„Kijów 1941” - David Stahel - recenzja


Bitwa pod Kijowem w 1941 r. to miejsce największego jednorazowego zwycięstwa operacyjnego Wehrmachtu w czasie Drugiej Wojny Światowej. Stahel w znakomitym stylu przybliża nam nie tylko przebieg samej bitwy, ale jej szersze znaczenie dla przebiegu całej wojny, oraz rolę starcia dla obu Armii. Wykazuje też przekonującą jak wielkim wysiłkiem zostało osiągnięte.

kijow-1941Dlaczego powstała?

Na wstępie od razu powiem, że Stahel książkę o Kijowie napisał jako potwierdzenie tezy którą postawił w swojej poprzedniej książce, o początku operacji Barbarossa. Tam twierdził, że Werhmacht przegrał swoją wojnę na wschodzie już w okolicach lipca/sierpnia 1941 r. Dokładniej rzecz ujmując, przestał już mieć szanse na zwycięstwo. Wtedy skończyły się pierwsze fantastyczne operacje, a Armia Niemiecka nie zrealizowała celu, w postaci rozbicia ACz 200-300 km od granicy. Pomimo oszałamiających sukcesów i zwycięskich bitew, wielkich podwójnych okrążeń, Wehrmacht „się wypalił” i nie był zdolny ani wygrać wojny, ani kontynuować operacji z takim rozmachem. Jego adwersarze mówią, no ale co z późniejszą operacją pod Kijowem? Jak na armie, która właśnie przegrała wojnę, Wehrmacht odniósł niesamowity sukces. Stąd odpowiedź Stahela pod postacią kolejnej książki. Fakty są rzeczywiście pozornie przeciw niemu.

Ponad 600 tyś. strat po stronie Armii Czerwonej, rozbity cały sowiecki Front, pięć armii rozbitych, naruszona równowaga strategiczna całej sowieckiej armii. Tysiące zniszczonych bądź zdobytych dział, czołgów, samolotów. Wielkie, bezapelacyjne i największe zwycięstwo Wehrmachtu w pojedynczej operacji. Wydaje się osiągnięte łatwo i przyjemnie w czasie gdy na Froncie Wschodnim Niemcy osiągali każdy cel na jaki tylko spojrzeli. Operacje na południowym odcinku frontu wschodniego, tylko to potwierdzają. Jest to czas gdy wszystko przychodziło im łatwo i zdawało się że za chwilę wygrają tę wojnę. Straty niemieckie do tego nie są duże. Co ciekawe sam Kijów w tej operacji pełni rolę peryferyjną. Jest to bardziej bitwa o środkową Ukrainę.

Siła książki

Tu właśnie zaczyna się prawdziwa uczta i tu jest cała siła przekazu. Stahel w doskonałym stylu pokazuje w jakim stanie był front bo obu stronach po pierwszych operacjach tej wojny (czerwiec i lipiec) i wielkich klęskach Sowietów. Pokazuje w jak złym stanie do tego miejsca dotarli (wbrew pozorom) Niemcy i jak bardzo sami Niemcy nie wiedzieli czego chcą dalej i co jeszcze mogą osiągnąć. Autor pokazuje przygotowania do operacji po obu stronach frontu. Widzimy spory w dowództwie niemieckim, oraz Sowieckim. Stahel łamie mit o tym jak to „zły” Hitler kazał iść na Kijów, a „genialny” Wehrmacht od razu chciał atakować tylko Moskwę. Widzimy, że to było o wiele bardziej skomplikowane i zmienne w czasie. Widzimy też cenę jaką zapłacił Żukow za nalegania by ewakuować Kijów.

Autor prowadzi swój wywód jasno, umie zejść do szczegółu, ale nie pozwala by szczegół wytrącił nas z równowagi i byśmy stracili z oczu właściwy cel książki. Autor obficie korzysta ze wspomnień zwykłych żołnierzy. Dzięki nim czujemy tą wojnę tak jak czuli to Ci przeciętni żołnierze. Ciągle jednak nie jest to książka po prostu o emocjach. Stahel umiejętnie wykorzystuje je by wzmocnić swój przekaz. Pokazuje w jak złym stanie były niemieckie wojska zmechanizowane w tym okresie, jak bardzo logistyka nie miała szans sprosta wyzwaniom które przed nimi postawili wielcy wodzowie (w tym nie tylko Hitler jak to się stereotypowo uważa). Widzimy też, że sama operacja wcale nie przebiegała gładko, a tylko późniejsze oszałamiające sukcesy, przyćmiły cenę jaką zapłaciła za to zwycięstwo Niemiecka armia. Nie wyraża się ona nawet w stratach bezpośrednich, ale w niekończących się przemarszach, zmęczonych ludziach, zjechanym sprzęcie i braku rezerw na poziomie strategicznym.

Książka ma mnóstwo smaczków, jak nawet zupełnie pobieżna i rzucona niejako mimochodem analiza możliwości zdobycia Moskwy we wrześniu 1941 r. (Zamiast Kijowa).

Czy są jakieś wady?

Wbrew pozorom są. Siłą tej pozycji jest to, że opisuje całość operacji z obu stron, jednak ze zdecydowanym odchyleniem w stronę niemiecką. Jest to książka przede wszystkim i operacjach niemieckich. Autor prezentuje wprawdzie jak bardzo w wielkości tego zwycięstwa pomogli sami Rosjanie, ze Stalinem na czele, ale jest to wątek poboczny. Mam do tego wrażenie, że dla Autora Armia Czerwona jest nieomal niezniszczalną siłą, dla której KAŻDE straty są dopuszczalne i która zniesie wszystko. Brakuje mi tutaj obrazu strony sowieckiej. Autor oczywiście uwzględnia to w swoich analizach, przechyla jednak ciężar całości na słabości Niemców. Rodzi to tendencje do pomijania słabości Sowietów. Najbardziej ekstremalnym przypadkiem chyba są stwierdzenia, że właściwie wielkie straty ACz na początku wojny są błogosławieństwem, gdyż tracono głównie przestarzały i niepotrzebny sprzęt. Przyznam że to jest akurat nieco zuchwała teza, a fakt nieomal zupełnego zniszczenia Armii Związku Radzieckiego (tej z początku wojny) przed końcem 1941 r. mimo wszystko trudno chyba traktować jako szansę i fundament późniejszego zwycięstwa.

Ja lubię takie książki. Niemniej trzeba powiedzieć, że ma w niej jednak szczegółów poszczególnych starć, a wiem że dla wielu może to być wadą. Przestrzegam zatem, że to jest książka która opisuje nie tylko samą operację, co jej znaczenie w kontekście całej wojny.
Pomimo to serdecznie polecam, to naprawdę kawał solidnej pracy analitycznej, przedstawionej przyjaznym i strawnym językiem, doskonale wsparty wspomnieniami „zwykłych” uczestników tych wydarzeń.

Podsumowanie

Z kronikarskiego obowiązku dodam jeszcze, że zwieńczeniem jego wywodów jest trzecia pozycja – Operacja Tajfun 1941 r. – której recenzja ukaże się już niebawem.

Książka poprawnie wydana, dużym ułatwieniem są mapy. Autor nie ukrywa że korzysta z nich dzięki uprzejmości J. Glantza. Minusem jest brak ich przetłumaczenia oraz fakt, że czasem nie do końca wspomagają narracje Autora, np trudno odnaleźć na nich niektóre wspominane w tekście jednostki.

Plus minus
Na plus:
+ świetna analiza operacji
+ bardzo dobry styl Autora
+ przekonujące wykazanie słabości Wehrmachtu już w tym momencie wojny

Na minus:
- brak redakcji map
- niedocenianie słabości Armii Czerwonej

Tytuł: Kijów 1941. Walka Hitlera o supremacje na wschodzie
Autor: David Stahel
Wydanie: 2014
Wydawca: Książka i Wiedza
ISBN: 978-83-05-13638-0
Stron: 528
Oprawa: miękka
Cena: ok. 40 zł
Ocena recenzenta: 9/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz