliwa i z przyjemnością płatała przykre żarty swym sąsiadom, wabiła ludzi na bezdroża lub bagna, a potem z premedytacją wrzucała przechodzących przez kładkę do wody, wypuszczała konie, bydło, świnie lub drób z pomieszczeń gospodarczych, tłukła szyby lub naczynia kuchenne. Najbardziej złośliwa strzyga, chcąc dopiec swym wrogom, brudziła klamki lub szyby różnego rodzaju nieczystościami6.
Królewna strzygą
Opracowania naukowe, które w jakimś stopniu pochylają się nad zagadnieniem strzygi w mitologii, nie wspominają o tym, by strzygi rozszarpywały i pożerały swoje ofiary, ani też o tym, że strzygą stawało się dziecko z kazirodczego związku. A taką właśnie strzygę przedstawia nam Andrzej Sapkowski w opowiadaniu Wiedźmin – dziewczynkę urodzoną ze związku brata i siostry, zmarłą w niemowlęctwie. Po upływie kilku lat okazało się, że dziewczynka urosła w grobie i zapałała chęcią przygód – zaczęła nocą wychodzić z krypty i zjadać ludzi. Co spowodowało, że królewna stała się strzygą? Jak wyjaśnia nam grododzierżca – postać strzygi jest wynikiem czaru, rzucenia na nią złego uroku, przez co jej los ma być przesądzonym – strzyga na zawsze pozostanie strzygą. W kwestii wyglądu wykreowanej przez siebie bohaterki Sapkowski także nie pozostaje wierny jej mitologicznym pierwowzorom. Jak wygląda królewna – strzyga?
- Królewna wygląda jak strzyga! – wrzasnął. – Jak najbardziej strzygowata strzyga, o jakiej słyszałem! Jej wysokość królewska córka, przeklęty nadbękart, ma cztery łokcie wzrostu, przypomina baryłę piwa, ma mordę od ucha do ucha, pełną zębów jak sztylety, czerwone ślepia i rude kudły! Łapska, opazurzone jak u żbika, wiszą jej do samej ziemi! Dziwię się, że jeszcze nie zaczęliśmy rozsyłać jej miniatur po zaprzyjaźnionych dworach! Królewna, niech ją zaraza udusi, ma już czternaście lat, czas pomyśleć o wydaniu jej za jakiegoś królewicza!7
Ów opis zatem nijak ma się do mitologicznej wersji sowy lub czarnego ptaka. Jedynym elementem łączącym te dwa wyobrażenia są „opazurzone łapska„, choć i to niezupełnie, bo pazury to w końcu nie to samo co szpony. Z dalszej charakterystyki dowiadujemy się o cechach dotyczących poziomu sprawności strzygi – ”królewna porusza się z niewiarygodną prędkością i jest o wiele silniejsza, niż można wynosić z jej wzrostu i budowy”8. Choć strzyga jest szalenie szybka, to z pewnością nie potrafi latać, bo nie ma skrzydeł. Daleko jej zatem do jakiegokolwiek ptaka. Kim zatem jest? Jedyne określenie, które w tym wypadku wydaje się być słuszne, to uznanie strzygi za upiór nocy, wszak „wychodzi [z krypty] tylko podczas pełni, a i to nie każdej”9.
Inny jest także rodzaj zachowania strzygi w opowiadaniu Sapkowskiego – królewna zabija i zjada swe ofiary, a nie wysysa ich krew, jak sugerować by mogła mitologia. „Pożera, nadgryza, zostawia, różnie, zależnie od humoru zapewne. Jednemu tylko głowę odgryzła, paru wybebeszyła, a paru ogryzła na czysto, do goła, można by rzec”10. Wobec nomenklatury mitologicznej szkodliwa działalność strzygi wynika z chęci zemsty za krzywdy doznane za życia. Czym spowodowane są morderstwa córki króla Foltesta? To rzecz nie do końca jasna, ale opcja z żądzą zemsty jest do przyjęcia. Naturalnie, jak to zwykle w baśniach bywa, historia księżniczki, na którą rzucono urok może zakończyć się happy endem – wystarczy spędzić noc w krypcie strzygi i zaczekać do trzeciego piania koguta, a czar pryśnie. Jest zatem inaczej, niż u tych nieszczęsnych, krwiożerczych mitologicznych strzyg, których uratować nie można11. Andrzej Sapkowski uczynił zatem ze swej zaczarowanej w strzygę królewny postać nieprzeciętną, wyjątkową. Stworzył bowiem zupełnie nowy obraz słowiańskiego demona, który ze swego upiornego, mitologicznego pierwowzoru, w wyobraźni zbiorowej czytelników przeistoczył się w krwiożerczą, przerażającą bestię z tragicznym i jakże smutnym rodowodem.
Filmowa karykatura strzygi
W 2002 roku TVP wyemitowała 13-odcinkowy serial telewizyjny pt. Wiedźmin oparty na motywach opowiadań Andrzeja Sapkowskiego z tomów Ostatnie życzenie i Miecz przeznaczenia. W odcinku zatytułowanym Rozdroże pojawia się postać strzygi z omówionego wyżej opowiadania. Nie jest moim celem ocena całej tej produkcji, wszak każdy fan fantasy doskonale wie, iż serialowa wersja Wiedźmina jest jedną totalną klapą. Chciałabym natomiast przez chwilę skupić się na postaci strzygi i sposobie jej kreacji, na jaki zdecydowali się producenci tego serialu.
Zaklęta w strzygę królewna, jaką mamy wątpliwą przyjemność oglądać w trakcie walki z wiedźminem, zamiast przerażać i paraliżować odbiorcę strachem, może jedynie wywołać paniczny atak śmiechu. Owszem – jest wielka i być może przypomina baryłę piwa, niemniej jednak winna być uznana za karykaturalną wersję swej literackiej i mitologicznej odpowiedniczki. Co więcej – scenarzyści poszli nieco na skróty i chcąc wyjaśnić kontekst sytuacji odbiorcy, który nie zna treści opowiadania Sapkowskiego, wprowadzili element laleczki, który ma sugerować, iż strzyga – choć olbrzymia, groźna i pałająca żądzą mordu – tak naprawdę wciąż jest dzieckiem. Całość wyszła śmiesznie i nieprzekonująco. Zresztą sami zobaczcie – fragment tego odcinka zamieszczam poniżej.
Fanom fantasy i miłośnikom twórczości Andrzeja Sapkowskiego pozostaje mieć nadzieję, że o Wiedźmina upomni się kiedyś ktoś taki, daj Boże, jak Peter Jackson.
- Uwaga! Fragmenty tekstu zawierają spoilery. [↩]
- M. Lurker, Leksykon bóstw i demonów, przeł. J. Prokopiuk, Warszawa 1999, s. 352. [↩]
- A. Brückner, Mitologia słowiańska i polska, Warszawa 1980, s. 279–280. [↩]
- Tamże, s. 280. [↩]
- Cyt. za: M. Gnieciak, Słowiańska demonologia ludowa w opowiadaniach Andrzeja Sapkowskiego, [w:] Antropologia kultury – antropologia literatury, red. E. Hosowska, Katowice 2005, s. 131. [↩]
- Tamże. [↩]
- A. Sapkowski, Wiedźmin, [w:] tegoż, Ostatnie życzenie, Warszawa 1993, s. 22. [↩]
- Tamże. [↩]
- Tamże. [↩]
- Tamże, s. 23. [↩]
- Zob. E. Żukowska, Mitologie Andrzeja Sapkowskiego, Gdańsk 2011, s. 30. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Smok był jeszcze lepszy...
Jark: jak wieść gminna niosła serial i film fabularny robiono dla „dzieci i młodzieży” z uwzględnieniem „najpopularniejszych aktorów” a z tego co zostało starano się opędzić całą resztę w tym i efekty specjalne... W ramach ciekawostek: kiedyś usnąłem przy filmie... czy serialu...
Ja Państwu w ramach ciekawostki opowiem historię z własnego doświadczenia. Otóż zdarza mi się prowadzić w liceach lekcje pokazowe na temat literatury fantasy. Jeden z poruszanych przeze mnie tematów dotyczy fantasy jako konwencji literackiej i w trakcie takiej właśnie lekcji omawiam z uczniami nawiązania do mitologii. Pokazuję im, na różnych przykładach, w jaki sposób autorzy mitologię wykorzystują. Dość często korzystam z opisanego wyżej przykładu strzygi. Na zakończenie takiej lekcji, w ramach podsumowania, pokazuję uczniom właśnie ten filmik, który jest pod tekstem, żeby zobaczyli jak strzyga wygląda w wersji serialowej. I proszę sobie wyobrazić, że w dosłownie każdej klasie, gdzie miałam tego typu lekcje, następuje gwałtowny wybuch śmiechu jak tylko strzyga pojawia się na ekranie.
To były baaaardzo dawne dzieje, byłem piękny i młody i był swego czasu protest przeciwko filmowo - reżyserskiej wizji filmu. No cóż, fani nie mieli racji. W efekcie powstał gniot jakich mało, a zarżnąć taką książkę i takie opowieści to rzadka sztuka, nawet w tym kraju.
Strzyga to z tego opisu taka typowa kobieta z PMS-em 😀
tak, świat fantasy czasem odbiega trochę od rzeczywistości.
zupełnie nieuzasadniony atak. przez takie teksty obniża się jakość tego portalu.
Jakie konkretnie teksty? Chcesz bronić strzygi z filmu?
„Fanom fantasy i miłośnikom twórczości Andrzeja Sapkowskiego pozostaje mieć nadzieję, że o Wiedźmina upomni się kiedyś ktoś taki, daj Boże, jak Peter Jackson.” - rozumiem, że autorka tekstu nie oglądała Władcy pierścieni? Wizualnie film bardzo ładny, ale scenariusz to profanacja książki. Tyle dziur logicznych to rzadko można znaleźć w innych filmach 🙂
Zastanawiam się po co bawić się w wyliczanie kolejnych nieścisłości kreacji fantasy z jakąś mitologią. Czy ktoś czyta Wiedźmina, żeby dowiedzieć się czegoś o mitologii słowiańskiej? Wątpię. To jest rozrywka. Tylko i wyłącznie. Tym sposobem można każde dzieło literackie rozkładać na czynniki pierwsze, a takie rozkładanie fikcji literackiej jest kompletnie bez sensowne.
Poza tym krytyka serialu czy filmu jest zupełnie nietrafiona. Raz, dlatego, że film (serial) jest sprzed trzynastu lat. A dwa - trudno oczekiwać rewelacyjnego filmu po telewizji produkującej różne Klany, Rancza i temu podobne badziewia. To nie jest telewizja amerykańska czy brytyjska - nie ten budżet.
„ trudno oczekiwać rewelacyjnego filmu po telewizji produkującej różne Klany, Rancza i temu podobne badziewia. To nie jest telewizja amerykańska czy brytyjska - nie ten budżet”. Rozumiem, że z braku finansów efekty specjalne leżały i prosiły o litość, ale takie rzeczy jak: choreografia walk, dobór aktorów, scenografia był w zasięgu twórców serialu. Mimo tego „Wiedźmin” był beznadziejny pod prawie każdym względem. Scenariusz? - słabiutki. Walki na miecze? - tylko politowanie. Dobór postaci? - w większości przypadków chybiony. Zamachowski jako Jaskier? To było śmieszne i zarazem smutne. Cenię bardzo pana Zamachowskiego, ale on nie ma warunków na granie barda. Ten serial ratowały tylko piersi Grażyny Wolszczak, świętej pamięci Maciej Kozłowski i mimo wszystko Michał Żebrowski. Tłumaczenie tego gniota małym budżetem to bzdura.
„[...] choreografia walk, dobór aktorów, scenografia był w zasięgu twórców serialu. Mimo tego „Wiedźmin” był beznadziejny pod prawie każdym względem. Scenariusz? - słabiutki. Walki na miecze? - tylko politowanie.”
Te kwestie są uzależnione od finansów... Dobry scenarzysta kosztuje. Tak samo choreograf.
Aktorzy - tutaj spuszczę zasłonę milczenia: ciągle przewijają się te same twarze. W tej kwestii cudów się nie spodziewałem...
„[...] choreografia walk, dobór aktorów, scenografia był w zasięgu twórców serialu. Mimo tego „Wiedźmin” był beznadziejny pod prawie każdym względem. Scenariusz? - słabiutki. Walki na miecze? - tylko politowanie.”
Te kwestie są uzależnione od finansów... Dobry scenarzysta kosztuje. Tak samo choreograf.
Aktorzy - tutaj spuszczę zasłonę milczenia: ciągle przewijają się te same twarze. W tej kwestii cudów się nie spodziewałem...
Ciekawy tekst, wykorzystam na lekcjach, pozdrawiam.