„Armia Brytyjska 1919-1945 a wojna z Niemcami” – D. French – recenzja |
Od kiedy pamiętam mówiło się – Anglia miała armię nowoczesną, dobrze wyposażoną, doskonale dowodzoną. Porażka Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego w 1940 r. wydawała się być przypadkiem, wypadową siły niemieckiego ataku i francuskiej opieszałości w obronie. Czy obraz ten jest prawdziwy? Czym była i jaka była Armia Brytyjska w międzywojniu i jak zmieniła się w trakcie wojny? Odpowiedzi na te niełatwe pytania można znaleźć w książce Davida Frencha.
Tematyka Armii Brytyjskiej okresu międzywojennego była mi bliska. Wszak to ona wydała na świat wielkich reformatorów wojny XX wieku – Fullera i Liddela Harta, którzy podłożyli podwaliny pod masowe użycie czołgów, dział samobieżnych, piechoty zmechanizowanej i lotnictwa w roli wojsk przełamania i wykorzystania sukcesu. Z dorobku brytyjskiej myśli wojskowej czerpał Guderian przy pisaniu Achtung! Panzer!, a regulamin Royal Tank Corps był pierwszym takim dokumentem na świecie. Armia, która stworzyła pierwszą eksperymentalną brygadę zmechanizowaną wydawała się być na wskroś nowoczesna i chciało się twierdzić, że w szranki z nią stawać mogły tylko Niemcy. Dlatego pełen nadziei na poszerzenie wiedzy zacząłem tę książkę…
…a następnie rzuciłem w kąt na kilka tygodni. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to fatalny język. Nie mam możliwości ustalić, czyja to wina – autora czy tłumacza – ale mam nieodparte wrażenie, że nie popisał się ten drugi. Urywane zdania, niejednokrotnie wątpliwa interpunkcja i straszne, obecne na każdej stronie „jednakże” (however) na początku zdania sprawiają, że przez książkę brnie się powoli i w cierpieniach. Na tyle kłuje to w oczy, że przyćmiło wartość merytoryczną.
W trakcie przeprawy przez kolejne strony okazuje się, że na popularnym nieskazitelnym obrazie Armii Brytyjskiej jest mnóstwo rys – dużych i małych, głębokich i powierzchownych. Oprócz prac znakomitych teoretyków, wizjonerów, funkcjonowały niezmieniane przez dekady podręczniki walki, a mnóstwo obalonych dawno przesądów miało się doskonale. Przykładowo, wciąż wierzono, że szeregowy żołnierz będzie skuteczny tylko wtedy, gdy rozciągnie się nad nim nieustanny nadzór i zasypie długimi i szczegółowymi rozkazami, zamiast pozwolić mu na inicjatywę.
Książka opisuje także zmiany w strukturach wojska, jakie zaszły już w trakcie działań zbrojnych. Treść książki można streścić w kilku hasłach – dyscyplina i posłuszeństwo, komunikacja na polu walki, brak jednolitego rozumienia doktryny i Montgomery.
Pierwsze hasło odnosi się do poglądów Anglików na rolę dyscypliny i posłuszeństwa. Na tle Wehrmachtu kwestia ta wyglądała niezadowalająco, jednak stosowanie odpowiednich technika znacząco podniosło sprawność wojska. Komunikacja na polu walki, szczególnie pomiędzy różnymi rodzajami sił zbrojnych, była kolejną piętą Achillesa, jednak na podstawie doświadczeń starano się ją poprawiać. Największym jednak problemem był, rażący w porównaniu do jednolicie wyszkolonych Niemców, brak takiego samego rozumienia doktryny sił zbrojnych. Rozumie się przez to szaloną w duchu intencję zezwolenia dowódcom na swobodne interpretowanie założeń doktryny i rozwiązywanie problemów taktycznych.
Brytyjczycy słono zapłacili za braki w taktyce w czasie Wielkiej Wojny. Niemal 2,5 miliona ofiar odcisnęło na wyspiarzach głęboką traumę. Społeczeństwo nie było gotowe poświęcać takich ilości młodych ludzi w imię porządku na kontynencie, co zmusiło armię do poszukiwania rozwiązań oszczędzających życie. Ratunkiem okazała się mechanizacja, ale i tu nie ustrzeżono się licznych błędów, za które potem płacono krwią.
Ostatnia część książki wydaje się być hymnem pochwalnym na cześć marszu Montogomery’ego. Większości polskich historyków wojskowości nie przypadnie do gustu, bo podzielają zdanie amerykańskich spadochroniarzy – ten koleś jest przereklamowany. Trzeba jednak przyznać, że punkt widzenia D. Frencha jest ciekawy i skłania do zastanowienia. Monty pokazany jest na tle całej armii – jej plusów, minusów i perspektyw – jako dowódca wykorzystujący mocne i słabe strony swojej armii na niekorzyść przeciwnika. Autor robi to na tyle przekonująco, że obraz niepopularnego dowódcy może ulec zmianie.
Książkę polecam wytrwałym. Żeby przedrzeć się do wiedzy trzeba się przemęczyć z fatalnym językiem i stylem, ale na pewno się to zwróci.
Plus/Minus
Na plus:
+ bardzo brytyjskie spojrzenie
+ szeroka bibliografia
Na minus:
- język
- pewne tezy bywają niejasne
Tytuł: Armia Brytyjska 1919-1945 a wojna z Niemcami.
Autor: David French
Wydanie: 2014
Wydawca: Wydawnictwo Poznańskie
ISBN: 978-83-7177-911-4
Stron: 353
Oprawa: twarda
Cena: 59,90
Ocena recenzenta: 6/10
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.