„EuroDżihad” – M. Wolski – recenzja


Francją wstrząsa zamach terrorystyczny. I to nie w Paryżu, Marsylii czy Lyonie. W małym, wydawałoby się zapomnianym przez terrorystów, miasteczku. Kolejnym tragicznym wydarzeniem jest eksplozja na moście kolejowym, w wyniku którego do Renu wpadają cztery wagony pociągu, gdzie znajdują się uczestnicy Marszu Żywych. Traf chce, że osobą umiejącą udzielić choć przybliżonych informacji na temat rysopisu domniemanych sprawców jest polski hydraulik. A mówiąc ściśle: obecnie hydraulik, a kiedyś policjant.

eurodzihadKsiążka Marcina Wolskiego, choć wydana po raz pierwszy w 2008 roku, swoim schematem nie odbiega od ostatnich wydarzeń w Europie. Opisuje wstrząsające całym światem zamachy, które powodują wzmożenie nie tylko działań antyterrorystycznych, ale w tym przypadku także działań antyislamskich. Powieściowy prezydent Francji wykorzystuje fobie społeczne i tragiczne wydarzenia do wprowadzenia prawa godzącego w wyznawców islamu. Klasyczne zastosowanie Kleinowskiej doktryny szoku nie wystarcza jednak, by zapobiec kolejnym tragicznym wydarzeniom. Bo jak zwykle każda sprawa ma swoje drugie dno.

EuroDżihad okazuje się organizacją sterowaną przez służby, dzięki której prezydent Francji ma zostać zbawcą Europy, a cały kontynent ma wrócić do korzeni chrześcijańskich. Oczywiście nic nie może się być aż takie proste - organizacja wymyka się spod kontroli i dąży do celu ostatecznego: ataku nuklearnego. A pomiędzy głowicą atomową i światem stoi właściwie jeden człowiek - były polski policjant, a obecnie hydraulik - Stanisław Frąckowiak.

Książka okazuje się klasycznym przykładem powieści sensacyjnej z elementami thrillera. Choć nie pozbawiona jest ironii i opisuje współczesnych władców Europy w krzywym zwierciadle, do końca nie zachwyca. Lekkie pióro i pędząca narracja sprawia, że powieść czyta się szybko, ale niestety jest przewidywalna. Do tego nieskalana postać Stasia Frąckowiaka, który niczym Jan Sobieski pod Wiedniem pragnie ocalić Europę przed islamem. Ponadto swobodnie porusza się wraz z dwójką współpracowników (dla których fach policyjny to zupełna abstrakcja), używając dokumentów obywatela tureckiego (!) i będąc ściganym przez Interpol. Forma konstrukcji fabuły nie jest zbyt skomplikowana, a momentami wręcz nielogiczna. Ale w sumie przecież wszystkim chodzi o to, żeby polski hydraulik (w typie amerykańskiego supergliny) nie odebrał twórcom EuroDżihadu tytułu „Zbawców Świata”.

Trzeba jednak przyznać, że dla czytelnika niezorientowanego w stosowanych przez polityków „doktrynach szoku” może być okazją do refleksji nad tym, co pokazują nam media i co w różnego rodzaju orędziach mówią przywódcy państw. Bo tak jak w książce Wolskiego, tak i w życiu - nie wszystko jest takim, jakie się wydaje.

EuroDżihad Marcina Wolskiego to dobra powieść do poduszki, czasami może wzbudzać odrobinę refleksji (nie wiem tylko czy takiej, jakiej życzyłby sobie autor). Nie niesie za sobą zbyt nachalnej ideologizacji, ani nie rości sobie pretensji do bycia ostateczną wyrocznią w sprawie mechanizmów terroryzmu. Podsumowując, dla fanów gatunku książka jest godna polecenia.

Plus/minus:

Na plus:

+ ironiczne ujęcie wielkich tego świata

+ ukazanie sterowanych doktryn szoku

 

Na minus:

- zdarzające się logiczne niekonsekwencje

- przewidywalny schemat

Tytuł: EuroDżihad

Autor: Marcin Wolski

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Rok wydania: 2015

ISBN: 978-83-7785-837-0

Liczba stron: 319

Oprawa: miękka ze skrzydełkami

Cena: 34,90 zł

Ocena recenzenta: 7/10

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Opinie i ocena zawarte w recenzji wyrażają wyłącznie zdanie recenzenta, nie musi być ono zgodne ze stanowiskiem redakcji. Z naszą skalę ocen i sposobem oceny możesz zapoznać się tutaj. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanej recenzji, by to zrobić wystarczy podać swój nick i e-mail. O naszych recenzjach możesz także porozmawiać na naszym forum. Na profilu "historia.org.pl" na Facebooku na bieżąco informujemy o nowych recenzjach. Możesz także napisać własną recenzję i wysłać ją na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz