„Psy z Karbali. Dziesięć razy Irak” - M. Górka, A. Zadworny - recenzja |
Polska strefa stabilizacyjna w Iraku została powołana w 2003. Do działań stabilizacyjnych oddziały Polskiego Kontyngentu Wojskowego (PKW) weszły rok później. Była to dla polskiej armii próba. Brak odpowiedniego przygotowania (przede wszystkim sprzętowego) powodował pytania o sens szybkiej i nieco wymuszonej pomocy dla sił amerykańskich. Początkowo propaganda sukcesu i mit stabilizacyjnego charakteru działań spowodował pokaźne zainteresowanie żołnierzy, którzy na Bliskim Wschodzie widzieli szansę na szybki zarobek, przeżycie przygody życia i podniesienie własnych kwalifikacji. Rzeczywista sytuacja okupowanego kraju miała szybko zweryfikować ten pogląd, czego dowodem jest książka Psy z Karbali.
Praca ta, choć posiada charakter publicystyczny, momentami wręcz nastawiony na sensacje, z drugiej strony pokazuje wiele problemów, z którymi zetknęli się żołnierze w tym obcym dla nich (także kulturowo) obszarze. W książce spotykamy się z dziesięcioma niezależnymi historiami. Od dramatycznej opowieści o chorążym Klocu, który dla ojczyzny, która wysłała go na wojnę oddał zdrowie. Za zdrowie, które MON wycenił na 100 tys. złotych. Wojsko odpłaciło mu batalią o godny los. Z drugiej strony mamy historię kapelana Wiesława Okonia, który był z misjonarzami, zaś po powrocie często, niczym anioł śmierci, niósł złą wieść rodzinom żołnierzy. Co rusz z treści i wypowiedzi żołnierzy (oczywiście tych anonimowych) padają gorzkie słowa w stronę dowództwa PKW, jak i MON. Brak przygotowania i odpowiedniego zaplecza do prowadzenia działań stabilizacyjnych nasi misjonarze na szczęście rekompensowali świetnym wyszkoleniem, choć i tu pojawiają się czarne legendy. W rozdziale Chłopcy już mi nie ufają mamy do czynienia z opowieścią o dwóch sanitariuszach działających przy 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej z Tomaszowa Mazowieckiego1, którzy w momencie ostatecznej próby na polu walki okryli się hańbą, czego koledzy z oddziału już im nie wybaczyli.
Wśród narracji prowadzonych od strony cywili szczególne w moich oczach są dwie. Jak hipis zrobił armii propagandę opowiada o akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i Jurka Owsiaka, która miała doprowadzić do ocieplenia wizerunku misjonarzy wśród Irakijczyków. Reakcje żołnierzy na osobę Owsiaka paradującego po Camp Alpha2 w koszulce z pacyfką tworzą dość zabawny obraz. Kolejna opowieść kreśli nam smutne losy cywilnych pracowników PWK w Iraku, którzy borykali się z problemem emigracji do Polski. Często nie mogli tam zostać bojąc się zemsty sąsiadów, którzy traktowali taką pracę jako zdradę. Nieco sensacyjnie rysuje się kwestia domniemanego ujęcia zabójców Waldemara Milewicza w Iraku oraz budowanie siatki wywiadowczej przez agentów WSI3. Opowieść pozostawia więcej pytań niż odpowiedzi w sprawie zabójstwa jednego z najbardziej uznanych w kraju reporterów wojennych.
Zdecydowanie najciekawszym elementem książki jest tytułowy rozdział Psy z Karbali, w którym czytelnik spotyka się z opowieścią Polaków broniących City Hall w Karbali, świętym mieście szyitów. W czasie celebrowania uroczystości muzułmańskich znaleźli się nasi żołnierze, którzy mieli za zadanie zabezpieczyć obiekt. Rozruchy z ramienia ugrupowania Muktady As-Sadra doprowadziły do nocnych ataków na pozycję polskich i bułgarskich żołnierzy. Bitwę uważa się za najbardziej krwawą potyczkę z udziałem polskich sił zbrojnych od czasów drugiej wojny światowej. Biorący w niej udział opowiadają o działaniach ze swojej perspektywy rysując przed czytelnikiem stres związany z walką. Dla części żołnierzy ta akcja zakończyła się traumą i wystąpieniem syndromu stresu pola walki. Jeden z nich już w kraju miał budzić się z krzykiem na dźwięk ujadania psów. Tekst ten dowodzi, że nawet najlepsze wyszkolenie nie jest w stanie przygotować żołnierza na ewentualne konsekwencje psychologiczne zabijania. Misjonarze po powrocie do kraju długo czekali na uznanie, gdyż wedle oficjalnych raportów w City Hall ich nie było. Dopiero poprzez zainteresowanie dziennikarzy doczekali się należnego zainteresowania i chwały. Dowodzący akcją kapitan Kaliciak w 2009 otrzymał nominację na żołnierza roku. Odznaczeń nie nadano wciąż pozostałym misjonarzom. Żołnierze 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej i 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska Białej doczekali się w końcu uznania wśród rodaków. Trwają właśnie prace nad filmem fabularnym pt. Karbala, którego premiera zaplanowana jest na wrzesień 2015 roku4.
Samo wydanie pozostawia pewien niedosyt, kiepska jakość papieru rekompensowana jest przez dużą ilość zdjęć udostępnionych przez Dowództwo Wojsk Lądowych. Mimo wielu wad książka posiada także sporo zalet, zatem jest godna polecenia szerszej publiczności. W mojej ocenie pozostawia pewien niedosyt, kiedy treść mimo pozornego zamknięcia jakby się zrywa, chaotyczne nieraz opisy tworzą paradoksalnie klimat opowieści żołnierzy. Mimo to, przez treść się płynie, co sprawia wiele przyjemności czytelnikowi. Wojciech Jagielski napisał o tej pozycji: „Ta książka to nie tylko opowieść o nich [tj. żołnierzach - dop. K.K.] lecz ich opowieścią o tym, co przeszli, co widzieli i jak, pewnie na zawsze, zmieniło się ich życie” ((Opis na tyle książki)).
Plusy/Minusy
Na plus:
+ niecodzienna tematyka
+ dobór tematów
+ fotografie Battle Camera
+ lekkość przekazu
Na minus:
- kiepskie wydanie
- chaotyczność treści
- sensacyjność niektórych wątków
Tytuł: Psy z Karbali. Dziesięć razy Irak
Autorzy: M. Górka, A. Zadworny
Wydawca: Walkowska Wydawnictwo Jeż
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-61805-01-4
Liczba stron: 160
Oprawa: miękka
Cena: 29,90 zł
Ocena recenzenta: 7/10
- Uwiecznionych w umysłach pokolenia dwudziestopięciolatków w krzywym zwierciadle przez serial produkcji TVP pt. Kawaleria powietrzna [↩]
- Baza przejęta przez Polaków z rąk Amerykanów mieszcząca się w obrębie ruin starożytnego Babilonu. [↩]
- Wojskowe Służby Informacyjne rozwiązane w 2007 roku. [↩]
- Teaser filmu. https://www.youtube.com/watch?v=wSNO24hZqLk, dostęp:05.07.2015. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.