Motyw czarownicy w sztuce na podstawie wybranych dzieł autorstwa Hansa Beldunga Griena |
Historia badań nad zjawiskiem czarostwa sięga XIX wieku. Zbiorowa wiara w istnienie diabła i oddających się w jego służbę kobiet przyczyniła się do rozpowrzechnienia motywu czarownicy, na początku w literaturze, a kolejno dotarła również do ikonografii. Miało to miejsce dzięki zaopatrywaniu tekstów o czarostwie ilustracjami, które potęgowały wiarę i strach w czary. Z biegiem czasu zaczęły powstać obrazy dotyczące tego motywu, które stawały się jednym z ważniejszych, jednak wcześniej pomijanych źródeł, z których po dziś z zachowanych dzieł sztuki możemy czerpać informacje o wierze w magię i zabobony z wcześniejszych wieków1).
Jednym z artystów, który podjął się ukazania motywu czarownicy w swoich obrazach był Hans Baldung Grien, niemiecki malarz, uczeń Albrechta Dürera, którego dzieła również przedstawiały wizerunki czarownic i który, być może, stał się pośrednią inspiracją dla Griena do podjęcia owego tematu. Dzieła niemieckiego malarza zdecydowanie czerpią z tradycji wierzeń ludowych, a na obrazach możemy zauważyć elementy folklorystyczne. Uwiecznienie przez niego wizerunków czarownic wielce przyczyniło się do ukształtowania się stereotypu czarownicy wśród jemu współczesnych i nie tylko. Grien zaszczepił w społeczeństwie obraz czarownicy i czarostwa w ogóle, skupiając jego uwagę na konkretnych aspektach. Na podstawie wybranych dzieł Hansa Baldunga Griena rozpatrzę motyw czarownicy w trzech kategoriach: sabacie, locie czarownic - ich przemieszczaniu się w powietrzu oraz praktykach magicznych, czyli zajęciach, jakim oddawały się czarownice, ich szkodliwym działaniom i złośliwym czynom2.
Ukazanie tych trzech głównych cech przypisywanych czarownicom ma na celu przedstawienie światopoglądu Griena i jemu współczesnych, dotyczącego czarostwa i wiary w istnienie diabła, wpływu złych mocy na życie codzienne, ale także wydobycie informacji, z których możemy czarpać wiedzę na temat zagadnienia czarostwa. Nim jednak przejdę do zaprezentowania poszczególnych analiz obrazów Baldunga, chciałabym wyjaśnić samo rozumienie czarostwa i czarownicy, co będzie miało kluczowe znaczenie dla odpowiedniego spojrzenia na kreację ukazaną przez malarza.
Czary i magia, w najpopularniejszym znaczeniu tych słów, oznaczały ni mniej, ni więcej czynienie złych uczynków, wyrządzanie szkód poprzez praktyki okultystyczne. Ludzie, których dotyczy ten opis nazywani byli czarownikami lub czarownicami, ludźmi posiadającymi nadprzyrodzone czy nadnaturalne moce, wykorzystywane z reguły do złych celów. Zdarzały się jednak wyjątki, gdzie czary używane były do uzdrawiania chorych, odwracania uwagi złych duchów by zapobiec nieszczęściu. Zdolności magiczne polegały na kontakcie z bóstwami pogańskimi, które uważane były za demony. Czarostwo dotyczyło również wiary w utrzymywanie stosunków czarownicy z diabłem, przeciwnikiem chrześcijańskiego Boga, a także i Kościoła. Paktowanie z diabłem wyjaśniało posiadanie mocy, a także wykorzystywanie ich ku złym uczynkom. Oddawanie mu hołdu odbywało się na tajnych zgromadzeniach zwanych sabatami. W czasie tych spotkań czarownice brały udział nie tylko w oddawaniu czci Diabłu, ale również w obżarstwie i, jak uważano, w praktykach kanibalizmu i dzieciobójstwie. Na owych zgromadzeniach wierzono, że czarownice tańczą do żałobnej melodii, odprawiają czarne msze z diabłem, na przekór Bogu, a także biorą udział w praktykach seksualnych3. Poprzez przyjęcie kanonu czarownicy jako wyznawczyni diabła, osoby podejrzewane o to stawały się heretykami i apostatami4.
Przejdę teraz do ukazania czarostwa na obrazach Hansa Baldunga Griena, które potwierdzą powyższą definicję i ukażą moc wiary w zabobony, a także strach przed ich urzeczywistnieniem.
Pierwszym analizowanym przeze mnie obrazem autorstwa Baldunga będzie dzieło zatytułowane Sabat Czarownic z 1510 roku. Głównymi postaciami ukazanymi na powyższym obrazie są cztery nagie kobiety, biorące udział w tytułowym sabacie. Należy zwrócić jednak uwagę, że obraz ten ukazuje wszystkie trzy aspekty, które przypisywane są czarownicom, a o których wspominałam we wstępie. Mianowicie są to: sabat, latanie i praktykowanie czarostwa. By odpowiednio opisać motyw czarownicy, opiszę kolejno użyte aspekty, które pozwolą uzyskać pełne wyobrażenie czarownicy w 1510 roku.
Miejscem spotkania jest las lub oddalone pustkowie, na co wskazuje obumarłe drzewo po prawej stronie, które nadaje mroczny klimat wydarzeniu, naprowadzając nas na negatywny charakter sabatu. Czarownice spotykały się w nocy, w oddalonych, niezaludnionych miejscach, dzięki czamu ich nieobecność w domu pozostawała niezauważona5. Tłumaczy to też drugą charakterystyczną dla czarownic cechę, mianowicie przemieszczanie się w powietrzu, w tym przypadku na diabelskim zwierzęciu, czyli na koźle, który od dawien dawna utożsamiany jest z diabłem, i który symbolizuje jego obecność na sabacie ukazanym na obrazie. Pisarze z XV i XVI wieku często korzystali z tego motywu i przyznawali rację twierdzeniu, że „czasem czarownice rzeczywiście są przenoszone z miejsca na miejsce przez diabła, który pod postacią kozła lub innego fantastycznego zwierzęcia zarówno niesie je cieleśnie na sabat, jak i bierze udział w jego sprośnościach”.6 Twierdzenie to idealnie pasuje do przedstawionego przeze mnie obrazu, ponieważ, jak już zwróciłam uwagę, kozioł obecny jest jako zwierzę, na którym czarownica dostała się na sabat, i na nim nadal lata. Za dymem unoszącym się z kociołka, który przedstawia zapewne mroczny czar lub klątwę, możemy spostrzec także głowę drugiego kozła, który wiernie i z zadowoleniem przypatruje się praktykom czarownic. Czart miał być zawsze obecny podczas obrzędów7. Pozostałe czarownice prawdopodobnie przyleciały na sabat na widłach, które widzimy w dole obrazu. Wracając do tematu zwierząt, ich symboliki i związku z szatanem czy czarownicami, warto jest też zwrócić uwagę na kota za czarującą wiedźmą z lewej strony. Obserwuje on to, co się dzieje poza granicami sabatu, jakby strzegł tajemnicy tego spotkania. Zaznaczyć trzeba, że tak jak kozioł utożsamiany jest z szatanem, tak kot kojarzony jest jako wierny towarzysz czarownic.
Kolejnym punktem, do którego chciałabym się odnieść, jest praktykowanie magii, które jest centrum tego obrazu. Na czarownice głównie rzucano oskarżenia o to, że poprzez kontakty z diabłem i praktykowanie czarnej magii mogą szkodzić ludziom, zwłaszcza poprzez zesłanie na drugiego człowieka ciężkiej choroby, czy bardziej pośrednio wywołując suszę, grad, ulewę, czy groźniejszą burzę. Najbardziej powszechnym oskarżeniem, z jakim można się spotkać, jest jednak przekonanie ludzi wiejskich o czyhaniu na mleko krowie8. W obrazie Griena jednak czar rzucany przez wiedźmę przywodzi na myśl raczej czar pogodowy, przyczyną tego są najprawdopodobniej chmury dymu wylatujące z kociołka czy też dzbana, w którym czarownica ważyła czar. Panowanie nad pogodą i obarczanie klęskami żywiołowymi było tłumaczone wpływem okrutnych czarów.
Trzeciego sierpnia 1562 roku niebo nad Wiesensteig w Niemczech pozostawało zwłowieszczo ciemne, mimo że był środek dnia. Potoki deszczu spadały na domy i pola, niszczyły dachy i okna, zalewały plony. Potem grad zaczął tłuc z brutalnością, jakiej nie widziano od wieku. Zasypał obszar o powierzchni kilkuset kilometrów kwadratowych.
Następnego dnia zrozpaczeni rolnicy znaleźli martwe konie i krowy. Drzewa stały bez liści. Ptaki leżały martwe na polach, obok zmiażdżonych resztek plonów. Co mogło spowodować nienaturalne zniszczenia? (...)
...zdruzgotani chłopi uważali, że to wina czarów9.
Szukanie winnych w przypadku nieurodzaju, trudnych problemów czy niewyjaśnionych zagadek kończyło się zazwyczaj oskarżeniami przeciw kobietom, które zostały podejrzane o uprawianie czarów. Inna część obrazu, która przedstawia czarownice z uniesionym talerzem ku górze, na którym znajduje się prawdopodobnie martwy kurczak, jest oznaką zaproszenia na niesmaczną ucztę ludzi lub też ofiarą dla szatana. Oddawanie hołdu w ten sposób, poprzez ofiarę z kurczaka czy nawet własnej krwi, było również uważane za próbę zwabienia i przywołania demona by zmusić go do posłuszeństwa10.
Istotnym jest też ukazanie na obrazie nagich kobiet jako czarownic. Nagość oznaczać mogła bluźniercze, amoralne i obsceniczne obrzędy,11 czy też tańczenie nago i nieustającą radość i zabawę płynącą ze wcześniej uczynionych złych uczynków, czy tych dopiero zamierzonych. Zwrócić uwagę należy jednak na to, że autorzy dzieł, nie tyczy się to wyłącznie Baldunga, ukazują czarownicę jako kobietę, mimo, że zdarzało się, że mężczyźni również byli posądzani o czarostwo. Oskarżeniom padały panny, mężatki i wdowy. Wizerunek czarownicy jednak przedstawiał ją jako starszą, o złośliwym usposobieniu, mściwą, zazdrosną czy też taką, która wolała żyć w odosobnieniu. Wyobrażenie czarownicy o starczym, zdeformowanym ciele miało budzić strach i niepokój, co również możemy zauważyć na przedstawionym obrazie12. Konieczne jest jednak zwrócenie uwagi na to, że obrazy, które zostały przeze mnie ukazane, bronią tezy, według której to kobieta winna była uprawiania czarów.
Fascynacja Baldunga czarami przejawia się również poprzez dzieło o identycznym tytule jak poprzedni. Sugeruje to temat, w którym lubował się Baldung, czyli sabat czarownic, który również jest motywem przewodnim obrazu z 1514 roku. Na tym obrazie możemy zaobserwować między innymi składanie ofiary dla diabła z kości, być może ludzkich, które trzyma na tacy czarownica stojąca po lewej stronie. Kolejna szykuje się do odlotu z sabatu na widłach, w ręku unosi korale lub amulet, który najprawdopodobniej może być czymś w rodzaju przeklętego przedmiotu lub właśnie amuletem, który wskazywać ma na służbę i wiarę w szatana. Zgadzałoby się to z wyrazem twarzy owej czarownicy, która pokornie spogląda w dół, jakby właśnie w tej chwili składała hołd diabłu. Tuż za nią widać dziecko oglądające się za siebie, jedną nogą stojące na ziemi. Sugerować to może gotowość do odlotu, albo wręcz przeciwnie, być może czarownica dopiero co przybyła na sabat, a chłopiec zaciągnięty siłą ogląda się wystraszony i marzy jedynie o ucieczce z tego ponurego miejsca. Zgadzałoby się to z tezami dotyczącymi kanibalizmu wobec dzieci, co było jednym z wyobrażeń dotyczących sabatu13. Dzieci były także uważane za ulubione ofiary czarownic, które z rozkazów diabła miały być właśnie zabijane i zjadane14. Pod uniesionym ramieniem wiedźmy możemy dostrzec twarz starej, pomarszczonej kobiety spoglądającej na kobietę poniżej. Jej postać została przedstawiona w odmienny sposób niż do tej pory robił to Grien. Owszem czarownice zawsze w jego wyobrażeniu przedstawiały kobiety, jednak za każdym razem były to czarownice młode, o okrągłej figurze, nie idealne, ale nie tak przerażające. Może to być aluzja do obecności demona czy też diabła na sabacie. Twierdzono bowiem, że istoty te, nie posiadające ciała ani krwi, mogły przybierać postać ludzką lub zwierzęcą za pomocą wymieszania oparów z powietrza z oparami Ziemii15. Kobieta u dołu obrazu, na którą spogląda domniemany diabeł, sięga przez nogę po prawdopodobnie swoją ródżkę, z której rozjaśnionego końca ulatuje dym, sugerujący rzucenie wcześniej uroku. Dym unoszący się z różdżki wychodzi również spod kobiety, co mogło oznaczać sugerowaną tak często amoralną aktywność przejawiającą się na sabatach16. Kolejnym punktem istotnym dla tego obrazu jest wizerunek kota w prawym, dolnym rogu. Jak już wspominałam koty bardzo często kojarzone są jako wierni towarzysze czarownic, czasami uważane są również za diabelne zwierzęta mające szósty zmysł. Nie bez powodu jeden z popularniejszych zabobonów dotyczy właśnie tego zwierzęcia. Mowa tu oczywiście o czarnym kocie przynoszącym pecha. Jednak ten uwieczniony na obrazie przez Griena najeżony wypluwa z siebie czar lub wymiotuje, co może być skutkiem rzucanych wcześniej uroków.
Przedstawienie sabatu w tak ponurym klimacie wydaje się bardziej przerażać aniżeli wcześniejszy obraz pełen grozy, który ukazałam. Czaszka na tacy i widoczne poddanie się władzy diabła widoczne na obrazie mogą sugerować brak szans na uniknięcie wpływu szatana na wolną wolę kobiet przedstawionych przez niemieckiego malarza.
Trzecim, przedostatnim obrazem, którym będę się zajmować jest kolejne dzieło Hansa Baldunga Griena o tytule Sabat Czarownic z roku 1515. Niniejszy obraz jest kwintesencją tego, co można uważać za sabat czarownic, nie tylko w wykonaniu dzieł Griena, ale również samych wyobrażeń o czarostwie, które możemy odnaleźć na kartach literatury.
Na obrazie widoczna jest grupa czarownic podczas praktyk czarodziejskich otoczona przez dym, opary powstałe na skutek zaklęć. Na głównym planie znajdują się trzy czarownice, dwie z nich spoglądają na dzieło pozostałych członkiń sabatu, wyglądają nawet na przestraszone dziełem swoich koleżanek. Być może czar rzucany na owym spotkaniu jest o wiele potężniejszą klątwą niż kontrola pogody. Wierzono bowiem, że czarownice prócz przeróżnych chorób mogą zsyłać również epidemie17. Wiedźma po lewej stronie wzbrania się przed urokiem, który być może również na nie może mieć jakiś wpływ, w dużej mierze na pewno negatywny. Czarownica z lewej strony zdaje się nawet sięgać po swoje widły, na których dostała się na sabat, być może rozważa szybką ewakuację z tego miejsca. Wśród nich widoczne jest też kolejne zwierzę, które jest nieodłącznym wizerunkiem spotkań czarownic, tak jak kot i kozioł widoczne na obrazie, a których znaczenie opisywałam przy okazji analiz pierwszych dwóch obrazów. Postać kota jednak różni się od pozostałych wizerunków widniejących na wcześniejszych obrazach. Mamy tu przedstawienie czytającego, prawdopodobnie czarodziejską księgę, kota. Możliwe, że jest to kolejne wcielenia diabła, demona lub czarownicy. W metamorfozy wierzono od dawien dawna. Są one i były elementem kultury ludowej, nie zaliczały się nigdy jedynie do koncepcji czarownic, jednak dopełniały wizerunek wiedźmy idealnie, co dawało spore pole do popisu, nie tylko malarzom, ale również było odnajdywane w literaturze różnego rodzaju. Umiejętność zmieniania postaci w zwierzęta lub inne osoby była utrzymywana jako pogląd złudzenia wywołanego przez Ddiabła. Niemniej jednak, taka metamorfoza musiała mieć ścisły kontakt z magią i czarostwem18.
Całkiem nowym również jest ukazanie rzucania czarów. Po prawej stronie, jakby w tle grupy czarownic znajdujących się w centrum obrazu, jest postać starej wiedźmy, rzucającej urok poprzez róg. Może być to próba wyszydzenia Boga i jego wiernych i wywyższenie diabła, ponieważ róg użyty przez czarownicę kojarzyć się może z rogiem Archanioła Gabriela, który ma zatrąbić przez niego głosząc w ten sposób Sąd Ostateczny. Być może można to zinterpretować jako rzucenie czaru poprzez róg, przez co czarownica ogłasza koniec świata lub choroby i niedostatek, które mogłyby do niego doprowadzić. Z wnętrza rogu, prócz oparów czaru, wydostają się także żaby, którze kojarzyć się mogą właśnie z zesłaniem plagi, o której wspominałam na początku opisu.
Poprzez uroki i zwierzęta towarzyszące temu obrazowi, a także wiedźmę unoszącą się nad pozostałymi czarownicami, Grien uzyskał niesamowitą grozę bijącą z dzieła, która może przypominać prawdziwy koszmar senny.
Ostatnim przykładem czarostwa uwiecznionego na obrazie przez Hansa Baldunga Griena jest obraz zatytułowany Zaczarowany stajenny z 1544 roku. Jest to idealny przykład wpływu czarów na organizm i losy człowieka. Interpretowany może być w dwojaki sposób. W prawym rogu widzimy zakłucającą spokój stajni czarownicę wychylającą się przez okno. W swojej prawej ręce trzyma pochodnię lub kawałek słomy, którym wymachuje by uprzykrzyć życie stajennemu, który pada porażony czarem lub kopytem swojego konia. Na pierwszy rzut oka można przychylić się do pierwszej wersji, jakoby wiedźma uśpiła lub poraziła czarem mężczyznę, który zasnął lub został sparaliżowany. Jednak przy dłuższej obserwacji zauważamy wzrok konia, który wściekły spogląda na swojego opiekuna. Wzrok ten może symbolizować rzucenie uroku na zwierzę, nie na człowieka, który został zaatakowany przez konia. Istnieje jeszcze wersja, według której koń mógł zostać opętany. W taki czy inny sposób czarownica pozbawiła go wolnej woli. Oczywiście pierwsza możliwość nie traci na wiarygodności, jako że zwierzę mogło być po prostu zdegustowane zachowaniem swojego opiekuna lub reagować w ten sposób na obecność wiedźmy. Nie od dziś często wykorzystywanym motywem jest to, że zwierzęta są wrażliwe na byty nadnaturalne czy obecność wyższych sił. W różnych źródłach znajdujemy informacje o tym, że diabeł lub podporządkowane mu demony mogły opętać człowieka19, jeśli jest to prawdą, mogli również zrobić to samo ze zwierzęciem. Opętany nie kontroluje dłużej swojego ciała, jest świadomy, ale to byt, który zawładnął nim, kontroluje wszystkie funkcje. Opętanie zaliczało się do czarostwa, ponieważ mogło nastąpić poprzez działania czarownicy. Mogła ona nakazać diabłu lub niższym demonom zawładnięcie nad ofiarą, co było możliwe dzięki paktowi, który ta z nim zawarła, ale mogło się to stać również bez jej udziału, po prostu jako zachcianka Diabła20. Oczywiście przy tym obrazie mamy do czynienia z pierwszą możliwością.
Zaczarowany stajenny jest dowodem na to, jak czarownica może wpłynąć na drugą osobę czy zwierzę. Jest to także przykład użycia konkretnych mocy pochodzących z mrocznych źródeł. Wizerunek czarownicy może dopełniać wyobrażenie o zagrożeniu wynikającym z kontaktu z wiedźmą.
Wizerunek czarownicy przedstawiony na przykładowych obrazach Hansa Baldunga Griena jest odzwierciedleniem stanu umysłu jego i ludzi jemu współczesnych. Czarownice budziły strach, obrzydzenie i niechęć. Ukazane zostały tutaj pod każdym względem jako kobiety wykluczone przez społeczeństwo i w pełni oddane służbie diabłu. Odbiór czarownic przez społeczeństwo został uwidoczniony i skonkretyzowany, o czary podejrzewane były głównie kobiety. Mężczyźni, jak w przypadku Stajennego, nie zostają uwikłani w tą sprawę bezpośrednio, mogą stać się jedynie ofiarami. Ten motyw przyczynił się do zakorzenienia w umysłach odbiorców obrazu kobiety spółkującej z diabłem21.
Na obrazach ukazane zostały praktyki mające na celu szkodzenie ludziom. Grien całkowicie pominął aspekt białej magii i sugestii, że czarownica swoimi mocami mogła również pomagać. Na obrazach rozpowszechnił wiarę w nocne przemieszczanie się czarownic na widłach czy też zwierzętach, kreując wyobrażenia godzin spotkań czarownic i w ogóle ich istnienia. Można też wysunąć śmiały wniosek, że mimo potęgującej prawdziwości tych wydarzeń u społeczeństwa, same obrazy zostały przedstawione bardziej jako koszmary senne22. Takie wizerunki czarownic przyczyniły się do zakorzeniania w umysłach ludzi strachu przed czarownicami i magią co trafnie zostało opisane w książce o procesach o czary Kurta Bascheitza:
Czarownicy to wstrętni ludzie, a zwłaszcza kobiety pośród nich, wyrządzają one rodzajowi ludzkiemu nieobliczalne szkody uciekając się do pomocy złych duchów i czarodziejskich napojów... Najczęściej przyprawiają ludzi o opętanie rzucając ich na pastwę demonów, które ich dręczą wśród nieopisanych katuszy... Co więcej, obcują one nawet cieleśnie z demonami... Niestety liczba takich czarownic jest ogromna. W każdej pałaci kraju i nawet w najmniejszej wiosce znaleźć można czarownicę... Przez złośliwość tych kobiet umierają ludzie i bydło, a nikt nie pomyślał o tym, że dzieje się to przez wiedźmy. Wielu ludzie nękają najsroższe choroby, i nie zdają oni sobie nawet sprawy, że są w mocy czarów...23
Analiza dzieł Griena pozwala również zwrócić uwagę na to, który z aspektów na jakie zwracałam wcześniej uwagę budził największe zainteresowanie. Wśród podanych przeze mnie przykładowych obrazów skusiłabym się o stwierdzenie, że niewątpliwie jest to kwestia lotu i przemieszczania się czarownic w powietrzu. Prócz dwóch przykładów wiedźm w powietrzu, jednej na koźle, drugiej na widłach, częstym elementem pojawiającym się na obrazach są właśnie widły, sugerujące sposób dostania się na sabat24. Należy przyznać, że sztuka, po którą rzadziej sięga się przeprowadzając badania na temat czarostwa, jest źródłem wielu informacji, a także pozwala odbiorcy obrazu na puszczenie wodzy fantazji i odnajdywaniu w niej głębszego sensu, zmusza do interpretacji i odszukiwania informacji, które mogą pomóc zrozumieć dany obraz. Prócz tego jest także fantastycznym odzwierciedleniem ludzkiej mentalności i spojrzenia na umysł człowieka żyjącego wśród zabobonów, który potrafił je wykorzystać do stworzenia nowej rzeczywistości istniejącej na płótnach swoich dzieł.
Bibliografia:
- Gacek J., Obrazując czarownice – niedocenione źródło w badaniach początków kształtowania się stereotypu czarownicy, Ogrody nauk i sztuk, nr 2012 (2).
- Levack B. P., Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowożytnej, Wrocław 2009.
- Pilaszek M., Procesy o czary w Polsce w wiekach XV – XVIII, Kraków 2008.
- Strzelczyk J., Mity, podania i wierzenia dawnych słowian, Poznań 2007.
- Lee L., Gdyby nie pogoda...Jak pogoda zmieniła historię, Warszawa 2010.
- Baschwitz K., Czarownice. Dzieje procesów o czary, Warszawa 1971.
- Thurston, R., Polowania na czarownice, Warszawa 2008.
- J. Gacek, Obrazując czarownice – niedocenione źródło w badaniach początków kształtowania się stereotypu czarownicy, Ogrody nauk i sztuk, nr 2012 (2), s. 1 – 2, [na:] http://nowadays.home.pl/ONiS/data/documents/ONiS=202=20=282012=29=20297-308.pdf (dostęp: 13.06.2015 r. [↩]
- Tamże, s. 301, 304. [↩]
- R. Thurston, Polowania na czarownice, Warszawa 2008, s. 12. [↩]
- B. P. Levack, Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowożytnej, Wrocław 2009, s. 14 – 20. [↩]
- Tamże, s. 65. [↩]
- C. Fisiy. ContainingOccult Practice: Witchcraft Trials in Cameroon, „African Studies Review” 41 (1998), s. 148 – 151. Opis ruchu tropienia czarownic w Nyassa i Rodezji w 1934 r. I innego ruchu pod koniec lat czterdziestych XX w. w Afryce Zachodniej zob. G. Parrinder, Witchcraft: European and African, Londyn 1958, s. 170 – 175, [w:] Levack, B. P., dz. cyt., s. 69. [↩]
- M. Pilaszek, Procesy o czary w Polsce w wiekach XV – XVIII, Kraków 2008, s. 394. [↩]
- J. Strzelczyk, Mity, podania i wierzenia dawnych słowian, Poznań 2007, s. 60. [↩]
- L. Lee, Gdyby nie pogoda...Jak pogoda zmieniła historię, Warszawa 2010, s. 121. [↩]
- B. P. Levack, dz. cyt., s. 56 – 57. [↩]
- Tamże, s. 59. [↩]
- M. Pilaszek, dz. cyt., s. 394–395. [↩]
- B. P. Levack, dz. cyt., s. 60. [↩]
- R. Thurston, dz. cyt., s. 13. [↩]
- B. P. Levack, dz. cyt., s. 52. [↩]
- Tamże, s. 60. [↩]
- K. Baschwitz, Czarownice. Dzieje procesów o czary, Warszawa 1971, s. 8. [↩]
- B. P. Levack, dz. cyt., s. 71. [↩]
- K. Baschwitz, dz. cyt., s. 11. [↩]
- Levack B. P., Polowanie na czarownice w Europie wczesnonowożytnej, Wrocław 2009 [↩]
- J. Gacek, dz. cyt., s. 304. [↩]
- Tamże, s. 302. [↩]
- K. Baschwitz, dz. cyt. s. 11. [↩]
- Tamże, s. 304. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Jest takie słowo „czarostwo”?