„Przyjaciel wszystkich” utonął dawno temu. Na wraku z Antikythery odnaleziono szkielet człowieka |
Jeszcze zanim Chrystus pojawił się na świecie, na wodach nieopodal wyspy Antikythera, leżącej pomiędzy Kretą i Peloponezem, załoga pewnego statku, wiozącego kosztowności z Azji Mniejszej dla swoich bogatych rzymskich klientów, walczyła z silnym sztormem. Ta nierówna walka została niestety przegrana, a statek wraz z zawartością poszedł na dno. Przeleżał w zapomnieniu ponad dwa tysiąclecia, aż do roku 1900, kiedy – zupełnie przypadkiem – odnalazł go grecki poławiacz gąbek. Kolejne 100 lat badań nie przyniosło odpowiedzi na pytanie dotyczące losów załogi. Nie znaleziono niemal żadnych śladów ludzi pogrzebanych razem z wrakiem. Aż do teraz.
Dotychczas z wraku uratowano wiele rzeźb z brązu i marmuru, szkło, ozdobną ceramikę oraz złotą biżuterię, co sprawiło, że ładunek zatopionego na wodach Grecji statku, uznawany jest do dziś za jedno z najbardziej niezwykłych odkryć z okresu starożytności. Jednak to nie kosztowności i rzeźby uczyniły sławnym znanym wrak z Antikythery, ale mechanizm na nim przewożony, nazywany przez wielu „najstarszym komputerem świata”.
Pomimo tego, że badania nad wrakiem prowadzone są już od ponad wieku, nadal znajdują się ludzie gotowi upewnić się, czy na pewno wszystko zostało już z niego wydobyte. Tacy właśnie ludzie, pod przewodnictwem Brendana Foley’a z Instytutu Oceanograficznego w Wood Hole w USA, rozpoczęli kolejne badania statku w roku 2014. Dwa lata później okazało się, że mieli racje. Odnaleźli ludzki szkielet.
Nazwali go Pamphilos – „przyjaciel wszystkich”
- „To jak dotąd najbardziej niesamowite odkrycie jakiego dokonaliśmy„ – powiedział Brendan Foley. – ”Uważamy, że Pamphilos nie był w stanie uciec ze statku, kiedy ten szedł na dno, możliwe jest, że był uwięziony. Po zatonięciu jego ciało najprawdopodobniej szybko zakrył piasek, chociaż możliwe jest, że kości zostały zasypane dopiero po czasie.”
Do odkrycia doszło pod koniec sierpnia, kiedy Foley, wraz z zespołem, badał wrak. – „Nikolas Giannoulakis poklepał mnie w ramie i krzyknął „Znaleźliśmy kości! Znaleźliśmy szkielet!”, machając do mnie kością, która później okazała się przedramieniem. Podpłynąłem do zobaczyłem długie kości sterczące z mułu. Wówczas nie było już wątpliwości, patrzyliśmy na ludzkie szczątki.”
Szkielet był w dużym nieładzie. Kości ramion leżały nieopodal kości nóg, obok nich leżała czaszka, która zdaniem naukowców wskazywała na wiek około 25 lat, a także trzy zęby i kawałki żeber zmieszane z ceramiką. Piasek wokół znaleziska krył jeszcze inne kości, ale ich wydobycie, ze względu na możliwość spowodowania podwodnego osuwiska, było zbyt ryzykowne.
Foley zdecydował się nazwać człowieka, którego szczątki odnaleźli Pamphilos – „przyjaciel wszystkich”. Imię to wyryte było na jednym z kubków do wina zawierającym scenę erotyczną, którego naukowcy znaleźli podczas poprzedniej wyprawy. Kubek dowodził, że przynajmniej jeden z członków załogi był piśmiennym Grekiem, co jednak nie znaczy, że należał do odnalezionego człowieka.
Kim był Pamphilos?
Kości, które odkryli badacze pod przewodnictwem Foley’a, są ciemne, czerwonawo-brązowe. Ich kolor spowodowany jest najprawdopodobniej upływem czasu, chociaż nie można wykluczyć, że odpowiada za nie żelazo wypłukane ze znajdujących się w pobliżu przedmiotów. Niestety nie wszystkie kości zachowały się w dobrym stanie. Niektóre z nich w dotyku przypominają kredę i rozpadają się po dotknięciu. Wiele z nich, na szczęście, przetrwało w niemal nienaruszonym stanie.
Dość zabawny zdaje się być fakt, że szkielet, mając 2000 lat na karku, jeszcze 10 lat temu byłby zbyt młody, aby go przebadać. Dziś jednak postęp technologiczny sprawił, że znaleziony szkielet zakwalifikował się do badania, a jak powiedział profesor Hannes Schroeder z Muzeum Historii Naturalnej w Danii, ekspert od starożytnego DNA, którego Foley zdecydował się mieć na podorędziu – „ludzkie szczątki mogą zdradzić nam niesamowite rzeczy o przeszłości.” Czego więc możemy się dowiedzieć?
Przede wszystkim kod DNA pozwoli ustalić płeć, co, w porównaniu z resztą, nie wydaje się szczególnie skomplikowane. Dzięki próbkom DNA, profesor Schroeder będzie w stanie określić pochodzenie ofiary, wykorzystując przy tym mapę geograficznej zmienności genetycznej. Co więcej, możliwe do określenia będą niektóre cechy, takie jak kolor włosów, oczu czy skóry. Mark Shriver – antropolog z Penn State University – twierdzi, że na podstawie DNA jest też po części możliwe odtworzenie rysów twarzy. – „Analiza DNA daje dziś imponujące możliwości w porównaniu z tym, co potrafiliśmy choćby pięć lat temu” – dodaje Shriver. Pozostaje więc czekać na wyniki badań zespołu Brendana Foley’a, które – być może – rzucą nieco więcej światła na to, kim kiedyś był Pamphilos.
Pamphilos nie był pierwszym
Kości znalezione w sierpniu nie są jednak pierwszym znaleziskiem świadczącym o tym, że nie wszystkim udało się uciec z tonącego statku. Pierwsze fragmenty szkieletu człowieka odkryto we wraku już w 1976 r. Jednak kości, znalezione przez Jacques’a Cousteau, zachowały się w dużo gorszym stanie.
Odkrycia tego rodzaju, czyli ludzkich szczątków na przedwiecznych wrakach, są dość rzadkie. Zazwyczaj kości znikają w osadach, znajdują się pod wrakiem, roznoszą je żerujące ryby lub zwyczajnie ulegają upływowi czasu i rozkładają się. W przeszłości zdarzało się odnaleźć kompletne szkielety, jednak wydobyto je ze zdecydowanie młodszych wraków, na przykład „Mary Rose„, XVI-wiecznego angielskiego okrętu, czy szwedzkiego okrętu ”Vasa”, pochodzącego z wieku XVII.
Te artykuły również mogą Cię zainteresować:
Znajdujące się w portalu artykuły nie zawsze prezentują opinie zgodne ze stanowiskiem całej redakcji. Zachęcamy do dyskusji nad treścią przeczytanych artykułów, by to zrobić wystarczy podać swój nick i wysłać komentarz. O naszych artykułach możesz także porozmawiać na naszym forum. Możesz także napisać własny artykuł i wysłać go na adres naszej redakcji.
Urządzenie pewnie stworzyli kosmici, którzy udawali bogów.