O piłkarskiej dominacji Adidasa, czyli subiektywnie o piłkach na Euro |
Piłkarskie Mistrzostwa Europy to święto fanów futbolu nie tylko ze Starego Kontynentu. Euro to również (a może przede wszystkim) szansa na przeprowadzenie wprost gigantycznych kampanii reklamowych. Cóż, sport jak każda inna dziedzina życia społecznego zmierza w stronę pełnego zawodowstwa, a co za tym idzie komercjalizacji. Powstaje spirala zależności: reklama = pieniądze = wyniki = większe pieniądze z reklam = lepsi zawodnicy itd.. Nie inaczej ma się sprawa oficjalnych piłek, dzięki którym wielkie gwiazdy europejskiej piłki strzelają przepiękne bramki, a później ich sprzedaż rośnie o kilkaset procent w górę. Który dzieciak nie chciałby kopać piłki podobnej do tej, którą gra Lewandowski? No właśnie, popyt, podaż, a „hajs się musi zgadzać”…
O pienądzach w sporcie, a przede wszystkim w futbolu powiedziano i napisano już bardzo wiele Począwszy od ambicji lokalnych milionerów (przykład drużyny Termalica Bruk - Bet Nieciecza), przez rosyjskich oligarchów i arabskich szejków kupujących potężne kluby m.in. ligi angielskiej, aż po marki, które od wręcz niepamiętnych czasów pojawiają się na koszulkach zawodników, bandach bocznych, reklamach telewizyjnych. Do takich marek można zaliczyć: amerykańską Nike i niemiecki Adidas. Dziś skupimy się na tej drugiej. Dlaczego? Ponieważ nie wiadomo UEFA stawia na „trzy paski„ (ehh… przecież wszyscy wiemy. Jak napisałem wyżej cytując klasyka: ”hajs się musi zgadzać”).
Artykuł ten nie jest próbą przybliżenia historii „futbolówki„, gdyż zainteresowani znajdą ją w niezmierzonych głębiach internetu, ale dotyczyć będzie jedynie jej fragmentu, a konkretnie ostatnich trzydziestu dwóch lat. Ów okres możemy nazwać ”złotymi latami futoblówek Adidasa”.
Historia związku ze światowymi i europejskimi federacjami piłkarskimi (oczywiście w kwestii piłek) rozpoczęła się oficjalnie w 1963, kiedy to niemiecki producent odzieży sportowej uzupełnił swój asortyment o technicznie najważniejszy element rozgrywek futbolowych. Strategia przedsiębiorstwa okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę i już na włoskich Mistrzostwach Europy w 1968 r., piłkarze kopali produkt Adidasa pod nazwą „Telstar”1. Machina została puszczona w ruch i już w dwa lat później FIFA (wówczas jeszcze nie dysponująca miliardowym budżetem i przynajmniej teoretycznie wolna od „nieoficjalnych” dochodów działaczy), zwróciła się z prośbą o dostarczenie piłek na mundial w Meksyku w 1970 r. Przypadek? Nie sądzę.
Piłka „Telstar”
„Telstar„ stała się pierwszą oficjalną piłką Mistrzostw Świata. Zadziałały podstawowe zasady marketingu, co przełożyło się także na sukces sprzedażowy i finansowy m.in. dlatego, że Adidas Piłka „Telestar„podpisał wieloletni kontrakt (wieloletni, czyli w tym przypadku niewygasający?) na zapewnienie sprzętu podczas najważniejszych imprez piłkarskich. Telstar okazała się być ”piłką doskonałą” i dzięki swoim walorom (oczywiście w nieco unowocześnianych wersjach) wykorzystywana była również na Mistrzostwach Europy w 1972 i 1976 r. oraz na Mistrzostwach Świata w 1974 r.
Obowiązek nakazuje przybliżenie kilku technicznych kwestii, być może dla niektórych bardzo istotnych. „Telstar” wykonana była z 32 skórzanych łatek w tym: 20 białych sześciokątów i 12 czarnych pięciokątów, które sprawiały, że była to najbardziej okrągła piłka na świecie (ach ta niemiecka precyzja). A czy zastanawialiście się kiedyś dlaczego piłki były czarno-białe? Otóż odpowiedź jest banalna. Wówczas telewizory kolorowe nie były najpopularniejszym produktem na świecie, więc monochromatyczne barwy sprawiały, że piłka była doskonale widoczna w czarno-białych odbiornikach telewizyjnych.
Przejdźmy dalej. Na kolejnych piłkarskich Mistrzostwach Europy firma Adidas dostarczała coraz to bardziej wymyślne produkty. Następcą legendarnego „Telstara„ (nie bójmy się tego sformułowania, prawdopodobnie każdy z nas właśnie w ten sposób wyobraża sobie piłkę i jako dzieciak odtwarzał je na kartach bloku rysunkowego) była seria piłek ”Tango”.
Euro 1984 we Francji - Tango Mundial
Francuskie Euro miało stać się areną filozofii zmian rodem z bawarskiego przedsiębiorstwa Adidas. „Tango 12” miało być połączeniem tradycyjnych łatek i wręcz idealnych kształtów z nowoczesną technologią. Skórę zastąpiono pianką poliuretanową. Dizajn jaki jest każdy widzi, ale czy piłka nie miała służyć do gry a nie podziwiania jej niczym modelki z wybiegu Victorii Secret? Moim skromnym zdaniem - perfekcyjna niczym magiczne wymiary 90-60-90.
Euro 1988 w RFN - Tango Europa
Niemcy to jednak bardzo konsekwentny naród. Jeśli coś jest idealne, to w jakim celu mamy to zmieniać? Otóż nie powinniśmy tego robić. Przypomnijmy sobie choćby klasyczne Porsche 911 GTS, jest piękne, prawda? No właśnie, więc kolejne wersje tego auta muszą nawiązywać do tego jedynego, perfekcyjnego pierwowzoru. Coś się jednak zmieniono… napisy z czerwonych na czarnych i uszczelniono szwy. To dużo? To jak wymienić tradycyjne lampy Porsche na xenony, a „szmaciany” dach zastąpić carbonowym. Piękno nie ucierpi, ale komfort będzie większy.
Euro 1992 w Szwecji - Etrsco Unico
Euro 92 to prawdziwy przełom w piłkarskim „dizajnie„. Jak widzimy, projektanci posłużyli się tradycyjnymi szwedzkimi wzorami runicznymi. Adidas na chwilę postanowił wykazać się praktycznym podejściem do świata i organizatorom mistrzostw starego kontynentu w piłce kopanej przekazał futbolówkę ”Etrusco Unico”. Piłkę doskonale znaną z boisk włoskiego Mundialu, stąd nawiązanie do etruskiego wzornictwa. Można? Można.
Euro 1996 w Anglii - Quesra Europa
Nie wiem jak Wy, ale ja jestem zachwycony. Ona po prost wygląda tak powinna wyglądać piłka. Inżynierowie ciągle jeszcze korzystają ze sprawdzonych patentów (znanych rzecz jasna z Tango). Dodali kilka kolorowych elementów (świat poszedł do przodu i ludzie już mieli kolorowe telewizory!). Co mnie urzekło? Jak wspomniałem tradycyjne szycie oraz wzornistwo zaczerpnięte z motywów towarzyszącej angielskiej federacji. Nazwa Questry to skrót zaczerpnięty od zwrotu „Quest to the stars”. Piłka składała się z 5 warstw z tworzyw sztucznych, co w teorii miało zapewnić jej lekkość, zwiększyć przyspieszenie, poprawić jej miękkość, tak by piłkarzem było łatwiej ją przyjąć. Majstersztyk!
Euro 2000 w Belgii i Holandii - Terrestra Silverstream
Terrestra Silverstream to piłka doskonale znana z europejskiego championatu w Belgii i Holandii. Ostatnia z piłek, którą z czystym sumieniem mogę określić jako absolutnie piękną. Dlaczego? Ponieważ przypomina Tango.. Tango jako taniec jest szałem zmysłów, poddaniem się pokusom i jednym wielkim niedopowiedzeniem. W tym przypadku porównanie wydaje się nie być wzięte z kosmosu, gdyż inżynierowie.. podobno testowali piłkę w warunkach zbliżonych do tych panujących w kosmosie (wydaje się to tak przekonujące jak filmik z pierwszego spaceru po powierzchni księżyca, no ale spoko. Nie mnie to oceniać). Reasumując, Terrestra Silverstream jest jak Monica Bellucci, jej krągłości nie śnią się małolatom po nocach… nawet tym odrobinę starszym.
Euro 2004 w Portugalii - Roteiro
No i z hukiem weszliśmy w XXI wiek. Erę statków kosmicznych, Avengersów, tanich komedii romantycznych, Vladimira Putina i benzyny po 5 zł. Adidas nie mógł pozostać w tyle i pomalował „gałę„ na szaro, dodał kilka pasków i serduszko z piłką w środku. „Super„ - pomyśleli inżynierowie, „damy im coś, co zrównoważy liczbę łez Cristiano Ronaldo„ - dodali prezesi. Bez wątpienia im się udało. Przypomnę tylko opinie gwiazd piłki nożnej na temat bohaterki tego akapitu: Zidane i Beckham zachwalali właściwości lotu i to, że piłka sama ustala swoją trajektorię, na to samo narzekali natomiast bramkarze Buffonem na czele, innym natomiast przeszkadzał kolor (np. Pirlo). Chwila, chwila (podkreślam tylko, że nie jest to artykuł sponsorowany) Zidane i Beckham byli ambasadorami Adidasa, Buffona Pumy, a Pirlo – Nike. ”Hola hola, przecież oni się znają!” powiedzieliby niektórzy. Owszem, ale ich menadżerowie znają się lepiej. A jak mówiłem ”hajs się musi zgadzać”.
Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii - Europass
Piękna prawda? Adidas zaprezentował nam srebrnego Pokeballa. Nasi reprezentanci podczas swojego debiutu na Euro tak się nią zachwycili, że aż żal było im ją kopać, dlatego odpadliśmy już po trzech meczach. Ale za to po jakich meczach… ehh, wspomnień czar. Może ja się nie znam, może nie potrafię dostrzec piękna w sztuce, ale jedno wiem na pewno: nowoczesność nie zawsze musi iść w parze z zaj.. pardon, z praktycznym wykorzystaniem. To jakby mieć ze sobą buty zimowe podczas pieszej wędrówki po Saharze. Nie wiem skąd to porównanie, nie pytajcie o to.
Euro 2010 w Polsce i na Ukrainie - Tango 12
Wreszcie coś, co nie przypomina kolorem aluminiowej kuli, no i rzecz jasna nawiązanie do legendarnej serii „Tango„. Majstersztyk inżynierów Adidasa. Cóż więcej mogę powiedzieć… może tylko tyle, że w latach, kiedy nasi specjaliści od kopanej grając poprzednimi edycjami „Tango„ zdobyli 3 miejsce na Mundialu w RFN, a na kolejny jechali w roli faworytów. Super, prawda? Musi się udać! Jednak ”los chce z nami grać w pokera, raz nam daje raz zabiera” i kiedy zorganizowaliśmy turniej u siebie (oczywiście do spółki z Ukrainą) koncertowo przegraliśmy, daliśmy plamę, atmosfera po Euro 2012 była taka jak po Sejmie Rozbiorowym w I RP (tzn. chyba, nie wiem, nie byłem na Sejmie Rozbiorowym, ale mogę się domyślać)..
Bonus
Euro 2016 we Francji - Euro Top Glider 2016 Adidas
Beau Jeu, czyli „Piękna Gra„ – tak właśnie nazywa się oficjalna piłka fazy grupowej UEFA Euro 2016. Wygląd piłki nawiązuje do kraju - gospodarza tegorocznego turnieju. Kolorystyka utrzymana jest w narodowych barwach Francji – niebieskim, czerwonym i białym. Wzbogacają je srebrne detale symbolizujące kolor trofeum mistrzów Europy - Puchar Henriego Delaunaya. Uff… copywriter musiał się namęczyć pisząc tak piękny tekst. Pozwólcie, że dodam coś od siebie. Piłka wygląda ładnie, są trzy paski, puchar przypominający sowę i generalnie jest dobrze Tylko powiedzcie mi, dlaczego jak na nią patrzę przypomina się ”dizajn” przełomu lat 70. i 80.? Może to zboczenie zawodowe, a może nie…
Na koniec chciałbym jedynie dodać, że ów felieton jest jedynie złośliwą próbą zrozumienia trajektorii rozumowania inżynierów i szefostwa jednego z największych i najbardziej wpływowych przedsiębiorstw na świecie. Adidas swego czasu podejrzewany był o wykorzystanie dzieci do przymusowej pracy (w Niemczech? Niemożliwe…), jeszcze wcześniej przeszedł rozłam podczas, którego wyhodował swój „wrzód„, czyli Pumę. Świat sportu skonstruowany jest jak każdy inny biznes: musi zaskakiwać, żeby zarabiać. Ale czy to umniejsza wartości, jaką niesie sam w sobie? Niekoniecznie. Sport jest piękny, zapewnia nieskończoną wręcz liczbę wszelakich uczuć, jest częstym motywem rozmów i nierzadko przyczyną kłótni. Sport jest magiczny, a pieniądze w sporcie są dodatkowym czarodziejskim pyłkiem.. Zachęcam do dyskusji i włączenia się w pracę nad opisywaniem historii kultury fizycznej po swojemu. Daleko od konwenansów, bo jak powiedział jeden z moich mistrzów, od którego bardzo dużo się nauczyłem: ”Sport każdy przeżywa indywidualnie. Jest zjawiskiem unikalnym i niezwykle intymnym”.
Dzięki!
Korekta: Diana Walawender
- Nazwa „Telstar” zaczerpnięta została od pierwszego satelity telekomunikacyjnego o nazwie Telstar wystrzelonego przez NASA 10 lipca 1962 r. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.