Oszukać przeznaczenie. Czy szczypiorniści złamią „klątwę chorążego”?


Dzisiejszej nocy reprezentacja Polski w piłce ręcznej wygrała 30:27 z Chorwacją, wchodząc tym samym do półfinału Igrzysk Olimpijskich. To pierwsza tego typu sytuacja od 1976 r., gdy nasi szczypiorniści pokonali 26:20 Stany Zjednoczone, następnie wywalczając brązowe medale. Członkiem obecnej drużyny, prowadzonej przez trenera Tałanta Dujszebajewa jest Karol Bielecki, który 5 sierpnia wyprowadził Polaków na Maracanę w czasie Ceremonii Otwarcia Igrzysk. Czy doświadczony zawodnik „Vive„ Kielce będzie tym, który zdejmie z naszej reprezentacji tzw. ”klątwę chorążego”? 

900px-Olympic_flag.svgNa szczęście my jako piłkarze ręczni w ostatnim czasie łamaliśmy różne przesądy i wszelkie zasady. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie – powiedział tuż przed wyjazdem do Rio bramkarz Sławomir Szmal. Choć wielokrotny medalista Mistrzostw Świata w piłce ręcznej nie uchodził nigdy za przesądną osobę, zdaje się, że również on ostrożnie podchodził do owianej licznymi legendami „klątwy chorążego”. Czym jest swoista przepowiednia, która od ponad dwóch dekad nie daje spokoju najwybitniejszym polskim sportowcom, krępując im ręce i nogi w czasie olimpijskiej rywalizacji?

Od „zarania dziejów„ przyjęcie funkcji chorążego reprezentacji jest dla zawodników największym zaszczytem. Dlatego do pełnienia obowiązków ”tego pierwszego” wybierano zazwyczaj najbardziej utytułowanych olimpijczyków danego okresu: medalistów IO, Mistrzostw Europy i Świata, swoistych ikon rodzimego sportu. Miało to na celu nie tylko uhonorowanie najwybitniejszych postaci, ale również zapewnienie sukcesu i wytyczenie drogi dla pozostałych zawodników, walczących o najwyższe laury. Któż bowiem, jak nie wielokrotni medaliści światowych zawodów mieliby stawać na olimpijskim podium? Jak pokazał czas, sprawdzało się to tylko w teorii, gdyż od 1992 r., a więc imprezy rozegranej w Seulu, żadnemu polskiemu chorążemu nie udało się wywalczyć choćby brązowego medalu!

Nie wiadomo kto oraz kiedy po raz pierwszy użył zwrotu „klątwa„. Pewne jest jednak, że sformułowanie to budzi u polskich olimpijczyków skrajne emocje. Nawet najbardziej utytułowany Tomasz Majewski, a więc złoty medalista w pchnięciu kulą z Pekinu i Londynu, nigdy nie zdecydował się przyjąć zaszczytnej funkcji. W złożeniu odmowy pomagał mu fakt, że zmagania lekkoatletyczne zaczynają się w drugim tygodniu igrzysk, wobec czego nie ma potrzeby, by stawiał się w olimpijskim mieście wcześniej, niż jest to konieczne. Sprytne i przezorne, co pokazują przykłady osób, które postanowiły oszukać przeznaczenie. Po udanych igrzyskach 1992 r., gdzie ze złotem w judo wrócił chorąży Waldemar Legień, cztery lata później jego funkcję przejął pływak Rafał Szukała. Srebrny medalista z Barcelony oraz Mistrz Świata z 1994 r. uznawany był za pewniaka w rywalizacji na 100 m stylem dowolnym.  Zajmując ”zaledwie” piątą pozycję, rozpoczął czarną serię kontynuowaną na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich przez Andrzeja Wrońskiego (dwukrotny mistrz olimpijski w zapasach), Rafała Kizierowskiego (medalista Mistrzostw Europy w pływaniu), Marka Twardowskiego (14-krotny medalista Mistrzostw Świata!) i Agnieszkę Radwańską. Co łączyło całą czwórkę? Nie trzeba chyba tłumaczyć…

Jak pokazują biogramy powyższych ikon polskiego sportu, szczególny zawód sprawiły przypadki Wrońskiego i Twardowskiego. Największą beneficjentką klątwy wydaje się jednak być Agnieszka Radwańska. Uczestniczka trzech igrzysk i chorąży z Londynu, w swojej olimpijskiej karierze wygrała zaledwie jedno spotkanie z siedmiu rozegranych (4 singla, 2 miksta i 1 debla)! Pozwala to wysnuć wniosek, że w jej przypadku, klątwa dotyczyła nie tylko imprezy z 2012 r., lecz przeniosła się również na Rio, a jej początek nastąpił zaocznie w Pekinie w 2008 r. Aż strach pomyśleć, co może przynieść Tokio…

Baszanowski i Legień przykładem

Po dwudziestu czterech latach męki wydaje się, że szczypiorniści są o krok od zakończenia feralnej serii. Pozytywów, w temacie zdjęcia klątwy dostarcza zresztą nie tylko ich nieoczekiwany awans do półfinału, ale także przykłady z przeszłości. Swoiste fatum nie towarzyszy bowiem Polakom od początku ich startów na olimpijskich arenach i zdarzało się, że chorąży wracali do kraju z medalem na piersi. Nie były to jednostkowe sytuacje, o czym świadczą liczby. Osoby niosące pierwszego dnia flagę narodową zdobyły następnie siedem medali, w tym trzy złote, jeden srebrny i trzy brązowe.

Na pierwszy sukces chorążego należało czekać do 1932 r., gdy wioślarz Janusz Ślęzak wywalczył srebro oraz brąz w rywalizacji wioślarskich dwójek i czwórek bez sternika. Kolejne medale przyniosły igrzyska rozegrane już po II wojnie światowej, gdy flaga narodowa trafiła w ręce Teodora Kocerki. Wioślarz, specjalizujący się w jedynkach, zdobył brąz w Helsinkach w 1952 r. oraz krążek tego samego kruszcu osiem lat później w Rzymie.

„Tojo”, jak mawiali na niego koledzy, nie jest jedynym polskim multimedalistą igrzysk, pełniącym obowiązki chorążego reprezentacji. Żywe zaprzeczenie przesądu w latach sześćdziesiątych stanowił również Waldemar Baszanowski. Najwybitniejszy polski sztangista w historii, pełnił zaszczytną funkcję chorążego trzykrotnie począwszy od 1964 r., a na 1972 roku skończywszy. Już w debiucie nie przeszkodziło mu to, z wynikiem 432,5 kg. w trójboju, wywalczyć złotego medalu, bijąc dotychczasowy rekord olimpijski aż o 25 kg! Wyniosło go to do panteonu najlepszych krajowych sportowców, co z kolei otworzyło drogi do pełnienia funkcji chorążego także w Meksyku. Cztery lata po olimpijskim tryumfie, Baszanowski ponownie nie zawiódł pokładanych w nim nadziei, drugi raz z rzędu stając na najwyższym stopniu podium w kategorii 67,5 kg. Jego przewaga na drugim zawodnikiem wynosiła aż 15 kg. Oba osiągnięcia pozwalały twierdzić, że chorąży zawsze wywalcza olimpijski medal. Niestety, trzecie podejście Baszanowskiego zakończyło się niepowodzeniem. W Monachium nie tylko nie zdołał obronić tytułu, ale nawet nie znalazł się na podium, zajmując najgorsze dla sportowca czwarte miejsce. Mimo to, należy utożsamiać jego postać z sukcesem.

Podobny przykład stanowi wyczyn wspomnianego Waldemara Legienia. Wybitny polski judoka, podobnie jak sztangista, potrafił połączyć oficjalne obowiązki wobec kolegów kadrowiczów i wszystkich Polaków z występami na olimpijskich arenach. W 1992 r., będąc chorążym, zdominował rywalizację w kategorii do 86 kg., broniąc wywalczonego złota z Seulu. Tym sposobem stał się trzecim sportowcem w historii judo, który zdobył dwa złote medale olimpijskie, a pierwszym, który dokonał tego w różnych kategoriach wagowych. Aby oddać sprawiedliwość, należy zaznaczyć, że od zwycięstwa Baszanowskiego w Meksyku do igrzysk w Barcelonie minęły 24 długie lata! W tym czasie zawodzili kolejno kajakarz Grzegorz Śledziewski (Montreal 1976) oraz zapaśnicy Czesław Kwieciński (Moskwa 1980) i Bogdan Daras (Seul 1988). Ciekawe jest, że w 2016 r. mijają dokładnie… 24 lata od tryumfu Legienia, co pozwala mieć nadzieje, że w Rio polski chorąży stanie na najwyższym stopniu podium. Oczywiście brzmi to jak błogie marzenie oraz pokarm dla przesądnych, lecz czy nie zostało już wielokrotnie napisane, że historia lubi się powtarzać?

Bibliografia

  1. Michalik M. B., Kronika Sportu, Warszawa 1993.
  2. Tuszyński B., Kurzyński H., Leksykon olimpijczyków polskich 1924-2006, Warszawa 2006.
  3. Tuszyński B., Polscy olimpijczycy XX wieku, Wrocław 2004.

Prasa

  1. Przegląd Sportowy (1932, 1952, 1960, 1964, 1968, 1992)

Strony internetowe

  1. http://eurosport.onet.pl/lekkoatletyka/olimpijska-klatwa-chorazego/glbtwd, dostęp 18.08.2016.
  2. http://eurosport.onet.pl/tenis/klatwa-chorazego/b534e, dostęp 18.08.2016.
  3. http://eurosport.onet.pl/rio-2016/tenis/agnieszka-radwanska-walczy-o-zdjecie-olimpijskiej-klatwy/hlts9z, dostęp 18.08.2016.
  4. http://www.przegladsportowy.pl/igrzyska-olimpijskie/rio-2016,io-w-rio-de-janeiro-boja-sie-klatwy-chorazego-,artykul,693015,1,13294.html, dostęp 18.08.2016.
  5. http://www.sport.pl/inne/1,64998,9527085,Zlota_raczka__zloty_Baszanowski.html, dostęp 18.08.2016.
  6. http://sport.tvp.pl/rio/8020518/zlote-momenty-waldemar-legien, dostęp 18.08.2016.
  7. http://sport.tvp.pl/8014606/klatwa-chorazych-na-igrzyskach-trzeba-sie-bac, dostęp 18.08.2016.
  8. http://www.sports-reference.com/olympics/countries/POL/, dostęp 18.08.2016.

Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.

Zostaw własny komentarz