Udział kobiet w wyprawach krzyżowych w latach 1096–1192 |
Ruch krucjatowy został zapoczątkowany w 1095 r. w Clermont, kiedy to papież Urban II wezwał europejskie rycerstwo do obrony chrześcijan ze Wschodu, którzy musieli zmagać się z coraz dalej idącą ekspansją turecką. Według relacji kronikarzy tłum miał odpowiedzieć Deus le volt – „Bóg tak chce”. Wezwanie papieża spotkało się z żarliwym odzewem zarówno rycerstwa, pospólstwa, jak i panów feudalnych. Przeszło to najśmielsze oczekiwania papieża. W walkach o wyzwolenie Grobu Świętego udział chciał wziąć niemalże każdy zdolny do walki człowiek. Głowa Kościoła nie zwróciła się jednak o pomoc do kobiet. Prawdopodobnie, dlatego iż były postrzegane jako jednostki słabe i niezdolne do marszu w trudnych warunkach klimatycznych, a tym bardziej do walki.
Oczywiście specyfika źródeł i dostępna literatura nie pozwalają na dokonanie pełnej analizy, ponieważ występują w nich głównie kobiety z wyższych warstw społecznych. Nie wspominano wówczas o kobietach z plebsu czy o mieszczankach, co zdecydowanie zubaża obraz damy biorącej udział w wyprawie krzyżowej.
Niniejszy artykuł podzielono na następujące aspekty: militarny, społeczny i kulturowy. Przedstawiono również mentalny udział kobiet w krucjacie, który był równie ważny jak ten czynny. W opisie militarnej aktywność kobiet skupiono na jednostkach, które walczyły z bronią w ręku ramię w ramię z rycerstwem, pomagały w przygotowywaniu się do walki. Podjęto próbę przedstawienia motywów, dla których decydowały się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej samotnie lub ze swymi mężami. Przede wszystkim podjęto próbę odpowiedzi na pytanie: czy było to zjawisko powszechnie spotykane, a może były to jednostkowe przypadki?
Militarna aktywność kobiet
Wydawać by się mogło, że kobiety nie miały nic wspólnego z walkami podczas oblężeń i pojedynczych starć z Turkami. Ówcześni kronikarze często kwalifikowali je do osób niezdolnych do uprawiania rzemiosła wojennego1 . Jakie było stanowisko rycerzy co do udziału kobiet w walkach, skoro niejeden z nich zabrał swoją żonę ze sobą na Wschód? Oczywiście większość pewnie liczyła na duże zdobycze terytorialne i możliwość pozostania w Ziemi Świętej, i być może dlatego zabierali całe rodziny. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że kobiety same pragnęły uczestniczyć w wyzwalaniu Grobu Świętego i w obronie Ziemi Świętej.
Na podstawie materiału źródłowego nie można ustalić dokładnych danych personalnych poszczególnych kobiet. Są one ukazywane jako bohater zbiorowy. Nawet jeśli kronikarz dokładnie opisuje znaną mu kobietę, używa stwierdzenia „pewna kobieta”2 . Są jednak wyjątki, jak np. doskonale znana postać Eleonory Akwitańskiej, na temat której mamy wiele informacji. Do kobiet jako ogółu odnosi się niemalże mitologiczna opowieść Gerwazego z Canterbury. Autor Itinerarium regis Ricardi podał, iż w 1191 r. kobiety pomagały przy budowie wałów wokół Akki3 . Anglonormański poeta Ambroży donosił, że wśród krzyżowców były również kobiety, które brały czynny udział w działaniach wojennych. Anonimowy autor Gesta Francorum zauważył natomiast, że podczas bitwy pod Doryleum to właśnie kobiety stanowiły oparcie dla walczących mężczyzn, ponadto same zakasywały rękawy i przynosiły im wodę4 .
Rola kobiet w tym wydarzeniu musiała być wielka, skoro bitwa ta była najczęściej wspominanym epizodem w kronikach. Kronikarz Ambroży, towarzyszący wyprawie Ryszarda Lwie Serce, opisywał jedną z kobiet, która wyjątkowo angażowała się w działania prowadzone przez krzyżowców, dopóki jeden z Saracenów nie ugodził jej śmiertelnie strzałą. Na Wschodzie przebywała razem mężem, który po jej śmierci wyciągnął ją z fosy i pochował. Kronikarz całe to wydarzenie podsumował następująco „historia żąda, aby taką kobietę każdy zachował w pamięci”5. Prawdopodobnie informacje o niej zapisał również kronikarz Saladyna, Baha-ad-Din, który nazwał ją „kobietą w zielonej pelerynie”. Według niego owa niewiasta nieustannie miotała strzałami i wielu Turków zabiła, a w końcu sama została zabita. Jednak jej postawa musiała wzbudzić podziw wrogów, ponieważ jej łuk został zaniesiony samemu Saladynowi. Jest to kolejny dowód na docenienie heroizmu kobiet i ich poświęcenia. Baha-ad-Din wspominał również o innej kobiecie z obozu krzyżowców, która uczestniczyła w oblężeniu zamku Burzajh podczas trzeciej wyprawy krzyżowej. Miała ona w bardzo zręczny sposób operować działem oblężniczym6 .
Równie ciekawy był bierny udział kobiet w walkach z Turkami. Za taki można przyjąć nie tylko mentalne wspieranie, ale również pomoc w przygotowaniu walki. Niektóre kobiety zatrudniały się przy pracy w fosach, gdzie układały kamienie, które umożliwiały podejście do murów miast obleganych przez krzyżowców. Fulko z Chartres wspominał, że już podczas pierwszej wyprawy krzyżowej widział „wielu osobników płci obojga”7 , którzy umierali z zimna podczas przejścia przez pustynne tereny pozbawione wody. Jest to dowodem na to, że kobiety nie wymagały wyjątkowego traktowania, były gotowe umierać tak samo jak rycerstwo, z którym wyruszały na wyprawę i u którego boku kończyły swoje życie. Ważnym elementem aspektu militarnego było również zagrzewanie walczących do zwycięstwa. Z takim wydarzeniem spotykamy się w trakcie bitwy, która miała miejsce w drodze do portu świętego Szymona8 : „Deszcz oszczepów i strzał zaciemnił niebo i jasność dnia. Kobiety chrześcijańskie wyglądały przez blanki murów, patrząc na klęskę zadaną Turkom, i po kryjomu klaskały w ręce”9 . Pomimo że nie walczyły zbrojnie oraz nie pomagały przed walką, ważną częścią owego zdarzenia było coś w rodzaju dopingu. Rycerze z pewnością czuli się docenieni, gdy – mimo niebezpieczeństwa ostrzału z łuków – kobiety obserwowały ich i całym sercem z pewnością były z nimi.
Niebywałym było zachowanie Eleonory Akwitańskiej, która podobno pod wpływem kazania Bernarda z Clairvaux zapragnęła „wziąć krzyż”. Kroniki potwierdzają, że wraz z nią podróżowała grupa dam. W krucjatę zaangażowała się od samego początku. Będąc jeszcze na Zachodzie, postanowiła objechać całą Akwitanię, aby namówić swoich wasali do udziału w wyprawie. Sama postanowiła, iż nie będzie tylko pielgrzymem – towarzyszką męża, ale zapragnęła zostać prawdziwym rycerzem. Według Williama z Newburgh Eleonora do uczestnictwa w krucjacie zachęcała inne arystokratki, którym chciała przewodzić10 . Gerwazy z Canterbury przedstawił ją jako królową galopującą na koniu ubraną jak mitologiczna władczyni amazonek11 . W kolejnych częściach tej opowieści liczba towarzyszących jej kobiet została ustalona na około 300. Można jednak powątpiewać w prawdziwość takich informacji. Krążyły one w średniowieczu, obecnie jednak uznawane są za legendę. Być może królowa miała aspiracje do poprowadzenia jakichś działań wojennych, bardziej prawdopodobnym wydaje się jednak, że mogła jedynie przebywać u boku swojego męża i ewentualnie pomagać mu w podejmowaniu pewnych działań taktycznych. Oczywiście wszystko to musiałoby się odbywać poza oficjalnym życiem, ponieważ żadne ze źródeł tego nie stwierdza. Można jedynie odnaleźć informację o przejściu oddziałów Ludwika VII w pobliżu gór Kadmos, gdzie krzyżowcy zostali niespodziewanie zaatakowani przez Turków i Greków12 . Niewątpliwie królowa musiała uczestniczyć w tym wydarzeniu, nie wiadomo jednak w jakiej roli – mogła podjąć jakieś działania na polu zmagań, może nie militarne, ale z pewnością przesuwała się z Ludwikiem VII na przód kolumny, by sprawniej przeprowadzić oddział.
Podczas pierwszej wyprawy krzyżowej13 nie zabrakło również romantycznych historii rodem ze współczesnych filmów. Jedna z nich dotyczy Floryny, córki Odona I księcia Burgundii, która walczyła u boku Swena, syna króla duńskiego. Para została zaatakowana w wąwozach Kapadocji i podczas walki zginęli oboje od tureckich strzał14 .
Społeczna aktywność kobiet
Gdy krzyżowcy przygotowywali się do walki lub brali udział w bitwie, kobiety znajdowały sobie inne zajęcia. Część z nich została zabrana przez swoich mężów na wyprawę krzyżową tylko po to, by mogli wspólnie żyć na Wschodzie w zdobytych przez nich hrabstwach. Podczas krucjat kobiety rodziły dzieci, wychodziły za mąż, przebywając zaś w niewoli próbowały prowadzić pewnego rodzaju politykę. Niekiedy za krzyżowcami podążały również kurtyzany, dla których owa podróż stanowiła możliwość łatwego zarobku.
Kronikarz arabski Imad ad-Din, autor Historii zdobycia Syrii i Palestyny przez Saladyna, na własne oczy widział dużą grupę nierządnic przebywających w obozie krzyżowców, którzy przybyli podczas trzeciej wyprawy krzyżowej (1189–1192)15 . Kronikarz w literacki sposób przedstawił zachowanie kurtyzan, które to „grzeszne, rozśpiewane i kokieteryjne„ wędrowały po obozie krzyżowców. Miało to wprawiać w zakłopotanie rycerstwo, które nie wiedziało, czy należy potępić owe zachowanie, czy może korzystać z usług świadczonych przez kobiety. Wydaje się raczej nieprawdopodobne, iż prostytutki przebyły tak długą podróż tylko po to, by pomóc w wyzwoleniu Grobu Świętego. Wiele osób ruszało na Bliski Wschód tylko w celu uzyskania przebaczenia grzechów i umorzenia długów, które obiecywał papież. Niektórzy nadinterpretowali słowa głowy Kościoła i ze spokojnym sumieniem spełniali swe zachcianki, przy jednoczesnym przekonaniu, że wszystkie ich grzechy zmyje pielgrzymka do Ziemi Świętej. Działo się tak podczas każdej wyprawy krzyżowej, gdyż popyt na kurtyzany wśród rycerstwa był zawsze duży. Było to na tyle oczywiste, że w niektórych obozach powołano osoby nadzorujące ich pracę. Dla samych niewiast krucjata była doskonałą kompilacją pielgrzymki pokutnej z dobrze płatną pracą. Arabski kronikarz pisał, że każda z owych kobiet ”kroczyła dumnie z krzyżem (…) uważały, że są to pobożne czyny ponad wszelką wątpliwość, a zwłaszcza miłosierne są wobec tych, co są daleko od swych domów i małżonek”16. Prostytutki w obozie krzyżowców wywoływały więcej zgorszenia wśród muzułmanów niż wśród chrześcijan. Niewątpliwie to właśnie one stanowiły największą grupę kobiet przybywających na Wschód.
Kobiety podróżujące samotnie często utożsamiano z prostytutkami, dlatego zazwyczaj podróżowały ze swoimi mężami, jak np. Godwera z Tosni czy Elwira z Aragonii. Ta ostatnia była żoną Rajmunda z Saint-Gilles17, z którym wyruszyła na zbrojną pielgrzymkę z pełną świadomością, że już nigdy nie powróci do Europy. Jej mąż zapragnął zostać na Wschodzie, na co zgodziła się i była gotowa ułożyć życie na nowo w zdobytym hrabstwie. Podczas tej wędrówki urodziła chłopca, którego ochrzczono w rzece Jordan i nadano mu imię Alfons Jordan18 . W 1105 r., tuż po śmierci Rajmunda, została regentką Trypolisu. Władzę sprawowała w imieniu niepełnoletniego syna. W literaturze źródłowej nie ma więcej informacji na jej temat19 . Trudno więc stwierdzić, czy Elwira była zaangażowana w jakieś działania polityczne lub militarne. Niewątpliwie na podstawie obecnego stanu badań jej udział w krucjacie można ocenić jako niewielki. Ostatecznie w 1108 r. wbrew życzeniu męża powróciła do Europy, by zostać regentką w Tuluzie.
Wspomniana wyżej Godwera z Tosni wraz z dziećmi towarzyszyła na wyprawie krzyżowej swemu mężowi Baldwinowi. Ten w rodzinnych stronach nie miał szans na objęcie władzy, natomiast w Ziemi Świętej mógł nawet zostać królem zdobytej Jerozolimy. W czasie przemarszu armii lotaryńskiej przez Węgry Godwera razem z dziećmi została zakładniczką na dworze króla Kolomana Uczonego20 . W Ziemi Świętej podczas przerw w marszu przebywała z dziećmi w obozie armii głównej. Jej przygoda na Wschodzie nie trwała jednak zbyt długo. Podczas gdy Baldwin przebywał w Mamistrze, dotarły do niego informacje, że jego żona jest konająca, a dzieci poważnie chore. Godwera zmarła w 1097 r., dwa lata przed zdobyciem Jerozolimy.
Ciekawym zjawiskiem podczas wypraw krzyżowych były kobiety, które przybywały na Bliski Wschód tylko w celu zawarcia małżeństwa. Przebywały one niemalże taką samą trasę jak krzyżowcy, sprawiały pozory pielgrzymujących kobiet, a tak naprawdę ich działania miały cel czysto polityczny, czyli zwiększenie majątku lub granic hrabstwa, z którego pochodziły. Doskonałym przykładem takiej kobiety była Adelajda del Vasto – hrabina Sycylii i trzecia żona Baldwina, który już wówczas był królem Jerozolimy21. Baldwin wysłał po nią swych ludzi i bardzo szybko zaakceptował jej warunki. Chciała, by jej syn, którego ewentualnie miała urodzić Baldwinowi, odziedziczył Jerozolimę, a w przypadku gdyby nie doczekali się męskiego potomka, królestwo miało przypaść jej synowi z poprzedniego małżeństwa, Rogerowi II. W posagu hrabina Sycylii wniosła ogromne bogactwa, których Baldwin bardzo potrzebował. Przywiozła również sycylijskie rycerstwo i muzułmańskich łuczników. Jej roszczeniowa postawa wobec przyszłego męża świadczy o tym, że była silną kobietą, która chciała czynnie uczestniczyć w rządach sprawowanych przez Baldwina.
W obozie krzyżowców przebywały również kobiety, które były jeńcami zdobytymi podczas walk z muzułmanami. Wilhelm z Tyru wspomina o żonie arabskiego szejka, którą pojmano podczas walki w Zajordanii. Przebywała ona w grupie, prowadzonej przez Baldwina do Jerozolimy. Pomimo że była żoną szejka, poniekąd decydowała o szybkości z jaką przebyto ową drogę, ponieważ podczas marszu chwyciły ją bóle porodowe. Król, dowiedziawszy się o wszystkim, „pomógł jej zsiąść z wielbłąda (…) nakazał przygotować dla niej zapas jedzenia i małe bukłaki z wodą, pozostawiając jej jedną ze swoich służebnic”22 .
Niewątpliwie jedną z bardziej barwnych postaci wypraw krzyżowych w latach 1096–1192 była wspominana wyżej królowa Akwitanii, Eleonora, która wraz ze swym mężem Ludwikiem VII wybrała się do Ziemi Świętej. Podczas podróży na jaw wyszły kłopoty małżeńskie owej pary. Być może królowa chciała odbyć pielgrzymkę nie tylko w celach pobożnych, ale również po to, by spotkać się ze swoim kuzynem Rajmundem z Poitiers, który panował w Antiochii. Prawdopodobnie nie łączyły ich tylko relacje rodzinne, przypuszcza się, że Eleonora wdała się z nim w romans. Dziesięć dni, które Ludwik i jego żona spędzili w Antiochii, trwale zmieniło dalsze losy krucjaty. Wydarzenia, które miały tam miejsce, musiały być nad wyraz kompromitujące, ponieważ szczegółowy dotąd kronikarz Odon z Deuil pominął je w swojej kronice23 .
Kulturowa aktywność kobiet
Wyprawy krzyżowe były jednymi z bardziej krwawych i nieludzkich zjawisk w średniowieczu. Toteż trudno odnaleźć przejawy jakiegokolwiek aspektu kulturowego w obozie krzyżowców. Spróbuję jednak przedstawić kobiety, które brały udział w wyprawach krzyżowych i miały możliwość zetknięcia się z kulturą Wschodu. Oczywiście źródła historyczne nie odnotowują zbyt wielu takich przypadków.
Najwięcej informacji mamy o działalności Eleonory Akwitańskiej. Najbardziej wiarygodny kronikarz Ludwika VII i Eleonory, Odon z Deuil, relacjonował, że królowa na pielgrzymkę zabrała wozy pełne kolii, bransolet, zapinek i diamentów. Podróż na Wschód stanowiła dla niej coś w rodzaju przygody życia, a Konstantynopol wywarł ogromne wrażenie na przybywających z Zachodu. Odon relacjonuje, iż „zewnętrzne piękno cesarstwa jest nieporównywalne, a piękne wnętrza przewyższają wszystko (…) wszędzie złocenia i malowidła wielobarwne”24 . Królowa Eleonora była zachwycona uroczystym nabożeństwem, w którym uczestniczyła w kościele Bożej Mądrości. Goszcząc u Manuela Komnena i jego żony miała okazję pierwszy raz zapoznać się ze zwyczajami panującymi na wschodnich ucztach. Tam po raz pierwszy poznała smak kawioru czy karczochów. Nowością, którą wprowadziła na swój stół, były widelczyki o dwóch zębach. Również nie pozostała obojętna na greckie wina, których smak poznała w Akwitanii. Z literatury wynika, że uczestniczyła także w polowaniach w lasach otaczających Filopation, w wyścigach wozów na hipodromie oraz miała podziwiać umieszczone tam obeliski. Trzy tygodnie spędzone w Konstantynopolu były niewątpliwie dla królowej „renesansem” życia. Kronikarz wyraźnie ukazał jej zachwyt i oszołomienie kulturą Wschodu, o czym świadczyły przeniesienia licznych zwyczajów na Zachód.
Damy, które zdecydowały się „wziąć krzyż”, uważały, że konieczne było zabranie ze sobą najcenniejszych rzeczy. Przebywając na Wschodzie przenosiły część kultury zachodniej, ukazując dziedzictwo kulturowe krajów, z których pochodziły. Regine Pernoud stwierdza, iż żadna ze szlachetnie urodzonych dam nie chciała wyrzekać się komfortu, służących i dwórek, przenosząc w ten sposób zachodnie wzorce kulturowe.
Mentalny udział kobiet w wyprawach krzyżowych
Dotychczasowa analiza aktywności kobiet dotyczyła jednostek, które postanowiły udać się na pielgrzymkę w mniej lub bardziej pobożnym celu. Ich udział w krucjacie był, można rzec, specyficzny. Nie udały się one w podróż na Wschód, dostrzegały jednak ważność idei krucjatowej i robiły wszystko, by przyczynić się do wyzwolenia Grobu Świętego. W taki właśnie sposób postępowała Adela z Blois, żona Stefana Henryka hrabiego Blois i Chartres. Była córką Wilhelma Zdobywcy, więc doskonale wiedziała, jak powinien zachować się mężczyzna w obliczu zagrożenia lub wezwania do walki. Swojego męża, któremu zdecydowanie brakowało odwagi i męstwa, zmusiła do udziału w pierwszej wyprawie krzyżowej. Gdyby nie jej namowy nigdy nie pozostawiłby swoich dóbr tylko po to, by walczyć w obronie chrześcijaństwa. Ponieważ Adela odebrała staranne wykształcenie, zażądała od Stefana listownej relacji z wyprawy, co świadczyło o jej zaangażowaniu w sprawy związane z krucjatą. Niespotykanym zjawiskiem była ucieczka jej męża spod Antiochii, który nie mógł wytrzymać klimatu i nieustannych walk z muzułmanami. Oczywiście po powrocie do Blois jego zachowanie zostało potępione przez Adelę, według relacji Ordelica Vitalisa „jego małżonka często mu to wypominała”25 . To nieustanne przypominanie hańby doprowadziło go do ponownego wyruszenia do Ziemi Świętej w lipcu 1100 r. Przykład Adeli pokazuje, że kobieta nie musiała wyruszać do Jerozolimy, by uczestniczyć w wyprawie krzyżowej. Ona brała w niej mentalny udział, kierowała poczynaniami męża i miała wpływ na jego decyzje.
Analizując postawy i działania wielu kobiet, można zauważyć, że świadomie wybierały się one do Ziemi Świętej, w dużej części pragnęły walczyć i umierać dla Boga. Oczywiście nie są znane wszystkie kobiety biorące udział w walkach, źródła najwięcej informacji podają na temat tych szlachetnie urodzonych. Udział kobiet w walkach był bardzo rzadkim zjawiskiem, tym bardziej go doceniano. Ówcześni kronikarze nie postrzegali kobiet jako zbędnego ciężaru dla rycerzy, ale doceniali ich pomoc w walce. Sami walczący z pewnością też byli wdzięczni za pomoc w zasypywaniu fosy czy za zwyczajne przyniesienie wody. Niewątpliwie walka stanowiła wyższy poziom zaangażowania. Odważyło się na nią niewiele kobiet, przekazy źródłowe nie mówią jednak o ich nieudanych akcjach, co dowodzić może tego, że już wcześniej miały one do czynienia ze strzelaniem z łuku czy z obsługą maszyn oblężniczych. Hans Eberhard Mayer w Historii wypraw krzyżowych stwierdza, że „obecność w wojsku osób niebiorących udział w walkach, także kobiet, które jednak trzeba było żywić, była ciągłym problemem”26, jednoznacznie zatem klasyfikuje kobiety jako osoby, które nie brały udziału w walkach. Wydaje się to jednak zbyt ogólne stwierdzenie, ponieważ, jak przedstawiono wyżej, kobiety uczestniczące w działaniach zbrojnych nie były źle postrzegane, o ile przynosiły wsparcie.
Społecznej aktywności kobiet można doszukać się na różnych płaszczyznach, zarówno w życiu małżeńskim, samotnym, jak i politycznym. Kobiety starały się odgrywać mniejszą bądź większą rolę w wielkich przedsięwzięciach. Z analizy wynika, że chętnie „przywdziewały krzyż” i wędrowały ze swoimi mężczyznami na Bliski Wschód. Często kierowała nimi ciekawość, chęć odbycia pielgrzymki i zmazanie z siebie licznych przewinień. Podróżujące kobiety często brano za prostytutki. Ich obecność wśród krzyżowców nie wywoływała zdziwienia, niekiedy w zamian za świadczone przez nie usługi obiecywano im łaskę zbawienia. Wyprawa krzyżowa nie zmieniała diametralnie życia kobiet, które nadal zawierały małżeństwa i rodziły dzieci. Dla niektórych jednak stanowiła moment przełomowy, gdyż wydarzenia ze Wschodu pomagały im zmienić swoje życie po powrocie na Zachód. Najtrudniejszy do odnalezienia w źródłach jest kulturowy aspekt krucjat. Każda kobieta przybywająca na Wschód musiała mieć do czynienia z obowiązującą tam kulturą. Nie każda jednak mogła ujrzeć pałace cesarskie i uczestniczyć w ucztach, stąd informacje na ten temat dotyczą głównie królowej Eleonory, która niewątpliwie była jedną z ważniejszych postaci drugiej wyprawy krzyżowej. Najowocniejszą częścią tego aspektu był moment przenoszenia kultury wschodniej na tereny Europy, ponieważ stwarzało to możliwość poznania dziedzictwa Wschodu przez ludzi, którzy nigdy tam nie byli. Zdarzały się jednak przypadki, że kobieta w ogóle nie musiała wyruszać do Lewantu, by mieć wpływ na to, kto i kiedy weźmie udział w walkach. Adela z Blois jest doskonałym przykładem niewiasty, która zrobiła wszystko, co możliwe, by mieć swój wkład w wyprawę krzyżową, mimo że osobiście nie brała w niej udziału.
Uczestnictwo kobiet w wyprawach krzyżowych nie było powszechnie spotykanym zjawiskiem. Źródła podają pewne informacje o ich udziale w krucjatach, lecz oczywiście takich przypadków było zdecydowanie o wiele mniej niż informacji o działaniach mężczyzn. Z kronik wyłania się jednak obraz niewiasty, której uczestnictwo nie było czymś dziwnym. Wręcz przeciwnie, nigdzie nie pojawiają się informacje o niezadowoleniu z obecności kobiet w obozie krzyżowców. Były one bardzo pomocne podczas przygotowania walki, sprawiały, że pobyt na Wschodzie nie różnił się bardzo od pobytu w europejskich hrabstwach. Pomagały w organizacji życia codziennego oraz zwracały uwagę na elementy, które trudno było dostrzec podczas walk np. architekturę, zwyczaje, jedzenie. Najciekawiej przedstawiają się reakcje muzułmanów na kurtyzany, które również nie wzbudzały oburzenia uczestników wyprawy krzyżowej.
Reasumując, kobieta jako uczestnik wypraw krzyżowych była takim samym pielgrzymem, jak jej towarzysze marszu. Nie były one napiętnowane czy uznawane za niepotrzebne. Na równych prawach mogły brać udział w wojnie religijnej, chociaż zazwyczaj zajmowały się innymi czynnościami niż mężczyźni.
Bibliografia:
Źródła:
- Anonima dzieje pierwszej krucjaty albo Czyny Franków i pielgrzymów jerozolimskich, tłum. K. Estreicher, Warszawa 1984.
Źródła dostępne w Internecie:
- Gesta Francorum, Thelatinlibrary.com, http://www.thelatinlibrary.com/gestafrancorum.html (dostęp 22 czerwca 2015 r.) księga VII http://www.thelatinlibrary.com/gestafrancorum/gestafrancorum7.shtml.
- Itinerarium regis Ricardi, tłum. M.T. Stead, Nowy Jork 1920, Archive.org, http://archive.org/stream/itinerariumregis00richuoft#page/n3/mode/2up (dostęp 3 czerwca 2015 r.).
- The First Crusade: „The Chronicle of Fulcher of Chartres” and Other Source Materials, E. Peters (red.), Filadelfia 1971, http://books.google.pl/books?id=PSOSJWG3E2MC&pg=PA187&lpg=PA187&dq=fulcher+z+chartres&source=bl&ots=vwLuiWtwAF&sig=C8GhweB83dJlmnO8K7F1gBfF0oI&hl=pl&sa=X&ei=6vZ1VYSgHsTRswGS9JzIBw&ved=0CEQQ6AEwBA#v=onepage&q&f=falsehttp://books.google.pl/books?id=PSOSJWG3E2MC&pg=PA187&lpg=PA187&dq=fulcher+z+chartres&source=bl&ots=vwLuiWtwAF&sig=C8GhweB83dJlmnO8K7F1gBfF0oI&hl=pl&sa=X&ei=6vZ1VYSgHsTRswGS9JzIBw&ved=0CEQQ6AEwBA#v=onepage&q&f=false (dostęp 3 czerwca 2015 r.).
- Vitalis O., The Ecclesiastical History of England and Normandy, Forester T. (tłum.) Londyn 1854, Archive.org, http://archive.org/stream/ecclesiasticalhi02orde#page/n29/mode/2up/search/blois (dostęp 18 czerwca 2015 r.).
Literatura:
- Mayer H.E., Historia wypraw krzyżowych, T. Zatorski (tłum.), Kraków 2008.
- Pernoud R., Alienor z Akwitanii, E. Bąkowska (tłum.), Warszawa 1965.
- Pernoud R., Kobieta w czasach wypraw krzyżowych, I. Badowska (tłum.), Gdańsk 1996.
- Runciman S., Dzieje wypraw krzyżowych, t. 1, J. Schwakopf (tłum.), Warszawa 1987.
- Weir A., Eleanor of Aquitaine: by the Wrath of God, Queen of England, Londyn 1999.
Korekta: Edyta Chrzanowska
Redakcja merytoryczna: Malwina Lange
- S. Runciman, Dzieje wypraw krzyżowych, t. 1,. J. Schwakopf (tłum.), Warszawa 1987, s. 323. [↩]
- Anonima dzieje pierwszej krucjaty albo czyny Franków i pielgrzymów jerozolimskich, K. Estreicher (tłum.), Warszawa 1984, s. 54; tekst łaciński: Gesta Francorum, ks. V, dostęp w internecine: Thelatinlibrary,com, http://www.thelatinlibrary.com/gestafrancorum/gestafrancorum5.shtml (dostęp 9 lipca 2016 r.). [↩]
- Itinerarium regis Ricardi, tłum. M.T. Stead, Nowy Jork 1920, s. 27 – 28, dostęp w internecie: Archive.org, http://archive.org/stream/itinerariumregis00richuoft#page/n3/mode/2up (dostęp 3 czerwca 2015 r.). [↩]
- Anonima dzieje…, art. cyt., s. 41; tekst łaciński: Gesta, art.. cyt., ks. III, dostęp w internecine: Thelatinli-brary.com, http://www.thelatinlibrary.com/gestafrancorum/gestafrancorum3.shtml (dostęp 9 lipca 2016 r.). [↩]
- Itinerarium regis…, art. cyt., s. 19. [↩]
- R. Pernoud, Kobieta w czasach wypraw krzyżowych, Gdańsk 1996, s. 28. Trudno określić, czym mogło być to działo oblężnicze. Być może jest to błąd w tłumaczeniu w polskim wydaniu. Oczywiście wówczas znano proch i używano prymitywnej artylerii, żadne źródła jednak tego nie potwierdzają. [↩]
- The First Crusade: „The Chronicle of Fulcher of Chartres” and Other Source Materials, red. E. Peters, Fila-delfia 1971, s. 97 – 98, dostęp w Internecie: http://books.google.pl/books?id=PSOSJWG3E2MC&pg=PA187&lpg=PA187&dq=fulcher+z+chartres&source=bl&ots=vwLuiWtwAF&sig=C8GhweB83dJlmnO8K7F1gBfF0oI&hl=pl&sa=X&ei=6vZ1VYSgHsTRswGS9JzIBw&ved=0CEQQ6AEwBA#v=onepage&q&f=false (dostęp 3 czerwca 2015 r.). [↩]
- S. Runciman, art. cyt., s. 200–202. Zdarzenie to miało miejsce w 1097 r., kiedy to krzyżowcy przebywali pod murami Antiochii w porcie św. Szymona (Saint Simeon) by uzupełnić zapasy żywności i wody pitnej [↩]
- Anonima dzieje…, art. cyt., s. 66; tekst łaciński: Gesta…, art. cyt., ks. VII, dostęp w internecie: Thelatinlibra-ry.com„ http://www.thelatinlibrary.com/gestafrancorum/gestafrancorum7.shtml (dostęp 11 lipca 2016 r.) [↩]
- A. Weir, Eleanor of Aquitaine: by the Wrath of God, Queen of England, Londyn 1999, s. 58. [↩]
- R. Pernoud, Alienor z Akwitanii, E. Bąkowska (tłum.), Warszawa 1980, s. 178. [↩]
- Tamże, s. 58. [↩]
- Chodzi o pielgrzymki, które odbyły się zaraz po zdobyciu Jerozolimy. Była to pierwsza fala krzyżowców, którzy z różnych względów nie mogli stawić się na wezwanie Urbana II. [↩]
- R. Pernoud, Kobieta w czasach…, dz. cyt., s. 27. [↩]
- S. Wrzesiński, Różowe krucjaty, czyli seks w imię wiary, „Focus Historia”, 2/2014, s. 46. [↩]
- Tamże, s. 47. [↩]
- S. Runciman, art. cyt., s. 150. [↩]
- R. Pernoud, Kobieta w czasach…, dz..cyt., s.45. [↩]
- S. Runciman, art.cyt., s. 80. [↩]
- S. Runciman, art. cyt., s.140. [↩]
- B. Hamilton, Woman in the Crusader States: The Queens of Jerusalem, Cambridge University Press, s. 87. [↩]
- William of Tyre, Historia Rerum in Partibus Transmarinis Gestarum, ks. XIV, dostęp w internecie: Thelatin-library.com, http://www.thelatinlibrary.com/williamtyre/14.html , (dostęp 11 lipca 2016 r.); R. Pernoud, Kobieta w czasach…, art. .cyt., s. 38. [↩]
- R. Pernoud, Alienor z Akwitanii…, dz. cyt., s. 62. [↩]
- Taż, Kobieta w czasach…, dz. cyt., s. 86. [↩]
- O. Vitalis, The Ecclesiastical History of England and Normandy, Londyn 1854, s. 23, dostęp w Internecie: http://archive.org/stream/ecclesiasticalhi02orde#page/n29/mode/2up/search/blois (dostęp 18 czerwca 2015 r.) [↩]
- H.E. Mayer, Historia wypraw krzyżowych, Kraków 2008 , s. 68. [↩]
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.